
Twilight
Użytkownik-
Postów
935 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Twilight
-
Z jednej strony, pewnie masz dużo racji, z drugiej... To ''dzięki'' trochę razi, bo nawet w najgorszych sytuacjach, nikt Ci nie odebrał wolnej woli i decydowania o swoim życiu. Jeżeli wiesz, jakie powinnaś poczynić zmiany, ale nie możesz sie na nie zdecydować, to "dzięki'' komu?... Ogólnie zawsze, świadomie lub nie, w pewien sposób wygodne staje się mieć na kogo ''zwalic'' cześć odpowiedzialności za swoje życie. (i całkowicie nie ważne w tym momencie, czy ta osoba jest sukinsynem, czy nie) Pozdrawiam Ps. I nie myśl, żebyśmy sie dobrze zrozumieli, że próbuję Twojego męża albo teściową usprawiedliwiać - po prostu staram Ci się zwrócić uwagę na pewien aspekt, który również może Cię trzymać w trwaniu w czymś złym - wygodny ''unik'', świadome lub nieświadome przerzucenie odpowiedzialności za niepowodzenia w życiu na kogoś, sytuację, albo układ planet
-
Depresja a związki/miłość/rozstanie
Twilight odpowiedział(a) na chmurka temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Mam dziwne wrażenie, że Goplaneczka mówi o niebie, ty o chlebie, ale na odwrót. Wrażenie odrobinę jak z czeskiej komedii, ale mniejsza z tym. W każdym razie, obrazek dosyć specyficzny. Pozdrawiam -
Groskova, to co opisujesz, to oprócz depresji wygladą na klasyczną nerwicą lękową. Ale to powinien stwierdzić specjalista. Takst o tym, że nie jesteś pod opieka lekarza, bo Cię nie stać, to najzwyklejszy unik i idę o zakład, że doskonale o tym wiesz. Podobnie zresztą jak zamulanie się trawą (lęki to również jakiś ''zamulacz'' umysłu, odciągający Cię od źródła problemu) i lekami branymi samowolnie - jeśli bierzesz je bez konsultacji, to sam nie wiem, które z tego gorsze. Jeżeli masz numerek ubezpieczeniowy (w UK nazywa się to insurance number, w Irlandii nie mam pojęcia, ale pewnie wiesz o co chodzi, skoro siedzisz tam 2 lata) to możesz najzwyczajniej w świecie pójść do lekarza pierwszego kontaktu i w zarysie przedstawić problem, zaznaczając, że chciałabyś terapii u kogoś polskiego pochodzenia (to normalne, ciężko prowadzić terapie w innym języku, niż natywny) Nie musimy sie oszukiwać - unikasz leczenia, to w pewien sposób normalne. Normalne, ale szkodliwe. My tu możemy sobie pogadać, ale Tobie pomoże zwyczajne leczenie, dojście do źródeł problemu i i czy się za to zabierzesz, zależy tylko od Ciebie. Nie jest tak trudne, jak Ci się w tej chwili wydaje. Pozdrawiam
-
To świetna wiadomość, trzymam kciuki! Dobry terapeuta to jedna z podstaw Pozdrawiam
-
Witaj! To głupio stwierdziłeś, ale 'skąd ja to znam'', więc nie myśl, że krytykuję. A tak szczerze, mało dało, bo Ty nie byłeś do końca szczery i otwarty na terapii, czy psycholog kiepski? W każdym z wypadków, wiesz, co powinieneś zmienić, (swoje zaangażowanie w leczenie, albo lekarza) ale na pewno żadna z dobrych opcji nie jest tu rezygnacja z leczenia. A co do leków... Napiszę to, co pisze codziennie pięć racy dziennie - leki tego typu wyrównują poziom tego, co tracisz w wyniku choroby i mogą bardzo pomóc - terapia + dobre leki... Nie należy ich traktować jako ''czarną bestię''. Oczywiście, wszystko co zrobisz, to Twój wybór. Napisałeś, że zamierzasz się znowu wybrać - to lepiej nie zamierzaj, tylko się wybierz Pozdrawiam
-
Witaj! Co masz na myśli przez wenę? Uprawiasz tu jakiś rodzaj twórczości? Z wena czy bez, witamy ponownie, bo w sumie, im szczerzej i bardziej od siebie, tym lepiej. Pozdrawiam
-
Witaj, chętnie przeczytamy nieco więcej, jeśli tylko masz ochotę napisać - czuj sie swobodnie. Pozdrawiam
-
Oolka, a czemu jesteś niechętna lekom? Jakiś konkretny powód, czy stereotyp? Można powtarzać do znudzenia ale, psychotropy (w dużej części) to nie ''czarna bestia'' tylko substancje wyrównujące poziom tego, (np. neuroprzekaźników) co tracisz w wyniku choroby, dzięki czemu moga być bardzo pomocne w leczeniu. Twoje objawy zdają sie być wypisz-wymaluj nerwicą lękową, ale to powinien stwierdzić specjalista. Bardzo cieszę się, że pomogła Ci wtedy grupa wsparcia, ale mam wrażenie, (to tylko takie moje przypuszczenia) że Ty swoje problemy zaleczyłaś, a nie wyleczyłaś - pozbyłaś sie ich efektu, (bulimia) ale źródło zostało i obecnie objawia się w wychodzącej ''z ukrycia'' nerwicy lękowej. Może pocieszy Cię, że ja wychodząc z nerwicy natręctw także doświadczam nerwicy lękowej, z którą z pozoru nigdy nie miałem problemów. (z pozoru, bo ciągle odkrywam, że była jakby ''uśpiona'', że jej objawy tamowałem i zwalczałem w zarodku, ew. przekuwałem w natręctwa, a teraz wszystko wychodzi swobodnie) Rozumiem więc, co czujesz Pozdrawiam
-
ZOK, ja nie jestem specjalistą, ale na moje oko Tobie naprawdę jest potrzebna terapia - i to żaden ''dyshonor''. Ty zdajesz sobie sprawę, że tę wągliko-urojenia i inne bzdury to fikcja, ale tak jakby... Nie do końca jesteś pewien. Z tego stanu spokojnie da sie wyjść, jeszcze będziesz się śmiał z tych natręctw, (sam choruje na nn) ale definitywnie potrzebna Ci terapia. Nie skupiaj się teraz na poszukiwaniu wąglika, tylko terapeuty. Nie jest ważny podmiot Twoich natręctw, równie dobrze za tydzień możesz czuć niechęć do łyżeczek metalowych i zastanawiać się, czy metal nie tworzy szkodliwych związków chemicznych w zetknięciu z serkiem waniliowym. WSZYSTKIE natręctwa są fikcją, a uświadomienie sobie tego na ''pewność'' i zrozumienie, a nie tylko ''na wiarę'' to jedna z podstaw leczenia. Terapia! (a tego psychiatrę, który stwierdził że Ci nie potrzeba, bym skazał na miesięczne słuchanie wystąpień giertycha) Pozdrawiam
-
Witaj! Serdecznie i ciepło. A co do starości, to nic dodać nic ująć do posta Dżejem. Pozdrawiam
-
Zdechła śmiercią naturalną. I dobrze jej tak. Pozdrawiam
-
Twin Peaks... To mi przypomina, żeby popędzic do kina na "Inland Empire". Pozdrawiam
-
Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta
Twilight odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
W tym temacie wpisujcie swoje pytania dotyczące Waszych przypadków z nerwicą lękową. Zanim zapytasz ''Czy miał ktoś takie objawy" zajrzyj: http://www.forum.nerwica.com/viewtopic.php?t=516 Pozdrawiam -
Cholera, przegapiłem - Trzymaj się, zdrowiej i wracaj szybko Słonko! Bez Ciebie forum będzie cierpiało na syndrom opuszczenia Pozdrawiam
-
A ja dalej uważam, że wszystko zależy indywidualnie od osoby - (osób) błędne IMO postrzeganie na zasadzie ''każdy związek sie kiedyś rozpadnie'', jak i ''fruwanie'' na skrzydłach euforii. Dojrzały i wspaniały może być i pierwszy związek obojga ludzi, (albo stać sie dojrzałym ''w trakcie'') a wprost przeciwnie i piętnasty - albo na odwrót. W takich chwilach, przypomina mi się cytat z Kaczmarskiego, fragment zapowiedzi Mistrza przed utworem "mimochodem", gdy to opowiadał o rzeczach, które dzieją sie w życiu mimochodem - ("pierwsza miłość, pierwsze zafascynowanie wielkimi sprawami, pierwsze rozczarowanie miłością, pierwsze rozczarowanie wielkimi sprawami, druga miłość, druga fascynacja wielkimi sprawami..." Pozdrawiam Ps. Abcd, dzięki, heh, w sumie się nad tym nie zastanawiam, to chyba dobrze? Doświadczenia na pewno, ale ich zdobywanie nigdy się nie kończy, intuicja pewnie też, ale wolę z nią nie przesadzać. "Jeżeli uważasz, że coś wiesz, lub coś umiesz, to nic nie wiesz i nic nie umiesz, najlepiej zacznij od początku". A poza tym, mądrych ludzi słucham, nie na klęczkach, bez ''dogmatów'' myśląc, analizując i dyskutując... Chyba tyle, skoro już mnie sprowokowałaś do zastanawiania sie and tym Udzielanie rad ryzykowna rzecz, zwłaszcza, że co powiemy może i wpływa na życie innych... Staram się nie tyle radzić, co ''obserwować'' i na podstawie tych obserwacji dzielić sie swoimi spostrzeżeniami, najbardziej uważnymi, na jakie jestem w stanie się zdobyć - zawsze akcentując wybór osoby, do której są kierowane. Oj, rozgadałem sie, starczy tej samoanalizy
-
Po co żyjecie, czy to ma jeszcze jakiś sens?/sens zycia
Twilight odpowiedział(a) na mtk temat w Depresja i CHAD
Terapia uzależnieniowa. Na dobry początek. Po kolei rozwiązywać swoje problemy, leczyć sie, zamiast wynajdywać 100000 powodów, by tego nie robić - nic więcej Ci nie poradzę... Pozdrawiam -
Exactly, dokładnie. Trzeba stać sie gotowym i tyle, ja też się zdecydowałem, gdy nie było ze mną tragicznie. Pozdrawiam
-
A co się zmieni, jak będziesz miała lat 40, 50, albo 160? Nic, tylko Twoje podejście. Wyprowadziłem i zacząłem się utrzymywać miesiąc po skończeniu 18 lat, ucząc się jeszcze w liceum. Brak możliwości to mit, (który zwalczam ogniem i mieczem ) wszystko kwestia tego, kiedy zdecydujemy się wziąć w 100 % odpowiedzialność za swoje życie. Gdy swoją wolność i niezależność, suwerenność, traktujesz jako priorytet, nie do wymiany za COKOLWIEK, nawet gdybyś miała nie mieć nic - masz inna perspektywę i reszta staje się tylko realizacją, miast dylematu ''czy się uda''. Pozdrawiam
-
Zdania są jak widać podzielone. Ufać jednak trzeba swojemu psychiatrze i psychologowi, a jak się już nie ufa, zmienić. Pozdrawiam Ps. Dowiedziałaś się od psycholog, czy od psychiatry? Co ma psycholog do leków? Tak na marginesie, działanie zależne od człowieka... Jednemu pomoże, innemu nie.
-
Pannaktoś, marzenia masz świetne, a co dziś się wydaje nierealne, może się okazać prawdziwsze, niż Ci sie wydaje. Szczególnie urzekło mnie to marzenie o założeniu rodzinnego domu dziecka - piękna sprawa... Od razu przypominają mi się audycje Trójki właśnie z rodzinnych domów, licytacje na ich rzecz prowadzone przez Kubę Strzyczkowskiego, cała akcja ''pocztówka''... Pozdrawiam
-
Depresja a związki/miłość/rozstanie
Twilight odpowiedział(a) na chmurka temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Cieszę się, oby w tym wytrwał, a na forum zapraszamy - i Ciebie i meża. Powodzenia! Pozdrawiam -
Darek, (nie masz nic przeciwko, że tak sie ''spoufalam'' po imieniu? Jakoś mi to lepiej brzmi niż ''człowiek") widzę, że absolutnie nic nie załapałeś z utworu, który Ci kiedyś dedykowałem, heh? "Ukrzyżowujesz'' się, umartwiasz,masz zakrzywiona paralaksę postrzegania reakcji innych, przez to na cały świat wysyłasz sygnały, jakobyś był nieudacznikiem i aby się nad Tobą litować. No i świat odpowiada, w najlepszym wypadku, serdecznym politowaniem. Obudź w sobie ''wojownika'', nie mówię, że masz zmieniać to, kim jesteś, nie chodzi o ''maskę'' - każdy ma w sobie odwagę, KAŻDY, nawet jeśli czasem musimy się do niej odrobinkę dokopać. Pozdrawiam
-
Następny, cholera jasna, gorzej Wam młody ''forumowy narybku''??!! Tyle pięknych słów, decyzji etc, przygotowań, po czym przy pierwszym dole wszyscy lecą się zabić? Coś się dewaluuje to samobójstwo. Spiorę kiedyś za to straszenie i przepraszanie za pojawienie się. Z tym spalaniem mostów to ja wiem? Spójrz na to z tej strony, że jak nauczysz się żyć sam, to i z ludźmi będziesz miał szczersze relacje, bo traktując ich jako ICH, ze względu na to, jacy są, a nie jak składnik niezbędny do życia,w pewnym sensie, uprzedmiotawiając. Na jednej relacji się świat nie kończy, ani na tuzinie. A ileż to uników robiłeś, ze względu na chorobę, ''cudownych zagłuszaczy'' cierpienia? Ci się wydaje, że jak się zabijesz, to się coś urwie? Mit. Możesz ruszyć dupsko do pomocy sobie, albo tkwić w tym przez wieczność (tym razem, dosłownie) i zastanawiać się, czy warto. Po żadnej stronie nikt tego nie zrobi za nas. Pozdrawiam
-
Mądrze Viper mówisz, ale z ta podporą nie należy przesadzać - żeby nam sie nie zawalał ''świat'', gdy okaże się, nawet po długim czasie, że ta podpora co najmniej marna. Ja kilka razy już się tak chybnąłem ostro... Najczystsze, najszczersze relacje masz z ludźmi, gdy potrafisz być sam, a ''jesteś'' z nimi tylko ze względu na to, kim, jacy są - nie traktując jako ''lekarstwo''. IMO. Pozdrawiam
-
Chciałabym/chcialbym z kimś porozmiawiać ...
Twilight odpowiedział(a) na Odeta temat w Depresja i CHAD
Nie widzę nic oczyszczającego w żądaniu przeprosin za całe zło Pozdrawiam