Ciekawe rozwiązanie ze strony dyrekcji.
moje połączenie lęku przed ludźmi i pogarszającego się samopoczucia ze szkołą jest obowiązkowe. Nie będę się powtarzać z sytuacją z rodzicami, ale ich ambicje powodują, że muszę być na 100% zajęć. Chodzę nawet będąc na antybiotykach, więc tym bardziej nie zostanę w domu przez jakieś tam 'głupie humory czy lęki' o ile w szkole jeszcze jakoś psychicznie wytrzymam (a jakie mam wyjście?), odbija mi się to w domu. I zazwyczaj ten stres ukazuje się w nocy w postaci bezsenności, lęków, ciągłych wybudzeń. ;|