Skocz do zawartości
Nerwica.com

ernest00

Użytkownik
  • Postów

    1 019
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez ernest00

  1. Jeśli lek Cię męczy to zmień na taki z którym będziesz się dobrze czuł. Jeśli męczy Cię bezsenność to czasem trudno ją wyleczyć. Są okresy dobre i złe. Najgorzej jak trwa zły zbyt długo i robimy wysiadkę. Podobnie jak ty męczę się z bezsennością 4 lata. Dobierałem leki, terapię, nic nie pomaga na dłuższą metę. Jak mam trudne okresy biorę mocniejsze leki, tyle. Dają mi spać. Jak jest w miarę ok nie biorę nic. Jak jest średnio czyli jest dobrze fizycznie ale psychicznie czuję się słaby i pobudzony biorę zolpidem.
  2. Jak niedawno brałeś dragi to w sumie jest to logiczne że jesteś w takiej "depresji". Brakuje Ci środka napędzającego, albo wspomagającego. Sam to przechodziłem. Dłuższy czas dochodzi się do siebie po dłuższych ciągach. A psychozę to Ty możesz mieć pointoksykacyjną. Wątpię, że jakąś inną. Ale nie twierdzę że na pewno nie. Nie znam Twojego przypadku. Ale jeśli masz podobnie jak ja kiedyś miałem to neuroleptyki Ci nie pomogą (większość zaszkodzi). Musisz dojść do ładu i składu sam ze sobą. Leki mogą trochę pomóc, ale to tylko część roboty którą wykonają za Ciebie. Reszta zależy od Ciebie.
  3. Też mi się morda uśmiechnęła jak odczytałem Twój post Ja nigdy nie byłem fanem białego bo z natury jestem pobudzony dostatecznie. Czasem wystarczy 0,5 litra pepsi czy coli i jest stymulacja poziom hard. Jestem zwolennikiem uspokojenia. Snu. Relaksu. Ale też zaliczam się do tych fanów mocnych wrażeń. Ale ja mam chwiejną sinusoidę. Ot taki nastrój zmienny. Lubię czuć! Lubię euforię. Uwielbiam tę falę ciepełka i mrowienia jak przechodzi mnie szczęście albo podniecenie, czasem też satysfakcja. Skąd to się bierze to ja nie wiem. Ale doza euforii jest wtedy na najwyższym poziomie. Mogę się w tym rozpływać. Niestety trwa zazwyczaj tylko 30 sekund No masz adekwatny nick. Jesteś chojrakowa!
  4. Sulpiryd od 100mg w górę. Amisylpiryd. Aripiprazol (daję kopa), flupentiksol. Są lepsze leki na aktywizację niż neuroleptyki. Wiesz, że w chorobie ADHD stosuję się stymulanty?
  5. Nie wiem na jakie osoby amitryptylina może działać uspokajająco bądź nasennie ale ja na pewno do nich nie należę. Ten lek daje niezłego kopa. Jak stymulant. Pikawa chce zwiedzać świat.
  6. Zazwyczaj tak, w sumie sedacja to jego domena :) Ja ten lek brałem w dawce 50-100mg tylko na noc. A otępiały byłem połowę następnego dnia aż do poczucia się trzeźwym. Ale nadchodził wieczór i wraz z nim ponowne otępienie. Z czasem może minąć, może się rozwinąć, może się przerodzić w pobudzenie. Bierzesz 3x25mg ? Bo nie wiem jak się dzieli równo 100mg tab. na 3 części. Chyba że masz pewność co do każdej dawki, bo ją ważysz albo nie wiem jak.
  7. Ja na przykład lubię wypić piwo czy dwa czasami. Palę e-papierosa. Codziennie kilka razy. Lubię też czasem walnąć w klamkę jakiś uspokajacz. Albo zapalić zioło. Nie ma to na mnie żadnego wpływu. No chyba że e-fajka którą palę wszędzie. To trochę irytujące nawet dla mnie samego jak czasem mocno chce mi się wziąć tego gównianego bucha z tego elektronicznego rozpylatora dymu. Najbardziej uwielbiam ostrą jazdę. Przepychanki z autami i januszami drogi to moja domena. Uwielbiam dawać im lekcję. Moje v6 (w przyszłości v8 ) ryczy jak lew. Czasami specjalnie daję sie wyprzedzać by i tak ostatecznie wszystkich wyminąć slalomem i być "numer 1" :) Czuję się wtedy znakomicie. Euforia jak po koksie. To jest to. Życie jest piękne.
  8. Co Ty tego tegretolu tyle przychomikowałeś? Lekarze to durnie. Najpierw dają takie leki a potem się dziwią że ktoś w ataku psychotycznym pożarł całe 2 opakowania bo jest nałogowcem, politoksykomanem. Tegretol to nie lek na zaburzenia osobowości ani na wszystko i nic zarazem. To lek przeciwdrgawkowy po pierwsze, po drugie stosuję się go jako stabilizator, po trzecie jak coś ma działać na wszystko to nie działa na nic! Do tego wchodzi w wiele interakcji z wieloma lekami. Obniża, powiększa ich stężenie. A anafranil SR lepiej brać rano, co by działał w środku dnia
  9. Chłopie mam nadzieje że to tylko ukryte zachcianki i emocje. Może w takim razie zgłoś się na SOR. Niestety w jakimś szpitalu psychiatrycznym. Choć tam też mogą nie potraktować tego poważnie, jak tylko wspomnisz o myślach "S" będą musieli. Zaczną Ci czerwony dywan pod nogami wykładać.
  10. olanazapina,topirmamat na co sie ;leczysz ?? Na nic się nie leczę aktualnie. No chyba że na bezsenność. Biorę agomelatynę 25mg. Mam zaburzenia osobowości. Ale kto teraz nie ma. Olanzapine dostałem 5mg. Miałem brać rano i wieczorem po 2,5mg jako stabilizator, topamax nasennie, xanax SR jako (sam nie wiem) wspomagacz do olanzapiny. Ale z tego co teraz już wiem, tu *ja by mi pomógł w razie jakiś napadów. Mógłbym co najwyżej brać inne benzo. Ale nie od tego lekarza. On podejrzewał u mnie ChaD. A jak na razie moje wszelkie diagnozy na dzień dzisiejszy wskazują bardziej na ADHD. Pozdrawiam
  11. To kiedy ma to sens brać to? Dostałem to na uspokojenie. Nie wiem czemu lekarka dała mi SR zamiast zwykłego. Miało być jakby coś złego działo się po olanzapinię albo topiramcie. Olanzapinę od razu wyrzuciłem do kosza receptę. A topiramat wykupiłem za 5zł. Miał pomóc przy zaśnięciu. Brałem 4 dni ten Xanax ale nie działał. 1 tabletka rano. Topiramat miał pomóc zasnąć. Też lipa 50mg mam. To w ogóle było jakieś leczenie? Czy spławienie pacjenta, sam nie wiem.
  12. Też tego nie rozumiem. Z jednej strony mówisz że Bluefish to dupa blada, a przechodzisz na esci od nich? Coś nie tak. Chyba logika zdania się zagubiła. Popraw Kalebx3 będzie jaśniej :)
  13. No widzisz. W tej sprawie akurat mam takie samo zdanie jak Ty Biorę głównie oryginały. I jest słabo bo mam "xanax SR 1mg" i umywa się nawet do "afobamu" 0,5mg. Przy zolpidemie też odczuwam wyraźną różnicę. Zostałem przy Zolpicu, albo w najgorszym wypadku Stlinoxie. Działają prawie tak samo, ale Zolpic nie ma makrogolu 400. Podobnie jest z estazolamem.
  14. Xanax SR działa jakby podświadomie. Nie da się wyczuć jego działania. Przynajmniej ja tak mam. Nie mogę opisać działania tego leku. Nie wiem. Dziwne bo mam 1mg. A 1mg zwykłego, szybko uwalnianego działa dość mocno/wyczuwalnie. Da się opisać odczucia.
  15. Ja ostatnio dostałem taką notkę w której ktoś napisał: lęk utożsamiany z zagrożeniem płynącym z otoczenia. Jak zrozumiesz mniej więcej to stwierdzenie (ja myślę po swojemu) to może wyjdzie Ci gimnazjum. I spalona psychika w tamtym okresie która jednak pozostawiła małe zgliszcza. Dalej. Ksobne nastawienia. Też polecam przewertować internet bo każdy może to zinterpretować inaczej, po swojemu. Ale tutaj raczej jest jasne. Nie piszę tutaj o dużym zaburzeniu ksobnym. Ale podobnym do mojego. Odnoszącego jednak. Może bardziej bym podpowiedział Ci, że masz "nastawienie odnoszące". To bardziej tutaj pasuje, niż "nastawienie ksobne". Wątpię, że to początek depresji. Trwa to już dłuższy czas, ale nie jest ciągłe. Są momenty "olśnień", zdobywasz pracę, uczysz się, w niektórych aspektach życia radzisz sobie z dobrym skutkiem. W niektórych przejawiasz lęki. Tak lęki. To samo z telefonem który dzwoni. Albo domofon, najgorszy. Ja zawsze mam skok ciśnienia i stres jak słyszę domofon. Bo jak nie wiem (nikogo się nie spodziewam) to może być "śmierć". Takie mam urojenie/lęk. Wszystko co najgorsze. Uogólniam tu do słowa "śmierć". A ten sygnał (domofon, telefon) działa na mnie jak paralizator. Dostaję lęku. Niekoniecznie napad. Ale jednak. Przechodzi jak się sytuacja wyjaśni. Dlatego mam wyciszony domofon. Włączam wtedy kiedy wiem, że ma zadzwonić. Z telefonem się to aż tak nie objawia. Bo zazwyczaj wiadomo kto dzwoni. Chyba że nieznany numer. Wtedy też jest podobnie. Daje komuś do odebrania żeby obadał sytuację. A ja już będę wiedział co dalej począć, czy to ktoś kogo znam. Masz wiele mechanizmów obronnych w swojej psychice. Racjonalizujesz. To chyba najbardziej trafne określenie. Zobacz co to mechanizmy obronne. P.S Jednak mogą to być lęki na podłoży depresji.
  16. Akurat tu masz na myśli Conste która faktycznie bez refundacji jest droga. Ale sam risperidon aktualnie to już koszt nie więcej jak 30zł. I to w większych dawkach niż 1mg. A może faktycznie sprzedają na czarnym rynku. Spotkałem się tylko z benzosami. Lekarz nie dawał pacjentom benzo tylko neuro i sam wynosił. W końcu sam został "wyniesiony". A co do tematu. Po tej akcji ze szpitalem i próbą odstawienia kwetiapiny rispoleptem to niedługo później znów trafiłem na oddział. Tym razem do swojej Pani doktor. Był eksperyment z Adasuve. Ciekawa ta loksapina w inhalacji. Działa bardzo szybko. Ale nie sprawdziła się. Tabletki też poszły. Na marnę. Ale to już był krok w przód w leczeniu. W końcu dostałem leki które są rzadkie. A nie ciągle na każdym kroku na każde zaburzenie wciskają. Jakby mnie kolano bolało pewnie dostałbym haloperidol WZF.
  17. Podobno ludzie stosują. Nie działa tak jak powinna na to schorzenie ale coś daję w dobrą stronę w poprawie myślenia. Dodałbym jeszcze mirtazapinę. Osobiście ją polecam na nerwicę natręctw. Radzi sobie bardzo dobrze z tymi obsesyjnymi myślami. A do wenli jak znalazł na to wenlowe pobudzenie. Ale niestety mirta to dość (tak samo jak wenla) rozpierda%^jący lek.
  18. Na roztrzęsienie i lęki bierze się leki rozluźniające albo benzodiazepiny. Pierwsze słyszę, żeby dodawać neuroleptyki które to wzmagają! Ale z tego co obserwuję to jest teraz bardzo na czasie. Bierzesz SSRI i masz problemy? Dodamy neuroleptyk albo TLPD, albo jeszcze kolejny SSRI żeby było lepiej. Ludzie! Robią z was wraki! A wy się na to godzicie!? Lekarz wie co robi..... gdzie ja to już słyszałem. Aaaa na pogrzebie znajomego który się leczył u lekarza nefrologa na nerki. Tak go wyleczył! Wyzdrowiał po śmierci. Bo tak wiedział co robi i wyciął mu sprawną nerkę. Która się okazała zdrowa. A znajomy miał zatruty cały układ moczowy i to pogorszyło sprawę. Miał tydzień życia po operacji. A właściwie agonii.
  19. No oni chcieli mnie się szybko z tego szpitala pozbyć. Nie umieli mi zejść ze 100mg kwety. Przecież to wydaję się takie proste. Trafiłem na oddział S. Po kilku wojenkach nocny na rispolepcie Pani pięlegniarka się zlitowała i podała 75mg hydroksyzyny. W końcu zasnąłem. Kolega z sali podpowiadał mi żebym na sen prosił o klozapinę. Ale lekarka wyjaśniła mi sprawę. Śpi się po niej długo, mocno ale to lek nie na moje zaburzenia. To się pytam to czemu risperidon? Bo działa nasennie. Ale klozapina jeszcze lepiej. Jaki problem? A bo to, bo tamto. Nie chciało im się mnie leczyć. A podpowiadałem żeby mi benzo albo zolpidem zarzucili. To raz dostałem estazolam 2mg. Ale okazało się że nie zadziałał, to syrop z hydroksyzyny i spać. Udało się. Tak leczą i schodzą z leków w Polskich szpitalach.
  20. Większość lekarzy nie ma pojęcia. Stosują metodę: nie uzależnia to mogę wypisać bez problemu. Ja też spotykam się z tym na każdym kroku. Łatwo też dostać olanzapinę. Która wcale nie jest lepsza. A jak trudno diazepam. Jakby to był jakiś straszny lek wpędzający w skutki uboczne poza uzależnieniem. To jest dzisiejsza praktyka lekarzy. Łatwiej im Cię zabić niż uzależnić. Bo się tak martwią o Twoje zdrowie/uzależnienie, że nie myślą o zniszczeniu komuś życia. Klapki na oczach. Mnie to podawali w szpitalu na bezsenność z marnym skutkiem, próbowano mi odstawić kwetiapinę. Nie działał w ilości 0,5mg. Przerzucili mnie na całą tabletkę. Cyrki były. W końcu i tak wróciłem do kwetiapiny. Ale na wynos zapisali całą paczkę Orizonu 1mg 60tab. takie to niewdzięcznicy. I jeszcze wtedy miałem za to zapłacić 40zł. Pomyślałem że to żart w aptece i podarłem receptę.
  21. Jak najbardziej neuroleptyki uzależniają. Ja podam to na przykładzie kwetiapiny. Bez kwety nie szło zasnąć. Brałem dawkę 100mg na sen. Później próbowano mi odstawić natychmiast, z żadnym skutkiem. Totalna bezsenność i myśli o leku (uzależnienie psychiczne). Także dawkę zmniejszono do 50mg. Następne 25mg które nie miało działania bo do leku się przyzwyczaiłem i musiałem brać minimum 50mg żeby poczuć to walnięcie. To odcięcie. Masakra. W końcu zastąpiono zolpidemem. I z dobrym skutkiem odstawiłem kwetiapinę. Już minął ponad rok bez tego świństwa i czuję się wyśmienicie. Uzależnienie od kwetiapiny uważam za bardziej wyniszczające, pogłębiające stany depresyjne niż od zolpidemu. Nie występuję taka zależność w ciągu dnia. Od kwetiapiny występowała. Działała za długo i za mocno. Nie polecam. Skutki odstawienne kwetiapiny: bezsenność, pobudzenie, drażliwość, myśli suicydalne, chęć zażycia dawki niezależnie od czasu (brałem tylko na noc ale działanie utrzymywało się do południa), głód kwetiapinowy. Nie mogłem tego niczym zastąpić. Czasami musiałem mieć pewność, że mam ketrel w domu, dostawałem aż po 60tab. w dwóch paczkach. Czyli 120tab. żeby czuć się bezpiecznie. Czasem zwiększanie dawek. Odradzam
  22. Nie mówię że tak zareaguję ale opisuję swój przypadek. Wiem, że ten lek działa w dwie strony. Może być pobudzenie/ospałość. Niskie/wysokie ciśnienie. Napady głodu/jadłowstręt. Na sen zapewne kwetaplex. A co do ciśnienia to chyba lepszy jest na takie tachykardie wywołane lekami propranolol. Usuwa lęki. Captopril to chyba bardziej zaawansowany lek, wydaję mi się że nie doraźny.
  23. Orientuję się lepiej niż Ci się wydaję. Szczególnie tych drugich. Producenci daleko wyprzedzają przepisy. Ale to widać na przełomie lat. Dziękuję, że zakańczasz. Bo do niczego nie prowadzi. Chociaż tyle, że inni będą mogli zauważyć podzielone opinię. A ja reprezentuję siebie. Pozdrawiam
  24. Nic Ci lekarz nie zapisał? To ładnie Cię załatwił. Nie chcę Cię straszyć ale ja kiedyś wylądowałem na SORze z wysokim ciśnienie po ari. Natychmiast odstawić musiałem. Nijak samo nie przechodziło. Dali właśnie propranolol 20mg. Zapisali 40 do domu. I tak się skończyła przygoda z ari. Nigdy tego do ust nie wezmę.
  25. No to na pewno. Ari i wenla dają kopa. Uważaj na ciśnienie, włącznie z kwetaplexem. Połączenie dosyć niebezpieczne. Masz jakieś benzo jakbyś miała się ratować? Widzę w podpisie afobam 1mg. A jakiś propranolol czy coś na serce/ciśnienie?
×