
ala1983
Użytkownik-
Postów
3 921 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez ala1983
-
Kontrast, Nie rozumiem co masz na myśli.
-
Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem
ala1983 odpowiedział(a) na gosia hd temat w Uzależnienia
Arasha, Szkoda, że się nie leczysz, szkoda życia. Na twoim miejscu zaczęłabym od psychoterapii a nie od detoksu. -
Ja praktycznie od dziecka dostaje komplementy co do mojego wyglądu.
-
No ja brałam Choć były przerwy czasami ok. 1 roku. Nie wiem co mają do siebie te noradrenalinowce, ale po tylu latach, to powrót do życia zająć może kolejne kilka, ja póki co dałam sobie na wstrzymanie i wróciłam do 37,5 mg. Może dlatego, że to oryginał to bardziej wali? Bo ludzie z forum co biorą zamienniki to takich jazd nie mają, ale też mało kto brał tyle lat.. -- 07 lip 2014, 20:54 -- Jarcys1, W innych wątkach doszliśmy do "przyzwyczajenia", tak a propo, oglnie mona to nazwać uzależnieniem. -- 07 lip 2014, 20:58 -- Jarcys1, To jest nic co opisujesz, u mnie doszły takie lęki po odstawieniu o których inni nawet nie śnili. Wytrzymałam prawie rok. Teraz na 37,5 jest ok.
-
Na szczęście mojej to nie grozi ze względu na wiek. No ale istnieją jeszcze inne sytuacje gdzie terapeuta może zakończyć terapię, chociażby jego przeprowadzka. Ja nie mam obaw o swoją terapeutkę. Jest taka stateczna, że wydaje mi się, że tylko jej śmierć mogłaby nas rozłączyć.
-
lunatic, U mnie działała, na lęki z początku też. No ale później to się zaczęła jazda... brrr idę spać lepiej
-
Nie ma znaczenia jaki lek. Każdy koniec końców przestaje działać. U mnie to była akurat wenlafaksyna. Kiedy przestawała działać dokładałam benzodiazepiny i takie błędne koło. -- 03 lip 2014, 23:04 -- Pamiętna data przy moim koncie. Zakładałam je kiedy schodziłam z benzodiazepin.
-
-
Umnie trochę inaczej. Najbardziej pamiętam zrozpaczenie kiedy rosła tolerancja. Długo trwało, żebym w końcu zrozumiała, że na dłuższą metę to droga donikąd. -- 03 lip 2014, 22:56 -- A tak wogóle to o co chodzi w tym wątku?
-
lunatic, No raczej, dlatego m.in. tu jestem. -- 03 lip 2014, 22:46 -- choć nie można wszystkiego zwalać na leki, ale coś w tym jednak jest.
-
lunatic, Tak trzymaj
-
Grzesiek1991, Cześć
-
Dark Passenger, No być może to to było.
-
Dawno to było, z tego co pamiętam to głównie dolegliwości ze strony układu pokarmowego, takie pożądne mdłości, ale też zawroty głowy, i większa depresja. Lekarz mówił, że są leki, których stosowanie nie powoduje prawie żadnych działań ubocznych ale są mega drogie, więc podziękowałam. Nazwa leku szybko mi z głowy wyleciała
-
czarnobiała mery, Pamiętam jak pisałaś. Gatulacje!
-
depresja24h,
-
30-latkowie mieszkający z rodzicami-wstyd czy normalna sytua
ala1983 odpowiedział(a) na carlosbueno temat w Socjologia
Davin, A pomyśl ile wody by poszło, gdyby każdy z domowników prał sobie osobno No chyba, że każdy się dokłada do czynszu u mamy, albo mama pozwala prać, kiedy kto sobie chce. -
„Wyleczyć słowem“ – Mój pobyt w szpitalu.
ala1983 odpowiedział(a) na ala1983 temat w Poradnie i szpitale psychiatryczne
O efektach już tutaj pisałam. Czuję się silniejsza, ale to nie znaczy, że wiedzie mi się lepiej. Inaczej postrzegam rzeczywistośc, przeszłość, dom rodzinny, zmieniłam trochę podejście do tych spraw. Nową pracę dostałam jeszcze będąc w oddziale. Wyszłam pełna siły i nadziei, z dużą determinacją aby zacząć nowe, lepsze życie. Nagle wszystko zaczęło się walić.. Firma po bardzo krótkim czasie zaproponowała mi rozwiązanie umowy za porozumieniem stron, tłumacząc się tym, że z moimi cechami charakteru nie pasuję do zespołu, potem wydarzyło się jeszcze kilka innych rzeczy, które na nowo mnie rozwaliły. Musiałam wrócić do leków, ale tutaj już trochę inaczej niż przed szpitalem, bo do mini dawki. Na razie umysł się tym zadawala, tzn, jest świadomość, że istnieje coś co mnie trzyma. Nie mogłam liczyć na psychoterapię, bo mam ją tylko raz w tygodniu, dla mnie to za mało a nie stać mnie na więcej. Więc ta mini dawka jest obecnie dla mnie ratunkiem. Nie nauczyłam się jeszcze polegać sama na sobie i czuć się ze sobą samą bezpiecznie. Przed pracą mam opór, ale u mnie to nie nowość, jak wiadomo to mój odwieczny problem. Niedługo podejmę się kolejnej. No więc po tym szpitalu to czuję się tak, jakbym wybiegła rozpędzona i nagle zderzyła się ze ścianą, która do końca jednak mnie nie zmiażdżyła. -
„Wyleczyć słowem“ – Mój pobyt w szpitalu.
ala1983 odpowiedział(a) na ala1983 temat w Poradnie i szpitale psychiatryczne
No i tak w końcu wyszło, że w odwiedzinach na oddziale nie byłam. Chyba mam na razie dosyć zajmowania się wszystkim co kojarzy się z chorobą. Na forum też sporadycznie zaglądam, póki co. Za dużo tego było w ostatnim czasie. Ciągle to gadanie o objawach, lekach, terapiach, psychiatrach, kurde... ileż można? A gdzie życie?? Za jakiś czas podjadę tylko na oddział po odbiór jednej zawieruszonej rzeczy, dzisiaj dzwoniłam i personel mi ją przechowa. Gdyby ktoś miał aktualny plan zajęć to można wrzucić, (wiem, że niektórzy z oddziału śledzą ten wątek ) Napiszcie co się zmieniło i jak się wam wiedzie. Powodzenia! -
Dlatego, że tam rozmawialiśmy ogólnie o lekach, wcale nie tyczyło się to BZD, choć fragment pochodzi faktycznie z tamtego wątku, może powinnam to nadmienić na początku, żeby było wiadomo, sorki. No ale weź mi powiedz Mateusz co ty o tym myślisz. Jeśli długoletnie przyjmowanie SSRI, a konkretnie u mnie SNRI spowodowało to o czym pisze właśnie Przemek, (dlatego go zacytowalam, bo on najtrafniej to ujął), to co to może być innego jak nie uzaleznienie psychiczne? Jako przyczyny pozostają jedynie jeszcze uszkodzenia neurologiczne albo stan wynikający po prostu z choroby.. Nic więcej nie przychodzi mi do głowy.
-
Dark Passenger, I zagadka: jaki to rodzaj zależności?