Skocz do zawartości
Nerwica.com

depas

Użytkownik
  • Postów

    2 260
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez depas

  1. Dark Knight, całkiem dobrze, dziękuję :) Naprawdę poprawnie, wenla jak dla mnie jest lepsza na lęki i fobie niż wszystkie ssri razem wzięte. Co nie znaczy że jest idealna, ale jednak biorąc pod uwagę leki które można bez ryzyka brać codziennie przez długi okres, dla mnie jest najlepsza. Teraz jestem na 225mg i niby jest to wysoka dawka, ale nie miałem żadnych problemów z przejściem z 150 na 225. Natomiast długo męczyłem się kiedy zaczynałem ją brać w dawce 75mg kilka miesięcy temu, było ciężko, bezsenność, jadłowstręt, nawet zwiększenie lęków. W sumie męczyłem się 5 tygodni z wenlą nawet w tej niskiej dawce. Potem już przejście na 150/225mg było w miarę bezbolesne.
  2. Więc od dzisiaj na zdrowy sen biorę 30mg mianseryny zamiast 15mg mirtazapiny, które tak się złożyło że i tak przestało już działać kimogennie i trzeba się było ratować "brudną" lewomepromazyną, która na szczęście poszła w odstawkę.
  3. Zaskoczył mnie doktor dzisiaj na wizycie. Dał się wprawdzie zgodnie z planem namówić na test topiramatu i zamianę mirtazapiny na mianserynę, ale zaskakująco ciepło wypowiadał się również nt. Valdoxanu. Stwierdził że na chwilę obecną jak najbardziej powinniśmy zobaczyć co i jak z topiramatem, któremu zdaje się sprzyjać literatura fachowa, ale na przyszłość ma na widoku wrzucenie u mnie Valdoxanu, jako dodatku do wenlafaksyny. Hmmm, pamiętam że jak ponad rok temu zjechałem z Irlandii po braniu tegoż Valdoxanu przez ponad miesiąc, skrzywił się i nie był zbytnio przychylny. Teraz jednak (a rok w psychiatrii to kawał czasu) uznał że valdo może być u mnie korzystny, oczywiście jako drugi lek. Ponoć też jego cena stopniowo spada z niedorzecznej na bardzo wysoką - ma być już możliwe nabycie valdo za mniej niż 99 PLN. Jeśli o mnie chodzi, czemu nie, a nawet jestem za, brałem już Valdoxan i poza ceną, mam tylko dobre wspomnienia. No może wyłączając bezsenność, trochę jednak uciążliwą.
  4. Marek1977, to Ty jesteś QueenForever..?
  5. cala w trawie, tak może pomóc, powinien nawet. Sam brałem przez kilka miesięcy tylko 75mg trazodonu, ale nawet wtedy odrobinę pomógł na lęki, napięcie, a na bezsenność już w ogóle znakomicie. 150mg powinno dać radę u Ciebie, jeśli nie od razu to po paru tygodniach.
  6. rafz40, faktycznie ten lek teoretycznie powinien dodać Ci energii, być może również poprawić nastrój. Ale nie u każdego jest tak jak lekarz ma nadzieję że będzie. Tak to już jest z tymi lekami. Na wszelki wypadek być może powinieneś dać mu jeszcze parę tygodni, zawsze jest szansa że lek się "rozkręci". U wielu osób, w tym u mnie, Wellbutrin działał właściwie natychmiast, tyle że w moim wypadku raczej nie było to działanie pozytywne. Miałem odwrotnie do Ciebie, za dużo energii i pobudzenie, bezsenność. Skoro u Ciebie jest inaczej, najwyraźniej dość specyficznie reagujesz na ten lek, więc może faktycznie daj mu jeszcze trochę czasu. PS Domyślam się że próbowałeś już Wenlafaksyny..?
  7. U mnie kawa bardzo znacząco zwiększa lęki i nerwowość, zwłaszcza objawia się to w sytuacjach społecznych. Ale kiedyś tak nie było, miałem okresy kiedy piłem nawet 8 mocnych kaw dziennie, wtedy dobrze ją tolerowałem. Zauważyłem że reakcja na kofeinę zależy od tego jakie leki aktualnie biorę. Będąc na fluoksetynie, kawa działała jak należy, zdrowo pobudzała, znosiła zmęczenie. Wtedy mogłem pić jej dużo. Od kiedy wszedłem najpierw na 150mg wenlafaksyny, a obecnie na 225mg, mogę sobie pozwolić najwyżej na dwie dziennie, a i tak pojawia się stres i napięcie. Ponadto nawet mi kawa nie smakuje jak kiedyś, nie potrafię delektować się jej aromatem itd.
  8. Marek1977, a co z amitryptyliną i arypiprazolem, odstawiasz?
  9. Abstrakcjonizm jest tani i mało wart, patrz: Andaluzyjski Pies. Poza przecinaniem owczego oka, nic tam nie ma niestety. Chociaż, biorąc pod uwagę że to było 1000 lat temu, hmmm, może to jednak było coś.
  10. Echem, sorki że się wcinam, ale mam wciąż do zrobienia 90% nalewki Domator, także wciąż nie śpię. Ot, jeśli kogoś to interesuje.
  11. depas

    Trzy pytania

    1. Czas jednocześnie wlecze się i prawie stoi w miejscu, a jednocześnie znika i tak go brakuje kiedy jest dobrze. 2. Gotowanie i sprzątanie, rzeczy których nauczyłem się w Eire. 3. Bo uczenie się pobudza korę mózgową do pracy. ------------- 1. Czy Wrzechświat jest skończony? 2. Czy wizja świata i obecny, przyjęty za normę porządek świata jest rzeczywiście prawdziwy? 3. Czy Muzułmanie, jako ogół, faktycznie są skłonni do przemocy, jak nam się wmawia?
  12. cala w trawie, ja polecałbym pregabalinę, jako że z tym specyfikiem miałem do czynienia, choć przez krótko. Ale pisze się w necie że pregabalina to taka lepsza, mocniejsza wersja gabapentyny, także wiesz... Tylko oczywiście ta niedorzeczna cena Lyric'y, tragedia. Poczytaj na erowid.org opinie użytkowników o gaba i pentynie. Jest też opcja środkowa, czyli topiramat, również jak oba wymienione wcześniej środki działa na gaba, a jest wiele tańszy. Sam o nim myślę. -- 23 wrz 2013, 00:58 -- Fakt, można łączyć wenlę z well, ale ja to przerabiałem, w dawce 75mg+150mg i mam tylko złe wspomnienia, straszna nerwowość, lęki, bezsenność. Może z czymś innym well, ale jak dla mnie na pewno nie z wenlą.
  13. Mój psychiatra od chyba 6 już lat, był kiedyś ordynatorem w Mosznej. Tylko tyle chciałem powiedzieć :)
  14. Kiedy rok temu byłem w szpitalu, spotkałem 3 osoby uzależnione od benzo. Dwie z nich uzależniły się na własne życzenie, jak ja kiedyś, używając benzo głównie dla poprawy samopoczucia, nierzadko zapijając alkoholem, idąc do knajpy itd. Znam to aż za dobrze, mniej więcej w taki sposób dwukrotnie przechodziłem koszmar uzależnienia od benzo. Ale była też jedna babka, po 50-tce która łykałą clonazepam codziennie przez ponad 10 lat, po jednej tabletce nasennie, jak zalecił jej lekarz. W szpitalu spędziła 9 tygodni, a i po wyjściu nie było dobrze, odwiedził nas w szpitalu jej mąż i mówił że ona boi się kiedy on wychodzi z domu, sama za diabła nie wyjdzie itd. Zapytałem po tym doświadczeniu swojego psychiatry, czy 10 lat temu lekarze nie wiedzieli jeszcze że benzo tak silnie uzależnia. Odparł że jasne że wiedzieli... No cóż, bez komentarza. Sam byłem świadkiem kiedyś stojąc w aptece za jednym dziadkiem, jaką receptę realizował. Brał dla siebie i dla żony, wyszedł z siatką wypchaną największymi kalibrami benzo, od Xanaxu przez Lorafen po Relanium...
  15. miko84, z tego co czytałem, nadużywanie nie było jedynym problemem z amineptyną. Bodajże na wikipedii piszą o rzadkim, ale potencjalnie śmiertelnie niebezpiecznym zapaleniu wątroby lub trzustki, i to już przy krótkotrwałym stosowaniu. Chociaż muszę przyznać, że taka wenlafaksyna w ulotce ma wypisane potencjalne równie straszne uboki, więc trzeba przyjąć że i po niej ludziom zdarzało się zapadać na ciężkie niedomagania. Przy czym wenla, przy najlepszych chęciach, moim zdaniem nie nadaje się do nadużywania, no a z aminaptyną wiemy jak było. Niestety, garstka potencjalnych "nadużywaczy" może popsuć cały potencjalnie świetny efekt antydepresyjny dla reszty użytkowników. Przy czym niestety muszę zaznaczyć, że sam jestem właśnie takim potencjalnym nadużywaczem. Ale też duża część odpowiedzialności musi spoczywać na lekarzach, którzy powinni umieć ocenić którzy z ich pacjentów stwarzają ryzyko brania rekreacyjnego. Dlatego właśnie pisałem kiedyś że mój dr, znając mnie doskonale, przypuszczalnie i tak nie wypisałby mi tianeptyny nawet. Ba, nie przepisze mi również Anafranilu, bo ten lek jest wyjątkowo toksyczny i niebezpieczny przy przedawkowaniu, zwłaszcza celowym, z widokiem na zgon...
  16. drummer_1985, przy zwiększeniu do 50mg niby mogą jeszcze uboki wystąpić, ale jeśli do tej pory dobrze tolerowałeś dawkę 25mg, to powinno być ok.
  17. Chodzi chyba o to, że wenla (chociaż w bardzo małym stopniu) powoduje dodatkowe uwalnianie/produkcję dopaminy. Tak też dzieje się po zażyciu amfetaminy, organizm produkuje nowe porcje dopaminy. Co ciekawe, taki metylofenidat powodował u mnie zwiększenie lęku, i to znacznie. Po fakcie doczytałem, że metylo nie indukuje produkcji dopaminy, a jedynie wykorzystuje tą już obecną w systemie. To tłumaczyłoby dlaczego parę dni po używaniu metylko łapały mnie konkretne doły, wyraźnie siadał nastrój i taki stan utrzymywał się kilka dni, aż do momentu kiedy system "nadrobił" wyczerpaną dopaminę.
  18. Nie, zostaję na dobre przy wenlafaksynie jako głównym leku, to się długo nie zmieni. Myślałem tylko żeby na próbę włączyć jako trzeci lek tianeptynę, z ciekawości czy w ogóle na mnie zadziała, i ewentualnie jak komponowałaby się z wenlą. A mirtę chcę zamienić na miansę bo raz że taniej, a dwa - znów, z ciekawości czy jakoś wpłynęła by na moje samopoczucie, bo mirta poza usypianiem nie robi nic. Zresztą w tej dawce niczego innego się nie spodziewałem.
  19. Potwierdzam, ładnych kilka lat temu miałem przyjemność xperymentować z zolpidemem i było grubo, zakładając że nie weźmie się go jak należy, to znaczy już leżąc w wyrze i wypatrując snu. Działo się o działo, realne halucynacje, zwłaszcza w ciemności i robienie rzeczy dziwnych.
  20. Próbowałem z tych leków pregabaliny i muszę przyznać że to naprawdę ciekawy lek, gdyby nie jego niedorzeczna cena oczywiście. W jakimś, delikatnym stopniu, może przypominać benzo, ale to jednak nie to, raczej nie nadaje się do doraźnego brania. Miałem go ograniczoną ilość więc nie wiem jakby się sprawował w dłuższym rzucie. Na erowid.org są niesłychane historie na jego temat, podobnie z gabapentyną, ale nie miałem możliwości przeprowadzania bardziej rozległych testów. Co do tianeptyny, nawet opis na wikipedii wspomina o "krótkotrwałym, ale przyjemnym pobudzeniu" już w dawkach terapeutycznych, także kto wie co działo by się po zażyciu dawek rekreacyjnych. Ja na wszelki wypadek będę się od tego specyfiku trzymał z daleka, wystarczy że czytałem co robi z nim rosyjska młodzież. A robi brzydkie rzeczy.
  21. Zrobiłem sobie parę lat temu badanie krwi, głównie ze wskazaniem na funkcjonowanie wątroby, z uwagi na wieloletnie branie leków, ale także - a może przede wszystkim - ostre picie i używanie dragów. Nie wspominając o przebytej jako nastolatek delikatnej chorobie immunologicznej. Jakie zatem było moje zdziwienie, kiedy wyniki okazały się w 100% optymalne, wskazując na zupełnie normalne/prawidłowe/zdrowe działanie wątroby, a także trzustki i całej reszty. Wniosek? W naszym wieku (20-30kilka lat) z reguły nasze wnętrzności spokojnie sobie radzą z nawet najbardziej ekstremalnymi wyzwaniami. Kiedyś, kiedy jako młody dwudziestolatek trafiłem do lekarki po drobnym incydencie z amfetaminą (za dużo), na moje obawy o stan wnętrzności, zareagowała mniej więcej tak: panie, w pana wieku to tak jakby pan miał dwie wątroby. To mi wystarczyło. Jednak to ostatnie badanie o którym wspomniałem na początku, miało miejsce dekadę później. Zatem chyba w większości nie mamy się czym przejmować, chyba że jestem jakimś wątrobowym nadczłowiekiem.
  22. Też czytałem o tym znoszącym się działaniu tianeptyny i mianseryny. To dodatkowo wpłynęło na moje plany sugerowania doktorowi tianeptyny i zmiany mirty na mianserynę właśnie. Ech. Biorąc pod uwagę jak podobne - przynajmniej teoretycznie - mają być miansa z mirtą, można wysnuć wniosek że mirta również w połączeniu z taneptyną może mieć ujemny wpływ na jej skuteczność. No ale tak samo powinno być teoretycznie z każdym połączeniem ssri/snri + tianeptyna. Chociaż wydaje mi się że z wenlafaksyną może być inaczej, jako że w wyższej dawce ma ona działać bardziej na noradrenalinę a nawet dopaminę niż serotoninę. Hmmmm.
  23. Nie wiem jak to jest z działaniem na noradrenalinę mirtazapiny czy mianseryny, a przede wszystkim wenlafaksyny. Niby z założenia stymulacja noradrenaliny powinna sprzyjać powstawaniu lęków, napięcia itd. A jednak dla mnie anksjolityczne działanie wenli jest nieporównywalne z wszystkimi esesarajami. Bupropion, owszem, jak możnaby się spodziewać, pogorszył lęki i napięcie, wręcz generowal lęki, ale wenla nawet w dawce 225mg nie tylko nie pogarsza sprawy ale poprawia sytuację. Przy czym owszem, nieco stymuluje, ale nie jest to znana mi esesarajowa akatyzja, broń Boże.
×