-
Postów
508 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Mireille
-
Trzymam kciuki Co zamierzasz zrobić? Mi też dzisiaj było niedobrze, teraz boli mnie brzuch. Trochę się boję
-
Ja aktualnie tracę nadzieję, że sobie z tym poradzę Miesiąc temu już było lepiej, ale po tym szpitalu znowu się zaczęło Śniło mi się, że wymiotuję
-
Ja kiedyś też tak źle się poczułam, że wzięłam miskę na noc Dzisiaj było trochę ciężej. Rano tak się bałam, że wzięłam sobie do szkoły Aviomarin i imbirowe pastylki. Myślałam, że nie wytrzymam tam do 16, ale na szczęście nie miałam kilku lekcji i mogłam poleżeć na kanapie w świetlicy. Na czas lekcji brałam jedną pastylkę i jakoś dałam radę
-
Dzisiaj jedna moja koleżanka z klasy wyglądała jakoś blado, ale zapowiedziałam, że jeśli zwymiotuje przy mnie to wyjmę jej żołądek... Nie zwymiotowała Niestety się zdarza. Mój wujek ma nerwicę żołądka i każda stresująca sytuacja kończy się rozstrojem
-
Sukces Nawet spokojnie było, ani razu nie poleciałam po hydroksyzynę ------------- To dobrze, że nic nie wykryło.
-
To dobrze, że już lepiej Jutro wracam do szkoły. Panikuję Przyjęli mnie na oddział, więc wracam do szkoły przyszpitalnej, ale i tak bardzo się boję... Nie mogę wychodzić z domu, robi mi się niedobrze nawet jak jadę do babci, a tu znowu będzie trzeba siedzieć pół godziny w zapchanym tramwaju Poza tym nie dość, że ciągle mam te ataki to jeszcze na miejsce psychozy weszła depresja. Nie wiem jak poradzę sobie z nauką... Mdli mnie kiedy tylko o tym wszystkim pomyślę Dobrze, że mam zapas hydroksyzyny... Trzymam kciuki
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Mireille odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
No i znowu mam depresję. Czuję się coraz gorzej, od kilku dni nie mogę nawet wstać z łóżka... Dobrze, że wracam na oddział dzienny. -
Dalej czujesz się tak samo? Nie wiem co ci poradzić
-
No tak Podała chociaż jakieś argumenty? Od jak dawna masz tę fobię? Czy przez ten czas zdarzyło ci się już zwymiotować?
-
Masz gorączkę? Trzeba by było zapytać w aptece o najskuteczniejszy. Skąd wiesz, że na pewno nie kupi? Może dałoby się ją jakoś przekonać.
-
A jednak? Naprawdę współczuję Masz w domu jakieś leki przeciwwymiotne?
-
Znowu cały dzień przespałam
-
Jak się teraz czujesz? Już trochę lepiej?
-
-
Też tak robię. W szpitalu dosłownie uciekałam od osób które wymiotowały. Jedna z nich później mnie przepraszała, za zatrucie... Chyba możliwe, ale raczej mało prawdopodobne. Jak zawsze w takiej sytuacji napiszę, że kiedyś mieszkałam z 5 osobami. Zachorowały 4 z nich, a ja się nie zaraziłam, przebywając z nimi 24/7, więc to nie taka prosta sprawa Zauważyłam, że już nie wpadam w panikę kiedy ktoś mówi o wymiotowaniu. Wreszcie panuję nad wyobraźnią
-
Sprawa z oddziałem dziennym zakończona. Moi rodzice zrobili awanturę, a ja zaniosłam tam list, dość dramatyczny w którym opisałam całą sytucję. Przyjęli mnie Od razu lepiej się poczułam
-
Już przeszło
-
Ja byłam na oddziale młodzieżowym, ze szkołą itp. Nie wiem jak wygląda taki dla dorosłych. Panikuję.
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Mireille odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Nie jem, nie śpię i codziennie panikuję. -
Może śpij w pozycji półleżącej? ------------------------- Fobia znowu uwięziła mnie w domu... Kiedy tylko wychodzę, od razu robi mi się niedobrze. Wpadam w panikę nawet w osiedlowym sklepiku
-
Nie można tego wyleczyć. Mogę nauczyć się lepiej funkcjonować w społeczeństwie, ale zawsze będę to miała. Niestety ciężko mi nie histeryzować. Sama już postanowiłam zdecydować się na coś takiego, ale dopiero za jakieś pół roku. Na pewno nie teraz, bo w tej chwili jestem w beznadziejnym stanie i straty znacznie przewyższają ewentualne korzyści
-
Zadzwonili. Ostateczną decyzję podejmą w poniedziałek, ale na razie nie chcą mnie przyjąć. No i kur.. ŚWIETNIE. Od 2 godzin wyję i wyję. Naprawdę sądzą, że lepsze dla mnie będzie nauczanie indywidualne i specjalna terapia? Jasne, że będzie to lepsze niż zwykła szkoła, ale na pewno nie lepsze niż przełamywanie się w towarzystwie fajnych ludzi. Przecież zanim przyszłam na ten oddział nie rozmawiałam z nikim. Kiedy ktoś się do mnie odezwał udzielałam krótkiej odpowiedzi i się zamykałam, a po 10 miesiąxach na tym oddziale nie mam już z tym problemu. Nadal czuję jakąś blokadę, ale już mogę w miarę normalnie rozmawiać ze wszystkimi, nawet z nimi żartuję. Jednak oni twierdzą, że nie potrafią mi pomóc. Banda debili. Przecież u nich zrobiłam naprawdę OGROMNE postępy, dużo większe niż po rocznej terapii na oddziale dla osób z autyzmem Nie wspominając już o zajęciach teatralnych... Przecież do tej pory za Chiny bym się na nie nie zapisała. Czuję, że one bardzo by mi pomogły. Poza tym mam wielką trudność w ackeptowaniu zmian. Zmiana otoczenia, wszystkich nauczycieli, terapeuty, lekarza, całkowicie inne lekcje... To mnie wykończy nerwowo, przecież już mam codzienne ataki paniki i nic nie jem Jeśli doprowadzą mnie do takiego stanu jak przed wakacjami to nie wytrzymam. Ja nie niosę kilkunastu ataków dziennie... Żyć mi się nie chce
-
Oddział dzienny by wystarczył, pomógł mi bardziej niż szpital, w którym nawet żadnego terapeuty nie dostałam. Moja mama jutro będzie tam dzwonić, zapiszę na kartce co ma przekazać -- 03 sty 2013, 20:39 -- Pogadałam z mamą. Jeśli nie zostanę przyjęta, to z tatą załatwią mi nauczanie indywidualne żebym nie musiała w takim stanie wracać do zwykłej szkoły. Pewnie skontaktują się też z poradnią dla osób z autyzmem, bo trzeba jakoś leczyć tego Aspergera... Trochę się uspokoiłam. Jednak najlepiej by było wrócić na oddział Tam czułam się bardzo dobrze i zrobiłam ogromne postępy. Zaczęłam nawiązywać kontakt z innymi, zapisałam się na zajęcia teatralne, chociaż do tej pory coś takiego było nierealne, już lepiej o sobie myślę itd. Nie mogę wytrzymać tej niepewności
-
Jestem załamana, często płaczę, wyrzucam wszystkich z pokoju, tnę się już z byle powodu, codziennie panikuję, prawie nic nie jem, znowu coś na mnie patrzy, chyba znowu zaczynam słyszeć głosy itd.
-
Coś powiedziało moje imię. Nie wiem czy to pies jęknął i przypadkiem wyszło mu "Ola", czy znowu słyszę głosy To nie brzmiało jak pies, ale pocieszam się, że może jednak...