-
Postów
384 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Denial
-
:) Warto było ten serial odgrzebać po poleceniach siostry. Gdy był emitowany byłam jeszcze za mała na niego. Codziennie gdy piję kawę zawsze chociaż ułamek myśli o nim wpadnie Mistrzowski klimat, pocieszna obsada (nie licząc siwych ludzi), piękna muzyka.
-
Całkiem "serialowy" ze mnie człowiek. Tylko na obecną chwilę oglądam: House'a, Dextera, Teorię Wiekiego Podrywu, Biuro, In Treatment i Gotowe na wszystko Jak myślę o ulubionych serialach, które się skończyły to przychodzą mi najpierw do głowy: Twin Peaks, Sześć stóp pod ziemią i Ostry Dyżur
-
Dlaczego od razu sto? Przynajmniej raz w tygodniu. A szczerze powiedziawszy teraz frustruje mnie wszystko, taki czas - więc może stąd "aż tak".
-
28 Bywało gorzej
-
To trochę lipa. Pan doktor psychiatra jak by mnie zobaczył po dwóch latach to by się pewnie... zdziwił. Albowiem po diagnozie i kilku rozmowach z panią psycholog "zapadłam się pod ziemię"... A tak zaczynać od nowa u kogoś innego? Nie wiem czy jest sens. Tak czy inaczej chyba długa droga przede mną.
-
Ale tylko po to żeby można było wyszukiwać alternatywnie. Jest taka opcja. Za każdym razem muszę się pytać kim są - i pytam - to trochę frustrujące. Twoje prawo. Ale ja chętnie utrzymam kontakt. Nie będę z kimś definitywnie zrywała bo mi się jego zdjęcie nie podoba. Bez sensu A podobać mi się przecież nie musi. Nie wymuszam na nikim zmiany. Nie krytykuję - "masz bez sensu zdjęcie, zmień sobie". Pilnuję więc własnego nosa.
-
Proszę bardzo! Smacznego! (krem ajerkoniakowy, dżem wiśniowy i nie ma takiej posypki, tylko wisienki są powtykane) A bez kawki to ja nie żyję. Głowa zaczyna boleć jak się nie napiję. To już ostatnie stadium uzależnienia Uwielbiam kawę!
-
To jest element fobii społecznej? Nie wiem o tym zbyt wiele. Jak mam gdzieś zadzwonić to jestem chora. Odwlekam ten moment, czasem całe tygodnie, wybieram w zamian rozmowę w cztery oczy - wolę pójść do kogoś i załatwić tak sprawę niż zadzwonić. Jak już się zbiorę, żeby wykręcić numer to serce mi wali jak szalone To samo z połączeniami przychodzącymi - potem ludzie się złoszczą, że nie odbieram. Wykręcam się, że nie mogłam, bo coś tam i następnym razem niech piszą. Sama nie wiem skąd mi się to wzięło.
-
Jeśli będzie się to zdarzało częściej, albo dojdzie do tego jakiś inny objaw to warto, żeby się skonsultowała z lekarzem. To może być zmęczenie, przejęzyczenie, ale i zaburzenia neurologiczne. No chyba, że dziewczyna bierze jakieś leki.
-
Spałam po tym jak dziecko i miałam piękne sny! Co prawda w około godzinę po wzięciu wieczorem miałam dziwny objaw, bo nie mogłam się wysłowić. Zacinałam się, miałam słowo na końcu języka, ale nie mogłam go wypowiedzieć. Przyznam, że trochę mnie to bawiło - to był znak, że pora się kłaść. Bardzo dobrze wspominam sobie ten lek.
-
Piję kawkę i zajadam tort
-
NK czy Facebook - strasznie mnie to denerwuje! Albo nie wpisywanie nazwiska panieńskiego! Imię + nieznane nazwisko + bachor w profilowym i skąd mam kurde wiedzieć kto mnie zaprasza do znajomych?
-
Dokładnie. Możliwe, że za dużo Ci się zebrało, a to rozstanie było takim wyzwalaczem. Myślę, że powinieneś poszukać fachowej pomocy. Ratuj się.
-
Mam pytanie. Nie stać mnie na terapię (a zaczynam myśleć, że jej potrzebuję) i musiałabym jakoś załatwić sobie na fundusz. Kto musi mnie skierować? Koniecznie psychiatra? W ogóle skierowanie jest potrzebne jeszcze? Owszem, raz kierował mnie psychiatra, wtedy nic nie płaciłam za to, ale nie wiem jak to jest teraz.
-
Od zawsze było coś nie tak. Bo od początku nic w moim życiu nie było normalne. To "coś" szlifowało się i szlifuje się dalej - z czasem.
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Denial odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Ale to zależy od podejścia Jeden chce żyć, po prostu przeżyć, a drugi "wyżyć" życie Obie postawy są w porządku. -
Myślałam kiedyś o tym, że ja nie wiem jak to jest naprawdę - mieć ojca. Pewnie wiele osób z tego forum naszła kiedyś taka myśl. Przykre. No ale jak słyszałam - ludzi spotyka to co ich spotyka, a nie to na co zasłużyli :/
-
To są tzw. bóle korzeniowe. Dyskopatia, nie takie "powyginanie" kręgosłupa (skolioza i brak fizjologicznej kifozy) i zwyrodnienie paru kręgów/krążków międzykręgowych. Jestem po operacji. I tak jest dużo lepiej - kiedyś ten ból był stały. Nie mogłam chodzić, promieniował mi do nogi. Może to wrodzone? Wyglądam normalnie mimo wszystko, nie jak dzwonnik z Notre-Dame, więc nikt tego nie sprawdzał wcześniej. Na dzień dzisiejszy neurolog powiedziała mi, że z tym już się nic nie zrobi, można to trochę rehabilitować. Tak robię. Jak przesadzam z ruchem, trochę się nadwyrężę, czy źle/długo posiedzę to właśnie mnie tak łapie :/ Uważam na siebie, ale czasem się popełni jakiś błąd i gotowe. Nie myślę co mnie czeka w przyszłości. Staram się Chętnie bym dokonała transplantacji kręgosłupa To, że sięgnę po te leki to kwestia czasu, ale wolę opóźnić tę chwilę. Może do tego czasu zmądrzeję. Już raz rzucałam coś... Najpierw tego potrzebowałam, a potem brałam bez różnicy czy potrzebowałam, czy nie. Nie chcę tak drugi raz.
-
Oooo, właśnie. Wszystko. Woda po goleniu, denaturat, co się tylko dało. Mój żyje, ale nie wiem gdzie jest. Tylko alimenty przychodzą. Jak przestaną to będę wiedziała czemu :/ Chociaż to w tym całym nieszczęściu. Mimo, że tak nie powinno być, żeby dziecko musiało walczyć z rodzicami... Ech... czasem przewrotnie myślę, że niektórzy z rodziców nie powinni się rozmnażać. Wiele razy sobie jako dziecko wyrzucałam, że się chociażby nie rzuciłam na ojca i go choćby nie pogryzłam - jak to dzieciak. Dziś to nawet niejako zabawne. To tak jakby mały kotek skakał na wściekłego wilka. Co niby mogłam zrobić? Szczerze - nie wiem czy kwalifikuję się pod DDA. Była taka sugestia, ale nic nie robiłam w tym kierunku bo się zdenerwowałam i zanegowałam taką możliwość. No i ile można mieć diagnoz i określeń osobowości?
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Denial odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Nie dla Ikara ... -
A... idę do kuchni zrobić tort! Gadają o tortach w telewizji właśnie... DLACZEGO NIE? *** rurki to najfajniejsze spodnie pod słońcem
-
5w4 ale po dawnych doświadczeniach z enneagramem wykonałam maleńki eksperyment: po zmianie jednej odpowiedzi, która zawsze sprawia mi najwięcej kłopotu 8w7 - prawda leży gdzieś pośrodku
-
Sertralina plus Opipramol doraźnie - pomogły mi na derealizację, lęk i depersonalizację i rozwiązały problem z bezsennością, ale mój nastrój po gwałtownym wzroście spadł na łeb, na szyję. 5 miesięcy Paroksetyna nic w tej materii nie zmieniła. 4 miesiące Fluoksetyna podniosła mi w końcu nastrój i moim zdaniem było super, ale wg lekarza wywołała stan manii. Przestałam spać w ogóle, ale i tak czułam się dobrze. 6 miesięcy ------------------- tu można odkreślić depresję, ale skoro ma być o antydepresantach to dodam jeszcze tylko, że: Mianseryna zadziałała na mnie jak lek depresyjny, a nie antydepresyjny. Nastrój siadł, wrócił lęk, spałam cały dzień i skończyło się w szpitalu po próbie samobójczej :/ Z tym, że zaznaczam że brałam do niej jeszcze dwa leki i czasem trzeci. W końcu zaczęłam psychoterapię, która też nie pomagała. Straszne skutki uboczne, ale sama nie wiem od czego dokładnie. Jednym słowem - tragedia. 6 miesięcy Wściekłam się w końcu, że nie chce nic działać. I też się zebrałam sama.