
deader
Użytkownik-
Postów
4 886 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez deader
-
Nie napisałem przecież że przyjęła to dobrze. I to zresztą jest właśnie problem autorki - że chce trzymać faceta na łańcuchu w domu, jak psa. Jak już koniecznie chce go mieć na smyczy to na spacer wypadałoby wyprowadzić a nie bić jak chce wyjść.
-
rotten soul, a najlepsze że jest już 3 godziny później a ja nadal nie mogę się "zebrać" do zapalenia, a to kolację trzeba było zrobić, a to z mamuśką pogadać... Chyba się skończy na tym że nabita tuba poczeka do jutra na odwiedziny kumpla
-
Od kilku dni umawia się na imprezę, od kilku dni uprzedza że będą tam też inne kobiety - i nagle ma się wypiąć na kumpli, zadzwonić i powiedzieć "ej, baba mi zwariowała i nie chce mnie ze smyczy spuścić, więc, sorry, nie będzie mnie"?? Albo paznokci pomalowanych.
-
Nie pomoże na to co spieprzyłaś, ale pomoże powstrzymać dalszemu spieprzaniu a nawet budowaniu czegoś od nowa. Psychiatra nie gryzie.
-
No ja się przecież właśnie o to dopytuję, czemu zamiast go zatrzymywać to nie powiedziała "czekaj moment, założę buty i idę z tobą"!
-
Nie umiem wybaczyc sobie i życ takim życiem...
deader odpowiedział(a) na sylwia90 temat w Depresja i CHAD
Nikt nie mówi że będzie łatwo. Ale jedną rzecz ci podpowiem - tak naprawdę ludzie wcale nie szukają aby obdarzyć szacunkiem czy miłością jednostek wyróżniających się, odmiennych. Bo odmieńcy = niepewność. Tysiące kobiet wzdychały do Davida Hasselhoffa; ta która się z nim związała zaznała tego że jest niestabilnym pijakiem. Musisz sobie zburzyć ten światopogląd że szare jest nic nie warte. Gdzieś kiedyś czytałem że jak kanarek ucieknie z klatki to go wróble zadziobują na śmierć - bo jest inny. Naprawdę tak koniecznie chcesz być zadziobana? A rodzaje dumy są przeróżne. Nie wiem co ty pojmujesz przez to że chcesz żeby rodzina była z ciebie dumna. Bo dla jednych powodem do dumy będzie dyplom magistra i posada kierowniczki banku, a dla innych to że się wychowa dwójkę porządnych dzieci będąc praczką. W dzisiejszych czasach znalezienie pracy i życie codziennością to nie lada sukces Jak to im będzie za mało to pokaż im fuck'a po prostu skoro nie doceniają takiego osiągnięcia. -
Autorka tematu pisze: "Kilka dni przed tym wyjściem wrócił do domu i powiedział żę do kolegi mają dołączyc jeszcze koleżanki kolegi" Oznacza to że z "męskiego" wieczoru zrobiła się "impreza", o czym lojalnie poinformował. A dołączenie koleżanek kolegów nie oznacza z automatu że idą się tam z nimi ruchać, "hello"... Nie wiem do czego pijesz bo nic takiego nie napisałem.
-
Witaj! Nie ma co ukrywać, trochę sobie narobiłaś bigosu. Nieładnie tak bić swojego faceta :) Piszesz o sobie: "Ja trochę zazdrosna" ale z opisu sytuacji to wcale nie wygląda na "trochę". Raczej "bardzo, bardzo". Myślę że sama to już wiesz, ale napiszę, nie żeby "kopać leżącego", ale żeby dojść następnie do konkluzji: źle zareagowałaś przy tym jego wieczornym wychodzeniu. Bo chciałaś żeby został, bo jak piszesz, z "męskiego" wypadu zrobiła się po prostu impreza. Konkluzja o którą mi chodzi jest taka: dlaczego nie powiedziałaś że idziesz z nim?.. Nie dziwię się facetowi że tak zareagował, nikt nie lubi jak ktoś mu czegoś zabrania. No ale mleko już rozlane. Teraz jedyne co możesz zrobić to poważnie z nim pogadać (mieszkacie nadal razem, tak?) i wytłumaczyć swoje zachowanie, przeprosić za taką dziką reakcję - jeśli będziesz miała problem z wypowiedzeniem tego to pokaż mu post który tu umieściłaś. Może jakoś się jeszcze dogadacie.
-
Zdaje się że forumowy psycholog nie jest opłacany przez forum tylko jest tu z własnej nieprzymuszonej woli. Mi tam się zdarza trafić na jego porady. Może spadek liczby tychże wiąże się z tym że sporo nowych ludzi przychodzi z problemami które na forum już były wielokrotnie wałkowane.
-
Wolisz tkwić w swoim pokręceniu i nie wiedzieć co tobą kieruje?
-
No, a wracając do głównego tematu dyskusji... Mam dziś tak dobry humor że aż chyba zaryzykuję złapanie małej chmurki. Zobaczymy co z tego będzie, czy mnie znów jakieś lęki nie dopadną. Trzymajcie kciuki
-
Przeprowadzam konserwację mojej kolekcji "broni" :)
-
Nigdy bym nie pomyślał że będę cytował sam siebie... Zadałaś sobie trud żeby to przeczytać w ogóle?? Piszesz: "czuję się wszystkiemu winna, nawet teraz np. siedzę przed laptopem zamiast wziąć się w garść i nauczyć na poniedziałek" - ty się nie ucz na poniedziałek tylko szukaj gdzie u ciebie przyjmuje dobry psychiatra/psycholog!! Bo jak myślisz że tu ci ktoś poda "Receptę na szczęście w pięć minut" to... eh.
-
Nie umiem wybaczyc sobie i życ takim życiem...
deader odpowiedział(a) na sylwia90 temat w Depresja i CHAD
Witaj! Podzielić się przemyśleniami? Proszę bardzo! Szarość jest ZAJEBISTA! :) Tylko trzeba do niej odpowiednio podejść. Piszesz że ciągle chcesz sobie coś udowadniać, być lepsza - a nie wystarczy ci być SOBĄ? Taką jaka jesteś? Nie każdemu pisane być Supermanem (czy,w twoim przypadku, nie wiem, Catwoman ) i zapewniam cię że w szarej rutynie można odnaleźć szczescie i spełnienie. Piszę to ja, człowiek z pracą od 8 do 16, dwupokojowym więzieniem i sobotnimi wieczorami spędzanymi na odpisywaniu nowym forumowiczom -
Ekstra, a ja się teraz będę zastanawiał co może być gorszego od ćpania i chlania, dzięki
-
No wiem, wiem Wybacz, mam dziś zajebisty humor po prostu więc sobie pozwoliłem na taki żarcik bo aż się o to prosiło :)
-
Witaj! Ambicja ambicją, a zdrowie zdrowiem. Żyć się da bez studiów i to całkiem znośnie więc tym się tak bardzo nie załamuj. Natomiast stan w jakim jesteś, jakim go opisujesz, kwalifikuje się na miłą wizytę u psychiatry co gorąco polecam.
-
[videoyoutube=_TbgUeRwYwI][/videoyoutube]
-
odchamić przy discopolo hehe oksymoron
-
kasiątko, haha to miłego tańcowania
-
kasiątko, jaką macie "gwiazdę" festynu?
-
Idź się wykastrować, przestaną cię interesować kobiety i wyjdziesz z depresji. rotten soul, proszę bardzo :) -- 29 cze 2013, 17:21 -- psyche., no, cóż innego można kolesiowi poradzić? To ewidentnie jedyny sensowny sposób na załatwienie tej jego przypadłości. I to jest i żart i serio jednocześnie. Myślenie "wszystkie kobiety to dziwki" nie jest mi obce - kurde, chyba każdy facet choć raz w życiu miał taki moment że tak pomyślał po tym jak rzuciła go dziewczyna czy jakaś laska nie chciała z nim chodzić, czy zdradzała, itp... Sam jeszcze z pół roku temu miałem krótko taką fazę (aczkolwiek nie rozwrzaskiwałem tego po całym internecie), a od kiedy biorę SSRI w ogóle nie myślę o tych sprawach i mam spokój. Tak więc jest i jakiś sens w tym moim małym trollingu...
-
Ty tak na serio? O.o Jest wręcz na odwrót, jak się nie ma żadnego życia towarzyskiego, żadnego imprezowania nie uprawia to człowiek zaczyna z nudów chlać i ćpać żeby sobie jakoś tą monotonię urozmaicić...
-
Nie. Masz po prostu odwrotność sytuacji która przytrafia się facetom będącym w związku/małżeństwie od 20 lat i wpadnie im w oko jakaś młódka. Was irracjonalnie pociągają starsi doświadczeni samcy, nas pociągają młode niewinne dupeczki (proszę potraktować to jako "slangowy" opis a nie jakiś seksizm). Na takie zauroczenie nie ma lekarstwa, ale jest jeden sprawdzony sposób żeby sobie z tym poradzić - wywalić obiekt zainteresowania ze swojego życia. Zero spotkań, kasacja numeru telefonu, itd. Pomyśl o tym że przez twoją chcicę ucierpieć mogą niewinne osoby - twój chłopak, rodzina twojego obiektu westchnień... Sorry jeśli piszę "brutalnie" ale uwierz mi i tak staram się jak najbardziej opanować, gdybyś nie była nieznaną mi osobą z forum tylko moją znajomą w realu to byś zgarnęła porządny opierdol za to co nam tu opowiadasz.
-
*Monika*, :3