Skocz do zawartości
Nerwica.com

pisanka

Użytkownik
  • Postów

    1 843
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez pisanka

  1. pisanka

    Detoks

    przykro mi.wiesz w takiej sytuacji Twój tata pewnie chce zrobić wszystko by nie stracić córki! Nie wiem czy masz rodzeństwo, ale na pewno strata bliskiej osoby jest strasznym przeżyciem, coś o tym wiem, jednak świadomość, że można stracić kolejną bliską osobę może go przytłaczać. Daj mu szansę, pewnie też to strasznie przeżywa mimo, że nie rozumie. Z moim ojcem było to samo, do tej pory nie może zrozumieć wielu rzeczy, ale pamiętam, że zrobił wszystko by mi pomóc, nawet wbrew swoim przekonaniom (a jest dosyć konserwatywny w wielu kwestiach). Pamiętaj, że uzależnienie jest chorobą śmiertelną. W takich sytuacjach jakie Was spotkały powinniście zadbać o pielęgnacje wspólnej więzi, to pomaga w walce z uzależnieniem wiedząc, że ma się kogoś bliskiego, kto bez względu na wszystko jest obok.
  2. pisanka

    Detoks

    wiem o co chodzi. też tak miałam. stwierdziłam, że zgodzę się na leczenie, udam, że wszystko jest ok, oni dadzą mi spokój, przestaną mnie pilnować i wszystko będzie po staremu. Miałam tak na pierwszym leczeniu, i wpadłam. Mama znalazła mnie zaćpaną u siebie w pokoju i wywiozła mnie do szpitala, potem trafiłam do ośrodka i się udało. Za drugim razem po prostu zrozumiałam, że to nie chodzi tylko o mnie, ale i o bliskich, a może i przede wszystkim. bo to oni najbardziej cierpią i to co ja robię sobie oddziałowuje na nich. są przeze mnie współuzależnieni. teraz jestem 5,5 roku trzeźwa i mam czasami nawroty i chce mi się brać, ale jak przypomnę sobie co przeżyli przeze mnie bliskie osoby, i do tej pory się to na nich odbija, to od razu biorę się w garść. Jakie masz relacje z rodziną? Wspierają Cię?
  3. dobrze, że odstawiłam to :< nie wyobrażam sobie jakbym miała funkcjonować na tak wysokiej dawce :/
  4. ja odstawiłam mianseryne, bo miałam istną masakrę. byłam bez sił, nieprzytomna, nie mogłam się obudzić i nie mogłam pracować. zostałam przy escitalopromie i czuje się znacznie lepiej. jak brałam lerivon to miałam wrażenie, że umieram
  5. pisanka

    Detoks

    kryzysy będą się pojawiać, ale jak przetrwasz kilka pierwszych to potem będzie już tylko z górki. wytrwaj, bo jak złamiesz abstynencję to ciężko będzie Ci znowu stanąć na nogi.
  6. skończyliśmy przewozić moje rzeczy! teraz tylko oddać jutro klucze i przez tydzień jestem bezdomna :)
  7. no jestem bardzo ciekawa jak mi się spodoba to może zapiszę się na coś jeszcze może combat? zobaczę :)
  8. Czemu ciągle pojawia się jeden i ten sam wpis o wypadkach komunikacyjnych? Zalatuje mi to spamem :/ niech ktoś coś z tym zrobi
  9. wyspałam się, zapisałam się na 3 miesięczny kurs samoobrony :), wykupiłam grupery na zabiegi kosmetyczne oczyszczania twarzy i mikrodermabrazji, więc zaczynam brać się za siebie :) dzisiaj do popołudnia odpoczynek, a potem zakupy remontowe część ostatnia i przewożenie rzeczy z mieszkania :)
  10. Coma i Snejama gratulacje :) oby tak dalej :) a ja zapisałam się na kurs samoobrony :)
  11. wyspałam się, zapisałam się na 3miesięczny kurs samoobrony , wykupiłam sobie grupery do kosmetyczki na oczyszczanie twarzy i mikrodermabrazje :) biorę się za siebie :)
  12. dominika92 od 6? podziwiam Cię, ja miałam wstać o 8, a zwklekłam się z łóżka o 8.55. Budzik mnie nie obudził dopiero telefon od ojca postawił mnie na nogi "jestem już w drodze do Ciebie" to lepsze niż budzik mobilizacja pełną parą, tak jak zwykle rano ogarniam się od godziny do półtorej, to tak dzisiaj umyłam się, ubrałam, zjadłam śniadanie i pościeliłam łóżko w 15 minut tak więc ojciec przyjechał po mnie i pojechaliśmy do mieszkania, bo miał nam pomóc poszpachlować ściany, więc od 9 30 do 19 30 zapieprzanie z szpachlowaniem ścian i w międzyczasie z moim lubym pojechaliśmy poprzewozić część rzeczy z drugiego mieszkania, bo we wtorek mam je już zwolnić, więc ogólnie padam na twarz, bo zasadniczo mieszkam na czwartym piętrze bez windy, a wejście do bloku jest od podwórka i nie da się wjechać samochodem pod klatkę, więc nie dość, że latanie po schodach na czwarte piętro w te i we wte solidnie ssie, to bieganie wokoło bloku do samochodu z tym tym bardziej (pocieszam się, że przynajmniej spaliłam loda, którego dzisiaj jadłam ) . Dobrze, że w nowym mieszkaniu można zaparkować centralnie pod klatką i są dwie windy w tym jedna towarowa, więc można bez problemu szybko przewieźć jutro kończymy rozrywkę z przewożeniem rzeczy (OSTATNI RAZ! więcej się nie przeprowadzam przez najbliższe minimum 10 lat! Już mi starczy! :)). Wróciliśmy godzinę temu, prysznic uratował mi życie i teraz czas na relaks i obijanie się :)
  13. pisanka

    Detoks

    zmieniło się w Monarach na lepsze, bo odkąd jesteśmy w Unii powstały nowe przepisy co do prowadzenia takich ośrodków, więc trzeba było do nowych przepisów się zastosować. Poza tym teraz jest inne pokolenie narkomanów, inny rodzaj ludzi korzysta z takiej pomocy. Kiedyś w Monarach byli głównie "ćpuny z centralnego", bezdomni i ogólnie cały margines społeczny, teraz z takich form pomocy korzystają też "normalni ludzie", którzy mieszkają w domach, mają rodziców, pracują, chodzą lub pokończyli szkoły, mają rodziny itd. Można powiedzieć, ze zmienił się "target" na narkotyki. Teraz eksperymentują dzieciaki, nastolatki, zaczyna się faza gimnazjalnych lub licealnych imprez, oraz skłonności do depresji w bardzo młodym wieku, które potęgują branie narkotyków. No i przede wszystkim INTERNET, który jest kopalnią destrukcji. Każdy ma łatwy dostęp do wielu źródeł, dzieciaki czytają artykuły, wpisy na forach, nakręcają się, chcą próbować, z łatwością poznają nowych internetowych przyjaciół, którzy zdradzają tajniki jakich aptekowych zamienników należy szukać, albo jakie dragi dają lepszego kopa itd. Poza tym czasy się zmieniły, żyjemy w wiecznym pędzie i łatwiej popadamy w depresje. A razem z depresją idą skłonności do uzależnień. Mamy coraz więcej problemów z wieloma rzeczami wskutek szybkiego rozwoju technologii itd. Teraz nawet popsuta pralka potrafi wkurzyć lub zdołować, wyrzucamy ją na złom i idziemy kupić nową, a kiedyś jak już ludzie mieli pralkę to był sukces i przez lata ją hodowali, pielęgnowali, nosili do serwisu jak coś było nie tak, regularnie wymieniali części na nowe, żeby tylko wytrzymała jeszcze dłużej i cieszyli się, że w ogóle ją mają, a nie, że z łaski swojej "ten jebany złom znowu się popsuł, wyjebie go na śmietnik, bo szlag mnie zaraz trafi". Stąd idąc teraz na odwyk i terapie uzależnień możemy spotkać znanego pana dziennikarza, szanowanego sprzedawce samochodów z dobrego salonu np Toyoty, właściciela małej firmy produkującej akcesoria AGD, studentkę II roku prawa, czy młodego świeżo upieczonego absolwenta UW, obecnie początkującego kucharza w małej restauracyjce na Nowym Świecie. Wszyscy dobrze wyglądają, jak przeciętni, normalni ludzie, mijając ich na ulicy nikt by nie pomyślał, że właśnie idą na grupę terapeutyczną, żeby poradzić sobie z uzależnieniem np od Kokainy. Świat się zmienia
  14. pisanka

    Skojarzenia

    poduszka - kołdra
  15. nie no jasne jak nie miałaś ich wcześniej to jest to PROGRES! :) Tak więc wielkie gratulacje :)
  16. pisanka

    Detoks

    ośrodki zamknięte mają swoje plusy, bo jesteś ciągle pod okiem lekarzy i terapeutów, trudniej złamać abstynencję itd, jednak ma też sporo minusów: przede wszystkim wychodzisz nagle po kilku miesiącach na zewnątrz i wszystko wraca od nowa, bo spotykasz ludzi z którymi brałaś, mijasz miejsca, które Ci się kojarzą z braniem itd, nie umiesz się oswoić w nowym życiu, ale w starych miejscach, wiele osób łamie abstynencje, poza tym przebywając ciągle z innymi pacjentami łatwo można ulec ich zagrywkom. Są osoby, które potrafią tak nakręcać i robić różne sztuczki, że to masakra. No i oczywiście poczucie więzienia, przymus itd. Ja osobiście jestem zwolenniczką ośrodków otwartych. Ja tak się leczyłam docelowo i to był strzał w dziesiątkę. 2 lata leczyłam się w ośrodku i przez pierwszy etap leczenia musiałam pojawiać się codziennie, miałam robione testy, kontrola, terapia indywidualna, potem grupowa itd. Dzięki temu leczyłam się i jednocześnie oswajałam się cały czas z otoczeniem w jakim się obracałam, uczyłam się wykorzystywać zasady terapii, poza tym jak nagle złapał mnie głód, bo znalazłam się w miejscu, które mi się skojarzyło,to szybko leciałam do ośrodka i łatwo było to opanować. jak jesteś w ośrodku zamkniętym to też się tego uczysz, ale nie wiesz co się wydarzy gdy faktycznie zdarzy się taka sytuacja. Dlatego ja uważam, że ośrodki otwarte zdecydowanie mają więcej korzyści i pamiętam osoby z grupy, które kończyły leczenie i nie wracały do nałogu,a wcześniej były w ośrodkach zamkniętych i nic to nie dało.
  17. pisanka

    Depresja objawy

    to może czas najwyższy się wybrać do psychologa?
  18. pisanka

    Detoks

    i jak idzie Ci terapia? masz określoną czasowo czy "dopóki nie będzie lepiej"?
  19. pisanka

    Skojarzenia

    cmentarz - ciemność
  20. po prostu uspokoiło się, ale to nie oznacza, że nie będziesz miała nawrotu niebawem. ja jak chorowałam też miałam tak, że bywały dni, że wszystko było w porządku, tak jakbym była zdrowa, a potem trzask i od nowa.
  21. pisanka

    Detoks

    amfetamina, kodeina, dxm, efedryna i środki przeciwbólowe. ciężko było sobie z tym poradzić, długo dochodziłam do równowagi, ale jak już byłam stabilna jeśli chodzi o uzależnienie, to wszystko stało się lepsze. teraz jak patrzę z perspektywy czasu to dopiero zauważam ile przez to w życiu straciłam i konsekwencje ponoszę do teraz. a oprócz odwyku idziesz na jakieś leczenie?
  22. Kiya mam nadzieję, że u mnie też tak będzie faza grzankowa trwa już ponad pół roku i póki co nie przytyłam:D od musli też nie
×