Skocz do zawartości
Nerwica.com

ernest00

Użytkownik
  • Postów

    1 019
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez ernest00

  1. Tak ja brałem. Działanie głównie przeciwpsychotyczne, wyciszające myśli. Ogólnie tragedia. Spało się jako tako, ale akatyzja, wykręcanie ciała i otępiałość dały mi znak że to beznadziejne leki dla bardzo chorych na paranoję i urojenia. -- 24 maja 2017, 18:28 -- Oczywiście systemem 1-1-1, amizepin 200mg, olanzapina mylan 5mg
  2. Stosowałem dokładnie ten sam olej Teraz dostanę CannabiGold 5%. Stosowałem 2-3 razy dziennie. Bardziej 2 razy. Rano i wieczorem. Kilka kropel. Zazwyczaj 3 albo więcej. Pozdrawiam
  3. No widzisz. Ja chlora przyjmowałem nasennie w dawce 30-45mg i dość mocno mnie zaburzał intelektualnie, dwoiło mi się w oczach, miałem problemy z koncentracją a spać i tak za bardzo nie mogłem. Także zaznaczyłem post wcześniej że może to być skutek mniejszy-większy albo wcale. Zależnie od osoby :) Pozdrawiam distorted_level68
  4. Każdy ma inne zaburzenia i różne leki mu pomagają. Niby to wszystko SSRI ale jednak są różnice w działaniu. Ty bardziej wcelowałeś z sertą i odbiło się to na lepszym samopoczuciu. Może paro nie celowała tak w Twoje objawy. Wszystko też zależy od dawki, długości brania itp. Ale jak dla mnie paro jest znacznie silniejsza.
  5. Tak chodzi mi o terapię olejem CBD. Najlepiej od dawki 5%, jeśli za mało pomaga idziemy dalej 10%, 15% może nawet 30%. Ale to są ogromne koszta na dzień dzisiejszy. Ja stosuję CBD już miesiąc 5%. Teraz mam tydzień przerwy bo mi się skończyło i czekam na dostawę kolejnego olejku 5%. Jak dla mnie dawka wystarczjąca. Ale w przyszłości nie powiem spróbuję wyższych stężeń. Jak tylko bedzie kasa. Naprawde pomaga. Daje klarowne myslenie. Lepiej sie spi. Ogolnie wszystko na duzy + Do tego 0 cpania, niestety ale i tak mam problemy ze snem ale zazywam slaby lek Valdoxan, narazie jestem na nim 11 dni. Nie oceniam bo nie odczuwam poprawy, moze tylko troszeczke dluzej spie i sie nie budze. Do tego czasem zolpidem, midazolam, klonazepam, nitrazepam. Ale tylko doraznie, nie codziennie. Czasem nawet w srodku nocy jak sie przebudze biore tabletke benzodiazepinowa. A spie po samym CBD i valdoxanie bez lykania benzo do snu. Nie biore lekow na dzien. Nie funkcjonuje pod ich wplywem. Leki sluza mi tylko zeby spac. Czyli spac pod ich wplywem. Nie wiem co gorsze. Ale takie mam problemy i tak sobie z nimi radze. Czuje sie bardzo dobrze. Pozdrawiam
  6. Zacząłbym od najsłabszego ale jak dla mnie ona jest do dupy i długo się wkręca. Dalej escitalopram w sile działania. Najsilniejsza paroksetyna. Daje duże pobudzenie i działa dobrze przeciwlękowo. Porównywalnie do poprzednich leków według tabelek Grabarz666 ale jak dla mnie najlepiej z całego tego zestawu. Jeśli masz silne objawy polecam paroksetynę. Ale wiadomo skutki uboczne też idą w parze. Serta ma najmniej, paro najwięcej. Pozdrawiam
  7. Nie uszkadza mózgu ale na pewno w jakimś stopniu (większym-mniejszym, zależnie od osoby) wpływa na funkcje poznawcze. Raczej negatywnie. Szczególnie pod wpływem leku. Ale nawet po oczyszczeniu mogą pozostać pozostałości zaniżonych funkcji poznawczych, w sumie każdy neurolep to ma. Najbardziej to chyba haloperidol.
  8. Nie tylko siłownia. Ale RUCH. Wysiłek fizyczny. Rower, jogging, nordic-walking, wszystko co związane z ruchem. Ale musi być wysiłkowy, nie 15min spacerku, ale danie sobie trochę po dupie. Wiadomo na początek spokojnie, rozgrzewka, jakiś tydzień adaptowania do wzmożonego wysiłku, później można zrobić sobie plan treningowy. Dieta. To co spożywasz też ma dużą rolę. Napoje słodkie, cola, soki wyeliminowałbym z diety. Dużo wody, niekoniecznie marketingowa propaganda że 2l wody dziennie, ale tyle ile potrzebujesz. Zbilansowanie węgli, białka i tłuszczy. Bez olejów typu: palmowy, słonecznikowy, rzepakowy. Najlepiej oliwa z oliwek, olej lniany, konopny. Można też stosować terpapię CBD. No i co najważniejsze, pasja! Jakieś hobby. Oderwanie od rzeczywistości. Od tego co jest na co dzień. Znalezienie zajęcia które zupełnie rozgranicza życie codzienne. Wiem łatwo napisać i dawać rady, ale w praktyce jest to bardzo trudne. Konsekwencja przede wszystkim! Pozdrawiam
  9. Myślę że kwetiapina wyłącza Cię z życia. Raczej to nie wina wellbutrinu bo on pobudza, stymuluję. Lamo też może być winne anhedonii. Pamiętaj kwetaplex XR działa bardzo długo i przymulająco, do tego na noc bierzesz 50mg zwykłego. Czym mniejsza dawka tym większa sedacja jeśli chodzi o kwetiapinę. Benzo raczej nie gra tu dużej roli. Ale jednak. Jakie benzo zażywasz?
  10. Sertalina działa średnio-dobrze na lęki (na pewno nie bardzo-dobrze). Może poprawić Twój stan. Ale bardzo długo się wkręca nawet 3-4 miesiące, ale to nie jest regułą. Może tylko miesiąc. Musisz obserwować. Lerivon za to działa bardziej odczuwalnie już po pierwszej tabletce, uspokaja, usypia, dodaję lekkiego oszołomienia, jest miło. Ale jego działanie przeciwdepresyjne wykazuje znacznie szybciej. Nawet po tygodniu brania. Normuje sen. Działa też przeciwlękowo. Pozdrawiam
  11. ernest00

    Spamowa wyspa

    kosmostrada Większość paczek zjadłem. Niektóre jeszcze są pełne. Ale bardziej kolekcjonuję. Mam jeszcze z kilkadziesiąt opakowań ale to już zachowam dla siebie Chyba wszystkie psychiatryczne leki mam w swojej kolekcji. Oprócz kilku. Tych których w aptekach nie ma. Ale i tak mam niektóre, naprzykład Adasuve, Latuda, Lolaxa, Mirapex, Fanapt, Orap, Lodopin, Semap! Pozdrawiam
  12. Istnieję coś takiego jak "Sibutramina" ale nie wiem czy to w Polsce jest dostępne. I czy tego już nie wycofali. I do tego to bardzo niebezpieczny lek.
  13. Ale że niby chodzi o neuroleptyki? Mów że jesteś od czegoś uzależniony i pobudzony. To dostaniesz neuroleptyki. Ale nie wiem czy do końca zrozumiałem o co Ci chodzi w związku z zwiększeniem dopaminy. Najlepiej działają na to stymulanty. Arypiprazol, wenlafaksyna, bupropion, (moklobemid?), metylofenidat, selegilina, ropinirol. Pozdrawiam
  14. 6 tygodni to trochę ponad miesiąc. Może Cię źle zrozumiałem ale 2 miesiące to więcej niż 6 tygodni, to przynajmniej 8 albo 10. A nawet i dłużej, kwartał. Na miejsce nie ma zasady ile się czeka, różnie bywa, zależy od "sezonu". Wiadomo największy tłok na zimę. Jak masz skierowanie musisz czekać. Jak karetką to z miejsca przyjmują. Niestety ale aktualnie detoks jest razem z narkusami. Kiedyś był oddzielnie i to było dobre. Połączenie jest dla mnie również niefajne. No ale tak jest tam gdzie pisałem. Zapewne jest wiele detoksów dla samych alkoholików czy hazardzistów/lekomanów. Ale tu Ci nie powiem bo nie wiem. Życzę powodzenia i jak najszybszego znalezienia odpowiedniego miejsca. Pozdrawiam
  15. ernest00

    Spamowa wyspa

    Moja kolekcja leków. To jakaś 1/3 reszta by się nie zmieściła w obiektywie
  16. Tak trochę nawiązałem ale niekoniecznie dokładnie to jak Ty to zrobiłaś. Dobrze że Ci się udało i masz pozytywne nastawienie. Pozdrawiam
  17. Naemo nie chcę być uszczypliwy ale "a nie mówiłem". Tak trzymaj. Domyślałem się że trafisz chociaż na kilka porządnych osób i Ci to doda siły. Niewidzialnej. Psychicznej. Życzę Ci wszystkiego dobrego. Szczególnie utrzymania stabilnego poczucia psychicznego i siły do dalszej walki. Bo życie to ciągła walka
  18. W Łodzi na Aleksandrowskiej na oddziale detoksykacji jest bardzo fajna Pani Ordynator, która jak tylko masz potrzebę i nie czujesz się na siłach pozwala Ci zostać tak długo aż poczujesz się na tyle silny żeby wyjść. Możesz zaplanować termin wypisu ale nie musisz. Często zgadzała się dla pacjentów by zostali dłużej bo nie byli pewni czy jak wyjdą nie wpadną od razu do dilera. Zazwyczaj był obchód i pytała się kiedy chcesz wyjść (minimum 2 tygodnie) później zazwyczaj wypis. Ale jak tylko poprosiłeś o to aby jeszcze zostać zgadzała się. Dalej dawali leki i można było przejść na oddział terapeutyczny a tam odbyć pełną terapię. Ogólnie niektórzy zapaleńcy byli tam nawet 2 miesiące. Detoks + terapia. Na oddziale terapeutycznym masz znacznie większe możliwości niż na detoksie. Dostęp do telefonu, spacery, cały program terapeutyczny czyli do 15 (tak pracuję kadra) był dzień zajęty różnymi obowiązkami. Później czas wolny. Każdy miał przydział na swoje obowiązki. Na przykład sprzątanie, zmywanie naczyń itd. Polecam P.S i tam jest tak jak chcesz detoks jest połączony czyli alkoholowy + narkotyki
  19. Statystycznie. Statystycznie to zamieszczasz dużo artykułów których nie chcę mi się czytać. Zaliczasz się do spamowców (statystycznie oczywiście). Mówimy tu o przypadku mermaid, kolego.
  20. Twój lekarz to ułom. W ogóle Cię nie leczy tylko sobie przepisuję SSRI jak leci. Zotral (sertalina) może nasilić lęki/natręctwa w dużej mierze. Hydroksyzyna to dość słaby lek na działania niepożądane SSRI. Zobowiązany jest przepisać jakieś benzo. Na przykład relanium 5mg. Jest delikatne, przeciwlękowe, długo działa. Robi z Ciebie idiotę, mówiąc że musisz się przyzwyczaić. Równie dobrze mógłby Cię na każdej wizycie klepać w czoło i powiedzieć że masz się do tego przyzwyczaić, bo taki ma zwyczaj. Buehehe, jakiś absurd. Jakim idiotą trzeba być by doraźnie na skutki uboczne SSRI dawać kolejny SSRI. Albo zmieniać na inny który jeszcze pogorszy sprawę. Mógł zwiększyć dawkę paro do 20mg, chociaż spróbować. Toć to pod prokuraturę podchodzi Reakcje alergiczne jak najbardziej mogą występować. Każda głupia ulotka ma to w pierwszym wierszu. Co on lekarz czy samozwaniec. Nie rozumiem też dlaczego zgodziłaś się przejść z paroksetyny na sertalinę która gorzej radzi sobie z lękami a wręcz działa nasilająco na nie. Do tego to ponowne wchodzenie na nowy lek wiążące się z dyskomfortem. Pozdrawiam
  21. Ja osobiście przez prawie miesiąc w ogóle nie zwiększałem dawki. Brałem rano i wieczorem 75mg. Działanie słabnie dośc szybko. Indywidualna sugestia. Dawkę można zwiększać bezpiecznie do 300mg na dobę. Dalej to bym się zastanowił. Na początek proponuję Ci zażywać dodatkowo dawkę rano. 1 tabletka. Aby utrzymać stężenie leku w organizmie. Pozdrawiam
  22. Tak na prawdę to pojęcie mam takie sobie. Mądruje się bo taki mam spierdzielony charakter. Czy osobowość? Sam nie wiem, może po prostu jestem pieprzonym malkontentem. Zaznaczyłem tylko jak to jest w tych wojewódzkich. Tak informacyjnie. Każdy ma inne doświadczenia, akurat mi życie podesłało takie hu*(we, że się w tym troszkę orientuję. Kalebx3 rozumiem Cię że wkurzają (mało powiedziane) ludzie którzy robią coś a później robią znów coś żeby nie robić tamtego i inne takie dziwne głupoty. Sam to mam, a też jestem podobny. Także nie miej mnie za wroga. Jestem jak najbardziej za tym żeby było w porządku. Pozdrawiam P.S a co do tematu już biorę agomelatynę 8 dzień. Nie widzę poprawy snu. Poczekam jeszcze tydzień.
  23. Z reguły na leczenie odwykowe przychodzi się czystym/ustabilizowanym. Także chyba logiczne jest że w przebiegu wychodzenia z nałogu przed przyjęciem na terapię odwykową należy przejść wpierw detoks. To są nierozłączne elementy. Są odwyki gdzie jak się nie jest alkoholikiem czy nie bierze się substancji wykrywalnych jest możliwość wejścia naćpanym. I ćpać na odwyku. Ale jak tam kto chce. Zależy gdzie. Często detoks jest razem z odwykiem oddzielnie, ale łączy się w terapię odwykową jako całość. Widać Kalebx3 że nie masz pojęcia jak wygląda wojewódzki ośrodek leczenia uzależnień.
  24. No to nie ma w ogóle sensu tam iść. Też raz byłem na detoskie 1 noc. Przyjechałem przed 15, dnia następnego o 12 już byłem za bramami szpitala. Trafiłem na taką ekipę że masakra. Sami stimowcy i grochowcy. Oddział aż cały się "telepał". Od tamtej pory nigdy tam nie zajrzę. Dużo ludzi tak robiło że się wypisywało na żądanie, bo na przykład źle dobierali leki już na wywiadzie. I po co tam się truć i siedzieć? Marnowanie czasu. Lepiej leczyć się ambulatoryjnie i próbować terapii.
  25. Ta detoks jest dla opiatowców najlepszy. Te ich programy metadonowe. Jeśli już nic nie pomaga i próby rzucenia się nie udały to można wykorzystać detoks szpitalny. Ale to lipa. Sam byłem 3 razy. Bo byłem głupi. Teraz nawet jak ostro przeginałem z nałogiem to sam z niego wychodziłem własnymi metodami. A takie przebywanie w ćpuno-alkoholicznych klimatach zostawiam dobrym świrom. Niech się bawią i cieszą ze wspólnych pogawędek na temat tego ile to ja tego i tamtego zaj%^łem. Normalnie wyścig na dawki. Albo metadonowców którzy chodzą wkurwieni bo im za mało polewają. Spoko klimaty dla poszukiwaczy wrażeń. I dobre miejsce żeby wrócić do nałogu fajek. Taka przerzutka. Najlepiej to jest jak była 4-5 rano. Większość spała. Kilka osób tylko wstawała i wychodziła na petka. Wtedy atmosfera była spoko. Mniej gęsta atmosfera. Najgorzej jak przywieźli kogoś karetką wypierd*%*nego w kosmos po stimach. To latał po oddziale i chciał wszystko od wszystkich, sępił szlugi i szukał przyjaciół. A później i tak haloperidol i pasy. A ci co nie mieli żył i im w stopę wenflon ładowali to już zostawię bez komentarza. Takie historie... można książkę napisać. A rano tylko głośny krzyk pielęgniarki o 9 rano: LEEEEEEEEEKKKKIII!! i bieg szybko by tylko stać bliżej dyżurki.
×