Skocz do zawartości
Nerwica.com

ekspert_abcZdrowie

Użytkownik
  • Postów

    11 374
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez ekspert_abcZdrowie

  1. Hellbike, sam określiłeś Wasz związek jako patologiczny i czujesz, że jest coś nie tak. Mimo to, wciąż wchodzisz w tę relację. Piszesz o pseudo-związku, o tym, że jesteście ze sobą około miesiąca. Po pierwsze, nie wiem, co masz na myśli, pisząc pseudo-związek, a po drugie, jesteście ze sobą bardzo krótko. Jeśli jednak na początku Waszej znajomości pojawiają się kłótnie, a nawet rękoczyny, to niezbyt dobrze wróży to na przyszłość. Czy ten związek ma sens? Nie wiem. Wiem jednak, że relacja dwóch borderów to nie lada wyzwanie. Nie wiem, czy będziecie w stanie temu podołać. Mimo wszystko, życzę powodzenia, gdy zdecydujecie się zamieszkać ze sobą razem.
  2. Finlandia, cieszę się, że postanowiłaś wrócić do leków. Mam nadzieję, że uda Ci się wytrwać dłużej w ich zażywaniu. Nie wiem, co dokładnie Ci dolega (nerwica, neurastenia, zespół chronicznego zmęczenia etc.), bo przez Internet diagnozy się nie postawi. Myślę jednak, że wykazujesz cechy, którymi odznacza się wielu nerwicowców - brak cierpliwości, wątpliwości co do diagnozy, poszukiwanie źródeł somatycznych dolegliwości, poczucie zmęczenia, codzienne złe samopoczucie, wędrówki po lekarzach. To dość charakterystyczne symptomy zaburzeń lękowych. Trzymam kciuki, by leki zminimalizowały dokuczliwe objawy. Powodzenia!
  3. ekspert_abcZdrowie

    X czy Y?

    wzgórze pióro czy długopis?
  4. krzysiek1985, nikt przez Internet nie postawi Ci diagnozy, nie wypisze leków ani nie zaproponuje planu leczenia, ale skoro żyjesz w ciągłym stresie, ciągle się czymś zamartwiasz, masz dziwny ucisk w klatce piersiowej, problemy ze snem, a nawet poranne wymioty, to obawiam się, że cierpisz na zaburzenia lękowe (nerwicę), która odbija się w somatyce - daje objawy cielesne. Lęk, jaki odczuwasz, oddziałuje na funkcje Twojego organizmu. Trochę wygląda mi to na zaburzenie lękowe uogólnione, ale mogę się mylić. Najlepiej, byś po diagnozę udał się do psychiatry. Suplementy - jak ametarwen słusznie zauważył(-a) - mogą o tyle pomóc, że będziesz miał wrażenie, że coś robisz dla siebie. Wątpię jednak, że magnez i potas zniwelują Twoje stany lękowe.
  5. finlandia, skoro maksymalnie brałaś leki przez miesiąc, to rzeczywiście stanowczo za krótko, by móc mówić o jakiejkolwiek widocznej poprawie. Leki trzeba brać przynajmniej przez dwa-trzy miesiące, by zauważyć pierwsze efekty, a to i tak nie jest czasem wystarczający czas na zauważalne zmiany. Myślę, że jesteś bardzo niecierpliwa i chciałabyś widzieć efekty od razu, a tak się nie da. Do tego dochodzą wątpliwości związane z tym, czy zostałaś prawidłowo zdiagnozowana. Ciągle powątpiewasz w rozpoznanie nerwicy, twierdząc, że to problemy somatyczne decydują o Twoim pogarszającym się samopoczuciu. Jeśli jednak w ciele wszystko funkcjonuje dobrze, wyniki badań wychodzą prawidłowo, a Ty nadal kiepsko się czujesz fizycznie i psychicznie, to bardzo prawdopodobne, że dolegliwości generuje psychika. Nie wiem, dlaczego podważasz diagnozę lekarzy, że to nie nerwica. Czy to jakiś mechanizm obronny, chcesz wyprzeć nerwicę, boisz się sama przed sobą przyznać, że potrzebujesz wsparcia? Jeśli byłabym lekarzem, przeprowadziłabym ewentualnie diagnozę różnicową, by sprawdzić, czy rzeczywiście chorujesz na nerwicę, neurastenię, czy może na zespół chronicznego zmęczenia, który czasami bardzo przypomina zaburzenia nerwicowe.
  6. Cook19, psychoterapeuci często są psychiatrami albo psychologami, więc znają się na diagnostyce chorób i zaburzeń psychicznych. Pamiętaj jednak, że rozpoznanie może postawić jedynie psychiatra (lekarz) - on też tylko może przepisać leki. Psycholog (człowiek po 5-letnich studiach psychologicznych) nie może przepisywać żadnych leków. Jeżeli wiesz, że chorujesz na nerwicę natręctw i fobię społeczną, to koniecznie powinieneś się leczyć. Najprawdopodobniej zaburzenia się pogłębiły, co skutkuje pogarszającym się samopoczuciem. Zrobisz, jak uważasz - myślę jednak, że wizyta u psychiatry mogłaby być dobrym początkiem. Poza tym, lekarz mógłby Ci polecić dobrego psychoterapeutę specjalizującego się w leczeniu zaburzeń, na które Ty cierpisz. Zawsze jednak możesz szukać specjalisty na własną rękę. Pozdrawiam i życzę powodzenia!
  7. ekspert_abcZdrowie

    Stres

    sheldon20, każdy powinien znaleźć dla siebie sposób na walkę ze stresem - taki, który byłby dla niego najbardziej skuteczny. Kilka propozycji niżej: - ziołowa herbata z melisy lub dziurawca, - książka lub obejrzenie filmu, - spokojna muzyka, - sen trwający przynajmniej siedem godzin, - rozmowa z bliskimi - oddanie się pasjom, - ciepła kąpiel z dodatkiem ulubionych olejków, - sport, - spacer, - ćwiczenia relaksacyjne. Odsyłam do artykułów: http://portal.abczdrowie.pl/metody-na-stres http://portal.abczdrowie.pl/jak-radzic-sobie-ze-stresem http://portal.abczdrowie.pl/jak-radzic-sobie-z-nerwami
  8. ewelka91, myślę, że najbardziej nie lubisz sama siebie, a swoje frustracje przelewasz na innych. Piszesz, że nienawidzisz innych ludzi, ale tak naprawdę nie szanujesz, nie kochasz, nienawidzisz siebie. Masz żal do innych, że sobie lepiej radzą, mają pracę, odnoszą sukcesy. Gdzieś w środku zrodziła się zazdrość o szczęście, jakiego doświadczają inni. Ty też chciałabyś być szczęśliwa, jak oni. Nie możesz jednak tego osiągnąć, bo masz niskie poczucie własnej wartości. Warto byłoby się zastanowić, co jest źródłem Twojej niskiej samooceny. Egoizm nie świadczy wcale o tym, że nadmiernie kochamy siebie. Fromm napisał, że egoista nie potrafi kochać ani siebie, ani innych, dlatego cierpi. Myślę, że jest to Twój zasadniczy problem. Skąd się wziął? Warto poszukać w okresie dzieciństwa i relacjach z rodzicami - jak to było u Ciebie?
  9. silvermoon, tkwiąc w związku, który nie satysfakcjonuje Ciebie, robisz krzywdę sobie i partnerowi. Być może on nie chce nic zmieniać, lubi status quo, bo nic nie mówisz o swoich potrzebach i oczekiwaniach. Mu wygodnie - ma mieszkanie, utrzymujesz go, uprawia z Tobą seks, a Ty - wyjesz w środku z rozpaczy. Zdaję sobie sprawę, że z powodu depresji i DDA wykazujesz cechy uzależnienia emocjonalnego od partnera i trudno Ci zakończyć niesatysfakcjonujący związek. Robisz jednak sobie poważne kuku, tkwiąc w toksycznej, bo unieszczęśliwiającej, relacji. Słusznie napisała jaskolka83 - masz pracę, jesteś niezależna finansowo, nic nie zawdzięczasz partnerowi, więc możesz zacząć życie na własny rachunek. Nie bój się samotności, zmień swoje życie, zacznij wychodzić do ludzi, spotykać się ze znajomymi - postaraj się spojrzeć na świat z innej perspektywy. Nie możesz zawężać swojego życia tylko do partnera, którego nie kochasz, który Ci nie imponuje, który Cię nie pociąga fizycznie. Owszem, rozstanie to nic miłego, ale czasem jest to konieczne. Uważam, że powinnaś, jak najszybciej powiedzieć swojemu partnerowi, że chcesz być sama i kończysz relację, że z Twojej strony uczucie wygasło. W końcu nie tylko Ty jesteś odpowiedzialna za jakość związku i za rozstanie - być może, gdyby partner bardziej zaangażował się w relację (podjął pracę, zadbał o siebie itp,), Wasz związek dzisiaj też wyglądałby trochę inaczej.
  10. Cook19, nie wiem, czy sam sobie zdiagnozowałeś zaburzenia, czy rozpoznał je u Ciebie lekarz, ale pamiętaj, że Twoja autodiagnoza nie musi być słuszna. Najlepiej by było, gdybyś w pierwszej kolejności udał się do lekarza psychiatry (on stwierdzi, co Ci dolega i czy faktycznie jest to nerwica natręctw, fobia społeczna i depresja), który zaproponuje najlepszy schemat leczenia. Zazwyczaj najlepszym rozwiązaniem jest połączenie psychoterapii (leczenie przyczynowe) z farmakoterapią, czyli lekami (leczenie objawowe). Pozdrawiam i życzę powodzenia!
  11. Adekwatna, jesteś niepełnoletnia, masz 16 lat, więc sama na własną rękę do psychiatry na pewno udać się nie możesz. Musi być z Tobą rodzic/opiekun prawny. Pomoc jest jednak Tobie niezbędna i słusznie napisali wcześniej forumowicze, że lepiej zacząć działać niż nic nie robić. Problemy same się nie rozwiążą, a u Ciebie niepokojących objawów jest wiele - samotność, smutek, przygnębienie, myśli samobójcze, lęki, samookaleczanie się, problemy ze snem, słyszenie szeptów itp. Sporo tego... Myślę, że nawet, jeśli boisz się zaufać, to jednak powinnaś powiedzieć komuś dorosłemu o swoich problemach. Nie możesz zamiatać ich pod dywan i udawać, że wszystko jest OK. Problemy będą się tylko nawarstwiać. Osobiście, zachęcałabym Cię do spokojnej rozmowy z mamą. Poproś ją o dyskrecję. Myślę, że Twojej mamie zależy na Twoim szczęściu i zdrowiu, a jej "panikowanie" bierze się właśnie z tego, że się o Ciebie martwi.
  12. finlandia, jeśli cierpisz na nerwicę, to nie zostawiaj tego stanu samopas. Samo nic na pewno się nie naprawi, nerwica sama nie zniknie, nie odejdzie. Zdaję sobie sprawę, że czasem człowiek już traci nadzieję na "normalne życie", chciałby przestać się bać, ale lęki znowu powracają. Ale nie wolno się poddawać, bo nerwica będzie się tylko pogłębiać. finlandia, nie wiem, czy wcześniej coś o tym pisałaś - leczysz się, bierzesz jakieś lepki, chodzisz na terapię? Czy po prostu liczysz, że problem sam się rozwiąże?
×