
deader
Użytkownik-
Postów
4 886 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez deader
-
Monar, chyba zdrowsze od sekty
-
abstrakcyjna, byłoby i nie byłoby, bo to on mi 10-ego kasę w łapę wciska... Dobrze przynajmniej mieć gdzie się z tego "wyżyć", może kogoś nawet te moje przejścia rozśmieszą i rozjaśnią dzień radosnym swym absurdem? Najlepiej to jest jak on gdzieś wyjeżdża, strasznie tego nie lubi, bo to maniak kontroli, co wszędzie musi wszystko widzieć słyszeć i wpierdalać się z łapami, ale szczęście w nieszczęściu jego córka jest ostatnimi czasy chora i musi z nią jeździć do szpitala. Przykre to że nasz spokój musi być okupiony czyjąś chorobą, ale... kurde, jak go nie ma w firmie to panuje zupełnie inna atmosfera, i to wcale nie na zasadzie - "szefa nie ma to się opieprzamy", tylko nie ma tego młota nad głową zawieszonego... Prace idą sprawniej jak on się w nie nie wtyka, nie zmienia kolejności zleceń, no, po prostu on już dawno powinien przejść na "emeryture" czyli - miec tą firmę, i tylko ją mieć - nie przychodzić, nie wtykac nosa, my sobie bysmy znakomicie poradzili. Ale niestety - scenariusz to niemożliwy. Praca to jedyna rzecz jaką ten człowiek ma w życiu. To różnie bywa, ostatnio jak mnie zaczepiła jakaś panna rozdając ulotki zachęcające na przyjście na spotkanie dotyczące Tajemnej Księgi Życia (czy coś w tym stylu) to aż sobie z nią pogadałem chwilę, ciekawiło mnie czemu całkiem zgrabna laska w niedzielę z własnej nieprzymuszonej woli zamiast zajmować się "sobą" to stoi pod metrem i nagania ludzi do sekty :)
-
"Meth is a hell of a drug"
-
Szef. Wczoraj zastępowałem i mojego kumpla - kierownika całego działu - i samego szefa który na cały dzień wyjechał, obawiałem się jak mi pójdzie - poszło znakomicie. Tym optymistyczniej szedłem do pracy dzisiaj, nawet o dziwo przyszedłem godzinę PRZED czasem... w dobrym humorze, gotowy do czekających wyzwań. Ale oczywiście ten ćwok nie może spokojnie przejść koło tego że z takim sukcesem ogarnąłem cały ten burdel tutaj - musiał się dowartościować i pokazać jaki to jest niezastąpiony; od rana wpierdala się we wszystkie zlecenia które prowadzę, zmienia mi bez mojej wiedzy terminy odbioru prac przez klientów, pracownicy którzy powinni mi pomóc w realizacji zleceń tzn. moi "podwładni" zostali oddelegowani do... malowania płotu!!! Nożeszkurva jak nic tylko wziąć któryś z introligatorskich noży i rozpruć mendzie flaki Jebaniec nie może znieść myśli że wszystkie roboty są wykonywane, tyle że "po mojemu" a moje schematy działań są nieco inne od niego. I tego kurva nie może przełknąć. No, ale czego się spodziewać po człowieku który nawet takie pierdoły jak kierunek odsnieżania podjazdu zimą ma "opracowane" w głowie i broń cię Szatanie odśnieżać w kierunku północ-południe; trzeba wschód-zachód "bo się oszczędza dwie minuty bo inaczej jest płot ułozony" - nożeszkurvajapierdoleeeeeeeeeee
-
METYLOFENIDAT (Concerta, Medikinet, Medikinet CR)
deader odpowiedział(a) na Badziak temat w Stymulanty
Na przykład po to żeby nie zasypiać na nocnych zmianach, żeby tłumic apetyt, żeby poczuć "kopa"... Powodów może być multu, przypadków takiego nadużywania - raczej mało ze względu na trudność z dostępem. -
Tyle w temacie
-
Dałem :) Dzisiaj będzie ciężej
-
Nie pomyślałem o tym z tej perspektywy... Wiesz, kasjerka nie może tak robić, ją rozliczają, jakby tak każdemu dzieciakowi dokładała do danonka, każdemu pijaczkowi do piwka, każdemu palaczowi do papierosków to nieciekawie mogłoby to wyglądać pod koniec miesiąca przy rozliczeniu. Ale z końcową tezą nie sposób się nie zgodzić! :) Byłoby spokojniej na świecie. Wniosek: ludzie, jedzcie Prozac, w imię pokoju i bezinteresownej pomocy A mi się strasznie to na tym forum tu podoba że jest bardzo mała cenzura. Pełno nas tutaj, wkurwionych, rozeźlonych, rozżalonych, a naukowo udowodniono że przeklinanie rozładowuje napięcie i stres. Przesłałbym ci trochę swojego ale jeszcze nie wymyślili takich cyberłączy
-
Ehm, to było 50 groszy a nie 50 złotych, "stać mnie na to"... A za komplement dziękuję. I dodam że jeszcze pół roku temu wcale taki nie byłem, i bardzo się cieszę z tego kim zaczynam się stawać :)
-
Polazłem do sklepu po zakupy, przede mną w kolejce stał dzieciak z jakimś danonkiem na ladzie; podszedłem do kasy akurat kiedy zakłopotana sprzedawczyni przeliczała garść drobnych które chłopaczek wysypał jej na rękę i powiedziała że niestety mu nie starczy... "Ile brakuje?" postanowiłem się wtrącić. "48 groszy" - wyszperałem z kieszeni 50groszówkę i dałem małemu. Dzieciak się ucieszył a babka za kasą powiedziała "Ale pan miły" - "Trzeba być", odparłem. Drobnostka a cieszy :3
-
Tja, da się ustawić "grono wykluczonych"
-
Monar, będziesz klawiszką? Podziwiam że się porywasz na taką robotę, ja bym na bank nie wytrzymał otoczony przestępcami.
-
No ale też nie może być tak że mamy samych magistrów kulturoznawstwa i prawie żadnych hydraulików. Bo wtedy jest większe zapotrzebowanie na usługi danego fachowca i może sobie podnosić cenę bo klienci nie mają wyjścia - albo sami przepchają zlew albo wezwą fachowca. Ja na ten przykład pracuję w drukarni, mamy kilka maszyn jak na naszą okolicę wyjątkowych i możemy dzięki temu dawać wysokie ceny - bo ludzie mają wybór: albo zapłacić u nas 100 pln za robotę, albo w Warszawie zapłacić za nia 60 - ale doliczając koszty dojazdu, straconego czasu bądź wysyłki kurierem wychodzi prawie ta sama kwota.
-
Ah jak dobrze być robolem i iść do pracy kiedy panowie kosiarze obsypują me stopy świeżo zamordowaną trawą
-
Nieszczęścia chodzą parami. Najpierw od wczoraj kumpel wziął tygodniowy urlop i musiałem przejąć jego dział, a dziś sam szefu w trybie nagłym musiał się udać do szpitala. Cała firma na mojej głowie Czuję się jak pan dyrektor, hehe, i o dziwo, nie stresuję się, wszystko na razie idzie bez problemów. Oby tak dalej, bo jutro też mam "szefować". Trzymajta kciuki!
-
lubudubu, bo o ile wiem to faktycznie nie mają jednego zdania w tej kwestii. Sprawa jest przecież niemożliwa do zbadania bezpośrednio. Pozostają domysły, symulacje komputerowe... Ale dla mnie ta hipoteza brzmi bardzo przekonywująco, sensownie.
-
Gdzieś kiedyś widziałem dokument, przedstawiający hipotezę na ten temat - jak wrócę z roboty to poszukam bo było to dość racjonalnie, przejrzyście i przekonująco pokazane. Nie chcę wprowadzać w błąd, ale zdaje się że wszystko zaczęło się od tego że związki węgla w odpowiednich warunkach zaczęły łączyć się w bardziej skomplikowane struktury, a po jakimś czasie "przypadkiem" (jeśli ewolucję można ukryć pod tym hasłem) zaczęły dołączać do siebie kolejne pierwiastki. Nowy twór "zauważył" że taki układ daje korzyści i zaczął kontynuować proces - skutkiem czego było było powstanie pierwszych mikroorganizmów. A dalej to już Darwin.
-
Dołączam się do opinii rotten soul, kiedy przyszedłem po raz pierwszy 6 lat temu do drukarni w której zarabiam na życie do dzisiaj, byłem całkowicie zielony jeśli chodzi o poligrafię, jestem zresztą bardziej humanistą niż ścisłowcem, a w tej pracy przydaje się matematyczny "zmysł". Pierwszym zadaniem jakie wykonywałem była wymiana żarówki w piwnicy Potem posprzątanie tej piwnicy aby zrobić miejsce na nową maszynę. Potem zaczęły się pierwsze banalne zadania introligatorskie. Potem objąłem pieczę nad ową nową piwniczną maszyną. 6 lat później, w dniu dzisiejszym jestem "kierownikiem jednoosobowego działu" a i chłopakom z innych działów pomagam w wielu sprawach. nauczyłem się wiele rzeczy poprzez praktykę a nie teorię. Da się
-
hehe no problemo zwłaszcza że poniekąd wczoraj w momencie emocjonalnego załamania tuba "poszła", wraz z połową tablicy Mendelejewa :/ Ale dziś już jest git :)
-
O, dzięki za polecenie, od kiedy mam tablet czytelnictwo mi wzrosło, wiem co w kolejkę wrzucić :)
-
Nie mogłem się powstrzymać A na lekcjach WF w podstawówce to cały czas graliśmy w siatkę czy skok w dal chłopaki vs dziewczyny i wcale nie były zawsze przegranymi Bo zaczynam szukac czy są jayś amatorzy strzelectwa na forum, no, ćśśś
-
Tradycja. Poza tym co by jakiś mistrz strzelectwa przeżył jakby go "baba pokonała"? Wzrost samobójstw zdesperowanych sportowych sław przetoczyłby się przez glob. Ten seksizm ratuje życia
-
Wiecie co jest zabawne - zauważyłem że przy pierwszym kontakcie z wiatrówkami kobiety lepiej sobie radzą niż faceci
-
Mój stary zawsze powtarzał że jeśli istnieje bóg to jest matematykiem True, obawiałem się że będzie paranoiczny jak na paranormalne.pl - okazuje się ze na forum dla wariatów jest mniej świrów niż na stronach dla "normalnych ludzi: A ja ostatnio męczyłem "Solaris" i wcale bym nie powiedział że jest humorystyczna... Aż sam się dziwiłem jak ciężko mi się ją czytało, za głupi najwyraźniej jestem, jakiś fizyk by na pewno miał większy ubaw.