Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mireille

Użytkownik
  • Postów

    508
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Mireille

  1. Przez ostatnie 1,5 roku miałam bardzo dużo ataków paniki. We wrześniu łapały mnie codziennie, ale w październiku z dnia na dzień się poprawiło i przez 2 miesiące miałam ich ok. 12. Jest lepiej i liczę, że już będzie ich coraz mniej
  2. Grypą żołądkową już się nie martw. Gdybyś się wtedy zaraziła to już by cię dopadło. Mi w takich sytuacjach pomaga odwracanie uwagi od lęku, znajduję sobie jakieś zajęcie i staram się nie myśleć o tym co się dzieje w moim żołądku. Najlepiej działa na mnie czytanie. Kiedyś jadłam bardzo mało i też chudłam, mój rekord to 11 kg w 1,5 miesiąca. Teraz nadal ograniczam się do kilku sprawdzonych produktów, ale jem w odpowiednich ilościach. Rok temu miałam to samo, właśnie wtedy tak strasznie schudłam. Też nie jadłam przez cały dzień, ale w końcu zaczęłam co kilkadziesiąt minut wciskać w siebie to, albo mały kawałek suchego chleba, żeby nie mieć pustego żołądka. Na początku męczyłam się przez pół godziny, odrywając mikroskopijne kawałki, ale z czasem było mi coraz łatwiej. Poszłam dzisiaj na ten rentgen. Niestety nie wyszło, nie dałam rady wypić tego środka kontrastowego 18 idę do gastrologa, zapytam czy to naprawdę konieczne. Jeśli tak to spróbuję jeszcze raz w styczniu.
  3. Byłam u psychiatry, zmieniła mi diagnozę.
  4. Keji, kurcze, nie wiem co powiedzieć Mój żołądek ostatnio świruje, ale jakoś się trzymam. Wczoraj poszłam z tym do gastrologa, tego samego u którego byłam w maju. Zauważyłam, że w historii choroby jest wielki, podkreślony napis emetofobia. Z tego i z rozmowy wynika, że potraktował to poważnie, jestem pod wrażeniem Niestety uznał, że trzeba wykonać kilka badań. Powiedział, że zamiast gastroskopii mogę mieć RTG. Ulżyło mi, ale trochę martwi mnie środek kontrastujący Ktoś z was miał to badanie z kontrastem?
  5. Możesz poprosić żeby podali ci lek przeciwwymiotny.
  6. pula1985, niestety zwymiotowanie nie pomaga. Dostałam wypis z oddziału dziennego. Dzisiaj pierwszy raz poszłam do swojej szkoły, po roku nieobecności. Już zdążyłam zrobić widowisko Byłam przerażona, wychodziłam na co drugiej lekcji, wzięłam 2 dawki hydroksyzyny, raz przy koleżance która zaprowadziła mnie do pielęgniarki Miałam nadzieję, że to będzie trochę lepiej wyglądało, jeśli sytuacja się nie poprawi to wrócę do szkoły przyszpitalnej i zostanę tam do końca liceum
  7. Moja koleżanka z klasy zaczęła wymiotować... Siedziałam obok niej przez godzinę Pocieszam się tym, że przez następne 4 lekcje już nic się nie działo, więc to nie wygląda na grypę żołądkową.
  8. U mnie dzisiaj było tragicznie... Mdłości wprost niesamowite, z trudem to przetrzymałam Boję się co będzie w październiku, kiedy dostanę wypis z oddziału dziennego
  9. Komputer mi się zepsuł, męczę się z nim od rana Wzięłam laptopa mamy, próbuję znaleźć jakieś rozwiązanie, ale na razie żadne z proponowanych nie działa Na tym komputerze miałam wszystkie ważne dokumenty i oczywiście nie zdążyłam ich wydrukować ani skopiować na pendrive'a, zamierzałam to zrobić jutro... Po prostu cudownie, tylko tego mi jeszcze brakowało
  10. Mój tata miał to samo. Kiedyś wyszłam z nim na spacer, nagle powiedział, że mu słabo i poleciał do domu. Było mu tak słabo, że nie mogłam go dogonić Często też biegał po mieszkaniu i krzyczał, że ma zawał. Dobrze, że już sobie z tym poradził
  11. To inaczej niż u mnie. Mi nie zaczyna szybciej bić nagle, ta tachykardia trwa przez cały czas. Nie wiem kiedy dokładnie się zaczęło, kilka miesięcy temu zauważył to psychiatra na oddziale dziennym kiedy mierzył mi ciśnienie. Za każdym razem miałam tętno 125,135 itp. mimo, że nie czułam żadnego lęku. Zaczęłam to sprawdzać sama w różnych sytuacjach, zawsze na spokojnie i ani razu nie zeszło poniżej 100. Teraz jestem zupełnie spokojna, a wyszło 120. Dlatego uważam, że to nie jest na tle nerwowym.
  12. Jak to u ciebie wyglądało? Na spokojnie też miałaś?
  13. To raczej nie jest na tle nerwowym. Nawet jak mierzę tętno kiedy jestem zupełnie spokojna to wychodzi ponad 120.
  14. Witaj. Zastanawiałam się co u ciebie, mam nadzieję, że dobrze U mnie lepiej
  15. Ja miałam zły dzień. Wróciłam od kardiologa. Od dłuższego czasu mam ciągłą tachykardię, teraz będę musiała przejść kilka badań, dostałam nowy lek i jutro założą mi holter
  16. Zagrałam Goplanę w szkolnym przedstawieniu. Mimo strasznego ataku paniki przed występem, dałam radę, uspokoiłam się kiedy weszłam na scenę, nawet głos mi się nie łamał
  17. Masz ataki paniki? Ten strach mocno utrudnia ci życie? Czy bałabyś się gdyby miało ci się to zdarzyć kiedy jesteś sama? ------------ Dzisiaj na oddziale wystawialiśmy Balladynę, grałam Goplanę. Przed występem okropnie się stresowałam, dawno nie było mi aż tak niedobrze. Po raz pierwszy musiałam ratować się lekiem przeciwwymiotnym Mimo to muszę się pochwalić, że poradziłam sobie świetnie Stres odpuścił w momencie wejścia na scenę, nie zapomniałam tekstu, nie trzęsłam się i nie łamał mi się głos Podobno dobrze zagrałam No i nie zwymiotowałam
  18. Straszny. Kiedy moi rodzice wyszli z psem na spacer, zaatakował ich wielki pies, który biegał sam po osiedlu. Najpierw zaatakował mojego Karo, potem ugryzł mamę. Tata próbował go unieruchomić, dość długo z nim walczył, ale udało mu się przycisnąć go do ziemi. Sąsiad to zauważył i pomógł przywiązać go do płotu. Mama przyniosła pieska do domu, ja się nim zajęłam, a ona pobiegła do taty i zadzwoniła na policję. Policjanci przyjechali i zabrali psa, a rodzice pojechali do szpitala, kiedy wrócili, polecieliśmy z psem do weterynarza. Mama na szczęście ma tylko jedną małą ranę na nodze, ale tata ma podrapaną całą rękę, a Karo ledwo chodzi Najgorsze jest to, że właściciel się nie znalazł, nie wiemy czy pies jest zdrowy, więc możliwe, ze teraz będą musieli dostać serię zastrzyków... Boże, aż mi niedobrze z nerwów, wyć mi się chce
  19. Mireille

    czego aktualnie słuchasz?

    [videoyoutube=W8EaeRh9gQA][/videoyoutube]
  20. U nas to wygląda trochę inaczej. Szczerze mówiąc w ogóle nie obchodzi mnie co ludzie pomyślą. Nie ma znaczenia czy miałabym zwymiotować w autobusie, w sklepie czy we własnej łazience. Dla mnie ta czynność sama w sobie jest straszna i zrobiłabym wszystko żeby do tego nie doszło. Boję się uczuć które temu towarzyszą, odruchu, momentu w którym wszystko wylatuje, tego smaku w ustach... Wymiotowanie w tłumie nic nie da Dzikaroza, i co? Jak się teraz czujesz?
  21. Dziś jest lepiej, ale w nocy był koszmar
  22. Mój żołądek dzisiaj świruje. Boję się Ja w lutym przez jakiś czas przy każdym ataku czułam, że mam mocno zaciśnięte gardło i przez to panikowałam jeszcze bardziej. To łapało mnie kilka razy dziennie i za każdym razem trwało przez ponad godzinę. Po niecałym tygodniu samo z siebie przeszło i od tamtej pory już się nie powtórzyło. Dziwne
  23. Nie wiem czy to było to. Kiedy wróci to zapytam jak się później czuła. -- 30 maja 2013, 00:45 -- Na terapii poczułam się tak źle, że wybiegłam do toalety (na szczęście znowu fałszywy alarm, ale mało brakowało, to był jakiś koszmar). Reszta w ogóle nie zrozumiała sytuacji, nawet nie przyjmowali moich tłumaczeń. Uznali, że przesadziłam, bo przecież mogłam o tym nie myśleć i wytrzymać Jakby to było takie proste, zwłaszcza, że już miałam wszystko w gardle Zaczęli też wygłaszać swoje wzięte nie powiem skąd teorie. Wyszła wielka awantura, po zakończeniu wyszłam stamtąd histerycznie płacząc. Po prostu cudownie. Pie.dolę taką terapię, teraz już na pewno im nie zaufam :/ Wiedziałam, że tak będzie. Nie wiem w ogóle na jakiej zasadzie przydzielono mnie do tej grupy. Na 8 osób 7 ma podobne problemy, a ja jestem z zupełnie innej "bajki". To niemożliwe żeby mnie zrozumieli...
  24. Teraz u mnie na oddziale ktoś popełnił tę zbrodnię. Podejrzewam swoją koleżankę z klasy, było jej niedobrze i wyglądała na chorą, jednak 100% pewności nie mam. Wydaje mi się, że w tym czasie już jej nie było... Nie wiem nawet od kogo uciekać Boję się
×