Skocz do zawartości
Nerwica.com

ernest00

Użytkownik
  • Postów

    1 019
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez ernest00

  1. Nie ma sensu bym zdradzał nazwę tego leku. Ja wierzyłem od samego początku, że ten lek w jakimś stopniu mi pomoże. A jak już lekarz zaczął mnie nim leczyć to przerosło to wszelkie moje oczekiwania. To była inwazja. Na początku przejął nade mną kontrolę, ale później nauczyłem się z nim obchodzić. Ale u mnie w 90% to była zasługa wiary w to, że właśnie takie postępowanie lekarskie doprowadzi do mojej zmiany wewnętrznej na tyle głębokiej, że zmieni mi się myślenie. Na tyle mocno, że uwierzę też w to, że skoro lek tak zadziałał i to się stało to znaczy, że można czuć się dobrze, tylko trzeba złapać balans. I tu popieram poprzednika, za krótko bierzesz. Mnie pregabalina zawsze szkodziła, ale jak ją brałem na początku to bardzo pomogła, tyle że najdłużej brałem ją chyba 1 miesiąc może 2. I miałem 3 podejścia za każdym razem coraz krócej brałem bo uboki.....
  2. Ten lek na mnie działa. Ale już nie tak jak na początku. Jego działałanie najsilniej odczuwam za dnia. Często mam tak, że mam nadmiar energii, a bywa też tak że ten nadmiar bardzo szybko zbijam i czuję się jakbym miał depresję. Tak jest najczęściej po nieudanym dniu pracy albo jakiejś stresującej mega sytuacji. Wtedy pomaga 1 piwo, albo benzo. Trwać w takim stanie się nie da, a jedynie wpływ chemiczny na mózg coś zmienia. Już próbowałem techniki medytacji, sportu (moja praca to sport), ale to na nic. Psychika jest u mnie mało elastyczna. Siąknie jak gąbka złe emocje, później które mieli jak mielarka do mięsa i czuje jakbym w mózgu miał żyletki. Na przełomie roku działanie mirty się zmieniło. Tak na pewno, znacznie spadło jej działanie na plan boczny, owładnęły mną obsesje. Znowu, czuję to teraz, niepotrzebnie wchodzę na to forum, to też była moja wewnętrzna decyzja, żeby czuć się lepiej omijać wszelkie fora dyskusyjne, z ludźmi to ja rozmawiam.
  3. Nie jesteś lekooporny. Też tak myślałem dopóki nie dostałem leku trafnego praktycznie w 100% w moje zaburzenia. Ten lek działał na nie wszystkie. Jedynym ubokiem na początku było lekkie ućpanie. No ale to po każdym leku można to stwierdzić. Nic dziwnego. Z czasem jego działanie zaczęło się klarować. Aż do zupełnego objawienia. Objawienia się nowej osobowości, znacznie bardziej rozsądnej, która nie żyła według lęków. W końcu miałem własne zdanie. Początki były trudne i dla mnie i dla lekarza. Ale koniec, końców się udało. Jeśli trafisz na lek, który ci pomoże i będzie pomagał coraz bardziej to dawki tego leku będą mogły być zmniejszane, zwiększane, zależnie od Twojego samopoczucia. Ale na pewno nie będzie dawka zależeć od Twojej wagi. Ja waże 67kg i po 2 piwach jestem prawie pijany. Większość moich kolegów spokojnie wypija 4. A ważą tyle samo. Gdzie logika? Sam tego nie rozumiem.
  4. To jest wielki problem mirty, że jej nie ma. A jest już tak od pół roku. Musicie sobie udobruchać farmaceutę, żeby wam zawsze odładał minimum 1 opakowanie. Najlepiej sms, że jest, wtedy lecę po receptę i mam od ręki. Ostatnio udało mi się tak zdobyć 2 paczki, kiedy na stanie były właśnie jedynie te 2 paczki w hurtowni. Ja już biorę mirtę dość długo, może nawet ponad rok. I powiem wam, że jej działanie nasenne jest znikome. Jestem pewien, że na substancję wyrobiła mi się tolerancja. I to znacznie szybciej niż w przypadku zolpidemu. Zolpidem działał na mnie nawet po roku brania dawki 20mg na noc. Nawet teraz działa jak bym dostał receptę to zapewne byłoby tak samo jak kiedyś. Każdy ma inaczej, ja właśnie zastanawiam się nad powrotem do zolpidemu. Ta poranna energia, ta czystość umysłu.
  5. Szukaj, szukaj może znajdziesz Mnie też na lęki leczyli nauroleptykami, SSRI, TLPD, a na koniec dopiero dostałem to co pozwoliło na normalne funkcjonowanie. Zapewniam Cię jak się sam za to weźmiesz to sobie lepiej pomożesz niż jakikolwiek magik czy czarodziej, już nie mówiąc o facho"f"cach zwanych psychiatrami. Mnie znalezienie dobranego leku zajęło kilka lat, a dopiero po około 5 latach zacząłem się leczyć prawidłowo. I do tej pory leczę się u jednego lekarza, bo tylko on przewyższa moją wiedzę w każdej dziedzinie. Inni na zasadzie, przychodzi pacjent idiota (chory), do lekarza a lekarz okazuje się być jeszcze bardziej hmm... niekompetentny. Co do Twojego pytania. Nie odpowiem. Nie wiem. Ale powiem Ci na swoim przykładzie, pregabalina w dawce 75mg rano i wieczór, po 2 tygodniach miałem takie jazdy od tego leku, że myślałem poważnie o tym żeby no, wiadomo coo Także ten lek na jednych działa tak innych siak. U mnie powodował silne pobudzenie, trochę euforii, a na koniec, właśnie stan bliski psychotycznemu. Na szczęście miałem czym się wspomóc, żeby wyeliminować pregę z jadłospisu raz na zawsze.
  6. Jak ja wam zazdroszczę, że tyjecie. Samo zdrowie, gorzej jakbyście chudli tak jak ja, a też biorę mirtagen 30mg i chudnę. A to dlaczego? Bo biegam, prowadzę aktywniejszy tryb życia i mniej sypiam. Ale żeby na tym leku przytyć to też nie problem. Wystarczy się obżerać nie patrząc na ilość i jakość. A głód (nawet połaszę się o stwierdzenie: bóle głodowe) po mircie są bardzo odczuwalne. Z czasem przechodzi ale na początku zapanować nad sobą jest ciężko, szczególnie jak się w nocy człowiek obudzi z takim bólem brzucha z głodu, że jedyna opcją na ponowne zaśnięcie jest zjedzenie czegoś, zabicie tego głodu. Inaczej się nie da..... ja tak miałem. Pozdrawiam
  7. ernest00

    Drapoholizm :)

    Rękawiczki? Nieee, nic nie dadzą, ale spróbuj może Tobie pomoże. Ja mam ten sam problem. Na szczęście z syfami sobie poradziłem i już tak nie wyciskam, ale z drapaniem nie mam szans. Nawet w rekawiczkach przez bluzę i koszulkę potrafię się lekko potrzeć co wywołuję erupcję drapania wszystkiego. Czyli jak już się podrapię to na 100% mogę liczyć że znów się podrapię za chwilę ale w innym miejscu no i tak to się zaczyna, potem już tylko się rozebrać (ewentualnie dać sobie ulgę drapiąc się) a później smaruję się specjalnymi balsamami przeciw drapaniu. No i jest STOP. Są takie kosmetyki bez recepty, drogie bo dobre, ale działają no powiedzmu w przeciągu 10 min od nałożenia. Na początku jest silne pieczenie (do przeżycia) a później wieeeelka ulga. Skóra dostaje nową warstwę ochronna, i nawet jeśli się podrapiesz to zdrapiesz balsam nie zrobisz przeczosów czy krwistych zadrapań, a ja miałem z tym poważny problem, mam do tej pory ale ograniczony. No i dobrze jest też się czymś otłumanić jeśli w nocy mamy napady drapania, najlepsza hydoksyzyna (w syropie). Ewentualnie szukaj przyczyny drapania, ja swoją znam dlatego łatwiej mi z nią walczyć bo znam wroga :)
  8. O tak cital bardo może uszkodzić narządy seksualne i myślenie seksualne. Ja cital przyjąłem od lekarza chociaż nie chciałem ale mi na siłę wcisnęła i zacząłem brać, to po około 2 tygodniach miałem już skręcone tam na dole wszystko, a na koniec tak się tam pozapychało, że musiałem dostać antybiotyk i leki na popęd moczowy. Fajka się mi zablokowała i nawet sikać się nie dało. Ale to tylko MÓJ własny przypadek. Dla mnie są zakazane leki SSRI i tyle, bo bardzo mi szkodzą a efekty jakie przynoszą to znaczne pogorszenie stanu fizycznego co łączy się z psychiką.
  9. U mnie spektakularne zmiany zachodziły jakoś półtora tygodnia od rozpoczęcia kuracji. I to własnie dzieje się "w tle" nie odczuwałem tego za bardzo na początku, ale po 2 tygodniach złapałem się na tym, że jestem w ciągłym stresie, napięciu i śpię tylko dzięki tabletkom. Bo bez pregi nie dało rady usnąć nie wiem czemu, wszcześniej brałem 30mg mirty + czasem 1mg klona i było wszystko si. Po dołączeniu pregi, tak jakby ona zdominowała inne leki i organizm już bez niej nie chciał spać. Ogólnie coś mi rozwałiła co było ułożone. Ale na szczęście, od razu, ciach-bach, po ponad 2 tygodniach odstawiłem, biorąc ostatnią ranną dawkę 75mg, po której poszedłem spać.
  10. Masz straszne parcie. No w sumie się nie dziwię. 10 lat starszy chlop jesteś a sfera damsko-meska mało poznana. Ja mam podobnie, byłem tylko raz z jedną dziewczyną w związku ale wykorzystywała moją chorobę by sama mieć lepiej. Ja od tamtej pory cieszę się samotnością. To coś cudownego, nikt Cię nie obserwuję, możesz robić co chcesz. Bajka. Już nigdy nie chciałbym być w związku i mieszkać razem z kobietą. No chyba że to szczęście podsunie pod nos porządną kobietę, która ma jakieś pieniądze i wkład w związek nie tylko uczuciowy. Ale kompleksowy :)
  11. Jak myslicie przerzucenie sie z dawki 30mg od razu na 60mg nie bedzie zbyt duzego uderzenia albo zmiany nastroju. Lek dziala na mnie bardzo dobrze ale dzialanie sie zmniejsza a w aptekach tylko 30mg.
  12. Zmiana nastroju przychodzi z czasem brania pregi. Na przykład jeśli chodzi o mnie to rozkręca się jakieś 2 tygodnie żebym totalnie oszalał ze zmiany nastroju na level hardkor ala stres z towarzyszącą adrenaliną. Każdy odczuje inaczej substancję. Substancja zmienia też swoje działanie z czasem brania, a ja prege brałem tylko 75 rano-noc. I mimo że nie zwiększałem dawki działanie pregi się nasilało. Ogolnie ten lek to nie wiem po co mi babka wciskla do mirty i clona bo tylko mnie to rozwalilo nastroj.
  13. @horr to raczej tak nie działa, że jak masz we krwi benzo to dostaniesz dyscyplinarkę. To są leki, możesz się w danym momencie leczyć i racjonalnie to wyjaśnić, jakiś epizod depresyjny czy co. Zawsze możesz iść na psychiatrię ogólną, niekoniecznie detoks, czy oddział zamknięty, nie wiem od Ciebie zależy decyzja. W sumie gdybyś zgłosił się do lekarza, po jakieś leki i domowy odwyk, może by Ci się udało. Ale z drugiej strony samo odstawienie to dopiero początek rozwalenia psychicznego, wątpię byś wytrzymywał w pracy.
  14. Hmm, jak masz zaplanowaną datę, to bierzesz urlop i biegiem na odwyk. Tylko jak zaraz po wyjściu masz iść do pracy to będzie nieswojo.
  15. Ciekawe jest to co opisujesz. Doznaję podobnych efektów po wzięciu zolpidemu bądź midazolamu. Tylko że u mnie tak fala euforii rozchodzi się jakby od głowy z tyłu przez rdzeń kręgowy biegnie i po całym ciele tak przelatuje jak niewidzialne szczęście ;) No ale po kilkunastu sekundach zanika całkowicie. Ale efekt jest GRUBY.
  16. Powiem Ci tak, szamałeś mocne benzo, teraz chcesz szamać słabsze benzo, ale dłużej działające. Zapewne żeby poczuć nasycenie będziesz musiał wrzucić więcej niż 10mg. Wszystko zależy z jakiej dawki alpry schodzisz, albo inaczej do jakiej dawki doszedłeś żeby działało. Xanax daje wyraźne działanie, jak się teraz przerzucisz na rolki to możesz stwierdzić, że nie działają. Ale będą działać, tylko psychicznie tego nie odczujesz, co może być pierwszym krokiem do mieszania. To już lepiej odstawiaj xanax razem z diazepamem, obniżając dawki alpry. Później z rolek łatwiej jest wyzerować. Nie walniesz tak mocno o glebę
  17. A robiłeś sobie badania pod kątem boreliozy czy grzybów? Ja nie dawno brałem flucofast, też podobno na grzyby które mam, ale nic to nie dało, ale za to jak zwiększyła się moc wszystkich leków to ola boga, musiałem zmniejszać dawkowanie. Do psychiatry iść to nie sztuka i szybką ręką dostać psychotropy. Lekarz wyjaśnił Ci w ogóle po co ten mirtagen i jakie ma działanie? No bo bardzo szeroko opisałeś swoje objawy i nie rozumiem na jakiej podstawie psychiatra od razu walnął Ci mirtę. Na sen, ok, ale to było celem Twojej wizyty, prosiłeś o lek na spanie czy co
  18. Możliwe i całkiem prawdopodobne. Ale to powinno przejść z biegiem czasu. Jeśli jesteś odporny przetrwasz, wiele osób odpuszcza ten lek na spanie właśnie ze względu na podniesione tętno i szybkie bicie serca co nakręca lęki, a lęki nakręcają tamto i kółko się zamyka.
  19. Też mam ostatnio problem z pobudzeniem i przyśpieszeniem. Miałem dzień klęski to wszamałem alprazolam. Od tego pory wiem, że nie ma sensu brać benzo na dzień, bo lek pobudza i tak i tak, nie ma sensu brać benzo bo musiałbym od rana do wieczora być nabenzowany. Taki urok tego leku. Ja staram się oswajać z tym pobudzeniem, nie jest aż takie silne psychicznie jak przy SNRI i jest do zniesienia, chociaż w czwartek było tak silne, że nawet alprazolam 0,5mg niewiele pomógł. Dawka 15mg znacznie silniej pobudza mnie za dnia, niż poprzednia 30mg. Nie wiem czemu
  20. Jadę już jakiś tydzień na dawce 15mg. Ze spaniem bywa różnie, głównie przez alergię, gdyby nie ona spałbym dobrze. W moim odczuciu, bardzo zwiększył mi się napęd, mocno pobudza za dnia, w nocy ładnie usypia. Trochę się zaczynam bać, że to pobudzenie wzrośnie, a to już blisko do agresji i poczucia wielkiej mocy. Lekarza mam dopiero w październiku, ciekawe czy uda mi się przetrwać bez benzo na dzień, dzisiaj poszła pierwsza tabletka xanaxu za dnia 0,5mg, bo już nie wytrzymuję. Ahh, chciałbym się zrelaksować....
  21. Ja nie wiem o co wam chodzi z tym pobudzeniem. Ja biorąc mirtazapinę na noc 15mg, od rana 30min się trochę dobudzam, a cały dzień mam taki wzmożony napęd, że załatwiam sprawy ekspresowo, aż mam dość tego pobudzenia, wróciłem właśnie do domu i zarzuciłem 0,5mg alpry bo po prostu wybuchnę zaraz od tej energii, która jest nieskończona, bo to co dzisiaj robiłem powinno mnie zmęczyć, a ja dalej nakręcony jak bombowiec. Może zmieńcie w końcu leki a nie żonglujecie dawkami i tylko widzę w tym temacie same żale.
  22. Wszystkie objawy, skutki uboczne są zależne od stanu fizycznego i psychicznego pacjenta oraz od jego tolerancji na lek. Dlatego są ulotki i jest tam napisane jak najwięcej objawów ubocznych, bo mogą się pojawić u 1 na 100 osób a nawet 1000. Nie ma sensu się pytać czy to po tym czy po tamtym. Obserwujcie się, bardzo możliwe są problemy z jelitami po alprazolamie, wypadanie włosów też może wystąpić. Chociaż w przypadku wypadaniu włosów to alprazolam musiałby już skumulować się trochę w organizmie, przy okazjonalnym braniu raczej nie ma takiej opcji, żeby winna była temu substancja, która dość szybko i sprawnie wydalana jest z organizmu. Ja na przykład, nie odczuwam żadnych skutków ubocznych brania bdz, po pierwsze, biorę już te leki ileś lat, organizm wie z czym ma do czynienia i nie broni się przed tym tylko przyjmuję substancję jako pomoc, po drugie, leki te w moim przypadku są wskazane (dla wielu osób są niewskazane, a mimo to je biorą), a po trzecie nie mam już innego wyboru, bo inne leki powodowały właśnie nawałnice skutków ubocznych, których po bdz nie doświadczam. Pozdrawiam
  23. To silny psychotrop, kastrujący. Ja po dojściu do dawki 20mg, najpierw 10 przez 2 dni, potem 15, 4 dni i 20. To jakoś 2 dni pobrałem 20mg i zrezygnowałem z powodu ostrego zapalenia nasieniowodów. Ogólnie ten lek wyrzucił mnie na orbitę zwaną stymulacją. Bardzo sroga kara mnie spotkała za ten lek. Długo dochodziłem do siebie, musiałem natychmiast odstawić. Dostałem antybiotyki, na zapalenie i jakoś udało mi się przejść przez ten koszmar. Ale do dziś pamiętam jakie silne bóle miałem w okolicach jąder.
×