Skocz do zawartości
Nerwica.com

facemenow

Użytkownik
  • Postów

    7
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia facemenow

  1. bo te pierwsze objawy w rzadku wzięłam z wikipedii nie chcę jej diagnozować tylko chce wiedzieć czy to osobowość schizotypowa czy coś innego. naprawdę, essprit, podziwiam Cię. ciekawe jakbyś ty zareagował/a gdybyś miał/a taką paranoidalną znajomą, która wszędzie widzi spisek, zmowę, i nocami nie śpi tyltko analizuje rozmowy na gg... Ale skoro to wg Ciebie normalne to spoczko.
  2. Nie, zdecydowanie nie. Ja mam leki społeczne, niską samoocenę i jestem autoagresywna ale w życiu nie miałam takiej paranoi, że ktoś zwraca na mnie szczeólną uwagę, że analizuje coś etc. No ja wiem, że ona musiałaby isć po diagnozę, ameryki to nie odkryłaś, ale ona z pewnością nie poójdzie i odbierze to jako atak, i staram się z Wami jakoś to uporzadkować, czy to jest normalne czy nie. Równie dobrze wszystkie odpowiedzi powinny tu być "A skąd mamy wiedzieć?" bo wiele osob pyta bez diagnozy, licząc na pomoc osób znających sie na psychologii.
  3. Od dłuższego czasu nie mogę się dogadać z moją znajomą, myślę, że ona ma problemy, jakieś zaburzenie. Opisze to jakoś od początku... nadmierny lęk społeczny, który nie znika wraz z zacieśnianiem znajomości i kojarzy się raczej z paranoicznymi lękami, niż z negatywnymi sądami na swój temat brak bliskich przyjaciół lub powierników innych niż krewni pierwszego stopnia podejrzliwość i nastawienia paranoidalne dziwne wierzenia lub myślenie magiczne niedostosowany i ograniczony afekt (osoba wydaje się chłodna i oddalona) ona to zdecydowanie ma. mówi, że jest tylko nadwrażliwa, ale to przechodzi zdecydowanie zdrowe pojęcie... ona nie śpi po nocach bo zastanawia się co powiedziala o sobie komuś na gg, czy nie za dużo, kasuje te rozmowy, analizuje, jestem jedyną osobą spoza jej rodziny, której powiedziałą coś więcej, i to dopiero po 3 latach znajomosci, a znamy sie 4. ona nie ma ŻADNYCh dużych sekretów, o to chodzi, że to wszystko jest wymyślone, jedyne co niby ma to ze zakochala sie w jakims chlopaku.... no blagam was, co to jest? robi wielkie mi afery ze mam pokasowac, ze musze to usunac etc. jest bardzo niepewna siebie, i to jest wszystko bardzo niezdrowe a najgorsze ze nic sobie nie da powiedziec, odbiera wszystko jako atak na siebie, raz napisałam jej żartobliwie, "no nie zauwazylas tego? coś mało spostrzegawcza jesteś" a ona "nie obrażaj mnie" i od razu wielki foch, to 1 z miliona przykladow pewnei jakby wiedziala ze to pisze to by dostała szalu, ze jakos wyjdzie ze to niby ona O_o
  4. Ale ja właściwie nie poddaję się agresji, chociaż są momenty gdy się poddaję, większość cierpienia, które kontempluje wewnątrz nie wynika ze złej woli otoczenia, oni o tym nie wiedzą, gdyby wiedzieli, staraliby się unikać sytuacji i wtedy nie miałabym czego przeżywać. Nie leczę się i nie chcę, po pierwsze boję się wyjść z domu, nie lubię dużych tłocznych miejsc, a by dostać się do lekarza musiałabym taką drogę przejść, po drugie nie lubię o sobie mówić, toteż bym nie mówiła, nie chcę by inni wiedzieli że tak mam, chcę kontemplować swoją chorobę psychiczną wewnątrz, bo daje mi to przyjemność, rozkoszuję się tym bólem. Ja zwyczajnie nie chcę sobie pomóc. dobry punkt Cierpienie sprawia mi przyjemność, lubię to, potrafie czasami odczuwać przyjemność też ze zwykłych rzeczy, ale to przy aspergerze normalne - skoki, wahania nastrojów, z płaczu do radości wynikającej z nikąd.
  5. O mnie: Zespół Aspergera Osobowość schizoidalna Oraz... Mam cechy pewnego zaburzenia, nie mieszczącego się w granicach tych dwóch. Jestem swego rodzaju mentalną, psychiczną masochistką. Dodaję mentalną i psychiczną bo nie daje mi uciechy fizyczny ból, tylko psychiczny... Uwielbiam upajać się swoim wewnętrznym cierpieniem, nieustannie prowokuje otoczenie by raniło mnie - nie mówię o swoim bólu, przeżywam go wewnętrznie, udaję że jest ok, sprawa na pozór dla nich codzienna przysparza mi ogromne cierpienie, dopiero gdy jestem sama mogę przeżywać swoją traumę, płakać. Nie zależy mi kompletnie na poprawie tego stanu, rozkoszuję się tym. Co jest ze mną nie tak?
  6. Wydaje się nie zauważać... Jesli nie spojrzy na to jeszcze raz to nie zauważa. Tylko pisząc to robi. Mówiąc nie.
  7. Zaobserwowałam u mojej znajomej pewien alarmujący sygnał... Otóż myli ona słowa, które nie brzmią identycznie fonetycznie (aczkolwiek mają pewien podobny wydźwięk, parę liter) i są związane z danym tematem. Rozmawiałyśmy np. o zakupach na allegro, i spytałam na co ją naszła ochota, a ona: To przykład z ostatniej rozmowy, wcześniej to się już zdarzało też... Jest na to jakiś "psychologiczny paragraf"?
×