Skocz do zawartości
Nerwica.com

acherontia styx

Użytkownik
  • Postów

    12 750
  • Dołączył

Treść opublikowana przez acherontia styx

  1. Systematycznośc to już tylko dzięki własnej samodyscyplinie idzie wypracować. Uważnośc to mindfulness.
  2. Twoja własna motywacja do ogarnięcia danej rzeczy i nie narzucanie sobie 2137 zadań na początek.
  3. Z Twoich postów od dawna wynika, że masz w sobie masę złości, którą być może tłumisz, być może nie dopuszczasz do siebie, ale ona wychodzi i tak. Tu jest pewnie clou większości problemów. Nie ma ludzi którzy nie czują złości, nie ma takiej możliwości.
  4. @robertina ale czemu od razu tak agresywnie reagujesz? Tak jak napisał @take w tym może być problem że ludzie Cię odrzucają. Wystarczy napisać coś co Ci się nie spodoba, a Ty reagujesz agresją.
  5. Ja osobiście bym nie rozpaczała z tego powodu ja nawet jakbym się kwalifikowała to i tak bym się nie zdecydowała na chwilę obecną
  6. Na początku częściej, pewnie 1xw miesiącu, ale jak już się dobierze leki i ustabilizuje stan to już rzadziej. Ja np. chodzę co 3-4 miesiące, częściej mnie lekarka nie chce widzieć nawet xD A sama psychoterapia to u psychoterapeuty a nie u psychiatry i tu to 1x w tyg. prawilna terapia jest.
  7. Jeden czy dwa leki wypróbowane i EW? Widać, że nie mieszkasz w Polsce U nas EW na lęki się w ogóle nie stosuje
  8. No przędziorki to raczej pod lupą, one są malutkie. Ty masz ją w ogrodzie w ziemi czy w donicy?
  9. @Jurecki zobacz czy nie chodzą po niej takie malutkie pajączki lub nie widać takich małych pajęczynek bo może ma przędziora (lub innego szkodnika).
  10. No widzisz, a ja np. brałam raz dziennie tylko 500mg. Mogłam rozdzielać, a mogłam brać razem, ale u mnie stężenie nie miało znaczenia i tu lekarzowi było obojętne jak biorę.
  11. Jakby lit tak długo utrzymywał się w organizmie to wystarczyłoby go brać 1-2x dziennie max, a nie 3 albo 4 jak niektórzy biorą bo nie powiesz mi że bierzesz 1000mg na raz, bo w to nie uwierzę, masz na pewno na co najmniej dwie dawki rozdzielone a np. kofeina jeszcze przyspiesza eliminację leku z organizmu. W CHAD z antydepresantami trzeba ostrożnie, bo mogą wywołać manię.
  12. Nie kombinuj samodzielnie, bo to lamo było bez sensu lamo nie działa doraźnie, a taka dawka to już w ogóle. Z lekarzem musisz rozmawiać, tym bardziej jak czujesz, że dzieje się coś niepokojącego. Zmniejszyłeś już dawkę litu i w jego przypadku ewentualne zwiastuny manii mogą wystąpić w efekcie redukcji dawki. Lit jest lekiem, który bardzo szybko wypłukuje się z organizmu co za tym idzie, szybko spada stężenie. Z doświadczenia osób chorych na CHAD, stężenia leku w granicach 0,7-0,8 mmol/l bardzo rzadko uchronią przed manią, wszyscy których znam co brali lit na CHAD (a znam co najmniej z 5 osób takich), musieli mieć stężenia ok. 1 mmol/l, niższe nie działały. Dwa, że nie rozumiem trochę manipulacji w 2 lekach równocześnie. Oczywiście nie podważam tu zdania lekarza, bo można, ale to znacznie zamazuje obraz i nie wiadomo który ruch jest winny ewentualnemu pogorszeniu. Ja jestem fanką zmian po kolei, jeden lek i czekamy na efekt, ewentualnie później kolejny. Tak to ciężko nawet cokolwiek powiedzieć, bo może to być wina zarówno lamo jak i litu. I podejrzewam że nawet lekarz na chwile obecną nie będzie w stanie Ci odpowiedzieć z całą pewnością, przy którym leku manipulacja dawki mogła spowodować co spowodowała.
  13. Tu chyba nie ma jednej prawidłowej odpowiedzi. U każdego może to wyglądać inaczej. Jedni już w pierwszej manii pozaciągają kredyty, porobią bezsensowne zakupy etc., inni nie. Jedyną pewną odpowiedzią jest ta, że tak, każda mania w końcu ustąpi, nawet nieleczona, a raczej z tej górki spadnie się w jeszcze większą depresję. Pod względem samobójstwa najbardziej niebezpieczny jest stan mieszany, czyli połączenie manii i depresji i wtedy mamy realny stan zagrożenia życia. Tempa rozwoju choroby, częstotliwości występowania epizodów nikt nie jest w stanie przewidzieć. Z czasem można się "swojego CHADu" nauczyć, że będzie się w stanie przewidzieć, że coś jest na rzeczy i zdusić epizod w zarodku, ale do tego trzeba mieć wgląd w chorobę i niektórzy nigdy takiego etapu nie osiągają.
  14. No ja na 750mg/dobę już byłam emocjonalnym zombie. Dla mnie dawki na których się dobrze czuję i nie powodują obojętności emocjonalnej itp. to 250-500mg z tym, że to nie są dawki stosowane w CHAD, one są za małe, żeby osiągnąć stężenie terapeutyczne leku. Lamotrygina dla mnie była lekiem totalnie bezproblemowym, brałam ją 7 lat. Co do samopoczucia bywało różnie, ale no ja mam inną diagnozę zupełnie. Zresztą obecnie nie biorę już w ogóle stabilizatorów.
  15. No ja też wolałabym się wyprowadzić i widywać się z takimi rodzicami okazyjnie, a nie żyć na co dzień. Ale to jest Twój/Wasz wybór.
  16. @biggiesmile, nie mam co prawda CHAD, ale lit brałam, lamotryginę zresztą też. Pierwsze co bym sprawdziła to tarczycę, bo lit niestety lubi ją psuć, a tarczyca lubi dawać objawy imitujące objawy depresyjne. Dwa, to takie objawy prędzej od litu. U mnie dawka za wysoka powodowała, że byłam jak zombie. Zero emocji itp. Z tym, że zaznaczam, że ja akurat miałam dużą dowolność w manipulacji dawkami litu. Ja nie musiałam kontrolować stężenia leku w organizmie, bo ja go nie brałam w celach p/maniakalnych, także to czy ja miałam stężenie 0,4 czy 0,8 mmol/l u mnie nie miało najmniejszego znaczenia, u Ciebie niestety ma. Lamotrygina bardziej działa p/depresyjnie niż p/maniakalnie i stawiam, że niestety prędzej czy później na samej lamotryginie mania dojdzie do głosu. Podstawowe pytanie, czy Twoje manipulacje w lekach/dawkach zostały uzgodnione z lekarzem? Bo po tym co piszesz wnioskuję, że nie, a samoleczenie w CHAD nigdy nie kończy się dobrze, plus nie jest na forum akceptowane.
  17. Oshee o smaku grapefruitowym
  18. Nie napisałeś w czym u Ciebie problem jeśli chodzi o spanie, czy problem jest z samym zasypianiem czy z ciągłością snu... także ciężko odpowiedzieć który lek będzie lepszy.
  19. To tak nie działa. Nie masz nawet objawów wskazujących na chociażby minimalne podejrzenie ZS.
  20. Nie, nakręciłaś się. I co, że miałaś w spoczynku 90? To nadal jest wartość prawidłowa. Dla przykładu ja mam teraz w spoczynku 118, a siedzę od dobrych 20 minut. Czy coś mi to robi? Nie. Czy odczuwam to w jakiś sposób? Absolutnie. A były lata, że taki puls to była u mnie norma. Nawet w trakcie snu. Ba, w spoczynku potrafiłam mieć 160. Czy kardiolodzy coś mi na to dali? A w życiu. No i? To jest zaburzenie, które w okresie dojrzewania może mieć każdy. Nie ma na to leków, bo problem nie jest stricte w pulsie co w spadającym ciśnieniu przy zmianie pozycji ciała. Na za niskie ciśnienie leków nie ma. A wzrost pulsu przy spadku ciśnienia jest reakcją prawidłową. Dwa, że na te wszystkie opaski też trzeba brać poprawkę, one nie są w 100% wiarygodne. A już tym bardziej na te wszystkie Xiaomi Bandy bo te to w ogóle zdolne, mierzą puls leżąc na stole Jak nie masz sensownego zegarka sportowego (a sensowne to są od 800zł wzwyż, a to też nie wszystkie, bo w zegarku za 200-300 zł to sorry, ale sensor do pomiaru pulsu to jakieś gunwo), to taki pomiar jest mocno orientacyjny.
  21. @Mili89 sama się nakręcasz tym pulsem. Ferrytyna niska, ale ona tylko świadczy o tym, że nie masz zmagazynowanych zapasów żelaza, ale to suplementacje żelaza należałoby włączyć i ona wpływu na puls nie ma.
  22. No jak substancja czynna jest ta sama to jest to ten sam lek. Substancje pomocnicze nie mają większego znaczenia, bo one służą tylko do stworzenia tabletki i otoczki. Seroxat jest oryginalnym lekiem. W przypadku niektórych leków moja lekarka np. upiera się na oryginały, żeby kupować, ale akurat przy paroksetynie miała wydygane na to. Co było w aptece, miałam brać.
×