-
Postów
1 843 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez pisanka
-
a jakie herbaty oprócz czerwonej i zielonej są dobre na oczyszczenie organizmu? zna ktoś jakieś?
-
no ja też nadal nie umiem, mimo, że często wydaje mi się, że umiem, a potem wychodzi, że jednak nie
-
domyślam się, ale trzymam za Ciebie kciuki i mam nadzieję, że Ci się uda. Ja pamiętam swój detoks i wiem, że to nie jest takie łatwe i wiem, że ciągnie. mi pomagał sport. albo inny sposób, żeby solidnie się zmęczyć.
-
Zrzucamy zbędne kilogramy. Dieta dzień po dniu.
pisanka odpowiedział(a) na Michuj temat w Zaburzenia odżywiania
ja juz nie chce wiedziec ile mi sie przytylo przez ostatnie 2 tygodnie :/ -
Zrzucamy zbędne kilogramy. Dieta dzień po dniu.
pisanka odpowiedział(a) na Michuj temat w Zaburzenia odżywiania
ja dzień zaczynam jak zawsze od musli z mlekiem. a zaraz jadę cały dzien pracować fizycznie ogarniając ściany w swoim mieszkaniu :) więc zawsze to trochę ruchu więcej zasadniczo mam problemy z śniadaniami i kolacjami, bo nie potrafie na śniadanie zjeść czegoś innego poza musli z mlekiem, a na kolacje trzech grzanek z serem i szynką :/ po prostu się źle czuje. miał ktoś coś takiego? chcę zmienić jadłospis na coś bardziej warzywnego, ale po prostu nie umiem :/ -
inteligentny - profesor
-
są też pobyty krótsze i dłuższe, czasami dodają pomoc psychiatry gdy za bardzo Ci odbija. z czego się leczysz?
-
ja mam czeste bole glowy, jednak najczesciej jest to migrena, ktora nie pozwala mi zyc jak dopadnie. ale jesli chodzi o napiecia to caly kark mam wiecznie sztywny. odczuwam czeste bole promieniujące i takie palące jakby ktos mnie parzyl ogniem :/ mam wiecznie napiete miesnie szyi. od lat cwicze, chodze na rehabilitacje, fizjoterapie itd. pomaga na troche a potem znowu napiecie przez co musze codziennie cwiczyc. czy ktos sobie z tym poradzil?
-
u mnie troch,ę ustąpiło. elicea pomaga, ale ostatnio znowu mnie trochę dopadło. na szczęście nie tak silnie jak wczesniej
-
plan zeby wyrobic sie do nastepnego weekendu z gruntowaniem ścian, szpachlowaniem, cyklinowaniem podłóg, malowaniem ścian, przywiezieniem RTV, przywiezieniem reszty gratów i uporządkowaniem tego bałaganu, jednocześnie pracując na etat.
-
Zrzucamy zbędne kilogramy. Dieta dzień po dniu.
pisanka odpowiedział(a) na Michuj temat w Zaburzenia odżywiania
mi się udało dzisiaj bez ciasteczek, ktore leżą od kilku dni w kuchni wieczór oczywiście podjadany śniadanie : musli z mlekiem obiad: krokiety z mięsem i troche sałatki jarzynowej kolacja: trzy tosty z szynką i serem danio waniliony kilka suszonych moreli -
bretta nie chcialam Cie przestraszyc ! pamiętaj, że każdy organizm jest inny i u Ciebie nie musi byc tak jak u mnie! ja przez lata bardzo niszczyłam swoj organizm. mam 22 lata, a lekarze mój stan zdrowia oceniają jak dla 80 letniej staruszki codziennie muszę brać garści leków i muszę być pod stałą opieką chyba wszystkich możliwych specjalistów :/ więc głowa do góry, nie będzie tak źle :)
-
bretta no właśnie też to rozważałam, że to u mnie może być coś z metabolizmem. Bo jak chorowałam na ED to bardzo szybko schudłam w sumie dużo, potem jak zaczęłam leczenie to tak się ucieszyłam, że bardzo szybko przytyłam (18 kg w 2 miesiące ;>) więc oczywiście się załamałam i znowu schudłam z 8kg, a potem przytyłam. A, że byłam wtedy straszny gówniarz, dopiero dorastałam to pewnie mój metabolizm legł w gruzach i teraz jak jestem dorosła nie będzie mi tak łatwo zadbać o figurę. Fakt faktem mam też taką budowę ciała, że jestem szersza w biodrach, i to jest moja udręka, bo nawet jak uda mi się zrzucić kilka kg, to nigdy nie tam gdzie trzeba i chudnę w cyckach, a nie w tyłku aczkolwiek, każdy lekarz mi powtarza, że sama sobie biedy narobiłam, bo teraz będę się męczyć, a jak zajdę w ciąże to już w ogóle będę miała koszmar, żeby wrócić do odpowiedniej wagi. Tak, więc muszę uważać na węglodowany, bo to one rozpieprzają mi wszystko. tak jak pisałam, jak uporam się z przeprowadzką, siadam na rower i wzbogacam jadłospis w warzywa, których niestety teraz mi bardzo w menu brakuje
-
Coma bedzie dobrze! wytrzymasz! jeszcze troszkę i będzie ok :) u mnie masakra..od rana do wieczora w pracy, a potem skrobanie ścian w mieszkaniu. we wtorek mam wyprowadzić się z kawalerki, a moje mieszkanie w rozsypce jeszcze :<<< a teraz w weekend mam szkołę, która jest mi tak nie na reke, że to masakra! HEEELPPP
-
widocznie byłam jednym z wielu wyjątków
-
ja sie gryze troche, bo boje sie, ze jak zaczne sie odchudzac to znowu wpadne w ciąg, wiec postanowilam, ze nie bede traktowac tego jak diete, odchudzanie itd tylko bede sobie podkreslac, ze dbam o wlasne zdrowie, poprawiam kondycje regularnym sportem i zdrowo sie odzywiam bez nadmiernego obżerania sie. tak jest mi latwiej nie popasc w schize na swoim punkcie aczkolwiek i tak musze to zrobic, bo lekarz mi każe zadbać o sobie, bo moj organizm jest do cna wyniszczony a uklad trawienny nawala na każdym kroku czego nie zjem to koszmar żołądkowy. teraz mam sajgon remontowo-przeprowadzkowy i zajadam stresy i zmęczenie, poza tym pogoda mnie wykańcza, bo ciągle mnie głowa boli, ale postanowiłam, że jak ten bałagan się skończy to wezmę się za siebie :) dominika92 na Bemowie są rowery miejskie
-
dominika92 wiem o co chodzi, ja mam podobnie. niby patrzę po ubraniach, że jest ok, patrzę w lustro też jest ok, a potem ktoś zrobi mi zdjęcie, ja patrzę i szok. Nagle mam wrażenie jakbym była strasznie gruba i łapie doła. Zaczynam myśleć, że nie mogę próbować akceptować swojego wyglądu, bo jeszcze wyjdzie, że jestem narcyzem, albo jedną z tych grubych panienek, które zakładają obcisłe leginsy, balerinki na nogi i obcisłe, za krótkie bluzki a tłuszcz zwisa im do kolan, więc chodzę głównie w luźnych ubraniach. A jak założę jakąś lekko dopasowaną koszulkę to zaraz mam akcję, że ktoś będzie sprawdzał czy mam boczki, czy jak siadam to wałek mi się robi na brzuchu staram się to zwalczać mimo wszystko, tylko popadam ze skrajności w skrajność :/
-
coma trzymam za Ciebie kciuki! ja jestem w abstynencji od ponad 5 lat i mogę Cię zapewnić, że da się i bez dragów życie jest lepsze :)
-
No dokładnie u mnie jest to samo! ja od dawna na szczęście nie wymiotuję, ale tez mam tak, zeby cos sobie zrobic, zbic cos, uderzyc, zwykle wtedy uciekam w jedzenie i zajadam. jak z czymś sobie nie radzę to zaczynam jeść i oczywiście wtedy przeżywam, że za dużo, że przytyje itd. teraz np mam bardzo stresujący okres to co chwile co jem. na szczescie praca mi pomaga, bo moge sie skupic na czyms innym i robic swoje, ale jak jestem w domu i w dodatku SAMA to masakra. dlatego staram sie zeby moj narzeczony byl zwykle przy mnie, bo wtedy mnie pilnuje
-
Ja mam podobnie właśnie. Od zawsze mam problemy z agresją, mam ochotę krzyczeć, bić, tupać, skakać... :/ kiedyś jak nie mogłam się opanować to waliłam pięściami w ściany, krzyczałam i ryczałam teraz bardziej panuje nad sobą, bądź co bądź biorę leki, które chyba działają jako tako. kilka miesięcy temu jeszcze trenowałam boks, to mi bardzo pomagało. i chyba wrócę na treningi jak wyzdrowieję, a jak odbiję się od dołka finansowego to kupię worek do mieszkania i będę ćwiczyć w domu :)
-
Bretta ciekawe przykazania, juz to kiedys gdzies widzialam chyba oj ja tez potrzebuje takiego sposobu dzisiaj rano wrzeszczalam, jak na korytarzu akurat w scianie od mojej kuchni po drugiej stronie wiercili jakims udarem czy wiertlem pneumatycznym, ze hałas byl taki, ze sie rozryczalam i wrzeszczalam do siebie na cale mieszkanie zeby przestali..i tak nikt nie bylby w stanie mnie uslyszec. ale to raczej nie byla metoda na rozladowanie napiecia, a atak nerwicy :< kompletnie nie wiem jak pozbyc sie tego napiecia wewnatrz mnie :/