Skocz do zawartości
Nerwica.com

depas

Użytkownik
  • Postów

    2 260
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez depas

  1. Trzeba powiedzieć że baklofen się sprawdza w swwojej off-labelowej roli, to znaczy zmniejsza a właściwie znosi ochotę na alkohol. Inna rzecz że tak mi zasmakował, że przyjmuję go 3 razy więcej niż zalecono. Wiem że uzależnia podobnie do benzo, jednak nie chcąc wchodzić lekarzowi w paradę zapytałem go nieśmiało tylko czy przypadkiem baklo nie uzależnia. Stwierdził stanowczo że nie ma na to dowodów... Ha, a to ciekawe. Albo zna baklofen tylko z ulotki producenta, albo udaje głupa. No ale nic, przepisali to biorę, jak zwykle będę się martwił później.
  2. Przydałby mi się teraz zapas Tisercinu na spanie bo bardzo z tym kiepsko. Zaczęło się jeszcze przed zmianą wenlafaksyny na paro, zastanawiam się czy to nie z powodu flupentiksolu, ale biorę niewielką dawkę więc nie sądzę. Śpię w porywach 6 godzin na dobę, zdarza się mniej, budzę się między 4 a 6 nad ranem i nie mam potrzeby więcej spać. Kiedy przedobrzę z bakloenem zdarza mi się przysnąć na siedząco na chwilę albo dwie, ale w nocy ze spaniem kiepsko. Zastanawia mnie ta mała potrzeba snu bo to w ogóle nie w moim stylu, z reguły potrzebowałem go bardzo dużo, nawet ponad 10h dziennie. A w weekend też zapowiada się mało spania, kolega zorganizował pewien magiczny produkt...
  3. benzowiec84, mi lekarz przepisał go na zmniejszenie głodu alkoholowego i wytrwanie w abstynencji, ale bardzo szybko zauważyłem też jego potencjał rekreacyjny :) Zdarza mi się wziąć nieco większą dawkę i czuję się po nim bardzo przyjemnie, i fakt, nie myślę wtedy o alkoholu Co do Twojego pytania: myślę że jak najbardziej powinien pomóc na drżenie rąk, w większej dawce ogólnie osłabia mięśnie i znosi wszelkie napięcia, także raczej na pewno podziała.
  4. Utkwiła mi w pamięci relacja z erowid.org gościa cierpiącego na silną fobię społeczną, która uniemożliwiała mu normalne funkcjonowanie, bycie sobą i tak dalej. Po dwóch miesiącach stosowania paro twierdzi że stał się innym człowiekie, otwartym, towarzyskim, nawiązał mnóstwo znajomości, nieśmiałość zupełnie zniknęła. Był wprost zakochany w tym leku. Kiedy czuł już się tak doskonale że zapragnął go odstawić, lekarz mu to odradził, mówiąc że niestety będzie go prawdopodobnie musiał brać do końca życia, a przynajmniej dopóki nie wymyślą nic lepszego (bo dokczały mu jakieś uboki, nie pamiętam jakie już). Takie historie też się zdarzają, choć niestety nie tak często jak można by sobie tego życzyć. PS W gruncie rzeczy ja mógłbym napisać również tylko dobre rzeczy o wenlafaksynie. Wyleczyła mnie z lęku na który myślałem że tylko dożywotnie branie benzo jest w stanie pomóc, nie zamula, nie zabiła emocji, nie zmniejszyła libido, nie zaburzyła snu. Nie wpłynęła jedynie na nastrój tak jakbym sobie tego życzył, ale nie można mieć wszystkiego, zwłaszcza kiedy się cierpi na ZO.
  5. Tak, elfrid wspominał o takich doświadczeniach z fluoksetyną między innymi i również paroksetyną braną solo. Tyle że niedawno pisał dużo dobrego o jej działaniu w niskiej dawce branej razem z kwetiapiną, stąd moje zaskoczenie z powodu odstawienia.
  6. Ale dlaczego tak się bronisz przed LPD? Niedawno pisałeś parokrotnie że jest lepiej na paro..?
  7. Hmmm, po prostu nie wydaje mi się żeby można było bezkarnie tak jak to miałem w zwyczaju ładować hurtowe ilości ścierwa, bez wpływu na prace mózgu i późniejszą skuteczność LPD, że o łykaniu extasy jak cukierków nie wspomnę. Takieo samego zdania była lekarka w szpitalu, twierdziła wręcz że całe lata po zaprzestaniu używania jeszce się płaci za taki tryb życia i jestem skłonny jej uwierzyć, mimo że sam jakoś strasznie nie cierpię na skutek zażywania LPD. Więcj - jestem ich zdecydowanym fanem. A jeśli nie działają do końca tak jak bym chciał, to podobno zasługa moich zaburzeń osobowości, które z zasady nie bardzo poddają się farmakologii jak 'zwykła' depresja.
  8. Już odstawiłeś paroksetynę znowu..? Ja tymczasem pomyliłem się, dostałem jednak baklofenu 10mg i biorę już 3x1. Przyznaję że zaskoczył mnie doktor przepisując mi ten lek, ewidentnie baklofen ma potencjał rekreacyjny...
  9. Również zdarza mi się w tle słyszeć muzykę - najczęściej wieczorem i w nocy w mieszkaniu. Przykładowo kiedy żona bierze prysznic, mógłbym przysiąc że słyszę wyraźnie grające radio w łazience, chociaż nie mamy radia w łazience. Albo w zupełnej ciszy nocą wydaje mi się że słyszę tą samą muzykę z mieszkania obok, chociaż wiem że jej nie ma. Tego typu to są halucynacje dwiękowe, nie wiem skąd to się bierze i co oznacza.
  10. Zanik emocji, zwarzywienie po jednej tabletce wenlafaksyny... No nie wiem, te leki nie działają od razu, potrzebują paru tygodni żeby osiągnąć odpowiednie stężenie we krwi i tak dalej. Twój lekarz miał jakąś teorię odnośnie tego dlaczego tak radykalnie reagowałeś na te leki, najpierw esci potem wenlę?
  11. Z mojego doświadczenia zdecydowanie wenlafaksyna, ja należę do tych których wenla ani trochę nie muli a wręcz przeciwnie. Co innego paro, choć to też dobry lek.
  12. sylvek, jak długo brałeś ten escitalopram?
  13. Warto też się zastanowić ile tych strasznych rzekomych zniszczeń które miały spowodować SSRI spowodowały w rzeczywistości inne środki. Największy przeciwnik tych leków, lubudubu, tyle ludziom obrzydzał paroksetynę i resztę, obwiniał ją za swoją anhedonię i dziury w pamięci, plus wiele innych okropnych rzeczy. W paru postach jednak "pochwalił się" że swego czasu ostro dawał w palnik, ładował amfę itd. Czy nie jest możliwe że błędnie określił swojego wroga winowajcę wszelkich niedomagań? Pamiętam jak równał z ziemią paroksetynę, która mimo że nie brał jej ładnych kilka lat, miała wciąż być odpowiedzialna za różne rzeczy... Czy aby na pewno? Kiedy w szpitalu powiedziałem lekarce jakie ilości ćpałem, jak długo i jak często, nie pozostawiła mi żadnych złudzeń że miało i wciąż ma to ogromny wpływ na moje samopoczucie i pracę mózgu. Zresztą sam mogłem się tego dymyślać, nie można bezkarnie żreć codziennie dopalaczy na przykład, biorąc jednocześnie leki, i spodziewać się że wszystko będzie cacy. A tak właśnie robiłem. To, plus pijaństwo. Dlatego kto jak kto, ale ja nigdy nie będę obwiniał leków za swoje sampoczucie.
  14. To o czym piszesz się w 100% zgadza. Zgadza się z przyjętą za prawdę oświeconą teorią. Czy tak właśnie jest w rzeczywistości? Tego się nigdy nie dowiemy. Podobnie jak nie wiemy do końca jak i dlaczego działają (albo nie działają) leki przeciwdepresyjne.
  15. "Lęk pojawia się w wyniku negatywnych wyobrażeń", hmmm... Żeby to było takie proste. Zanim wyleczyła mnie z tego wenla, zasypiałem co noc z silnym, zupełnie irracjonalnym lękiem nie wiadomo przed czym. I każdego ranka budziłem się w takim samym dokładnie stanie. Otwierałem tylko oczy i czułem jak w pół sekundy dopada mnie strach, jak rozlewa się po całym ciele jak fala zimna. Bez żadnej racjonalnej przyczyny, niczym nie uzasadniony, nawet nie poprzedzony jedną myślą. Strach i lęk 24 h na dobę. Bywa i tak. Przecież są ludzie którzy bez benzo w ogóle nie wyjdą z domu...
  16. Ocho, to jeden z moich ulubionych filmów akurat. Rola Nicholsona - genialna. A książka jeszcze lepsza.
  17. Tak, a na końcu wycieczka w jedną stronę do Belgii albo Szwajcarii...
  18. Pewno rację masz. Ja jednak za bardzo lubię od kiedy pamiętam wszelkiej maści leki, tabletki, pigułki żeby kiedykolwiek je odstawić. Znając siebie czułbym się chory od samej świadomości że nie biorę niczego, a to nazywa się zdaje się lekomania. A może to tylko jeden z miliona objawów zaburzeń osobowości, nie wiem.
  19. Tak właśnie powiedziano mi w szpitalu ładując mnie na Depakine, podobno najlepszy dla mnie stabilizator, który okazał się goowno wart. Co innego topiramat. Niedawno inny lekarz niż ten z którym się normalnie widuje stwierdził że 800mg Depakine to była o wiele za mała dawka, przy moim wzroście i wadze powinienem był dostawać nawet 2000mg. Być może o to chodziło, jednak w szpiitalu badali mi stężenie leku we krwi i przy 800 wyszło im odpowiednie, także hmmm. Kij z tym, wiem tylko że moje samopoczucie na Topamaxie a na Depakine to jak dzień i noc.
×