Skocz do zawartości
Nerwica.com

ernest00

Użytkownik
  • Postów

    1 019
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez ernest00

  1. No ile byś miał? Z 10g, 15? To co najwyżej by starczyło na 2 tygodnie normalnego palenia. Dla skunowców i tolerkowców może co najwyżej na ponad tydzień. Nie mówimy tu o psychoaktywnych. Do tego jak nie wiesz jakie jest stężenie THC można się przejechać. Olej z CBD to nie jaranie. Zażywa się go systematycznie. Trudno być upier^*lonym całe dnie i robić wszystko tak jak dotychczas na trzeźwo jarając non stop. No ale każdy może robić co chce. Jeśli mu się udaję to super. Jeśli podwinię się noga to dopiero będzie boleć.
  2. Kupuję u siebie w mieście w sklepie stacjonarnym. W internecie jest dużo źródeł. Mogę polecić: BioKoponia (nasz Polski produkt , Endoca, CannabiGold, Cibdol (chociaż on jest na bazie oliwy z oliwek). Pozdrawiam P.S na pewno łagodzi stany zespołu abstynencyjnego wywołanego alkoholem. Co do benzo nie mam sprawdzonych informacji, ale zapewne też będzie pomocny. Warto spróbować! Wejdź sobie na stronę HempPoland.
  3. Polecę Ci terapię olejem CBD. Nie wchodzi w żadne interakcje. Ale potrzebuję chwilę czasu na załadowanie. Niweluję stres i rozdrażnienie. Może być pomocny przy odstawce jak i dalszej kuracji. Ale to medycyna niekonwencjonalna, nie każdy daje temu wiarę. Ja polecam. Stosuję i jest bardzo dobrze. Potrzebowałem około 2 tygodni na odczycie pozytywnych zmian, negatywnych zero
  4. To tym bardziej agomelatyna nie jest dla Ciebie. Siada na wątrobe. Może zwiększać stężenie aminotransferaz. Często wymagane są co 3-tygodniowe pobory krwi na próby wątrobowe w celu sprawdzenia czy wszystko ok Zolpidem omija wątrobę. Ale raczej nie będzie miał u Ciebie zastosowania. Chociaż.... chociaż... jakby tak to przemyśleć co by to dało. Jestem pierd^&&&ięty i wydaję mi się że mógłby pomóc. Szczególnie na spanie!
  5. No tylko na tym odwyku (tak było kiedyś w łódzkim) do detoksu każdemu! dodawali amizepin 200mg 1-1-1. Mam nadzieję że już nie praktykują takich bzdur. No ale może być różnie. Jak nie karba to walną depakinę. A jak nie tamte to neuroleptyk. Cieszyłbym się na Twoim miejscu jakby Ci wolno redukowali dawkę alpry. Zazwyczaj w ciągu kilku dni potrafią schodzić o 1mg. Niektórzy nie dają rady i się wypisują na żądanie. Musisz się dogadać i trafić na mądrego lekarza. Inaczej dupa, kupa i stos mułu, będzie Cię skręcać a nikt Ci nic nie da, bo lekarz nie zalecił! Zawsze możesz się przemęczyć. Ale po co? Może wystarczy leczenie ambulatoryjne, ale musiałbyś być bardzo rozsądny co przy benzo jest trudne. Pozdrawiam
  6. Czym się strułeś tym się lecz. Valdoxan nie pomoże. Przy takiej dawce alpry to tylko wspomagać się długo działającą benzodiazepiną + zmniejszanie dawki alpry. Ewentualnie dodanie jakiegoś stabizlizatora. Karbamizepina naprzykład.
  7. No widzisz. Kwetiapina może pomóc. Seduje, uspokaja. Ja za to jestem przeciwnikiem neuroleptyków, ale też nie znaczy że w skrajnym przypadku nie wezmę.
  8. No napisałem tak bo zawsze odnoszę się do skrajności, nawet tych najgorszych Tylko zaznaczam. Czasem można dostać tak silnych doznań psychicznych pod wpływem zapsów, że serio dzwoni się po karetkę bo nie ogarnia się za bardzo. Ale zanzaczam nie koniecznie! Brałeś wenle ER? Jeśli dajesz radę, to zapewne dasz! Trzymaj się
  9. No to na pewno skutek zbyt szybkiego odstawienia. Musisz przeboleć. Nawet jak się wolno schodzi z antydepów może do tego dojść. Cholerne gówno. Można dostać szału albo wylądować w szpitalu, czasem tak trzepie. Jeśli masz to tylko w głowie to spoko. Czasem ogarnia całe ciało. Może tylko trochę pomogą benzodiazepiny, ale i tak wątpię. Jak wejdziesz na sertę to też nie łudź się że to przejdzie. Może być różnie. Skutki brania antydepresantów są przykre. Niestety.
  10. No nie dorzucałbym ale wszystkie leki próbowałem, oprócz bupropionu i fluoksetyny. Kwetiapina 50mg była, sulpiryd 100mg był, kwas walproinowy 300mg był, karba 200mg była, alpra 1mg była. Ale jakie to ma znaczenie? Większość leków trzymam w celach kolekcjonerskich, nie spożywam tego. Może jeszcze zuklopentiksol i klozapina w mixie? Chyba najlepszy zestaw na spanie. Albo agonię. No ale to chyba post z przekąsem Grabarz666
  11. Myślałem o tym. Ale nie biorę leków od wczoraj żeby nie zaobserwować wniosków. Nie bez przyczyny takie wysunąłem. Zolpidem mieszałem z midazolamem i nic się takiego nie działo. Valdoxan biorę od kilku dni ale też nie było takich "jaj". Dopiero po dołożeniu mirty stały się cyrki. Wydaję mi się że po samej mirtazapinie mógłbym mieć to samo, albo miałem ale nie byłem świadom a nie było świadków. Zasugerowałem się też trochę ulotką mirtoru w której jasno i wyraźnie w działaniach niepożądanych są wyżej wymienione. W zolpi, mida i valdoxanie nie dostrzegłem takich uboków w ulotce. Nawet zastanawiam się jak lek przeciwdrgawkowy, mógłby wywołać taki paradoks. Biorę pod uwagę depresję oddechową związana z midazolamem. Ale podanie było p.o i w dawce terapeutycznej. Do tego nie przedawkowałem tych leków. Trudno mówić o zespole abstynencyjnym po tak krótkim okresie brania midazolamu. Zaznaczam wcześniej nie doświadczyłem takich rzeczy przy braniu samych benzo + valdoxan. Także mirta jest głównym podejrzanym. No i ma najwięcej uboków. Także jej wina ma tutaj największe prawdopodobieństwo. W takim razie zadam pytanie. Jakie interakcje mogą zachodzić między tymi lekami? Z tego co ja wiem nie ma specjalnych interakcji między tymi lekami. W przypadku agomelatyny wyszczególniona jest fluwoksamina, propranolol etc. ale tych leków nie biorę.
  12. Radzę obserwować się podczas kuracji tym lekiem. Myślałem że to dobry lek. Pomaga na sen, na pewno. Ale działania niepożądane jakie po nim występują są kuriozalne. Brałem już wiele razy Mirtor na spanie. To co się dzisiejszej nocy stało przerosło mnie nad wyraz. Przed pójściem spać spożyłem: zolpidem 20mg, valdoxan 25mg, dormicum 15mg, clatra 20mg. Z własnej głupoty i zapobiegawczości zażyłem dodatkowo Mirtor 15mg, odgryzłem połówkę tabletki. Najpierw zażyłem mirtor, valdoxan i clatrę. Następnie po 30min dorzuciłem zolpidem i dormicum. Mam problemy z bezsennością. Po samym zolpidemie i dormicum budziłem się trochę za wcześnie i sen był jak dla mnie za krótki, choć czułem się wyspany. Spałem około 6-7 godzin. Ale mi to nie wystarczało. Głupi jestem. Wziąłem mirtor żeby wydłużyć sen. Głupota. Około 21 zażyłem valdoxan, clatrę, mirtor. Pół godziny później dormicum i zolpidem. Za następne pół godziny już spałem. Czyli od około 22. Spałem do 6 rano. Idealnie 8 godzin. Cudownie wręcz. Ale to co działo się w nocy podczas snu, bez mojej świadomości, przerosło mnie. Otóż moja dziewczyna zarejestrowała straszne rzeczy. Dokładnie drgawki, mioklonie. Nie wierzyłem w to co zobaczyłem na filmie nagranym przez dziewczynę, rzucało mną po łóżku. Jestem pewien że to po mirtazapinie. Do tego mocno hrapałem i miałem zaburzenia oddychania. Przerywany oddech. Zdarzyło się to pierwszy raz. Tak mi się wydaję. Nie zawsze śpię z drugą osobą. Nie ma kto tego monitorować. Ale przestrzegam, mirtazapina może wywołać bardzo silnie działania nieporządane. Niemożliwe że jest to po innych lekach. Biorę zolpidem już jakiś czas, nigdy czegoś takiego nie było. Dormicum wybrałem 4 tabletki 15mg w ciągu 5 dni, też nie było czegoś takiego. Dopiero po dokładce mirtazapiny nastąpiły takie uboki. Valdoxan raczej też nie powoduje takich objawów. Clatra tym bardziej. To lek antyhistaminowy III generacji pozbawiony dużej ilości skutków ubocznych (biorę przewlekle). Mirtazapinę skreślam jako lek pomocny na sen. Od dziś zastosuję clonazepam w dawce 1mg. A ja głupi myślałem żeby go nie brać bo się uzależnię. Tyle go zachomikowałem. Czas zacząć go brać, a nie czekać aż się przeterminuję. Odradzam mirtazapinę. Jestem w szoku, bo zawsze mi pomagała, ale takie uboki są nieakceptowalne. Pozdrawiam
  13. Nie proponuję ale pytam. Doluksetyny nie znam. Ale paroksetyna działa jak turborakieta. Faktycznie muszę się douczyć. Uczę się całe życie. Ale z obserwacji wynika że paroksetyna (nie patrząc na tabelki, badania, raporty) działa tak jak dobry stymulant. Ale co ja tam wiem. Najlepiej zagłębić się tak w temat żeby szukać igły w stogu siana, a i tak nie znaleźć nic bo jeśli na jedno pomaga to drugie wyklucza. To już lepiej walić metaamfetamine. Tutaj nie ma co się rozwodzić. Ale pisanie że olanzapina nie wpływa na ekspresję genów receptora D2 i downreguluje receptory 5HT2a ma się też nijak, jeśli po prostu po braniu olanzapiny jakiś czas przez osobnika stanie się chodzącym zombi. Takie pier*^%enie wkładam między bajki. Liczy się efekt.
  14. Nie chcę porównywać olanzapiny do arypirazolu ale wydaję mi się że olanzapina w kwestii pobudzenia/stymualcji, pobudzenia dopaminy ma się nijak. Ten lek tylko może przygnębić i otępić/wyłączyć z życia. Do tego może prowadzić do silnej akatyzji i dyskinez, tak samo jak arypiprazol, choć dla mnie arypiprazol ma znacznie bardziej odczuwalne działanie stymulujące i doporwadzające do akatyzji. Olanzapina jest dobra na natłok myśli i do spania. Na objawy schizofreniczne. Faktycznie olanzapina działa na wszystkie wyżej wymienione receptory dopaminowe jak również serotoninowe. Jest również jako stabilizator nastroju. Ale redukuję pobudzenie receptorów dopaminowych. Także chyba Panu edi2933 nie o to chodzi. A duloksetyna i paroksetyna? Może jednak problem tkwi w nastroju. Jest obniżony co ma wiele skutków. I podwyższając go/polepszając nastąpi też pobudzenie.
  15. Możesz jeszcze wziąć pod uwagę Amisulpiryd, ale on nie działa na wszystkie Twoje wymienione receptory. Ale co najważniejsze nie oddziaływuje też na serotoninę. I tak jak napisał Ricah bupropion. Możesz jeszcze zainteresować się Abilify. Na niektórych działa bardzo stymulująco. Na przykład na mnie. Szczególnie dawka 7,5mg. No ale ma powinowactwo do receptora serotoninowego. Pozdrawiam
  16. Nie twierdzę że ma brak wiedzy. To była riposta na odpowiedź Ricah bo podważył moją odpowiedź na temat skuteczności benzo w Twojej terapii. A dodatkowo Grabarz666 zapodał ciekawy link potwierdzący moje doniesienia. Także Carica Milica życzę owocnego leczenia i coraz lepszego samopoczucia! No i lekarz ma całkowitą rację odnośnie takich miejsc! W 100% się zgadzam i mój lekarz też mnie przed tym przestrzega. No ale wiadomo ja swoje. Mnie to trochę podbudowuję i daję odskocznie. Pozdrawiam
  17. To ciekawi mnie teraz czemu lekarz chce w ten sposób leczyć? To jakieś jego tajemne połączenia leków czy raczej brak dokładnej wiedzy?
  18. Czmychaj. Próbuj wszystkiego czego jeszcze nie próbowałeś!
  19. Tak ale jeśli nie bierze się benzo ciągiem i nie "jedzie" się na tym to nie ma tutaj większych problemów. Główne leczenie jest neuroleptykiem i SSRI co tutaj gra pierwsze skrzypce. Leki brane codziennie a leki brane doraźnie (szczególnie benzodiazepiny) które dość szybko się wydalają nie będą miały większego wpływu na działanie tych głównych. Większy wpływ mogą odnieść w samym odczuwaniu psychiki osobnika. Po zejściu benzodiazepin powinno wszystko wrócić na stan sprzed jej wzięcia. No chyba że dojdzie do jakiś zmian chemicznych w mózgu trwale przez benzodiazepiny. Ale w takich dawkach to nawet nie ma mowy o zatruciu.
  20. Pregabaliniarz dalej nie skończyłeś odwyku a prawisz morały jak pożal się boże terapeuta uzależnień. Co Ci do tej głowy napakowali że masz taki kisiel. Nie wiesz jak używać leków a dajesz rady innym. Pozdro Swoją drogą risperidon jest znacznie silniejszym lekiem niż klonazepam. A paro będzie działać. Co Ty dopki paliłeś że na Ciebie nic nie działa?
  21. To nie pokładaj takich nadziei w Ropinriol-u bo jeszcze się wykończysz tym lekiem. Albo po prostu dokopiesz sobie jeszcze bardziej. Myślisz że jak lek jest agonistą receptorów dopaminowych to Cię doładuję? Uważaj bo możesz mieć paradoksalne działanie i się załatwisz. Jak byś był tak obeznany to proponuj lekarzowi syntetyczną dopaminę (Dopaminum Hydrochloricum WZF) ale tego nie stosuję się po to by mieć energię!
  22. Grabarz666 pocieszny z Ciebie człowiek Ale faktycznie po risperidonie to Cię rozwali hormonalnie i umysłowo. Jeżeli dawka przekroczy 1mg dziennie to wręcz na pewno.
  23. To i tak jesteś silnia i inteligenta zachowując taki samokrytycyzm wobec swoich objawów. Podziwiam. Zgodziłaś się na leczenie, to też sukces. Wiele osób zaburzonych które znam wcale nie uważają że robią coś nie tak. Nie twierdzę że mają schizofrenię bo to przykre kogoś tak zdiagnozować, ale głosy w ich głowach władają ich życiem. Torują ich charakter i wyobrażenia. Może gdyby tak jak Ty, zdecydowali się na leczenie coś by się zmieniło. I ich rzeczywistość stała by się inną rzeczywistością. Bardziej akcetpowalną. Pozdrawiam
  24. Że wy się w ogóle godzicie by dostać takie cudo jak fluwoksamina ;0 Mnie tego lekarz nigdy żaden nie zaproponował. A nawet jeśli to pewnie bym wziął. Niektórym może być bardzo potrzebny a w takich miejscach bywam bardzo często. Mnie najbardziej śmieszą ludzie którzy sępią o zoloft bo im się niby skończył. Oddali by ostatnie pieniądze za paczkę 50mg. Chodzą nakręceni z pustą paczką i pokazują że nie mają. Żałosne
  25. To musisz być wyjątkowo lekooporna jeśli tylko taki zestaw Ci zaproponowali, serio :) Masz silne objawy wytwórcze? Broń boże nie odstawiaj. To wszystko jest na etapie jaki masz ustalony z lekarzem i tylko on powinien o tym decydować :) Pozdrawiam
×