Skocz do zawartości
Nerwica.com

ekspert_abcZdrowie

Użytkownik
  • Postów

    11 374
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez ekspert_abcZdrowie

  1. blondynaczwa, zespół Tourette'a powinien zdiagnozować neurolog i/lub psychiatra. Więcej o chorobie możesz przeczytać tutaj: http://portal.abczdrowie.pl/zespol-tourettea. Pomocy możesz szukać w Polskim Stowarzyszeniu Syndrom Tourette’a - http://www.tourette.pl/. Na stronie znajdziesz między innymi listę referencyjną lekarzy i instytucji zajmujących się leczeniem tej choroby. Pozdrawiam i życzę powodzenia!
  2. fionaona7, reagujesz zupełnie naturalnie - nie da się bowiem wszystkich kochać i uwielbiać. To, że się denerwujesz, źle pomyślisz o innej osobie wcale nie świadczy, że jesteś złą osobą. Twoje wątpliwości jednak biorą się najprawdopodobniej z tego, że zostałaś wychowana w silnym duchu religii katolickiej. Mama wpajała Ci określone zasady, masz silny kręgosłup moralny i każde złamanie przykazania jesteś skłonna interpretować na zasadzie: "Jaka ja niegodna". Jesteś prawdopodobnie bardzo pobożną osobą, a wiara katolicka ma dla Ciebie ogromne znaczenie. Myślę, że jeżeli masz dylematy, o których wspomniałaś w wątku, warto, byś porozmawiała na ten temat ze swoim spowiednikiem czy jakimś zaufanym księdzem na temat funkcji sumienia itp.
  3. ekspert_abcZdrowie

    X czy Y?

    zgoda upór czy ugoda?
  4. Nie chcę podważać kompetencji Pani psycholog, do której namiary znalazłeś, ale hasła typu „akupunktura psychologiczna” albo „nowoczesna technika uwalniania emocji” bardziej mi się kojarzy z jakimiś hasłami marketingowymi i chwytami niż fachową pomocą. No ale mogę się mylić. Jedno jest pewne - nie da się prowadzić sesji terapeutycznych przez Skype czy maile. Sama doradzam ludziom, piszą do mnie w różnych sprawach, proszą o porady, o namiary na specjalistów, o moją interpretację ich sytuacji, ale ja nigdy nigdzie nie napisałam, że prowadzę terapię, bo to NIE JEST TERAPIA. Ta Pani też nie prowadzi terapii, co najwyżej można to określić konsultacją psychologiczną. Terapia wymaga bezpośredniego kontaktu na linii klient-terapeuta. Podobnie jak sugerowała Candy14, chyba bym sobie darowała „terapię przez Internet”. Nie da się terapeutyzować drogą wirtualną. Wydaje mi się, że tyle, ile jest w stanie pomóc Ci ta Pani psycholog przez Skype, tyle samo jestem w stanie pomóc Ci ja, całkowicie za darmo.
  5. ekspert_abcZdrowie

    X czy Y?

    rozum ołówek strugany czy na tuszki?
  6. Na temat związku między seksem a nerwicą można przeczytać tutaj: http://portal.abczdrowie.pl/seks-a-nerwica. winwarnow, jeżeli masz problemy seksualne na tle psychicznym najlepiej, byś udał się do seksuologa. Tutaj nikt Cię nie zdiagnozuje i nie jest w stanie Ci pomóc. Twoje problemy mogą wynikać z różnych czynników, np. z lęku przed pierwszym razem, czy się sprawdzisz, czy nie zawiedziesz partnerki, czy uda Ci się utrzymać wzwód. Do tego mogą dochodzić też inne czynniki, o których wspomniałeś, np. lęk przed możliwością poczęcia dziecka. By zminimalizować swój lęk przed inicjacją seksualną, koniecznie porozmawiaj ze swoją dziewczyną. To żaden wstyd rozmawiać o swoich obawach, wątpliwościach czy oczekiwaniach. Możecie wcześniej dogadać się w sprawach antykoncepcji, by przeciwdziałać zajściu w ciążę. To wszystko może sprawić, że poczujesz się trochę pewniej i dziewczyna świadoma Twoich obaw może postarać się bardziej pomóc Ci przełamać swoje lęki. Być może wykazujesz jakieś zadaniowe podejście do seksu - koniecznie chcesz się sprawdzić i udowodnić sobie i partnerce, że jesteś w "tych sprawach" dobry. Takie podejście sprawia, że się "spinasz" i zamiast satysfakcjonującego seksu, jest rozczarowanie, które interpretujesz jako osobistą porażkę. Zdaję sobie sprawę, że jest to dla Ciebie ogromny problem, który wpędza Cię z zły nastrój, dlatego warto, byś pomyślał o wizycie u specjalisty. Pamiętaj, że "pierwszy raz" jest zawsze dość stresującym doświadczeniem i naprawdę rzadko kiedy przebiega gładko, a partnerka szczytuje po kilka razy. Odsyłam Cię również do artykułu: http://portal.abczdrowie.pl/jego-pierwszy-raz.
  7. Ja nie cierpię na depresję, ale zdecydowanie wolę słuchać muzyki wesołej, dynamicznej, żywej, która wprawia mnie w dobry nastrój i podkręca do działania. Jest takim motorem napędowym, dodaje entuzjazmu i energii. Kiedy jestem w kiepskim nastroju, słuchanie muzyki "depresyjnej" pogłębia zwykle u mnie zły humor. Co jednak zaskakujące, dzięki temu mogę się wypłakać i dopiero wylanie łez jest takim oczyszczeniem i przynosi ukojenie. Zatem smutna muzyka też w pewnym sensie pozwala mi uporać się z negatywnymi emocjami. Na smutek jednak wolę wybrać inną metodę - rozmowę z kimś bliskim, kto mnie zrozumie i po prostu wysłucha.
×