Ja biore hydro 3x dziennie (10) ...generalnie jestem lekko otepiała, nie mam lęków (bo i ostatnio nie miała w takim rozumieniu jak tu)
ale napady rozpaczy pozostały...
a mam zwiekszoną dawke sertagenu do 75mg (1,5 tabl) od tygodnia ...
po dipherganie 10 jestem zbyt senna zeby funkcjonowac w dzień
musiała odstawić benzo, bo PP nie byla zadowolona ze za dlugo biorę
w wcale długo nie bralam...
Zee, nie mam dla ciebie dobrych wieści...mieszkam bez mamy juz dosć długo...i cały czas jest tak samo źle jak ty to opisujesz....wlasnie nie dzwonilam do niej 2 tyg bo nie miałam siły ...a teraz to juz sie boję .... co usłyszę...Jest tragicznie...notoryczne wpędzanie w poczucie winy - zobaqczysz jak własna córka cie tak bedzie traktowac...etc Układy z mamą mam tragiczne odkad sięgnę pamięcia i w sumie [poki z nią mieszkalam paradoksalnie było lepiej bo wszytsko dzialo sie na bieżąco (nie sposób było nie dzwonic 2 tyg...) poza tym byłam na jej akcje bardziej uodporniona bo działy sie non stop...teraz przed kazdym spotkaniem z moja mama łykam benzo... zeby nie dac sie sprowokować i wciągnąc w jakies chore pretensje i zale...ona ma wieczny zal do mnie o wszytsko...a jak juz nie ma zadnego argumentu uderza w zalosny ton - ja wcale matki nie miałam (babcia zgineła jak mama miał 2 latka wychowywała ja macocha) chyba to twoje największe marzenie zeby byc sierotą....Moja mama nadal uwaza ze wie wszytsko lepiej i wszytsko co ja zrobie jest dobre ale... a ja juz nie mam sily... własnie nie dzwoniłam do niej 2 tyg i mam koszmarne wyrzuty sumienia...odkladam to jak wizytę u dentysty i bez benzo pewnie nie zdołam...
na pogodna starość,zeby miec za soba wszytskie wybory, konieczność decydowania...
zadnych zawiedzionych nadziei, zadnych chwilowych euforii ze moze jednak...
i tak mnie juz nic nie czeka, ale wszyscy uparcie twierdzą inaczej
jestem zmęczona...bardzo
carlosbueno, spadnie z nieba...ale tzreba wyjsc z domu, bo w domu jest sufit a nie niebo....
....ale wiesz....z sufitu tez czasem niestety spada nawet jak sie schowaszw domu .... widac co ma byc to jest...
L:), Wiesz....czasami sprawy sa bardziej skomplikowane niz nam sie z boku wydaje, czasami mozna ocenic zbyt pobieznie... mimo wszytsko bardzo ci wspołczuję ze źle sie czujesz z wlasną rodziną, bo to powinno być dobre miejsce dla kazdego człwoieka...
no to u niezłego neurologa byłaś
no bo juz miała przed nosem i eeg i mri i badała i wogóle
a problem juz był 2 letni...cto chyba juz by cos wyszło
znaczy urosło
wszyscy oni nieźli...byle kartę odfajkowac ...