Skocz do zawartości
Nerwica.com

.Kinga.

Użytkownik
  • Postów

    459
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez .Kinga.

  1. Vett, moim zdaniem popełniasz błąd próbując udawać kogoś innego. To błędne koło nie prowadzące do niczego. Powinnaś spróbować siebie zaakceptować. To świetne uwalniające uczucie. Ja siebie zaakceptowałam (w pewnym stopniu ) i zaakceptowałam razem z tym to, że wielu ludzi po prostu nie będzie chciało ze mną obcować, bo w pewnym stopniu przez moje dolegliwości jestem toksyczna. Ale znalazła się garstka osób, których kocham z wzajemnością!
  2. foxxx, derealizacja-depersonalizacja-t1912.html depersonalizacja?
  3. No i znów cholera trzeba było wstać i taplać się w tym codziennym gnoju...
  4. W prawdzie drogi, ale polecam la roche-posay. wszystkie ich kremy i balsamy pomagają mi a mam skórę bardzo wymagającą przez ciągłą alergię.
  5. inna sprawa to czy ona się sprawdzi.. Ale ja mam małe wymagania... przeważnie chodzi o to żebym mogła mówić i mieć świadomość tego, że jest to osoba niezaangażowana emocjonalnie i nie robi to na niej wrażenia.
  6. beti19, zdarzyło mi się raz. 5 lat temu.Miałam przerwę w terapii. teraz zaczynam od nowa. Jestem z siebie niezadowolona. Muszę się nauczyć wyrażać.
  7. Czy ta derealizacja ku..wa kiedyś się skończyyy????!!
  8. Ja przedstawiam swoje problemy z bardzo dużym dystansem i rzeczowością. Wydaje mi się, że przez to terapeucie wydaje się, że to błahostki.
  9. Lady Em., jakim cudem Twój chłopak to znosi?
  10. Jestem po. Świetna kobieta i szkoda, że tak krótko...
  11. dobra. zbieram się. trzymajcie kciuki. dominika92, dzwoń! korzystaj z tego, że ją masz.
  12. dominika92, masz takie dobre stosunki z mamą? zazdroszczę... Jestes w innym mieście niż oni?
  13. Pewnie znów stworzę dystans. Zawsze mam takie przeświadczenie, że ona mną gardzi, myśli gdzieś w środku że wymyślam i histeryzuję... --- W dodatku znów mnie matrix złapał...
  14. Jak to jest u Was na psychoterapii? Czy mówiąc przeżywacie, płaczecie, czy mówicie suche fakty, rzeczowo bez rozklejania się?
  15. Dziękuję Wam. za 15 minut wychodzę. Mam wątpliwości co do niej, bo już przez telefon jakoś nie bardzo mi się spodobała... Ale nie można tak po pozorach.. mimo wszystko..
  16. dzień dobry.. czekam na pierwszą wizytę u psychoterapeuty o 19 i czuję się strasznie wyobcowana.
  17. .Kinga.

    Inna?

    Myślę, że urodzić się na nowo przynajmniej w przenośni możemy. Ja urodziłam się na nowo kiedy wyjechałam z domu i zaczęłam studiować. Robiłam WSZYSTKO tak jak chciałam, Wszystko po swojemu. I nagle okazało się, że wcale nie jestem leniem. Wręcz przeciwnie- UWIELBIAM się uczyć. Czasem dom, ci wszyscy ludzie wokół którzy myślą o nas nie wiadomo co, którzy znają naszą przeszłość (zawsze nie do końca prawdziwą pewnie ubarwioną i poprzetykaną masą bajek wyssanych z palca) którzy utwierdzają nas w stereotypach na swój temat po prostu nie pozwalają nam zacząć na nowo, postarać się o siebie, zawalczyć o swoje życie. Często jesteśmy przez nich skazani na straty. Nie dostajemy szans. I rzeczywiście trudno jest powiedzieć im Nie. Nie jestem taka śmaka i owaka. Gdy się ciągle słyszy pewne rzeczy zaczyna się w nie wierzyć. Ale nie wolno. Bo jest nadzieja. Ja zmieniłam swoje życie. Wyrwałam się z toksycznego środowiska i nagle dowiedziałam się co lubię, a czego nie lubię. Pasja pozwoliła mi przetrwać te lata w domu. Nie porzucaj swoich zainteresowań. One nas kształtują, pozwalają nam zajrzeć w siebie, pozwalają nam oddychać. U mnie to taki respirator. Taka maszyna podtrzymująca funkcje życiowe. Taka jest zaleta tego forum, że nikt Cię tutaj nie zna. Możesz mówić o sobie i ludzie w większości przypadków Cię zrozumieją. Bo mają często podobne problemy. Co takiego stało się w przeszłości? (o ile chcesz na ten temat rozmawiać)
  18. GregoryHouse, Twoja mama chyba ma jakiś problem? Ja wiem co to za uczucie kiedy dostaje się ciosy od własnej matki... moja siostra ma ostrą anoreksję i tak właściwie w domu nikt się tym nie przejmuje. Właściwie to nikt oprócz mnie nie zauważył że zwraca wszystko po posiłku.. Rozmawiałam z nią i wiem, że chodzi do psychologa.. mam dużo rodzeństwa, zainteresowania i miłości nie starczyło już na dwie ostatnie córki..
  19. dominika92, dzięki Bogu trochę czasu minęło ; ) Nie chciałabym przenieść się w tamte czasy.
  20. Myślę o tych ludziach których jakimś cudem udało mi się 'zdobyć', a nie chcę przez takie coś stracić.Nic innego nie pomaga.
  21. idle, matma.. moja pięta achillesowa z liceum.. zdecydowanie lepsza byłam z polskiego, ale o dziwo na maturze napisałam lepiej z matmy niż z polskiego..! Jeszcze nic, ale wierzę, że coś sprawi mi dziś radość.
  22. może spróbuj w takich stanach złości postawić się na jego miejscu? Spojrzeć od drugiej strony? skupić się na tym co on może czuć po tym co powiem? Czasem też lepiej wyjść z pokoju niż powiedzieć za dużo. Też mam ten problem i walczę z tym. Sama świadomość absurdalności tego gniewu już może pomóc. Nie mam jakiś profesjonalnych metod. Wiem że u mnie problem leży dużo dużo głębiej. Dlatego rozpoczynam terapię.
  23. .Kinga.

    margarita wita!

    Witaj, Twoja pomoc na pewno się przyda! :)
×