ja zaczelam zauwazac u suebie pewne zmiany..zaczelam w domu bardziej stawiac na swoim nie zwazajac na mame..do tej pory robilam tak jak ona chce lub nie robilam czegos dla swietego spokoju..dzieli terapii zaczynam myslec o tum co JA chce a nie ona..jesli chce zamowic pizze za kieszonkowe to zamawiam mimo jej min i tego ze jej sie to nie podoba..jesli boli mnie glowa i jedynym powodem dla ktorego odmawiam sobie drzemki jest bo rodzucw beda krzyczec..coz dzis sie polozylam,przeciez mam prawo o tym decydowac,to ja w razie czego nie bede spac w nocy..mama sie wkurzyla pocuskala uslyszalam jak to zle i glupio robie..trudno,ale przybajniej zrobilam cis sama o tym decydujac..jak ostatnio jej powiedzialam ze posprzatam swoj pokoj ale tak jak ja uwazam ze dokladnie bedzie to sie obrazila i powiedziala ze moge nie sprzatac wcale..albo makijaz jej moj sie
nie podobal namawiala mnie do zmycia,powiedzialam ze mi sie podoba i zostanie,choc mialam wyklad o tym ze sa jakies
zasady i tak nie mozna..na milosc boska chce sama decydowac o sobie bez wzgledu na to co ona o tym mysli,jesli to dotyczy mnie to jest to moja sprawa