Skocz do zawartości
Nerwica.com

deader

Użytkownik
  • Postów

    4 886
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez deader

  1. Nie mogę powstrzymać ciekawości czemu akurat "6" a nie "5" bądź "7", skąd taka randomowa liczba?
  2. deader

    Języki obce

    Główny szacuneczek należy się moim rodzicom, którzy wysłali mnie na pierwsze lekcje angola jeszcze w 3 klasie podstawówki. W tym wieku języki łapie się bardzo szybko jeśli się nie jest głąbem, zwłaszcza tak prosty w sumie język jak angielski. Co do opłacalności - to fakt, świetna sprawa. Po pierwsze nie jestem skazany na filmy skażone głosem Knapika, ani na czekanie "aż ktoś zrobi napisy"; poza tym pewne rzeczy są nieprzetłumaczalne, zwłaszcza w nurcie komediowym - czy to w filmie, kreskówce, czy najbardziej: u komików stand-up. Tak więc można powiedzieć że czerpię z filmów więcej niż ktoś kto ma napisy, albo lektora, ale nie zna samego języka. Nie każdy pojmie subtelny dowcip w piosence Spinal Tap "Big Bottom": "Big bottoms drive me out of my mind / how could I leave this behind?" bo to po prostu po przełożeniu na polski traci podtekst. Albo w jednym odcinku South Park, jak Tom Cruise robił jako "fudge packer" w fabryce cukierków - no nieprzetłumaczalne, bo to znaczy zarówno "pakowacz krówek" jak i "miłośnik analu" Raz nawet przygotowałem napisy do kreskówki "Father of the Pride" bo nie było nigdzie polskich, a chciałem znajomym pokazać - męczyłem się przez miesiąc pracując nad 10 odcinkami, ale warto było - moje tłumaczenie było (znów nieskromnie mówiąc) lepsze od tego które się po jakimś czasie pojawiło w necie Jedną z niewielu rzeczy której nie mogłem oglądać bez napisów to House M.D. - tyle tam medycznego słownictwa że bez napisów ani rusz i szacun dla tych którzy je przygotowywali
  3. deader

    Języki obce

    Około 8 lat prywatnych lekcji, najpierw grupowych z polskim nauczycielem (około 5 lat) potem na zajęciach grupowych prowadzonych przez native speakera - 100% Amerykanina (3 lata). Do tego masa gier po angielsku - były to czasy kiedy lokalizacje były rzadkością, a za dzieciaka dużo grałem w przygodówki, gdzie tekst jest właściwie podstawą. Do dziś pamiętam jak w Leisure Suit Larry przegrzebywałem słownik w poszukiwaniu jak jest po angielsku "prezerwatywa" Filmy, zawsze z napisami, wersji z lektorem nie uznaję - to z nich "wyuczyłem" się slangu i odróżniania akcentów z różnych regionów anglojęzycznych (uwielbiam "teksański" angielski ). No i teksty zespołów, od zawsze preferowałem muzykę zagraniczną a chciałem wiedzieć o czym wyje Metallica czy Iron Maiden
  4. deader

    Języki obce

    Polski - nie każdy może się tym pochwalić Angielski - nie mam żadnych certyfikatów ale znam praktycznie perfect włączając nawet pewien zakres slangu - filmy mogę oglądać bez napisów Rosyjski - podstawowo, bukwy dukam, filmy bez napisów coś-niecoś kumam, ale uwielbiam brzmienie tego języka Niemiecki - miałem przez 4 lata liceum ale jedyne czego się nauczyłem to "Das is Zeit für Reich - wir müssen die Juden ausrotten" Nienawidzę z głębi serca! Łacina - miałem przez 4 lata liceum, nic nie umiem praktycznie, oprócz kilku sentencji i jakichś pojedynczych zwrotów / słów. kasiątko, potrzebne ci to "profesjonalnie" do artykułu czy do użytku prywatnego?
  5. OK, wróciłem do domu, łyknąłem co trzeba, ochłonąłem. Dla mnie temat drażliwy ze względu na osobiste doświadczenia. Niniejszym więc, mimo że poglądów nie zmieniam, to przestaję je wam "prezentować" w takiej formie: i zanim na dobre opuszczę ten temat, podsumuję krótko: Pieprzcie się! ...jak chcecie, ile chcecie i z kim chcecie
  6. Bo żyjemy w społeczeństwie; społeczeństwo opiera się na pewnych zasadach; nie można dać zezwolenia na pewne rzeczy bo społeczeństwo się posypie. Rzym upadł między innymi przez tzw. upadek obyczajów a nasza europejska cywilizacja idzie coraz bardziej w jego ślady w tej kwestii. Nie każdy ma prawo do wszystkiego. Podejście maksymalnej tolerancji do wszystkiego jest złe - nie muszę chyba tłumaczyć dlaczego. Ty i owszem, nie krytykujesz tych co czekają do ślubu; ale nie potępiasz tych co się rżną dla zaspokojenia zwierzęcego odruchu. Czyli popierasz zezwierzęcenie. Jak czytam jak jawnie piszesz że miałaś kochanków to tracę do ciebie szacunek, żeby nie było - tak samo traciłbym szacunek do faceta mającego kochanki. Tu mam nawet przykład z życia wzięty bo mój kumpel się kiedyś pochwalił że pukał swoją koleżankę z pracy, będąc w związku od kilku lat. Niby nikomu nie działa się krzywda - jego dziewczyna o niczym nie wiedziała, jego kochanka nie miała żadnych bardziej rozbudowanych planów ponad seks na zapleczu. Mimo to przestałem się z kolesiem zadawać bo wyznaję pewne zasady i to się nie mieściło w granicach mojej tolerancji. -- 16 sty 2014, 15:34 -- Nic takiego nie napisałem. Pewne sytuacje związane z seksem są złe. Widać że masz coś nie halo w tej kwestii, bo jest dokładnie na odwrót - z każdym kolejnym seksem lepiej poznajesz swojego partnera/kę, intymność się pogłębia, odchodzi wstyd, wiesz gdzie lubi żeby wsadzić a gdzie polizać - każdy kolejny seks jest lepszy od poprzedniego. To właśnie "pierwsze razy" są zazwyczaj nijakie bo obie strony jeszcze są "niezgrane" ze sobą. Mam odmienne zdanie. Ludzie tworzą pewną grupę, opierającą się na pewnych zasadach. Im więcej zasad jest łamanych, tym gorzej społeczeństwo funkcjonuje. Ty chcesz żeby każdy mógł się bez wyrzutów sumienia tylko rżnąć i nie mieć obowiązku zakładania rodziny. Tyle że to jest zajebiście egoistyczne podejście, bo, jak już pisałem, w szerszej perspektywie - to doprowadzi do wymarcia naszej cywilizacji. Naprawdę, dla ciebie to tylko "pójść do łóżka czy nie pójść", ale w szerszej perspektywie to jest część walki o przetrwanie gatunku. No chyba zacząć sobie powoli sznur kręcić, bo tendencja jest taka że coraz mniej ludzi z tradycyjnym pojmowaniem związków będzie na świecie, jeżeli nic się z tym nie zrobi.
  7. Tak, dlatego nikt nie powinien wsadzać nosa w łóżko i patrzeć czy dwoje ludzi uprawia seks "klasyczny" czy może kręci ich sikanie na siebie. Ale jak idziesz do łóżka z kimś z kim nie łączy cię żadne uczucie, a jedynie zwierzęcy instynkt, to tym właśnie dla mnie jesteś - zwierzęciem. A to chyba nie jest wzorzec godny naśladowania. Tu mam nieco odmienny pogląd, do 18ki można się pukać do woli, nawet grać w słoneczko. Ale jak się wkracza w dorosłość, to trzeba do cholery trochę spoważnieć.
  8. Ale ty robisz to samo - przez pryzmat swoich doświadczeń sugerujesz że takie czy siakie zachowania są OK. Też wrzucasz do jednego wora. Oboje mamy do tego prawo - to się nazywa opinia, światopogląd. Może nam się on wzajemnie nie podobać, ale prawo do poglądów ma każdy. I każdy ma prawo do ich krytykowania.
  9. Oba te zachowania są na mojej liście równie niefajne. Zakładasz że dwie osoby jak idą do łóżka bez miłości nikogo nie krzywdzą - a to niekoniecznie prawda, bo mogą krzywdzić kogoś trzeciego kto w którejś z tych osób jest zakochany i gotowy na pełen zestaw obowiązków towarzyszących poważnemu związkowi. Plus cały czas powracam z kwestią degeneracji cywilizacji takimi zachowaniami - nie widzicie konsekwencji w wersji "widescreen", tylko jak za czasów starych telewizorów - przycięty obraz. To jest podobna kwestia jak z legalizowaniem małżeństw jednopłciowych - "jeśli nikogo to nie krzywdzi..." - FUCK! Nie krzywdzi może tych dwójki gości czy babek które chcą wziąć ślub, ale wpływem na obyczaje innych ludzi nikt z obrońców LGBT nie chce się przejmować. Poza tym podstawową sprawą dla mnie jest to że seks bez uczucia jest pusty, bezwartościowy, egoistyczny i w ogóle fe. Been there, done that. Do dziś żałuję bo wyrządziłem dziewczynie krzywdę, nawet jeśli ona tak tego nie postrzega. Bo poszedłem z nią do łóżka jeden raz, jej pierwszy, potem dziewczyna przez dobre cztery lata była z moim kumplem. I zamiast przeżyć swój pierwszy raz z kimś kogo kocha, na kim jej zależy, zrobiła to z gościem który puknął ją tylko dlatego żeby się na kimś odegrać. Byłem strasznym ch*jem i nie będę ściemniał i maskował tego jakimiś wydumanymi wytłumaczeniami.
  10. Candy14, powiem wprost - takie podejście jakie prezentujesz zupełnie mi się nie podoba. Twierdzisz że kobieta nie będąc w związku ma potrzeby seksualne - nie neguję tego. Ale tak samo facet nie będący w związku ma potrzeby seksualne. Tyle że jak pójdzie on je załatwić u dziwki czy u kochanki to dla mnie jest też męską szmatą, prosta sprawa. Jeśli jest jakiś aspekt równouprawnienia, który nie budzi u mnie sprzeciwu, to właśnie to. Nie chodzi o to żeby z puszczalskiej baby zrobić świętą, ale z puszczalskiego faceta zrobić szmatę. "Nie widze nic zlego w tym kiedy dwoje ludzi sie lubi, dobrze czuje w swoim towarzystwie, pociagaja sie fizycznie ale nie sa w sobi zakochani, nie chca tworzyc razem przyszlosci, miec dzieci, wspolnego domu i razem zestarzec wiec spedzaja razem czas i uprawiaja seks." - a ja widzę, bo to jest postępująca degeneracja. Robi mi się przykro jak czytam takie twoje wyznania bo coraz mniej cię lubię przez to. Co tylko udowadnia że kilka dni spędzonych na imprezowaniu i trochę gadek przez neta nie pozwala "rozgryźć" człowieka i można się mocno przejechać. Marzy mi się świat w którym ludzie jak decydują się pójść ze sobą do łóżka to jest to przypieczętowanie deklaracji poważnego związku na który obie strony zgadzają się pracować. Dla jednych to jest ceremonia w kościele, dla mnie to jest seks. Nie ma nic bardziej intymnego co może się między dwojgiem ludzi zdarzyć i to powinno być wiążące.
  11. deader

    Suchar na dzisiaj :)

    Siedzi sobie para żuli. On - na ławce, ona - jemu na kolanach. Żul wyciąga z podziurawionej torby tanie wino. Chwyta zębami zatyczkę, wyciąga, wypluwa, podaje swej wybrance: - Masz, Hela, pierdolnij sobie pierwsza - Zbyszek, jajebię, a kubeczek, kurva, masz??? Zbyszek patrzy na nią czule, łezka mu się zakręciła w oku... - I za to ja ciebie kocham, Hela - ty jesteś kobieta z klasą..!
  12. Problem w tym że jesteśmy w mniejszości i skazani jesteśmy na ekwiwalent bitwy pod Termopilami :/
  13. Pierwsza zasada związków - poznaj kogoś ZANIM pójdziesz do łóżka i zaprzyjaźnij się z nim/nią wcześniej. Trudno mi sobie wyobrazić żeby koleżka po wyruchaniu połowy lasek na uczelni nie miał dzięki temu odpowiedniej "renomy"... tyle że wyzwolone kobiety jak nie ruchną po miesiącu to wrzucają faceta we friendzone i pozamiatane.
  14. POPIERAM. Dlatego powinniśmy jako społeczeństwo piętnować takie przypadki. A ja przy ostatniej dziewczynie którą próbowałem sobą zainteresować dowiedziałem się że panna się rucha na imprezach po kątach ze wszystkimi bo nie planuje związku. Po wyżaleniu się znajomym usłyszałem... że przecież wszyscy tak teraz robią. No do jasnej ****, czyli jak wszyscy by zaczęli gwałcić małe dzieci to też po pewnym czasie przeszlibyśmy nad tym do porządku dziennego "bo wszyscy tak robią"..? Wnioski są proste: ktoś nie jest gotowy na związek, to niech siedzi przed kompem i pornolami, a nie igra z czyimiś uczuciami.
  15. Różne rodzaje śmieceń traktuję różnorako. - śmiecenie w domu - sam nie uskuteczniam, ale jak ktoś lubi żyć w syfie to jego sprawa, ja najwyżej przestaję taką osobę odwiedzać - śmiecenie w lesie - nie uskuteczniam zdecydowanie, popieram surowe kary dla zaśmiecających naturę - śmiecenie na ulicy - sam też nie uskuteczniam przeważnie, jak mam śmiecia w ręce i widzę kosz w okolicy to wyrzucam do kosza; ale jak nie ma kosza to nie widzę nic złego w wywaleniu śmiecia na chodnik, w końcu po to są odpowiednie służby sprzątające żeby się tym zająć, można powiedzieć że wrzucając śmieci do śmietnika zabieramy ludziom pracę
  16. Luktar, i właśnie dlatego i ja i ty powinniśmy być zgodni w tej kwestii - że chujki i pizdeczki należy potępiać, a nie usprawiedliwiać ich że "skoro są dorośli i nikogo to nie krzywdzi..." - to nieprawda, bo to krzywdzi społeczeństwo, naród, cywilizację całą - tylko niewielu ma odwagę to dostrzec a jeszcze mniej o tym mówić.
  17. Też mi autorytet. Kaligula był cesarzem, uwielbiał sadystyczne orgie. Czy to znaczy z automatu że to jest OK?
  18. Nie ma nawet co komentować, można tylko przyklasnąć. To samo można powiedzieć o dzisiejszych "kobietach". Ujmuję w cudzysłów, bo tak samo powinnaś wziąć w cudzysłów słowo "faceci' w kontekście który rozpatrujesz. To nie są faceci, tylko tak jak piszesz - wieczni chłopcy. I to nie są "kobiety" tylko rozwydrzone niedojrzałe mentalnie gówniary. Ja jestem samodzielnym 30latkiem ale jakoś nadal singlem bo co nie próbowałem ostatnimi czasy zadziałać cośkolwiek z jakąś dziewczyną to okazywała się pustakiem z podejściem takim jak opisujesz. I nie były to szmaty spod remizy, tylko m.in. studentki i to nie kierunków bezsensownych tylko konkretnych, studentki politechniki, jedna studiowała prawo. Od kogoś takiego niejako z założenia wymagam żeby była "fair". Okazuje się że im wyższe wykształcenie u kobiety tym większe zeszmacenie. Ściera spod remizy przynajmniej nie udaje że chodzi jej o coś więcej jak danie dupy. Nie nazywa tego "związkiem bez zobowiązań". Zdziczenie obyczajów postępuje a ja jako człowiek, obywatel, członek społeczeństwa, buntuję się przeciw temu trendowi.
  19. veganka, sorry ale dla mnie to jest zjebofeministyczne pierdolenie ale nie spodziewam się czegoś innego od osoby która jawnie deklaruje że zwierzęta są dla niej ważniejsze od ludzi. Nie mam lat 15 tylko 30, związek niejeden za sobą i zawsze coś się pier*doliło bo sobie suki umyśliły że jak mija okres zauroczenia to można szukać następnego, żeby cały czas być na emocjonalnym haju. Ja pokazuję środkowy palec takim ludziom, takim poglądom, takiemu światu. Nie jestem osobą wierzącą, ale jedno mi się u katolików podoba: że jak biorą ślub to pada tam sformułowanie: "i będę z tobą w szczęściu i nieszczęściu, zdrowiu i chorobie, dopóki śmierć nas nie rozłączy". A nie że najmniejsza pierdółka pokroju "nie podoba mi się że ściąłeś włosy" jest pretekstem do zerwania. Z ostatnią dziewczyną z którą byłem starałem się do samego końca, mimo że wiedziałem że napierdala ciężkie narkotyki, że mnie okłamuje, że być może i zdradza. Byłem, dopóki śmierć jej nie zabrała z tego świata. Według twojego podejścia, to powinienem ją rzucić po tym jak się dowiedziałem o jej problemach z narkotykami, olać, iść szukać kolejnej dupy. RZYGAM takim podejściem. Związek to deklaracja. Deklaracja pewnych zobowiązań. Bez tego - jest zwykłe kurwienie. Zaczynając z nią związek niejako z automatu zobowiązuję się do zapewnienia jej jak najlepszego życia, wsparcia w trudnych chwilach, bycia na dobre i na złe. Candy14, ty też jak dla mnie w tym momencie pierdolisz głupoty, jak ktoś nie jest gotowy na związek to niech popracuje nad sobą żeby być gotowym. Twoje podejście to zezwolenie na coraz większe zdziczenie, w końcu wymrzemy bo żadnej kobiecie się nie będzie chciało rodzić dzieci a żadnemu facetowi nimi opiekować. Ja nie jestem obecnie gotowy psychicznie na związek - nie szukam więc na siłę ani żony ani jednonocnej szpary. Problem w tym, że kiedy naprawię mózgownicę, i na związek będę gotowy, to jeśli w tym czasie twoje podejście wejdzie w życie to szanse na spotkanie kobiety o podobnym podejściu maleją. I finał będzie taki że zdechnę w samotności bo nowa definicja "związku" to spotkanie się raz na tydzień na hamburgera i szybkie ruchańsko. Piękna perspektywa, nie ma co. -- 16 sty 2014, 13:15 -- Kalebx3, dzięki wielkie, bo po przeczytaniu twojego wpisu nieco mi ciśnienie opadło. Najbardziej zastanawia mnie to czemu tak jak kiedyś był stereotyp że faceci unikają związków i zależy im tylko na seksie, tak dzisiaj tą rolę przejmują kobiety, napierdalając ze sztandarem "wyzwolenie". Nie przepraszam za niesamowitą kumulację przekleństw i wyzwisk - temat aż się o to prosi.
  20. to NARKOTYK DLA UBOGICH ,BŁEDNE KOŁO POTEM ITAK BEZSENNOŚĆ POWODUJE ,KIEDY SI E UZALEŻNIAMY,JA BIORĘ RAZ NA TYDZ,A W RZIE POTRZEBY TYLKO 1/4 TABLETKI CO TRZY DNI LUB JEDNĄ DRUG ARAZ NA TYDZIEŃ,POZDRAWIAM,ZNAM JA GO DOBRZE ECH ZNAM,NARKOTYK PO KTÓRYM JAK ŻAŻYWAM DOSTAJĘ HAJA NA 1/2 GODZINY ,TOTALNY IDLOT 1) Znajdź na klawiaturze przycisk "Caps Lock" i go naciśnij 2) Odpowiadanie komuś po 7 latach trochę mija się z celem 3) Jakim cudem zolpidem ma być niby "narkotykiem dla ubogich", skoro dostać receptę to trzeba mieć farta niezłego, a ceny na czarnym rynku są wywindowane tak że "pospolite" dragi są dużo tańsze, ba, nawet odpowiednimi lekami bez recepty da się lepiej naćpać? 4) Musisz mieć jakiś zajebisty metabolizm skoro takie mikre dawki powodują u ciebie "haja". 5) Jest multum leków nasennych nie tylko zolpidem więc może lepiej się zastanowić nad zmianą leku a nie hejt uprawiać
  21. deader

    Suchar na dzisiaj :)

    ZMASOWANY ATAK SUCHARÓW: ------------------------------------------------------------ - Kochanie, znalazłem pod łóżkiem naszego syna takie pisemko sado-maso, wiesz: związani ludzie, maski, pejcze... - mówi żona do męża - No i co zrobimy? - Nie wiem, ale klaps nie jest chyba najlepszym pomysłem... ------------------------------------------------------------ Na przesłuchaniu policjant mówi: - No to niech Pan opowie jak to było - No kazali mi się oprzeć o maskę samochodu i wypiąć - Napastowali Pana? -Nie, na sucho mnie pojechali ------------------------------------------------------------ 16-letnia córka Kowalskich na swoje 16 urodziny dostała prezent od cioci z Ameryki. Otworzyła go i jej oczom ukazała się walizeczka z zestawem do makijażu. Ojciec popatrzył i powiedział: - O jak miło... narzędzia wędkarskie Na to córka razem z matką oburzone: - No co ty Heniek, przecież do zestaw do makijażu... zobacz... tusze do rzęs, cień do powiek, lakier do paznokci... itp... Na to stary: - No przecież mówię że zestaw wędkarski... same zobaczcie... same przynęty ------------------------------------------------------------ Jaś po powrocie z przedszkole pierwszym pytaniem jakim strzela w rodzicow jest : - Co to znaczy "robic loda" Rodzice, ktorzy juz dawno uzgodnili, ze beda odpowiadac na każde "trudne" pytanie, spojrzeli porozumiewawczo na siebie i mama mowi: - Widzisz "robić loda" to brać penisa do buzi. Na to ojciec: - Jakie brać, jakie brać...DAWAĆ. Syna przecież mamy! ------------------------------------------------------------ Pani Kowalska złowiła złotą rybkę. - Mogę spełnić trzy życzenia, ale twój mąż będzie miał tego 10 razy więcej. - Dobrze - odpowiada Kowalska. - Chciałabym mieć duuuży dom. -Ale twój mąż będzie miał tego 10 razy więcej - mówi zaskoczona rybka. - To nic - mówi Kowalska. Rybka spełnia życzenie. - Po drugie: Chcę mieć 5 mln złotych. - Ale ...- zaczyna rybka. - Nic nie szkodzi. Zdziwiona rybka spełnia życzenie... - I ostatnie: chciałabym mieć lekki zawal serca. --------------------------------------------------------------- Dwóch 90-latków rozmawia: - Wiesz, moja żona chyba umarła. Drugi na to: - Dlaczego tak sądzisz? - Bo wiesz, z seksem niby tak samo, ale mieszkanie nie posprzątane...
  22. slow motion, to jak stwierdzić że mordercy zawsze byli i będą Uciekam z tego tematu bo właśnie kilka miesięcy pracy nad mózgiem poszło się jebać.
  23. [videoyoutube=lRcLnwPXGEU#t=42][/videoyoutube] -- 16 sty 2014, 11:30 -- [videoyoutube=mKIUK2nVa0c#t=16][/videoyoutube]
  24. Ja *****, dopiero co zaczęła mi wracać wiara w to że kobiety nie są wyciśniętym pryszczem Szatana, po czym znów rzeczywistość sprzedaje mi liścia w mordę. Hulaj dusza, piekła nie ma, ekstra. Ty nie chcesz faceta tylko syfon - naciskasz a on tryska, po użyciu można spokojnie odstawić na półkę do następnego użycia. Z takim podejściem to niedługo w żaden związek nie będzie mieszany "dom i rodzina" i wymrzemy bo związki sprowadzą się do okazjonalnego spotkania na seks. To co ty opisujesz to nie "związek", to "fuck buddies". To coś co przystoi nastolatkom a nie dorosłym ludziom.
  25. Oby. Kurva, oby. To się nie nazywa "nudna" tylko "normalna"...
×