Skocz do zawartości
Nerwica.com

Atalanta

Użytkownik
  • Postów

    815
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Atalanta

  1. Nie, nie ja nie chodzę na terapię. Biorę jedynie leki , które zapisuje psychiatra. Resztę wiedzy czerpię z neta i analizy własnej osoby/własnego życia.
  2. czyli jednym słowem nie przepadasz za imprezami ale to jeszcze nic złego, wiem, że znajomi, przyjaciele-imprezowicze pewnie Ci z tego powodu dokuczają lub boisz się ich opinii, normalna sprawa, wszyscy nie jesteśmy tacy sami, nie przejmuj się tym tak bardzo zaś dziewczynę możesz znaleźć na wiele innych sposobów uwierz mi
  3. Atalanta

    Ahoj!

    Prawa Murphy'ego. - też uwielbiam, to jest już nas dwóch Witaj na pokładzie jak byłam dzieckiem też ciągle oglądałam "Śmiechu warte", czyżby kolega także?
  4. Trudno powiedzieć czy te dolegliwości mają coś wspólnego z nerwicą. Najpierw powinnaś zrobić podstawowe badania, jeśli nic nie wykażą, to wtedy można szukać przyczyn w chorobie. Najbardziej niepokojące jest to wysokie ciśnienie Nie lekceważ tego
  5. Sami88, wielu jest takich jak Ty. Nie możesz się tym tak przejmować, zawsze jest jakaś droga wyjścia. Zresztą co to za ludzie, którzy oceniają innych przez pryzmat ich wykształcenia - nic nie warci. Do jakich to wynaturzeń doszło w tym kraju. Dzisiaj i taj studia są nic niewarte - liczy się tak praca. Próbowałeś ją poszukać? Osobiście powiem Ci , że też rzuciłam studia. Z perspektywy czasu był to nawet dobry krok - przez studia zmarnowałabym tylko czas a tak zdobyłam jakieś doświadczenie w pracy.
  6. Atalanta

    pomóżcie

    Faktycznie objawy mogą sugerować nerwicę, piszesz o rozwodzie rodziców, który zapewne musiał być dla Ciebie ciężki, ale jak już wspomniałam musisz się z tym udać do lekarza. Na pewno nie lekceważ tych objawów, bo zawsze może być gorzej. Im szybciej tym lepiej.
  7. Tak, nowa nieznana sytuacja potrafi przyprawić o stres - szczególnie jak zaczniesz ją sobie wyobrażać w najgorszych barwach, tracisz pewność siebie i boisz się, że sobie nie poradzisz. Na napięcia pomogły mi alventa i propranolol - oczywiście nie od razu ale przyjmowane systematycznie przez ostatnie trzy lata. Tak dokładnie. Kiedy napięcie się pojawiało często czułam się wewnętrznie roztrzęsiona i ogólnie gorzej. I to w takich momentach hałas mi najbardziej przeszkadzał, sprawiał, że napinałam się jeszcze bardziej tłumiąc je w sobie , no i to serce które zaczynało bić niemiłosiernie mocno i szybciej powodując lęk. Dlaczego napięcie się pojawiało? Nie wiem. Nie mogłam go też czasami przewidzieć. W najgorszych dniach towarzyszyło mi ciągle od rana do wieczora więc nawet nie odczuwałam zbytniej różnicy: jest czy go nie ma. Bardzo charakterystyczne były też te natrętne myśli, w który wyobrażałam sobie bóg wie co , wszystko w czarnych barwach nakręcając się jeszcze bardziej, najczęściej wieczorami. Dobrze jest się wtedy czymś zająć, spotkać ze znajomymi, poczytać książki, znaleźć jakieś hobby, byle nie być sam. Trudne. Próbowałam coś poczytać ale nieznośne było to, że nie mogłam się na tym skupić - po prostu nie wiedziałam o czym czytam. Dopiero kwasy omega-3 pomogły mi w skupieniu uwagi. To jest właśnie nerwica: zniszczony układ nerwowy nie działa jak powinien a na to pracuje się latami. A najgorsze , że organizm chcąc się bronić - sam się wykańcza od środka
  8. Atalanta

    pomóżcie

    Witaj na forum Nam trudno tutaj cokolwiek powiedzieć o Twoich dolegliwościach, bowiem lekarzami nie jesteśmy. Z tym najlepiej udaj się do psychologa lub psychiatry, on na pewno Ci pomoże. Póki co to trzymaj się i zapraszam bliższego opisu swoich objawów na forum
  9. Jak sobie poradziłam z napięciami? W tym chyba już tylko leki mi pomogły, bo sama nie miałam na to siły. Świadomie nie potrafiłam nad tym zapanować. Leki odpowiednia dieta więcej ruchu - wszystko to razem mi jakoś pomogło i nadal pomaga - oby tak dalej, czego i Tobie życzę
  10. Atalanta

    Skojarzenia

    marzenia - szczęście
  11. Atalanta

    Witam

    Witaj na forum Tutaj znajdziesz tylko samych swoich Jest nas tutaj tylu , że na pewno z niejednym znajdziesz wspólny język Zapraszam do pisania, tematów Ci u nas pod dostatkiem
  12. Rzeczywiście , napięcie w najgorszych czasach nie dawało mi żyć. I raczej to z niego brały się inne problemy. U mnie dodatkowym problemem było kołatanie serca i to ono powodowało lęk, nie pozwalało zasnąć wieczorem. Najgorsze, że bardzo długo nie mogłam dojść do źródła problemu. Sądziłam, że najpierw pojawiał się np. hałas a potem napięcie, które przyczyniało się do szybkiego i nagłego bicia serca. A jak wiadomo nad już w ogóle nie szło zapanować. No bo jak zapanować nad sercem? Jeśli chodzi o nadwrażliwość na hałas bezpośrednio nie ma na to leku. Jest to jakiś rodzaj fobii, i leczy się ją właśnie jak fobię. Czyli u psychoterapeuty. Wspomniałeś coś o zmianie biura, w sumie to jak byś miał taką możliwość to powinieneś je przenieść. To ogólnie będzie Ci się kojarzyło z nieprzyjemnymi wspomnieniami.
  13. Wkurza mnie ta reklama która pojawia się na forum i którą ciągle trzeba zwijać
  14. Atalanta

    Mówię mamie...

    To po co jej to mówisz, Twoje fantazje Twoja sprawa
  15. Niby tak, ale zupa bez marchewki ma już inny smak, prawie każda; poza tym te uwagi najczęściej czyni własnie przy obiedzie i psuje nam wszystkim nastrój; nie mowiąc już , że ma taką barwę głosu której nie znoszę, mam wrażenie jakby ten głos ciągle podnosił Zdjęcie drzwi - tu już jest problem, w chacie byłoby zimno, szczególnie teraz, brrr On po prostu daje zły przykład a wymaga czego innego
  16. Na pewno coś w tym jest. Wszyscy tłumaczyli, że to tylko dziecko, nikt nie chciał mi pomóc, nikt mnie nie rozumiał. A to bolało . Najczęściej ten hałas przeszkadzał mi wtedy gdy chciałam się na czymś skupić np. na nauce, na czytaniu itp. Wtedy zazwyczaj pojawiało się napięcie, które dusiłam w sobie. Siedziałam i nie miałam jak go rozregulować. Potrzebowałam spokoju ale go nie miałam. Długotrwałe napięcie prowadziło do tego, że organizm stawał się jeszcze bardziej wrażliwy, bardziej czujny i gotowy do obrony a to nie sprzyjało koncentracji. Pamiętam jak czasami wyjeżdżałam gdzieś na pół dnia do miasta. Wtedy wszystko było fajnie, samopoczucie też. Jednak po powrocie wystarczyło przekroczyć próg domu. Organizm jakby momentalnie wyczuwał zagrożenie i już wtedy brało mnie lekkie napięcie. Od razu gorzej się czułam Dziś jest na szczęście dużo lepiej, nie mówię, że dzieci są spokojniejsze ale pół dnia ich nie ma bo są w przedszkolu. napięcia , owszem jeszcze mnie łapią ale z bardzo małą siłą, nie dezorganizują już tak życia. Muzyki też zawsze mogłam słuchać głośnej i nic mnie nie drażniło. Ale nawet najgłośniejsza, nie potrafiła stłumić tych ostrych pisków dzieciaków. Zauważyłam, że najczęściej do tych ataków, najgorszych, dochodziło gdy pozostawałam w bezruchu, kiedy dużo siedziałam. Nie miałam możliwości odreagowania, zrzucenia tego z siebie. A rozmawiałeś o tym z lekarzem? Może powinieneś zmienić leki? On wie o tym? Dokładnie. Ustaw sobie ulubioną piosenkę w telefonie jako budzik to też ją znienawidzisz
×