
deader
Użytkownik-
Postów
4 886 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez deader
-
Ja też mam inną definicję wredności najwyraźniej. Dla mnie wredny jest też na przykład mój szef który przyłazi do mnie i każe się zajmować rzeczami na których się nie znam, po to tylko żeby mieć na mnie haka na koniec miesiąca żeby mi przypadkiem premii nie płacić. To jest wredota prosto w twarz i z dwulicowością nie ma nic wspólnego. Wredna jest też moja sąsiadka, która łaziła po bloku z petycją żeby zwolnić sprzątaczkę bo ta śmiała nie zamiatać piachu spod jej wycieraczki. W temacie słowo zostało ujęte w cudzysłów więc myślę że pole do interpretacji jest szerokie.
-
O czarnych to ja nawet nie wspominam
-
Obejrzałem pilot i jest dokładnie tak jak opisujesz. Te "nieścisłości" fabularne mnie właśnie strasznie zniechęciły. Jak oberzysz więcej to daj znać czy warto Hehe, zabawna sprawa - nawet drugiego odcinka do końca już nie obejrzałem, darowałem sobie O, już wiem co dziś będę oglądał
-
WRESZCIE KTOŚ KTO NIE TWIERDZI ŻE ZA ZEPSUCIE MŁODZIEŻY ODPOWIADA SZATAN I HEAVY METAL!!! :D Kumpel po w ramach studiów socjologicznych był na dwóch wyjazdach u Ruskich - to co opowiadał to był inny świat autentycznie Nope, podałem Gdańsk jako przykład miejsca kwalifikującego się dla mnie prawie jako "drugi koniec Polski" Co do kiboli to ja na to patrzę nieco szerzej - czy oni pochlastają dziewczynę czy chłopaka, to zawsze to będzie czyjeś dziecko. Kiedyś ktoś tak samo pewnie myślał o pierwszych feministkach A niektórzy uważaja tak do dzisiaj "The U.S. Bureau of Justice Statistics defines a spree killing as "killings at two or more locations with almost no time break between murders"" - czyli morderstwa w dwóch lub więcej miejscach, prawie bez przerw czasowych pomiędzy; to kategoria ludzi którzy zabili kilka osób w więcej niż jednym miejscu w ciągu dnia, dwóch. Często morderstwa są popełniane w stanie ograniczonej poczytalności, pod wpływem narkotyków bądź jako rezultat pościgu w trakcie ucieczki z miejsca pierwotnego przestępstwa, które wcale morderstwem być nie musiało. Moim "ulubionym" niedoszłym spree killer'em pozostaje Shawn Timothy Nelson, jakimś cudem podczas jego krótkiego szału nikt nie zginął, ale gdyby koleś ukradł sprzęt z amunicją... [videoyoutube=dDYU-uKo1N8][/videoyoutube] Artem Anufriev i Nikita Lytkin jakby co Pod tym ostatnim to się podpisuję No bo kurde, u nas też żyją dzieciaki wychowane przez ulicę, ale nie słyszałem jeszcze o oni jednym przypadku żeby grasowały u nas bandy dziesięciolatków (!!!) mających na'koncie" kilka morderstw (!!!) i jeszcze policja ne jest w stanie nic na to prawnie poradzić!!! Z drugiej strony polecam też dokument "Dzieci z Leningradzkiego". Kończę już offtop bo to nie temat o Rosji
-
Ja pamiętam że nas uczyli że to gen niedominujący czy coś w tym stylu, w sensie - właśnie mniej ludzi jest rudych bo ten kolor ma ciężej żeby "wywalczyć" sobie rozwój w organiźmie. Ale to było lata temu plus z biologii zawsze miałem lufę, więc co ja tam wiem Jedynie chyba to że tylko u rasy białej występuje naturalnie bodajże. "Przeklikać" to i ja mogę ten filmik, ale obejrzeć od A do Z to już niebardzo... A jak wspominałem, niewiele jest w stanie mnie zszokować z takich spraw. Nooo, to masz szerokie pole do popisu "Rosja to nie kraj, to stan umysłu" - coś w tym jest. Zawsze jak oglądam dokumenty o przeróżnych wykolejeńcach z Rosji (czy generalnie państw byłego ZSRR) to doznaję mindfuck'a, ci ludzie potrafią być tak koszmarnie porypani, że bardziej medialnie znane nazwiska bledną... Teraz jest "na czasie" sprawa Trynkiewicza chociażby - gdyby go porównać z takim Anatolijem Slivko chociażby, to Trynkiewicz "nie ma szans"... Nie miałem takiej rozkminy, może dlatego że mam inną: czytałem kiedyś wypowiedź kryminologa szacującego że na dzień dzisiejszy najprawdopodobniej na świecie żyje 200 aktywnych seryjnych morderców. Czysta statystyka podpowiada mi więc że co najmniej jeden teoretycznie powinien mieszkać w Polsce. A jak w Polsce, to równie dobrze w Gdańsku jak i na ulicy koło mnie... Szczerze mówiąc to chyba jeszcze bardziej przerażają mnie na przykład zorganizowani kibole, bo ich jest statystycznie jeszcze więcej, niż takich potencjalnych Dniepropietrzaków, są wszędzie... Pogrubione zdanie to fakt. Co tylko człowiekowi daje do myślenia, że pedofil wcale nie jest najgorszym co może chodzić po świecie... Co do tego jak organizują się gangi pedofilskie - to dzieje się to najpewniej na podobnych zasadach jak dystrybuowana jest pedofilska pornografia. Filmów z dziećmi nie znajdziesz przecież na Red Tube. W dzisiejszych czasach głównym narzędziem którym posługują się zorganizowani pedofile jest internet, a dokładniej - część niedostępna "zwykłym" użytkownikom, znana jako "deep web" (http://pl.wikipedia.org/wiki/Ukryta_sie%C4%87) - to tam dochodzi do wymiany materiałów pornograficznych ale też całego spektrum niecnych sprawek jak handel bronią, narkotykami czy morderstwami na zlecenie. Nie ma co się oszukiwać - pedofile to taka sama grupa ludzi jak powiedzmy homoseksualiści: osoby z inną od norm orientacją seksualną. I tak jak geje kiedyś spotykali się w "swoich" barach, tak i pedofile mają "swoje" miejscówki. Dość rzec że w USA całkiem legalnie działa NAMBLA (North American Man-Boy Love Association) lobbująca zalegalizowanie stosunków seksualnych z nieletnimi. W Polsce kiedyś istniała witryna Piotruś Pan poświęcona podobnej tematyce. Temat jest paskudny i ciężko w ogóle myśleć o tym że ktoś byłby zainteresowany samymi tego typu kontaktami, a co dopiero - że ktoś mógłby publicznie nawoływać do zalegalizowania takiego... czegoś. No, ale to już jest moim zdaniem właśnie częściowo efekt zmian w społeczeństwie, poluźnienia moralnego gorsetu. I mam wrażenie że jeżeli świat się nie "opamięta" - to jeszcze za naszego życia możemy być świadkami może nie zalegalizowania, ale milczącego przyzwolenia na pedofilię. Potrafię sobie wyobrazić amerykańskich czy europejskich pedofili "adoptujących" afrykańskie dzieci, tworząc układ: ja ci daję dom i wyżywienie, ty zapewniasz mi swe ciało. Obrzydliwe, ale wyjdzie jeszcze na to że ci ludzie to zatroskani filantropi... Niemożliwe? Cóż, myślę że jakby zapytać afrykańskie dziecko czy woli umrzeć z głodu czy też żyć ale jako kochanek pedofila to mimo wszystko wybrałyby tą drugą opcję, bo człowiek to istota wyjątkowo zdeterminowana żeby przeżyć - we wszelki możliwy sposób. W gruncie rzeczy ich czyny podchodzą jak najbardziej pod definicję seryjnych morderstw. Obecnie za seryjnego mordercę uznaje się osobę która w pewnych odstępach czasu zabiła więcej jak dwie osoby (odróżniając ich tym samym od morderców masowych czyli popełniających wiele morderstw podczas pojedynczej sytuacji, oraz tzw. "spree killers" - morderców-świrów, którzy dokonują kilku morderstw w bardzo krótkich odstępach czasu). Anglojęzyczna wikipedia jest bogata w informacje: http://en.wikipedia.org/wiki/Dnepropetrovsk_maniacs Powstał też dość spory dokument w Chile, ale ciężko jest znaleźć wersję w "zrozumiałym" języku niebędącą jednocześnie ocenzurowaną. W programie wykorzystano zarówno materiały które wyciekły do sieci, jak i nieupublicznione wcześniej materiały z procesu sądowego oraz archiwów sprawców. Na YT jest skrócona wersja z angielskimi napisami: A tak na szybko, jeśli kogoś ciekawi a nie ma ochoty się aż tak zagłębiać: chłopaczkowie ci podjęli swoją zbrodniczą działalność w ramach opracowanej przez nich samych "terapii". Znali się ze szkoły, gdzie byli gnębieni przez tamtejszą odmianę gimbazowych dresów. Żeby "odbić" sobie zaznawane w szkole krzywdy oraz "oswoić się" ze strachem ze śmiercią - zaczęli torturować i zabijać zwierzęta (rejestrując swoje "wypady" w formie zdjęć i filmów) w okolicznych lasach. Uwiecznione w .jpg'ach i .avi'kach znęcania się nad zwierzętami były później użyte podczas procesu jako materiał dowodowy. W pewnym momencie postanowili "przerzucić" się na "większe cele". W sumie dokonali 21 mordów oraz kilka usiłowań połączonych z rozbojem. Sprawa jest w miarę świeża więc nie jest jeszcze rozpracowana tak dokładnie jak bardziej znane przypadki, stąd do dzisiaj nie określono z całkowitą pewnością motywów zbrodni. Główne dwa powody, nad którymi się spekuluje: - chłopaczkom udało się nawiązać kontakt z właścicielem zagranicznej strony internetowej, który miał im zaoferować znaczna sumę pieniędzy za nakręcenie dla niego 40 tzw. "snuff movies" czyli filmów dokumentujących zbrodnię, zarejestrowanych w celach zarobkowych; ta teoria choć nieco mniej przerażająca niż druga, jest uważana za mało prawdopodobną, gdyż nie udało się potwierdzić doniesień na ten temat - chłopaczkowie chcieli mieć... pamiątkę na starość; zdecydowali że zabiją 40 osób, utrwalając to na zdjęciach i filmach, żeby mieć co wspominać po latach; ta teoria choć przerażająca jest uznawana za najbardziej prawdopodobny motyw. Jako "ciekawostkę" dodam że czyny tych trzech dzieciaków stały się inspiracją dla dwóch młodzieńców w Irkucku, którzy jak przystało na prawilnych "copy-cat'ów" dokonali 6 mordów w podobnym stylu; wpadli ponieważ materiały dokumentujące jedno z morderstw przez nieuwagę pozostawili niewykasowane na pożyczonym od wujka jednego ze sprawców telefonie. Rosja to dziki kraj, dzicy ludzie, jeśli zamierzasz zanurzyć się w ichniej przestępczości to czeka cię niejedna zaskoczka Tutaj, jako przedsmak: [videoyoutube=R7gpeKDdGgY][/videoyoutube]
-
Tu się mogę wypowiedzieć z czystym sumieniem, bo chudzinką nie jestem I moje podejście jest takie: wyśmiewanie się z osób rudych jest debilne, bo tacy się ci ludzie urodzili no i nie wiem w ogóle skąd ten hejt akurat na rudzielców, czemu nie na czarnowłosych przykładowo. Natomiast co do wyśmiewania otyłości - nie do końca widzę w tym samo zło. Otyłość to spory problem który coraz bardziej dotyka społeczeństwo. Jeśli ludzie się z tego wyśmiewają, to dla mnie znak że w pewnym sensie dostrzegają problem. Takie wyśmiewanie może mieć charakter "prewencyjny" w niektórych przypadkach - jeśli X osób ze strachu przed wyśmianiem przestanie opychać się pączkami to uznaję to za pozytyw. Oczywiście, rozumiem, że tutaj też mogą zdarzyć się przypadki otyłości spowodowanej nie świadomym obżarstwem, co obciążeniem genami, chorobą itp. - więc nie mówię też że wyśmiewanie nadwagi to samo dobro. Chcę tylko zwrócić uwagę na to, że nie jest samym złem. Zgodzę się... i nie zgodzę się Wiele na pewno zależy od człowieka. Zawsze miałem wisielcze poczucie humoru więc wszelkie żarty o śmierci mnie bawiły. Kiedy umarł ktoś mi bardzo bliski, przez pewien czas reagowałem podobnie jak ty - dowcipy o umieraniu przestały mnie bawić, bulwersowałem się wewnętrznie gdy oglądałem jakąś komedię czy kreskówkę których autorzy pozwalali sobie na grobowe żarty... Ale po jakimś czasie, kiedy "poradziłem sobie" z tą śmiercią - wrócił też i wisielczy humor. Rozumiem więc całkowicie sam mechanizm powstawania negatywnych emocji do pewnych dziedzin komedii. Muszę się zgodzić ze wszystkim co napisane w tym akapicie, sam jak widać myślę czasem jak Kowalski... Ja zaś przyznam że o ile na codzień makabra nie jest mi obca to wideo tych trzech chłopaczków jest chyba jedynym filmem tego typu którego nie dałem rady w całości obejrzeć - do dzisiaj, a o sprawie wiem od dobrych kilku lat. Najbardziej okrutne muzułmańskie dekapitacje nie mają startu do tego horroru. Młody wiek sprawców jest istotnie szokujący, czegoś takiego spodziewa się człowiek od kogoś raczej starszego - jeśli w ogóle zwrot "spodziewa się" jest tu na miejscu, bo szczerze to po nikim się nie spodziewam takiego zachowania... Nie są to oczywiście jedyni niepełnoletni okrutni mordercy w historii, ale rozmiar ich zbrodni zdecydowanie wyróżnia się na tle ich poprzedników czy nawet późniejszych naśladowców.
-
Spory problem z siostrą. Proszę o opinie.
deader odpowiedział(a) na evelka2 temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Ano właśnie, też dość istotna kwestia... -
Spory problem z siostrą. Proszę o opinie.
deader odpowiedział(a) na evelka2 temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Na moje nieprofesjonalne oko to wygląda bardziej na jakąś odmianę zbieractwa niż depresję, skoro jak mówisz siostra ma pracę, faceta itd. i jest "osobą raczej pogodną,normalnie funkcjonującą w społeczeństwie"... Ale co ja tam wiem. Najbardziej mnie dziwi po opisie jej stosunku do higieny - że jej facet się nie czepia..? -
Ja miałem w liceum po pierwsze całkiem ogarniętą kadrę (dyrektor potrafił spuścić wpierdziel uczniom palącym szlugi - nikt się nigdy nie poskarżył bo każdy wiedział że za darmo nie dostał) więc generalnie uczniowie nie byli zbyt rozbestwieni, a jeszcze moja klasa miała zestaw nauczycieli - terrorystów, każdy ich wyklinał za czasów szkolnych a jak się ostatnio po 10 latach z hakiem spotkałem z kilkoma ludźmi z klasy to najlepiej wspominaliśmy właśnie tych najsurowszych i wyszło że najbardziej ich i ich pracę nad nami doceniliśmy po latach.
-
Glebłem [przytrzymuje folijkę od szlugów przy mordzie] "Uwaga, uwaga, uczeń Kowalski do odpowiedzi"
-
Faceci którzy nigdy nie byli w związku i prawiczki. Szanse ?
deader odpowiedział(a) na d65000 temat w Seksuologia
Jeśli wujek Google się nie myli, to właśnie zaliczyłem małego ROTFLa, bo znalazłem wspomnianą definicję -
Damnit, faktycznie Byle na końcu nie było "FATALITY"
-
Faceci którzy nigdy nie byli w związku i prawiczki. Szanse ?
deader odpowiedział(a) na d65000 temat w Seksuologia
A to już nie jest klasyfikowane poprzez zaistnienie bądź nie tak zwanej defloracji? Jakieś nowe normy wprowadzono? -
Dzieciaka ciężko nauczyć szacunku. Do szacunku się dojrzewa. Do pewnego momentu człowiek może nikogo nie szanować, ważne żeby czuł respekt przed pewnymi ludźmi. Najprostszy przykład: popatrz na mniej lub bardziej zorganizowaną przestępczość. Ja wcale nie szanuję bandziorów, ale się ich boję. I oni strachem osiągają swój cel - ja się po 22 nie pałętam po pewnych dzielnicach mojego miasta. Skuteczne? Jak cholera. Rozwiązanie? Jedno. Tak tych zastraszających zastraszyć, żeby odechciało im się straszyć. A to że kara nikogo nie powstrzymuje to - przepraszam za "hasełkowość" - zwykła lewacka propaganda. Jeśli kogoś kara faktycznie nie powstrzymuje, to wniosek jest tylko jeden - kara jest zbyt łagodna. Idealny przykład na potwierdzenie tego o czym mówię. Ja zresztą też jestem idealnym przykładem, wychowywany byłem za pomocą pasa, przez pewien okres czasu rodziców za to nie szanowałem, ale czułem respekt i pewnych rzeczy w obawie przed karą nie robiłem. Znajomi którzy mieli bardziej pobłażliwych rodziców wyszli generalnie w życiu na gorszych ludzi ode mnie, bo ja jak kiedyś przypadkiem uderzyłem dzieciaka na podwórku, to dostałem taki łomot że później już uważałem żeby tego nie powtórzyć. Kolesie których rodzice takie sytuacje kwitowali "przecież to dziecko, to normalne" - niektórzy z nich już się utrzymuje na nasz koszt w zakładach karnych. True story.
-
szacunku nie buduje sie na strachu Nie chodzi o szacunek. Chodzi o respekt. Ja mogę nie szanować policjantów, czy - głębiej - prawa którego strzegą; mam jednak czuć przed nimi respekt i wobec pewnych praw się stosować, obojętne czy mi się podobają czy nie. Ponownie - wolę młodzież która będzie rapowała "cHWDP" i na tym kończy się jej butność, od takiej co niby grzeczna ale potrafi zamordować (jako przykład podam powiedzmy tych chłopczyków: http://pl.wikipedia.org/wiki/Maniacy_z_Dniepropetrowska - polska wiki jest dość uboga, warto jednak wspomnieć że byli wychowani w "porządnych rodzinach").
-
no dokladnie o tym mowie ze rodzic jest teraz niewydolny wychowawczo bo sam nie wie jak sobie z rrozicieltwem poradzic ne majac solidnych wzorcow. OK, zgoda, ale w przeliczeniu na godziny młody człowiek więcej czasu spędza w szkole/internecie/przed telewizorem niż de facto w domu, mimo że ten internet czy telewizor ma teoretycznie w tym samym zestawie pomieszczeń co jego rodzice. Dla mnie to w pewnym sensie nie jest "bycie w domu", to znaczy - jest się, ale ciałem, a nie duchem, powiedzmy. Ja to więc postrzegam tak, że młodzież jest w praktyce wychowywana bardziej przez ulicę niż przez dom - w uproszczeniu. Szkoła która jeszcze za moich czasów miała jakieś wartości wychowawcze - teraz nie ma żadnych, bo nauczyciel został pozbawiony praktycznie praw wychowawczych. W domu jest zresztą podobnie, całą dyskusję tu kiedyś prowadziliśmy o klapsach, i o ile teraz nie będę dywagował nad tym czy są one dobrą metodą wychowawczą czy nie, to tylko zwrócę uwagę na fakt że rodzice zostali prawnie tej metody wychowawczej pozbawieni, nie mają możliwości wyboru czy dać dziecku klapsa czy porozmawiać, bo prawo zwyczajnie dawanie klapsów karze. Co zresztą jest według mnie kolejnym z powodów takiego zchamienia młodzieży - wychowana bez strachu przed starszymi, bez respektu, wyrasta na bezczelną, pozbawioną podstawowych zasad gównażerię. W tonie pasującym do tematu - przed Murzynami to ja jestem sto lat do przodu Ja dokładnie tak samo. Przeklinanie to stały element moich wypowiedzi, ale nie jest to bynajmniej związane z niedoborem słownictwa - po prostu w odpowiednim miejscu użyte brzydkie słowo podkreśla wagę wypowiedzi. Nie stosuję przekleństw jako przecinka, one mają, do chvja, zwracać uwagę rozmówcy, stawiać go mentalnie "na baczność", dając do zrozumienia że zaraz padnie coś wyjątkowo ważnego Ale - nazwijmy to: wulgarność - nie równa się z automatu "chamstwo". Dla mnie idealnym przykładem są komicy stand-up, często nieprzebierający w słowach - ale to jest elementem ich przekazu. Nikt chyba nie powie że powiedzmy George Carlin czy z naszego podwórka Abelard Giza to chamy; to po prostu faceci ubarwiający swe wypowiedzi ostrymi słowami, uważanymi powszechnie za wulgarne. I ja nie mam nic zresztą do młodzieży czy dorosłych którzy przeklinają - jeżeli w tym przeklinaniu jest jakiś sens. Na pewno w moich oczach lepiej wypada dres ustępujący babci miejsca w autobusie ze słowami "babcia se pierdolnie" niż powiedzmy mój szef który przekleństwem nigdy nie zhańbi swych katolickich strun głosowych, za to wyjątkowo niemiłymi i w złym smaku uwagami potrafi doprowadzić koleżanki z pracy do płaczu a nas do stanu kurwicy ostatecznej. Ja z tego powodu chociażby nie za bardzo chcę obejmować kierownicze stanowiska bo wiem że władza mąci we łbie, podkręca wredność... Nie lubię za bardzo wydawać poleceń innym, a co dopiero kogoś opieprzać za błąd. Myślę że jest jeszcze jeden, dość podstawowy czynnik doprowadzający do "mody na wredność". Jakby na to nie patrzeć, największy poklask i uznanie zdobywają samce alfa, a samce alfa to te najsilniejsze, najgłośniejsze itd. Przy jednoczesnym postępie technologicznym - wprost proporcjonalnie cofamy się cywilizacyjnie, obyczajowo. Mamy coraz więcej narzędzi do przekazywania chamstwa, stereotypowe samce alfa mają większe pole do popisu w pewnym sensie. Co znamienne - przytoczony przez Kestrela człowiek-sqrwiel... nie jest tak do końca skurwielem. On swym chamstwem i skurwielstwem wskazuje pewne wady społeczeństwa. CS jest niczym obrazkowa wersja stand-up'owców, przez swoje chamstwo zmusza do refleksji nad własnymi granicami skurwielstwa - tego prawdziwego.
-
I tak... i nie Po pierwsze - dom rodzinny niejako z założenia przyjąłem że wpisuje się w to o czym wspominałem. Dla mnie wyraźne jest że kolejne pokolenia rodziców są coraz "gorsze", coraz głupsze. Było nie było, to właśnie wychowani na Big Brotherze ludzie, moi rówieśnicy, są obecnym pokoleniem rodziców. Po drugie zaś - nie do końca jestem przekonany że dom rodzinny to taki najważniejszy czynnik. Ja z domu wyniosłem pogardę dla takich programów, ale wiem że w odpowiednich okolicznościach dałbym się zdebilić i dołączyć do stada. Dlatego właśnie nie mam podłączonej telewizji - żeby nie kusiło Wiem z autopsji bo jak miałem okres bezrobocia i siedzenia w domu to z nudów oglądałem nawet jakieś opery mydlane na Polshicie i Big Brothery A i bez ogródek przyznaję że jestem regularnym odwiedzaczem "chamsko.pl" bo chamskie poczucie humoru mi "leży" - w pewnych granicach przyzwoitości. Ja się "pilnuję" niejako, bo widząc co "się porobiło z ludźmi" na przykładzie moich znajomych - ograniczam do minimum (praktycznie do zera) używanie Facebooka - moim zdaniem straszliwie ogłupia. Ograniczam przyswajanie informacji o "celebrytach" - bo to strata czasu i mózgu. I tak dalej. Mogę z dużą dozą pewności siebie zadeklarować że sam siebie ukształtowałem a nie dałem się ukształtować mediom czy środowisku. Niemniej przyznaję też że jakaś część tych wpływów odcisnęła na mnie piętno. Jestem tworem "spomiędzy" - istotą wyższą od standardowych popkorniaków ale do elity intelektualnej też mi brakuje.
-
Jak oceniasz prace moderatorów na tym forum?ANKIETA.
deader odpowiedział(a) na linka temat w Forum NERWICA.com
Dobrze że nie dał nogi -
Moim zdaniem dzieje się tak za sprawą ogólnego postępującego zdziczenia obyczajów, zezwierzęcenia społeczeństwa. Niczym w starożytnym Rzymie, w naszej cywilizacji zaczyna się panoszyć barbarzyństwo. Dużą rolę odgrywają media, które nawet jeśli stwierdzenie "promują złe wartości" jest przesadą, to przynajmniej: nie potępiają złych zachowań. Osobiście między innymi z tego względu nie mam podpiętej TV w domu, bo jak z urywków rozmów znajomych czy z internetu dowiaduję się o programach typu "Warsaw Shore" to ręce mi opadają i ciśnienie się podnosi. A to niezdrowo Tyle że to zjawisko nie jest takie nowe. Jestem z rocznika '84, więc lata licealne odbębniłem 10-15 lat temu, i już wtedy zaczynało się panoszyć wsiurstwo po ludziach. Za symboliczny początek uznaję premierę polskiej edycji "Big Brothera", moment w którym ludzie otwarcie przyznali że kręci ich podglądanie innych a cudze kłótnie i konflikty publika traktowała niczym dobrze podane danie. Kolejną sprawą jest rozwój technologii, głównie chodzi oczywiście o internet. "Za moich czasów" (jakby to nie brzmiało) oczywiście też nie byliśmy święci - mieliśmy w klasie kolesia którego nikt nie lubił i się z niego po kryjomu naśmiewaliśmy (inna sprawa że ja teraz się leczę na głowę a koleś pracuje w ambasadzie w Chinach - czyli de facto ten się śmieje kto się śmieje ostatni...). Różnica jest taka że te podśmiechujki miały "charakter lokalny", tzn. - o tym naśmiewaniu się z kolesia wiedziała nasza klasa i praktycznie nikt poza nią. Teraz jak wchodzę dla rozrywki na stronki typu "chamsko.pl" czy "wiocha.pl" to owszem, przyznaję się, czerpię pewną prymitywna radochę z części zamieszczanych tam materiałów, ale dosłownie obrzydzają mnie sytuacje, jeśli widzę na głównej zdjęcie jakiegoś gimnazjalisty z podpisem typu "Michał to nie imię, Michał to rudy ch*j". "Za moich czasów" takich możliwości nie było i w sumie cieszę się że szkoły pokończyłem przed "rozpanoszeniem" się internetu, w którym każdy teoretycznie może stać się publicznym pośmiewiskiem w kilka dni czy nawet godzin. Dla mnie jest to chora wersja "postępu". "Postępu", który poszedł nie tam gdzie trzeba. Nieraz już z ludźmi dyskutowałem na ten temat, ale nikt nie chce wiązać tego stopniowego zdziczenia z pewnymi sprawami - bo są dla nich wygodne. Przykład pierwszy z brzegu, bo dziś akurat o niej coś czytałem - pani Bratkowska, zarzekająca się że w Wigilię popełni aborcję. Ja osobiście jestem zarówno osobą niewierzącą a wręcz przeciwną wierze, do tego popierającą poluźnienie prawa w kwestii aborcji. Ale styl w jakim pani Bratkowska walczy jest po prostu poniżej granicy dobrego smaku. To jest poziom małpy rzucającej w ludzi gównem w ZOO. Doprowadziliśmy do tego niejako sami, zezwalając na coraz większe zdziczenie i odejście od ustalonych norm, w imię "wolności", "tolerancji", "postępu". W efekcie mamy właśnie taką sytuację że popularność zdobywają nie osoby rzeczowe, inteligentne, mające sensowne poglądy - tylko debile którzy wystarczy że krzyczą najgłośniej i najwulgarniej ze stada.
-
Jak napisałem - to tylko podstawowy przykład. Nie zabraniam też Kasi reperować samochody, ale jeśli Kasia nie chce być matką to musi wiedzieć że jej niechcenie jest nienaturalne. To tak jakby facet sobie postanowił że nie ma ochoty pracować. Jak dla mnie to po przeanalizowaniu całego zjawiska staje się jasne że nawet terminologia jest zwalona w tym przypadku. "Ideologia gender" na logikę powinna promować tradycyjne wzorce płciowe. Zaś ideologia która z tym walczy powinna zwać się "antygender" czy jakoś tak...
-
No co ty, gender jako stacja przekaźnikowa = zajebioza A tak poważnie - to chyba ze złej strony patrzycie na to zjawisko. Do reportażu wyselekcjonowano głównie osoby starsze lub ewidentnie ociężałe umysłowo (łysa głowa znakiem rozpoznawczym), które mimo że nie wiedzą co to tak naprawdę jest "ten cały gender" to nastawienie mają prawidłowe. Sam nie do końca wiedziałem o co chodzi jeszcze niedawno, tylko co i rusz z onetu czy demotów wyczytywałem o jakiejś tajemniczej "ideologii gender". W końcu postanowiłem zbadać sprawę coby nie wypowiadać się w temacie jeśli nic o nim nie wiem. Ściągnąłem więc podręcznik dla przedszkoli w którym wyjaśniane są podstawy ideologii gender i... to jest chore. Trzy panie - autorki tego "dzieła" - piszą żeby dzieciom wpajać informację o tym że płeć nie determinuje roli w społeczeństwie. Co jest oczywistą bzdurą bo facet nigdy nie urodzi dziecka, żeby o podstawowym przykładzie wspomnieć. Czyli - może ze złych powodów, ale nastawienie mają ci ludzie prawidłowe.
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
deader odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Zawsze mi się to wydawało typowym studenckim nastawieniem - zorganizować sobie po liceum kilka dodatkowych lat imprezowania. Dlatego absolutnie nie wzrusza mnie kiedy słyszę narzekania że nie ma pracy dla ludzi po takich czy siakich studiach - kiedy oni zaliczali kaca po kolejnej imprezie to ja zasuwałem w którejś z moich pierwszych robót, jako drwal czy pomocnik geodety... -
Faceci którzy nigdy nie byli w związku i prawiczki. Szanse ?
deader odpowiedział(a) na d65000 temat w Seksuologia
No a: wyjaśnia już całkowicie kwestię "kaczych dziobów", które to okazuje się znane są pod nieprawidłową nazwą, bo powinny zwać się "rybimi mordami". Powinniśmy dostać Nobla z bio-socjologii -
Faceci którzy nigdy nie byli w związku i prawiczki. Szanse ?
deader odpowiedział(a) na d65000 temat w Seksuologia
Bingo, biologiczne zachowanie. One nawet nie zdają sobie sprawy tak na prawdę dlaczego to robią. To przerasta w większości przypadków ich możliwości intelektualne Jestem w szoku - to ma jakiś SENS! I piszę to całkiem serio. Teraz niech tylko ktoś wytłumaczy jakie jest biologiczne uzasadnienie robienia tych dziubków przede wszystkim w kiblach?? -
Glebłem