
deader
Użytkownik-
Postów
4 886 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez deader
-
Mi się wydaję, że mogą istnieć też natręctwa, które nie przeszkadzają w zbyt dużym stopniu, ale nie wiem, jak się wtedy takie zaburzenie nazywa. No, chyba, właśnie - natręctwa... Po prostu.
-
To fakt, ciekawe. Czy islamcy i katole razem ramię w ramię wystrzeliwaliby katiusze w statki alienów? Jeśli wierzyć Emmerichowi ("Independence Day") to tak. Jeśli zaufać rozsądkowi... to nie Niegłupie spostrzeżenie. Jest jeszcze inna opcja - cywilizacja o podobnym do naszego bądź wyższym stopniu rozwoju rozwinęła się miliony lat temu i wyginęła, albo dopiero gdzieś zbiera się do powstania. I nastąpi "niezgranie w czasie". No ale ten mój pomysł to czyste science-fiction. Można sobie pozwolić na pofantazjowanie :)
-
No to ja po prostu pedantyczny w niektórych kwestiach jestem Aczkolwiek... krrrwica mnie strzela jak wpada do mnie znajomek, otwiera browara, i kapsel zostawia na biurku, mimo że mam specjalny pojemniczek na kapsle. Gotuje się we mnie, zawsze po chwili wstaję i "mimochodem" przerzucam ten kapsel "gdzie jego miejsce", liczę że kiedyś może wreszcie zauważy i sam zacznie to robić
-
Cholera może faktycznie mam NN i o tym nie wiem? E, nawet jeśli, to tylko mi pomaga w codzienności zamiast przeszkadzać :)
-
Hahah no to ja jestem przeciwieństwem - nie mam NN a symetria i uporządkowanie to podstawa mojego otoczenia Nawet w szufladzie mam wszystko "równiutko" poustawiane
-
Znów Megadeszcza wrzucam... ale co ja poradzę, że czasem mam wrażenie że Dave obserwuje moje życie a potem pisze teksty oparte na tych obserwacjach..? :/ [videoyoutube=Je_EIT9f9fY][/videoyoutube]
-
Interesujący pomysł. Ciekawe co by się stało gdyby otwarcie zadeklarowali ,że lecą zniszczyć Ziemię ? Podejrzewam że sytuacja byłaby jaśniejsza niż gdyby deklarowali wolę 100% pokoju, znając nieufność naszego gatunku
-
W istnienie życia gdzieś tam we wszechświecie wierzę. Wierzę że może nawet trafić się takie które będzie inteligentne. Tak przy okazji - kiedyś sobie tak rozmyślałem o filmach, książkach o kontaktach ludzi z obcą cywilizacją. I zawsze scenariusz był podobny - nagle nad ziemię nadlatywał wielki statek kosmiczny, wychodzili z niego obcy, byli dobrzy albo źli w zależności od scenarzysty. Albo ludzie gdzieś lecieli i napotykali się na planetę pełną jaj obcych ( ). Generalnie - kontakt z obcą cywilizacją był zawsze przedstawiany jako coś nagłego, niespodziewanego. Zacząłem więc snuć sobie odmienną koncepcję, która może posłużyć za tło do książki, filmu... Mianowicie - kojarzycie program SETI? Gigantyczne anteny przeszukujące niebo w poszukiwaniu śladów obcych cywilizacji? Wymyśliłem sobie taki scenariusz; któregoś dnia zostaje nawiązany kontakt. Obca cywilizacja odebrała nasz sygnał, zdekodowała go, zdołała za pomocą jakiegoś tłumaczącego urządzenia nadać nam wiadomość zwrotną: "hej, widzimy was! Nie jesteście sami!". I okazuje się, że jest to cywilizacja od nas duzo bardziej rozwinięta, która posiadła umiejętność lotów międzygwiezdnych - i postanawia złożyć nam wizytę. Ale w moi pomyśle cywilizacja ta nie dysponuje napędem niczym ze Star Treka pozwalającą przebyć drogę z ich galaktyki do naszej w trzy dni. Nie - obcy komunikują nam że lecą z odwiedzinami i dotrą... za, powiedzmy, 600 lat. 600 lat! Teraz pomyślcie sobie, jak by to wpłynęło na ludzkość? Wiedzielibyśmy że nie jesteśmy sami - mielibyśmy dowód. Mielibyśmy ustaloną datę przybycia kosmicznych podróżników - ale tak odległą że dopiero n-te pokolenie tego doswiadczy. Jak by to wpłyneło na życie na ziemi? Jak zmieniły by się społeczeństwa? Jak wyglądałyby ostatnie miesiące przed przylotem - wielkie odliczanie niczym na Sylwestra..? Juz widzę te miasta przyszłosci z holoekranami odliczającymi do daty Kontaktu... Może kiedyś obrobię ten pomysł na tyle żeby cos z niego wykrzesać. Tymczasem wszystkie prawa zastrzeżone Dla userów forum nerwica.com będzie zniżka na ksiażkę
-
Nie raczej, na pewno nie rozpoznane przez moją psychiatrę, a i ja bym tych swoich lekkich odchyłów nie nazwał aż NN. Mam... kilka małych natręctwek które raczej nie przeszkadzają mi w codziennym funkcjonowaniu. Bo na przykład owszem, potrafię podczas wizyty w toalecie umyć ręce, spuścić wodę w kiblu i znów umyć ręce - bo przecież dotknąłem "brudnej rzeczy" (ale nie sa to godzinne rytuały z namydlaniem się po łokcie, ot lubię mieć świeżo spryskane wodą ręce), za to zdarza mi się nie odkurzyć mieszkania przez tydzień czy dwa i zabrać się za to dopiero jak kłaki z podogi przyczepiają mi się do skarpetek
-
[videoyoutube=FfO8IBwi4t0][/videoyoutube] Idealnie podsumowuje dzisiejszy dzień i to co mnie w nim czeka
-
Chodziło mi, w sensie, że na wszystkich przeglądarkach forum wygląda u mnie normalnie. Wkurza mnie że kumpel wziął urlop na żądanie na cały tydzień i mam zapieprz potrójny przez to w pracy
-
Mój dzisiejszy dzień upłynie pod znakiem kawy, papierosów i zapieprzu który będzie wywoływał wzmożoną chęć na wymienione.
-
Yyy u mnie wygląda tak samo na Chromie, Firefoxie, Operze a nawet Explorerze...
-
A ja wierzę. Znam z autopsji. Nawet dziś nastąpił kolejny "przełom" w tej sprawie - jedyny kumpel z okolicy z którym się spotykałem powiadomił mnie że wyprowadza się do Wawy. No i już tam zostanie bo po co mu przyjeżdżać na prowincję skoro tam lans i bauns? Ale jebie mnie to. Widać pisane mi żyć samemu i zdechnąć w samotności i mam zamiar wykorzystać to jak najlepiej zamiast się tym zamartwiać :)
-
Nie, ale nie będę zmieniał tematu w hyperreal. Jak cię tak interesuje - zaraz dostaniesz PW.
-
Ja też ostatnio "na chromie jadę" i nie mam hyperlinków żadnych tu na forum
-
W Rosji. Nie u nas. U nas za to da się inne rzeczy zmajstrować.
-
To właśnie pokazuje jak mało wiesz o temacie. Alkohol masz w co drugim sklepie a narkotyki w każdej aptece, wystarczy kilka kwadransów na poczytanie co z czego zrobić (a czasu osoba samotna ma baaardzo dużo do dyspozycji).
-
To jest jedna z najgłupszych rzeczy jaką można napisać na forum gdzie sporo ludzi walczy z problemem z wychodzeniem z domu. "Kto nie ryzykuje ten nie żyje"!!!
-
Czekam na kumpla który oczywiście się spóźnia
-
Gotuję żarcie do roboty na jutro
-
Nie umiem wybaczyc sobie i życ takim życiem...
deader odpowiedział(a) na sylwia90 temat w Depresja i CHAD
Cóż, trochę rozumiem bo sam tak kiedyś miałem. Może mało to pocieszające na ten moment, ale i tak ci to powiem - to przychodzi z wiekiem A dużo mądrego do powiedzenia to może mieć i gość pracujący przy zamiataniu chodników - o czym dziś przekonałem się wpadając z takowym w krótką pogawędkę. -
[videoyoutube=ziNZdYPGJrM][/videoyoutube]