Skocz do zawartości
Nerwica.com

ekspert_abcZdrowie

Użytkownik
  • Postów

    11 374
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez ekspert_abcZdrowie

  1. Inga_beta, w artykule, do którego link podałam, jest napisane, w czym CBT "wyprzedza" inne terapie, np. Największą zasługą terapii poznawczej jest najmniejszy wskaźnik nawrotów depresji we wszystkich badaniach, co oznacza, że terapeuta poznawczy dostarcza pacjentowi wiedzę, która istnieje mimo zakończenia terapii. Ten wątek nie służy udowadnianiu, dlaczego akurat ja uważam terapię poznawczo-behawioralną za skuteczniejszą od innych. Mam takie zdanie i mam do niego prawo. Nie dyskredytuję jednak innych nurtów - jeżeli komuś pomaga praca nad sobą w nurcie psychodynamicznym, systemowym, czy każdym innym, to jak najbardziej niech z tego korzysta i czerpie dla siebie jak najwięcej. I moje zdanie, że cenię bardziej CBT, nie ma tutaj nic do rzeczy. Ktoś ceni CBT, ktoś psychodynamiczną. Nie jestem przekonana do terapii psychodynamicznej, m.in dlatego, że wiem, na czym opierała się psychoanaliza. Mój pogląd wynika też z "rewelacji" z książek Witkowskiego (http://www.tomaszwitkowski.pl/attachments/File/Psychoanaliza-gmach_bez_fundament__w.pdf). Jeden z fragmentów: Wielokrotne próby empirycznego wykazania skuteczności psychoanalizy podejmował prof. Lester Luborsky z Uniwersytetu w Pennsylwanii. Niestety, dokładniejsza analiza tych prac może doprowadzić nas szybko do wniosku, że jeśli w ogóle występują jakieś rezultaty, to wyłącznie w porównaniach z pacjentami niepoddanymi żadnej terapii. Standardem dla porównań empirycznych jest odniesienie wyników terapii w grupie eksperymentalnej do wyników uzyskiwanych na grupie, w stosunku do której stosujemy terapię placebo. Jeśli dokonamy takich porównań, psychoanaliza okazuje się być nie tylko mniej skuteczna, ale również o wiele bardziej czasochłonna, a co za tym idzie, kosztowniejsza. Powtarzam jednak, że każdy z nas jest inny i komuś może bardziej odpowiadać praca w nurcie psychodynamicznym, a komuś innemu - w nurcie poznawczo-behawioralnym i moje zdanie, która terapia jest "lepsza", nie ma nic do rzeczy. Podobnie jak jedna osoba woli terapię indywidualną, a ktoś inny będzie wolał terapię grupową.
  2. Witaj Adam! Psychologią zajmujesz się "hobbystycznie"? Jesteś z wykształcenia psychologiem? Studiujesz psychologię? Napisz coś więcej Pozdrawiam ciepło!
  3. ekspert_abcZdrowie

    Witam:)

    Witaj krzyspuch na forum! Czy oprócz leków jeszcze w jakiś inny sposób próbujesz radzić sobie ze swoją nerwicą? Korzystałeś ze wsparcia terapeuty? Pozdrawiam!
  4. Witaj Creedart! Obawiam się, że nikt za bardzo nie może Ci pomóc w "odzyskiwaniu sprawności umysłu", jak to określiłeś, gdyż nad własną samooceną pracę musisz wykonać Ty sam. Nikt inny nie "wypleni z Ciebie" kompleksów. Praca nad poczuciem własnej wartości nie polega na prawieniu komplementów, na dowartościowywaniu Cię, mówieniu Ci, jaki jesteś super. Owszem komplementy może i są miłe, ale takie wzmocnienie działa na krótko. By mieć stabilną samoocenę, musisz sam uwierzyć, że jesteś wartościowym człowiekiem. Uważam, że powinieneś zastanowić się nad konsultacją u psychologa/psychoterapeuty. Odsyłam również do tekstu: http://portal.abczdrowie.pl/jak-podniesc-poczucie-wlasnej-wartosci. Pozdrawiam!
  5. Inga_beta, odsyłam np. do tego artykułu: http://www.pracownia-psychologiczna.eu/czytelnia/jaka-jest-skuteczno-c-terapii-poznawczej/?PHPSESSID=f3dd83abd287e4b1a708dd34b743b5e1. Tego, czym kierowali się tam specjaliści, o których mówisz, niestety nie wiem - wróżką nie jestem To pytanie do owych specjalistów.
  6. ekspert_abcZdrowie

    Skojarzenia

    bezsmak - mdłe jedzenie
  7. Witaj ElCamino! Dobrze, że napisałeś swoją historię, nawet dla samego siebie. Dzięki za odwagę podzielenia się tym wszystkim. Przeczytałam wszystko do końca i nie ukrywam, że po policzkach spłynęły mi łzy. Bez wątpienia Twój obecny stan jest skutkiem wielu różnych, traumatycznych wręcz przeżyć, których doświadczyłeś. Twoja skrajnie zaniżona samoocena i brak pewności siebie to konsekwencja wpływu toksycznych rodziców adopcyjnych, którzy kazali Ci "zasługiwać na miłość", bo "nie jesteś ich". Swoim wpisem nie zamierzam podsycać w Tobie nienawiści czy żalu wobec nich, bo wiem, że to do niczego nie prowadzi. Negatywne emocje jeszcze bardziej zaleją Twoją duszę. Pytasz, czy jeszcze się ułoży? Nie wiem, bo wiedzieć tego nie mogę, ale wierzę, że tak. Po pierwsze, dlatego, że jesteś młodym mężczyzną. Po drugie, że jesteś zdeterminowany, o czym świadczą Twoje różnorodne próby zmienienia swojej sytuacji życiowej (np. wyjazd za granicę, podjęcie studiów). Próbujesz, działasz, mimo że czasem się nie udaje, że upadasz. Wiem, że trudności w znalezieniu pracy dodatkowo dołują, że potencjalni pracodawcy wysyłają pełne szyderstw komunikaty, że czujesz się niepasujący do wymagań rzeczywistego świata. Nie udawaj jednak, że jest wszystko "cacy", bo w ten sposób minimalizujesz szansę na to, że ktokolwiek Ci pomoże. Jeżeli udajesz pogodnego, uczynnego młodzieńca z obawy przed tym, że gdyby ktoś poznał Twoje wewnętrzne problemy, to nie zaakceptowałby Cię takim, jaki jesteś, okłamujesz siebie i innych i sprawiasz, że inni nawet nie mają świadomości, że z czymś sobie nie radzisz. Podejrzewam, że Twój obecny stan może wskazywać na depresję. Nie wiem, czy jesteś ubezpieczony zdrowotnie - jeśli tak, to radziłabym Ci udać się do lekarza psychiatry na NFZ, by nie musieć płacić za wizytę. Ponadto dobrze by było, gdybyś poszukał dla siebie psychoterapeuty/psychologa, bo bez wątpienia potrzebujesz przepracować na terapii wszystkie swoje problemy, a jest ich sporo. Może warto zapytać o wsparcie w PCPR (Powiatowym Centrum Pomocy Rodzinie)? W tego typu placówkach często pracują psychologowie i możesz szukać u nich wsparcia, wskazówek, co dalej robić, gdzie szukać dla siebie pomocy. No i mimo niepowodzeń w szukaniu pracy, nie ustawałabym w wysiłkach, by znaleźć jednak coś dla siebie, by mieć jakąś gotówkę i być choć trochę uniezależnionym od rodziców, którzy i tak pewnie dość często dają Ci odczuć, że jesteś "darmozjadem na ich utrzymaniu". Nie poddawaj się! Pozdrawiam i życzę powodzenia!
  8. Milczenie w tym temacie może sugerować, że nikomu nie udało się nigdy wyleczyć z depresji. To raczej nie jest pocieszające dla tych, którzy ciągle się z nią zmagają. Myślę, że na tym forum znalazłoby się kilka osób, którym udało się pokonać depresję. Ja w swoim życiu spotkałam przynajmniej kilkanaście osób, które cierpiały na depresję i którym udało się wyjść z choroby. Niektórzy jeszcze co rusz mają gorszy nastrój, ale chyba zaakceptowali swoją chorobę, nauczyli się rozpoznawać swoje objawy i w porę na nie reagować. Depresję naprawdę daje się skutecznie leczyć. Najbardziej utkwiła mi w pamięci historia pewnej kobiety, która w wyniku śmierci męża załamała się, nie chciała żyć, nie widziała żadnego sensu. Na początku uzasadniała swój obniżony nastrój żałobą, potem zauważyła jednak, że potrzebuje pomocy specjalisty. Zmobilizowała się do szukania wsparcia ze względu chyba bardziej na dzieci niż na siebie samą. Poszła do psychoterapeuty i przez ponad rok uczyła się, jak zaakceptować fakt, że musi radzić sobie już bez męża. Cierpiała na depresję reaktywną. Teraz radzi sobie sama, bez specjalisty. Życzę dużo siły dla wszystkich zmagających się z depresją!
  9. Carlsberg, lęk przed zachorowaniem na depresję, przed przyszłością, zamartwianie się na zaś komponują się w zaburzenia lękowe. Uważam podobnie, jak Twój lekarz psychiatra i psychoterapeuta - raczej nie masz "klasycznej" depresji. Owszem, stany lękowe mogą występować w zaburzeniach depresyjnych, ale u Ciebie lęk, napięcie psychiczne wydają się być objawem osiowym, a to raczej wskazuje na rozpoznanie zaburzeń z grupy nerwic. Pozdrawiam!
  10. ekspert_abcZdrowie

    Skojarzenia

    aluzja do moich skojarzeń słownych - mówienie nie wprost
  11. xyz90, nerwicę daje się skutecznie leczyć, więc wierzę, że będzie normalnie :) Obawiam się jednak, że bez świadomości źródeł swojej choroby, trudno będzie Ci wrócić do tej normalności i że nerwica może nawracać. Nerwica nie bierze się z niczego, ma swoje konkretne przyczyny i warto je jednak poznać np. podczas terapii, by móc sobie skutecznie radzić ze stanami lękowymi. Pozdrawiam!
  12. tramwaj, nie znam dokładnie całej Twojej historii choroby i na pewno lekarze, którzy Cię prowadzą, mają więcej do powiedzenia w tej kwestii. Być może branie tabletek przepisanych przez lekarza psychiatrę faktycznie nie ma najmniejszego sensu w Twoim stanie, skoro cierpisz na omdlenia wazowagalne. Niemniej jednak warto popracować nad tym, by lepiej radzić sobie ze stresem i emocjami, bo napięcia psychiczne należą do czynników, które mogą sprzyjać powstaniu omdleń. Także to, o czym wspominałam wcześniej (muzyka relaksacyjna, trening autogenny, ćwiczenia odprężające itd.), jest jak najbardziej wskazane i nie zaszkodzi Pozdrawiam ciepło i życzę dużo zdrowia!
  13. ekspert_abcZdrowie

    Skojarzenia

    słabość - brak kondycji
  14. Znachor, nie mam ciśnienia, by chwalić CBT, bo nie jestem terapeutką tego nurtu. Jestem TYLKO psychologiem;) Nie prowadzę prywatnej psychoterapii. Po prostu z racji swojej profesji orientuję się w temacie i mimo wszechobecnej, chwalonej i propagowanej psychodynamicznej, znacznie bardziej cenię terapię poznawczo-behawioralną, która wg mnie (i badań) jest skuteczniejsza. Tyle!
×