-
Postów
11 374 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez ekspert_abcZdrowie
-
komnata
-
lepik
-
jezioro - ryby
-
słuchać i śpiewać :) kakao czy kawa?
-
orzeł przedni zoologia czy botanika?
-
kokos
-
Problemy z samym sobą, w związkach, życiu.
ekspert_abcZdrowie odpowiedział(a) na PsychoQuest temat w Problemy w związkach i w rodzinie
PsychoQuest, już trochę ze sobą rozmawialiśmy na ten temat w wiadomościach PW. Znasz moje zdanie w tej materii. Uważam, że sam nie uzdrowisz tej relacji, a Twoja partnerka ogranicza się tylko do obietnic bez pokrycia. Nic nie robi, by uporządkować swoje osobiste sprawy i by naprawić Wasz związek. Moim zdaniem jest bardzo niestabilna emocjonalnie i pełna sprzeczności. Wspominałeś, że raz mówi, byś odszedł, że to definitywny koniec relacji, a kiedy nie odzywasz się do niej, ona zmienia strategię działania i zaczyna dawać sygnały "wróć do mnie". Mówi A, robi B. Jest w niej wiele przeciwieństw, które mogą wynikać też z tego, że zamiast żyć dla siebie, kieruje się opinią innych, np. rodziców. Moim zdaniem powinna skorzystać z pomocy dobrego terapeuty, bo niewykluczone, że ma problemy osobowościowe (na podstawie tego, co mi pisałeś, zastanawiam się, czy nie podejrzewać osobowości chwiejnej emocjonalnie). Na dzień dzisiejszy nie widzę szans, byście tworzyli zdrową i stabilną relację. Nic nie zmieni się samo, ot tak. Obawiam się, że schemat rozstań-powrotów będzie trwał, póki żadne z Was nie znajdzie odwagi, by to przerwać albo podjąć próbę pracy nad sobą, np. na terapii. -
krem
-
Nietypowa sytuacja w domu
ekspert_abcZdrowie odpowiedział(a) na Asembler temat w Odpowiedzi i pytania do psychologa
Asembler, może zachowania, o jakich piszesz, wkomponowują się w depresję? Mam tu na myśli brak motywacji do działania i problemy z koncentracją uwagi. Niby wszystko potrafisz sobie rozsądnie zaplanować i przemyśleć, ale z realizacją planu idzie już gorzej. Nie wiem, czy to przejaw jakiejś apatii, poczucia bezradności, ale bardzo dezorganizuje Ci to życie. Jak czytam Twoje posty, to odnoszę wrażenie wielkiego nieporządku nie tylko wokół Ciebie (trudność w znalezieniu potrzebnych rzeczy, nieład w notatkach itp.), ale też braku porządku w Twojej głowie. Miotasz się, nie wiesz, co masz robić i czujesz się tym wszystkim przytłoczony. Antydepresanty i łykanie jakichkolwiek tabletek mogą złagodzić objawy zaburzeń, ale nie pomogą rozpracować Ci przyczyn. Dobrze, że zdecydowałeś się na skorzystanie z pomocy terapeuty. Ufam, że psychoterapia pomoże Ci w uporaniu się ze swoimi problemami. -
klin
-
prysznic - woda
-
Seksoholizm czy nie - jak odróżnić
ekspert_abcZdrowie odpowiedział(a) na amfibia temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Witam serdecznie! Przyjrzałam się wątkowi na prośbę amfibii. Diagnozy jako takiej przez Internet nie postawię, ale jedno jest pewne – Twój partner „definicyjnym” seksoholikiem nie jest, chociażby z tego względu, że nie uprawia seksu z innymi kobietami, nie zdradza Cię realnie. Jego zachowania jednak podchodzą pod uzależnienie od pornografii. Dlaczego jego zachowania klasyfikują się jako nałóg? Wskazuje na to kilka podanych przez Ciebie przykładów: - siedzenie partnera godzinami (5-6 godzin) na seks czatach, - kłamstwa, że niby pracuje na komputerze, a w tym czasie wciela się w kogoś innego, by realizować swoje fantazje erotyczne, - brak motywacji do zmiany – woli oglądać „twarda pornografię” niż skorzystać z Twojej propozycji, by udać się do specjalisty w ramach NFZ, - przyznanie przed samym sobą, że stracił nad tym kontrolę, - stwierdzenie, że nie rozumie, dlaczego tak się zachowuje, ale odczuwa przymus. Te zachowania wkomponowują się w uzależnienie od pornografii. W rozpoznaniu seksoholizmu (szeroko rozumianego jako uzależnienie od masturbacji, od pornografii i wszelkich innych zachowań seksualnych) mogą pomóc kryteria wyodrębnione przez amerykańskiego lekarza Patricka Carnesa: 1) Czy partner próbował kontrolować lub ograniczać zachowania seksualne (oglądanie pornografii), ale bez skutku? 2) Czy ogląda pornografię dłużej i częściej niż planował? 3) Czy poszukuje okazji, by obejrzeć pornografię? 4) Czy odsunął się od partnerki, rodziny, przyjaciół, znajomych w zamian za przyjemności seksualne? 5) Czy nie potrafi zrezygnować z zachowań seksualnych, mimo iż ma świadomość kłopotów i strat z tego wynikających? 6) Czy rezygnuje z życia towarzyskiego, pasji na rzecz realizacji swoich fantazji w świecie wirtualnym? 7) Czy jest podenerwowany, zły, odczuwa dyskomfort, gdy nie może zaspokoić swoich potrzeb seksualnych w Internecie? Trudno jest zweryfikować przez Internet, na ile oglądanie filmów pornograficznych przez Twojego partnera ma charakter „niewinnego” przeglądania, by urozmaicić swoje życie seksualne, zaspokoić fantazje, których w łóżku zaspokoić nie może, a na ile wpada to już w nałóg. Jeżeli jednak pojawiła się utrata kontroli nad tym, ile czasu spędza się na oglądaniu porno, to Twój partner powinien udać się do seksuologa. Być może to nie jest jeszcze pełnoobjawowe uzależnienie, ale już jego przedsionek i trzeba przeciwdziałać, by nałóg nie rozwinął się dalej. Poza tym, zachęcam do wizyty u seksuologa nie tylko dlatego, by nazwać problem, zdiagnozować, z czym mamy konkretnie do czynienia, ale żeby przerwać coś, co ewidentnie niekorzystnie wpływa na Waszą relację, powoduje konflikty, poczucie żalu, niezrozumienia. Ty czujesz się zdradzana, mimo dużej „dawki liberalnego podejścia do spraw seksualnych”. Czy jesteś współuzależniona? Nie wydaje mi się, ale bez wątpienia wykazujesz tendencje do szukania alibi dla partnera („przecież nie zaniedbuje pracy” itp.). Być może wynika to po prostu z tego, że kochasz partnera i bardzo zależy Ci na Waszym związku, dlatego próbujesz go usprawiedliwiać, nie chcesz się pogodzić, że coś „zgrzyta”. To przejaw walki (choć nieskutecznej) o Waszą relację. Czy to, że jesteś z partnerem uzależnionym od pornografii ma coś w wspólnego z tym, że wychowałaś się w rodzinie, w której istniał problem alkoholowy? To już pytanie do głębszej analizy na psychoterapii, ale niewykluczone, że istnieje jakiś transgeneracyjny schemat, który się powiela, stąd „lądujesz” w toksycznych związkach, przy czym charakter toksyczności się zmienia. Ja jeszcze wzięłabym pod uwagę ten brak pracy u Twojego partnera i przyjrzała się temu bliżej. Nie wiem, jak teraz wygląda jego sytuacja zawodowa, ale być może pornografia była sposobem na radzenie sobie z frustracją, która powstała wskutek braku pracy. Twój partner mógł „pomylić” napięcie emocjonalne z seksualnym, a że rozładowanie tego napięcia wiązało się z przyjemnością i było sposobem ucieczki od problemów, to z czasem się w tym zatracił. amfibia, zachęcam Cię też do zajrzenia pod linki: http://portal.abczdrowie.pl/uzaleznienie-od-pornografii http://portal.abczdrowie.pl/uzaleznienie-od-seksu Pozdrawiam! -
Ok, zatem zgodnie z tym co tu napisalas, by zrozumieć głębie i sens Twoich wypowiedzi, należy przesledzic historię Twoich postów, łączni z tymi w wątkach "ostatnia litera" i "kawa czy herbata". dziękuje za dalsza dyskusje. pinda, lepiej się poczułaś, atakując mnie? Twoja krytyka ogranicza się jedynie do atakowania mnie. Nie musisz występować w roli adwokata innych forumowiczów. Jeżeli komuś nie odpowiada poziom moich wypowiedzi, to sam mi o tym może napisać i z reguły sam prosi, bym wnikliwiej podeszła do problemu. Mam wrażenie, że "boli Cię", że jestem na forum i za moje posty jest mi płacone, a Ty udzielasz się tutaj hobbistycznie i nikt Ci nie płaci. Zresztą nie zarabiam tutaj "kokosów", ale z tego tłumaczyć Ci się nie muszę. Poza tym, na bieżąco jestem rozliczana z efektów mojej pracy, więc nie musisz być "kontrolerką jakości" pisanych przeze mnie porad. Taką funkcję pełni ktoś inny w firmie, w której pracuję. Staram się jak najrzetelniej wypełniać moje obowiązki i jeżeli są jakieś zastrzeżenia od pracodawcy, to od razu reaguję. Za posty w wątkach "ostatnia litera", "skojarzenia" itp. nie mam płacone, więc nie wiem, o co masz pretensje. Wiadomo, że nie są to wątki, które wnoszą coś merytorycznego na forum. Ale nie omieszkałaś wykorzystać sposobności, by "wbić mi szpilę". Jeżeli sprawia Ci satysfakcję wytaczanie ataków na moją osobę, to proszę - możesz sobie powetować. Twoje ataki jednak nie robią na mnie wrażenia. Są nieuzasadnione. Nie będę robiła off topu, bo ten wątek w końcu dotyczy innego tematu.
-
Dziewczyna kradnie mi pieniądze
ekspert_abcZdrowie odpowiedział(a) na Hababkuq temat w Problemy w związkach i w rodzinie
*Monika*, Vian, możliwe, że masz rację z tą swoją hipotezą, Sherlocku Holmesie. Jestem ciekawa wyników śledztwa Hababkuqa. -
wokalista - zespół
-
amok
-
struny - głos
-
jasełka
-
wzmacniacz - gitara
-
Borderline, a zapewnienie dziecku stabilności emocjonalnej
ekspert_abcZdrowie odpowiedział(a) na serek87 temat w Zaburzenia osobowości
małpka bubu, każdy potrafi czytać i chyba wszyscy udzielający się w tym wątku przeczytali, że Twoja decyzja o macierzyństwie na razie zostaje odroczona w czasie. Zresztą faktycznie słusznie zauważono, że nikomu nie musisz się tłumaczyć ze swoich życiowych decyzji, a skoro założyłaś wątek, to forumowicze mają prawo się wypowiadać, chociaż niektóre opinie mogą Ci się nie podobać, bo są sprzeczne z Twoim zdaniem. Nie musisz przekonywać innych, że Twoja racja jest bardziej twojsza pinda, skoro poziom merytoryczny moich wypowiedzi Ci nie odpowiada, to po prostu możesz je ignorować. A moje wcześniejsze posty, które skwitowałaś stwierdzeniem "bpd może być dobrym rodzicem i bpd może być złym rodzicem" wynikają z tego, że po prostu nie znam małpki bubu, jej historii choroby, nie wiem, jak długo się leczy, jakie robi postępy, czy w ogóle widać poprawę. Nie napiszę nic konkretnego, nie znając danej osoby. Przecież nie zgadnę ani nie wyliczę z rachunku prawdopodobieństwa, czy będzie ona dobrą matką. Tematy, które Ty podjęłaś, a które ja przemilczałam (za co przypisałaś mi brak wiedzy merytorycznej), np. jak minimalizować huśtawki nastrojów, jak radzić sobie z depresją poporodową, stygmatyzacja dzieci, wybór partnera, to tematy, które są szerokie i które pośrednio wiążą się z tematem. Mogłabym o nich pisać, zresztą pisałam o tym w innych wątkach ściślej korespondujących z daną tematyką, ale odniosłam się konkretnie do tematu wątku. Moje wcześniejsze posty ograniczały się tylko do odpowiedzi na pytanie, jakie otrzymałam w wiadomościach PW, które mi przesłano: „Czy dziecko bordera jest z góry skazane na nieszczęśliwe dzieciństwo?”. Być może dlatego moje wypowiedzi wypadły, według Ciebie „blado”. OK, masz prawo do swojego zdania i szanuje to. Ja mam prawo wypowiadać się również w tym wątku, tym bardziej, jeżeli mnie o to poproszono. Jeżeli moje wypowiedzi Cię jakoś drażnią, rażą w oczy brakiem kompetencji, to po prostu je omiń i nie czytaj. Nic nie stracisz, bo i tak nic nie wnoszą do dyskusji Na koniec chciałam napisać, że zgadzam się ze zdaniem zielonej miętowej – opinia terapeuty jest niezmiernie istotna, dlatego sama wcześniej napisałam: Terapeuci znają ich historię choroby, wiedzą, jak pracują, jakie robią postępy, czy są przygotowane do roli rodzica, czy ogarniają całą tę tematykę, o której wspomniała pinda (sytuacja finansowa, stabilizacja, wybór partnera, przygotowanie do depresji po porodzie, udział w warsztatach itd.) i mogą w miarę obiektywnie ocenić ich decyzję o byciu matką. Ja mogę tylko gdybać, bo ich nie znam.