Fajnie jest kiedy w ogóle nie myslę że jestem chora, wtedy jakby czuję się zdrowa nic mi nie dolega , chce się żyć. Gorzej jak zaczyna mi się nudzić...
Ja już jestem na takim etapie, że więcej jest tych weselszych dni, sporadycznie zdarzają się te gorsze np. w drugiej połowie września mi się pogorszył nastrój, w dodatku jakieś problemy z układem pokarmowym też dowaliły swoje, ogólnie gorzej się czułam. Trochę trwało zanim wróciłam do równowagi. Teraz od kilku dni znowu jest dobrze, oby tak dalej
Jesień jest najgorszą porą, robi się chłodniej, słońca jest mniej, organizm chyba też to odczuwa i potrzeba czasu aby się przyzwyczaić.