
dar
Użytkownik-
Postów
1 278 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez dar
-
Agnieeszka, jesteś w trudnej sytuacji ale dobrze, że decydujesz się na wizytę u specjalisty. Nie krępuj się wizytą u psychiatry/psychologa czy psychoterapeuty w obecnych czasach masa ludzi z nich korzysta ale jeśli wiesz, że lepiej będziesz się czuć to wybór lekarza z innej miejscowości jest jak najbardziej trafny. Nie jestem lekarzem ale podejrzewam, że jakiś dobrany może skromny lek który ukoi twoje rozbicie + praca nad zmianą sposobu myślenia na terapii przyniesie super efekty i tego ci życzę!
-
moje nastawienie do życia, dzień który minął, stan jaki mnie trzyma :) Jest super więc trzeba robić jak najwięcej aby temu sprzyjać!
-
czuję się samotny ale nie załamany. Mam do wyboru dwa warianty: A) udawać chęć i spotykać się ze znajomymi pić itp z ludźmi którzy niby są moimi znajomymi ale są dla mnie obcy bo to ludzie tylko do popitolenia głupot bez żadnych pozytywnych relacji a nawet normalnych tematów B) nie spotykać się z nimi i robić coś dla siebie dla swoich zainteresowań i żyć bez ludzi licząc na to że poznam kogoś nowego. życie jest przeyebane!
-
nad czym tu się jeszcze zastanawiać. Uciekaj, odetnij się od niego. Nie analizuj żadnych jego tekstów, zachowań a trwaj przy tym, że nie ma sensu z nim być. Bo w taki sposób tracisz kolejne miesiące życia, nerwy itp. Nie ma sensu wałkować tematu tylko uciekać jak najdalej.
-
no i co... trochę zdycham. Nie ważne czy zapatrując się w kolejne dni czy nie. Nie widzę sensu dalszej egzystencji. Niektórzy ludzie mnie drażnią, a z tymi co nie drażnią nie mam kontaktu. Nie wiem. Nie mam pojęcia już co dalej robić. Nie chce mi się tak dalej.
-
[videoyoutube=Os8g8YV1taQ][/videoyoutube]
-
Miilena, rozumiem. Jeśli faktycznie czułaś coś więcej do danej osoby, że aż cierpiałaś to na pewno nie warto było kontynuować znajomości.
-
A to zmienia postać rzeczy. Chociaż z drugiej strony gdy odkurzę dawne sytuacje to miewałem relacje które niby miały być koleżeńskie i niby nawet jedna i druga strona mówiła o koleżeństwie, a wszystko się jednak zmieniło. Także nie ma co naciskać relacje same się potrafią zmienić. Ogólnie ważne aby się nie nakręcać a tylko być tą dobrą koleżanką/kolegą.
-
Miilena, dla mnie związek a depresja nie ma aż tak dużego znaczenia. Niekiedy dobry związek powstaje z przypadku a często z dobrych relacji. Czasem to kwestia przypadku. Jednak najczęściej fajne związki powstają na wspomnianych dobrych relacjach, przyjaźni. Wtedy można zbudować coś trwałego i chyba taki związek byłby najlepszy dla osoby z depresją. Czasem może ktoś Cię nazwie koleżanką ale może to przeistoczyć się w związek kto wie. Na pewno wygląd zewnętrzny nie ma dużego znaczenia ale warto trochę o niego zadbać.
-
śmieszne, żałosne jest życie jak już wszystko wiesz i czekasz tylko na ostateczne rozwiązanie. Niestety ja mam teraz takie myśli. Biednie się zrobiło, nie widzę już szansy na normalność, a nie chcę tej sztucznej normalności którą mogą mi zaoferować moi "znajomi" i otaczająca mnie rzeczywistość.
-
Pójście do agencji towarzyskiej a niska samoocena
dar odpowiedział(a) na hasacz temat w Problemy w związkach i w rodzinie
a jak zażywa czasem a nie "często" to już nie jest skreślony? -
Pójście do agencji towarzyskiej a niska samoocena
dar odpowiedział(a) na hasacz temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Zastanawiając się nad plusami i minusami seksu z prostytutką w ogóle nawet nie przyszło mi przez myśl aby całować się z prostytutką. Ja się dziwie nawet ludziom którzy całują się z osobami nie znanymi lub znanymi bardzo mało na baletach i w innych przypadkowych sytuacjach bo... skąd wiesz czy ta osoba nie jest np prostytutką.... -
Pójście do agencji towarzyskiej a niska samoocena
dar odpowiedział(a) na hasacz temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Nie byłem ale się czasem sporo zastanawiałem nad tym tematem. Miałem znajomych którzy chyba dość często, a oficjalnie bez skrępowania mówili, że korzystali z agencji. Patrząc na otaczający nas świat już od dłuższego czasu jestem przekonany, że nie ma to aż tak poważnych minusów.. chyba. Ja się obawiam chorób wenerycznych od różnych kobiet i raczej poziom strachu przed zarażeniem od pani z agencji byłby podobny. -
dziś dopadł mnie pierdolnięty dzień rozmyślań. I jak to przeważnie bywa rozmyślanie nie jest za miłe
-
ja fejsa założyłem tylko w razie potrzeby skontaktowania się z osobami mi znanymi w konkretnej sprawie szczególnie mieszkającymi daleko ode mnie i oni ze mną bo nie zawsze utrzymuje z daną osobą kontakt non-stop. Przyjmuję niektóre zaproszenia tylko z uprzejmości ale od razu wyłączam obserwowanie. Mam mało znajomych bo nawet ich posiadanie mija się z celem... bo niby po co? Mało mnie interesują pierdoły z życia innych. Poza tym fejs służy mi czasem do czytania informacji o nowościach które mnie interesują dotyczące wszelkiego rodzaju informacji kulturalnych, nowinek technicznych itp.
-
samotność... mi chyba odpowiada. Nareszcie miewam choć trochę czasu dla siebie Mam super humor poza jakimś chwilami zwątpienia ale i tak zauważam extra stan. Szkoda tak całe życie narzekać Może to błahe jednak życie jest tak krótkie szkoda się nim nie cieszyć
-
Kto z was jeszcze wierzy w miłość?
dar odpowiedział(a) na Po prostu maciek temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Jeszcze wierzę w miłość ale tak że dotyczy ona może kilku, kilkunastu procent społeczeństwa reszta to zwykłe kalkulowanie, biznes, wymiana barterowa, chemia, przypadek, konieczność itp... Ogólnie w praktyce szkoda czasu na te śmieszne zauroczenia. Coraz częściej zauważam, że mi jest dobrze gdy nie mam jakiś zażartych relacji z kobietami. Pewnie gdzieś tam w głębi swoich uczuć chciałbym się zakochać (nie zauroczyć!), mieć kogoś na stałe, na całe życie i przeżyć tą prawdziwą miłość ale jakoś mi się do niej nie śpieszy. -
nigdzie nie należy generalizować. Ludzie bywają różni i te same priorytety w doborze partnerki/partnera mogą mieć panie i panowie. Jednak żałosne jest myślenie w tak banalny sposób gdzie podstawą staje się wygląd zewnętrzny i pieniądze.
-
często świat bywa prostacki... Dobry fryz, ciuch, jakieś auto i dość lekkie podejście do gadania. Wtedy same zagadują... i co z tego? co najwyżej popierdolisz... Relacje oparte na bajerkach, pieniądzach są nic nie warte. Ja mam na to wyjebane.
-
Wątpliwości dotyczące natury kobiet...
dar odpowiedział(a) na Mistrz Gry temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Świat nie jest taki piękny. Podejrzewam, że prawie wszystkie jak nie wszystkie te kobiety w ogóle nie myślały o miłości a tylko o pukaniu więc na seksie korzystała jedna i druga strona i o to tu chodziło. -
Wątpliwości dotyczące natury kobiet...
dar odpowiedział(a) na Mistrz Gry temat w Problemy w związkach i w rodzinie
W mojej wypowiedzi nie pozwoliłem sobie na bezpośrednią ocenę twojego podejścia do życia. Nawiązałem do tego, że jeżeli chcesz znaleźć partnerkę o którą będziesz się mógł mniej (lub wcale) bać w tym temacie to trzeba by poszukać innych "znajomych" i samemu zmienić podejście do bzykania bo zapewne część kobiet mogłaby nie chcieć wiązać się z facetem który często bzyka lub nawet bzykał różne panienki. Nie każdy ma aż takie parcie na bzykanie różnych ludzi. I trafiają się jeszcze tacy ludzie którzy nie mają korcenia na zdradzanie więc wiara w wyszalenie się partnera/partnerki może być za słabym argumentem. -
Najrozsądniej byłoby gdybyś na chłodno sam przemyślał jak bardzo ma sens wasz relacja i czy nie lepiej byłoby ją np zakończyć... Aczkolwiek czasem bywa to dość trudne więc może warto przeczytać sobie parę razy posty w tym temacie.
-
warto by uczyć się akceptować to, że czas przemija, człowiek zbiera następne lata. A takie rozmyślanie prowadzić może do częstego jak i ciągłego wkurvienia. Zastanów się nad radami wymienionymi przez pozostałych użytkowników i wybierz opcję która wydaje ci się najlepsza. Dobrze jest znaleźć sobie jakieś zainteresowanie i działać w tym kierunku niezależnie od tego czy wydaje cie się, że jest już za późno.
-
Wątpliwości dotyczące natury kobiet...
dar odpowiedział(a) na Mistrz Gry temat w Problemy w związkach i w rodzinie
Przeszkadza ci rozwiązłość seksualna w społeczeństwie, a niestety trzeba by poszukać innych znajomych i lepiej zmienić własne podejście. Wtedy łatwiej będzie trafić na odpowiednią kobietkę bo taka niedostępna (a trzeba przyznać, że jest ich mało) dość szybko może zdać sobie sprawę z twojego podejścia do życia i zapewne sama spierdoli. Kiedyś mi nie przeszkadzała ta rozwiązłość społeczeństwa ale teraz jakoś to wszystko wydaje się nawet chore. Ludzie już tak mają, że dość łatwo idą w używki wszelkiego rodzaju, a obecnie czasy (chociaż kiedyś też sporo tego było) jeszcze bardziej sprzyjają do życia z dnia na dzień, w biegu, często bez logicznego zastanowienia się nad sensem własnego postępowania. -
wypierdoliłem sporo rzeczy które mnie wkurzały i praktycznie mam na wszystko wywalone ale moja rodzina jest tak chora, że chyba w ogóle nie ma sensu z nimi rozmawiać.