Odyn, takie zachowanie potwierdza tylko Twoją hipokryzję. Twoje zasady moralne są niespójne, dostosowujesz je „pod siebie”, aby Tobie było wygodnie, aby się przed samym sobą usprawiedliwić. Jeżeli uważasz, że w samym uprawianiu seksu, czy to z uczuciem, czy bez nie ma nic złego i dziwnego, to hulaj dusza! Proszę bardzo! Nie wiem, czego oczekujesz? Że forumowicze Ci przyklasną i napiszą: „Świetnie, jeśli kobieta chce uprawiać z Tobą seks, to korzystaj. Nie ma w tym nic złego, że zdradza męża i Ty uczestniczysz w tym kłamstwie.” Jeśli byłaby wolna i Ty jesteś wolny, OK. Decydujecie sami o sobie, nie krzywdząc innych po drodze.
Zgadzam się z Candy, że nawet osoby niewierzące mają zasady i trzymają się reguły, że nie sypia się z mężatką/żonatym. I tu nie chodzi nawet już o jakieś wzniosłe zasady moralne i wyznanie/religię, tylko o jakiś szacunek do samego siebie. Zwyczajnie w imię: „Nie rób innym tego, czego Ty sam byś nie chciał”. Podejrzewam, że nie chciałbyś w przyszłości być zdradzany przez swoją partnerkę/żonę.
Vi vi Zgadzam się w 100%. „Skoro moje przekonania nie pasują do mojego postępowania/sytuacji, to raczej zmienię swoje zasady, tak by pasowały do mojego zachowania. I wtedy będzie się wszystko zgadzało. Przecież robię to, co deklaruję. Sypiam z mężatką, bo uważam, że sypianie z mężatką jest w porządku”. Jeśli tak, droga wolna. Nie wiem tylko, po co założyłeś ten wątek? By sprawdzić, ile znajdziesz zwolenników dla swojego sposobu myślenia? U im większej liczby forumowiczów znajdziesz aprobatę dla swoich czynów, tym mniejsze wyrzuty sumienia? Nie czaję…