
deader
Użytkownik-
Postów
4 886 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez deader
-
Też sie bałem. I poszedłem :) Pójdź :)
-
No, niestety, nic z tym nie mozesz zrobić, oprócz powiedzenia im że za dwa dni idziesz do psychiatry i to ci pomoże. Niech się trzymają tej myśli.A jak nadal będą się martwić, to pokaż im to forum. Zwłaszcza dział "Kroki do wolności", niech zobaczą że ludzie przechodzili coś takiego jak ty i im się udało.
-
Z jednej strony rozumiem tą rozterkę, z drugiej jednak - jak pocztytasz sobie trochę więcej na forum, to zobaczysz że jest wielu ludzi w odwrotnej sytuacji: ludzi, którym rodzina nie pomaga, bagatelizuje ich problemy, ba! jest źródłem problemów! Więc na razie o to się nie martw. Jak pójdziesz do psychiatry, zaczniesz leczenie, zacznie ci się poprawiać to rodzina to zauważy i nic na siłę nie będą wymuszać. Mówiąc krótko - chcesz żeby przestali się przejmować? Przestań się przejmować ich przejmowaniem i zajmij się sobą, a wszystko się poukłada.
-
A ja od kiedy biorę leki to gnój dookoła jest dużo sympatyczniejszy i łatwiejszy do wytrzymania, przy jednoczesnym braku jakiejkolwiek "zamuły". Tak więc - co człowiek, to organizm, trzeba dobrze dobrać leki, co może ciut potrwać (u mnie dopiero trzeci przepisany lek zadzialał) ale jest warte zachodu. A jeśli masz takie lęki przed wychodzeniem z domu to może i jakies benzo dostaniesz, to dopiero polubisz łykanie tabletek :) Nie ma się co bać i stresować przed wizytą - uderzaj śmiało. Zrób sobie "rachunek sumienia" przedtem, żeby poukładać sobie w głowie to o czym chcesz psychiatrze poopowiadać. To coś jak spowiedź generalna, tyle że to przyniesie realne rezultaty :)
-
Przygotowuję dla klienta projekt baneru o treści "Tęcza nie jest homo" i zastanawiam się czy to ma być hasło anty czy pro..?
-
Siema! Wal co ci leży na wątrobie, "ogrnij się" jest tu najczęściej ostatecznośćią :)
-
No to jest tak, że wielu młodych zwłaszcza przez te hasła o legalizacji popiera Korwina, ale jak trzeba było iść do urny, to niestety była ta sytuacja: albo oddam głos na Korwina, który i tak się nie dostanie, albo zagłosuję przeciw PIS żeby kmioty nami nie rządziły. Tak to wyglądało chyba. Ja też jestem przeciwny posiadaniu broni, to że kobiety powinny rodzić popieram, bo mamy starzejące się społeczestwo właśnie przez to że kobiety zachłysnęły się wywalczonymi przez feministki przywilejami i zamiast rozmnażać naród to robią kariery, co spokojnie mogłyby zostawić nam. Za to mimo wszystko jestem przeciwny legalizacji wszystkich narkotyków jak by chciał Korwin, bo to nie jest dobry pomysł. Tak samo ta jego walka o niezapinanie pasów w samochodzie mnie irytuje bo niestety to jest przejaw braku myślenia o innych. Pas bezpieczeństwa mało przeszkadza, a może uratować życie. Wolę żeby ludzie musieli wedle prawa zapinać pasy, niż żeby zwiększył się odsetek sierot bo tatusiowie stwierdzili że są kozaki i pasy są dla lamusów. Niestety, ludzie w znacznym procencie są idiotami i musimy mieć mówione co nam wolno a co nie.
-
To przez to jestem na nią wściekły
deader odpowiedział(a) na szeps temat w Problemy w związkach i w rodzinie
No, a z drugiej strony - nie można się najpierw pomiziać a potem zrelaksowanym bedąc porobić coś innego? Nie wiem, może ja mam jakieś skrzywienie w sferze seksualnej, bo ze swoimi dziewczynami wcale nie chciałem się tylko bzykać, ale zdecydowanie najfajniejsze były dla mnie spotkania które zaczynały się namiętnym seksem, a potem dopiero na czilloucie jakiś spacer, film, pogaduszki... "First things first" jak to mawiają anglojęzyczni, co by nie mówić, popęd seksualny to potężny instynkt, zwłaszcza w młodym wieku, bo autor chyba jeszcze przed 30ką... -
To przez to jestem na nią wściekły
deader odpowiedział(a) na szeps temat w Problemy w związkach i w rodzinie
No nie? Ja tu widzę zalążki jakiejś strategii: przemęczy sie facet oglądając buty przez kilka godzin, ale za to wróci do domu z zadowoloną, chętną na seks po udanych zakupach kobietą. Problemem autora tematu wydaje się jednak to że jego dziewczyna nie za bardzo chce mu wyjaśnić dlaczego nagle dopadła ją taka oziębłość. I tutaj zaczyna się problem, bo jak pomóc coś rozwiazać, skoro nie wiadomo co rozwiązywać? Trzebaby nad komunikacją popracować może. -
Hans, heh heh dziex
-
To przez to jestem na nią wściekły
deader odpowiedział(a) na szeps temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Coś w tym jest. Eh, nic nie jest czarne albo białe, wszędzie te szarości. Życie powinno być prostsze Wracając do clue dyskusji - maltretowanie dziewczyny codziennie o seks skoro tak bardzo odmawia to jedna sprawa, ale ciekawi mnie czy autor widziałby sytuację w drugą stronę. Tzn - czy gdyby dziewczyna codziennie targała go na zakupy do centrów handlowych to by się godził na to czy nie bardzo? -
No właśnie Korwin to jest taka schizowa postać, niektóre rzeczy popieram a niektóre które padają z jego ust sprawiają że włos mi się jeży na głowie. Ale muszę mu na przykład przyznać że deklaruje się jako osoba wierząca, ale jak widziałem jakiś z nim wywiad w którym go o to zapytano to odpowiedział tak zajebiście, że wyszedł prawie na ateistę No i w ogóle, ta jego niezłomność w próbowaniu zdziałania coś w każdych kolejnych wyborach mimo mikroskopijnego poparcia jest godna podziwu. Ciekawa postać.
-
Zapodaj bo nie znam :)
-
Kurde, dobrze wiedzieć że są jeszcze oprócz mnie ludzie którzy dostrzegają problem i nie boją się o tym mówić wprost. Kudos!
-
Na pewno był motyw że na procesach wrogowie partii przyznawali się do niezliczonych występków i zdrad, ale o samokrytycyźmie jakoś mi się nie przypomina... Ale, to detal, taka dygresyjka. Rany, jak dobrze gadać z ludźmi którzy kojarzą pewne dzieła literackie, to odświeżające jest
-
JESZCZE nie ma. Ja myślę perspektywicznie :) Jak już Francja, Niemcy i inne kraje EU zostaną zislamizowane to myślisz że nie będą chcieli ekspansji? Trzeba działać prewencyjnie, być przygotowanym. Do woja mnie nie wzięli ze względu na kreci wzrok, ale obkupiłem się w wiatrówki i wiem że jakby co to ustrzelić turbana będę potrafił :) Mi się Palikot od początku nie podobał, nie kupił mnie swoimi ekscesami. Już prędzej Korwina Mikke lubię, poryty jest w wielu kwestiach ale w wielu mądrze prawi. Tyle że on nie ma szans na wygraną, nigdy.
-
To chyba były "Dwie minuty nienawiści", ale skierowane ku wrogowi Partii, chyba że coś już mi się miesza z pamięcią..?
-
To przez to jestem na nią wściekły
deader odpowiedział(a) na szeps temat w Problemy w związkach i w rodzinie
a gdyby Ciu te czekolade ktos codziennie wpychal do gardla czy masz na nia ochote czy nie? No właśnie tu jest pies pogrzebany bo ja uwielbiam czekoladę, nikt mi jej na siłę wciskać by nie musiał, bym się cieszył że mnie ktoś zarzuca czekoladą :) Może dlatego że jestem hedonistą, lubię wszystko co sprawia przyjemność, w dużej ilości. Mógłbym cały dzień spędzić jedząc czekoladę, pieprząc się, paląc fajki i pijąc wino. Jakbym wierzył w istnienie nieba, to tak by ono wyglądało -
Może, na zasadzie nowomowy z "Roku 1984" - "dwaplusbeznadzieja"?
-
To przez to jestem na nią wściekły
deader odpowiedział(a) na szeps temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Tak sobie poczytuję tą dyskusję i ja to widzę tak że po prostu do siebie nie pasujecie pod tym względem. Też tak miałem kiedyś z jedną dziewczyną, nigdy jej się nie chciało. Czego ja nie rozumiem, no bo seks jest w końcu zajebiście fajny. Każdy normalny człowiek lubi seks. I tak jak na przykład lubię czekoladę i każdego dnia mógłbym sobie jedną tabliczkę pożerać z chęcią, tak samo z seksem, czemu nie chcieć tego codziennie? OK, rozumiem pojedyncze przypadki kiedy się nie może, bo nie wiem, choruje się, kaca się ma, depresję, miesiączkę. Ale poza takiego typu wyjątkami to nie pojmuję takiego wstrzemięźliwego zachowania. -
Ja tak czasem się zastanawiam czy by się na jakieś weekendowe studia nie zapisać, ale właśnie jakies praktyczne. Grafika czy coś w tym stylu, co rozszerzyłoby moje umiejętności w obecnym zawodzie. Bo od studiowania tego co mnie interesuje to mam internet, wikipedia skarbnicą wiedzy w tematach które mnie jarają. Ale za leniwy jestem, ledwo się zmuszam żeby codziennie do roboty wstać, a co jeszcze w weekendy rano wstawac i zapiaprzać na całodniowe zjazdy, nie podołałbym :/ Musiałbym mieć chyba żonę, wtedy załacza się tryb "przebywać jak najmniej w domu" podobno Tylko że potencjalne żony wymagają żebym miał zrobione studia, i spirala się napędza i wracam do punktu wyjścia
-
Nie wiem jak z filozofami, ale mój znajomek po socjologii znalał całkiem dobrą robotę w Techlandzie w dziale... marketingu. Sprzedaje gry, opracowuje strategie na różne rynki. No, ale to trochę efekt tego że od zawsze gry video lubił i to była jego pasja i hobby, i teraz połączył przyjemne z pożytecznym. Całkiem fajnie mu wyszło. Z drugiej strony, drugi kumpel, bez studiów, w firmie do której trafił jako tester gier, właśnie wylądował w dziale developerskim, bo sam w domu się jarał pracą na Unreal Engine i teraz poprawia błędy w produkowanych na Zachodzie grach. Tak wiec i od zera do bohatera może zaistnieć jak się ktoś postara.
-
No fakt, żeby być całkiem uczciwy to przyznaję że na pewno w jakiejś części "jadę" na studentów ze swego rodzaju zazdrości. Ale generalnie powodzi mi się bez studiów całkiem nie najgorzej, a i obserwacje losów ludzi po studiach sprawiają że nie jest to na szczęście tylko zalana jadem zawiść :) Ja tak samo, gdybym cofnął czas to bym poszedł do technikum jakiegoś. Nawet w zawodzie w którym robię teraz, w poligrafii, czuję się niedoedukowany, w kwestiach teoretycznych. Na przykład mam teraz fajne całkiem miejsce pracy, gdzie mnie przyjęto jak nic o tym nie wiedziałem i przez lata się uczyłem, ale mam wrażenie że jakbym - tfu, tfu - musiał szukać nowej roboty z jakiegoś powodu, i szukał w tej branży, to na rozmowie kwalifikacyjnej zadali by mi kilka teoretycznych pytań i bym poległ. Wiem jak drukować, nie wiem co tam się dzieje w maszynie że się drukuje można powiedzieć
-
Chyba właśnie wręcz przeciwnie - nie zmarnowałaś niczym głupiec czasu na coś bezsensownego.