Skocz do zawartości
Nerwica.com

ernest00

Użytkownik
  • Postów

    1 019
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez ernest00

  1. Powiem Ci, że mianseryna to znacznie silniejszy lek niż zopidem. Wywołujący szerszą game skutków ubocznych. Nasennie na pewno lepiej brać zolpidem niż trazodon. Przy mianserynie efekt nasenny z czasem podobno też przemija. Te leki to w szczególności przeciwdepresyjnie dopiero później nasennie.
  2. Agnieszka79 pewnie jak Cię lekarz zobaczył to się przeraził. Może podejrzewał Cię o branie jakiś substancji. Szczerze nie znam akurat jego, ale znam kilku monarowców, każdy podejrzewa kogokolwiek o ćoś. Taki defekt psychiczny od tej pracy. Jeżeli masz niedużo czasu do następnej wizyty (chyba że chodzisz prywatnie) rozważyłbym wchodzenie na ten lek solo. Może lekarz chciał Cię faktycznie zabezpieczyć w razie nawrotów, ale nie wziął pod uwagi tego, że już podczas wchodzenia na lek mogą się nasilić objawy niepożądane.
  3. Co Ty myślisz, że ja jestem na jakimś poziomie ekscytacji lekami? To zluzuj bo złą drogą kroczysz :) W ogóle da się odurzyć CBD? Przecież to niemożliwe. Nawet nie wiesz ile tych leków mam w domu i ile czego biorę a wysuwasz tak pochopne wnioski. Ty przypadkiem nie siedzisz gdzieś na izbie przyjęć w czasie pracy na jakimś psychiatryku i jako dyżurny szufladkujesz tak ludzi przychodzących po pomoc? Oni pewnie po ćpanie przyszli. To Won! Zolpidem, midazolam, klonazepam. Na samą myśl o tych lekach pewnie myślisz od razu, że to ćpun. A może to chory człowiek objęty leczeniem paliatywnym? Widziałeś kiedyś takich?
  4. Jak najmniej o tym myśl. Nie wiesz jak będzie. Zawsze jest fifty/fifty Zazwyczaj po trudnym okresie jak masz szansę i robisz coś w kierunku polepszenia powinien nastać okres lepszy. Także miej chociaż wiarę! Jak będzie gorzej, według mnie powinnaś się jakoś zabezpieczyć. Sama przezorność może wywołać większy komfort psychiczny podczas leczenia. Dlatego nie rozumiem też podejścia terapeutów. Ale niestety większość trzyma się schematów. Nie mówię, że każdy, poznałem osobiście tylko jednego który ma wiedzę znacznie szerszą niż większość "lekarzy" np w leczeniu narkolepsji. P.S przemyślałem trochę to co napisałem i w praktyce często sprawdza się też to, że wcale nie musimy się zabezpieczać, bo przywołujemy myślami gorsze rzeczy niż gdybyśmy byli dobrej myśli. Jednak ja zawsze wracam do starego przysłowia, przezorny zawsze ubezpieczony :) Nie musisz być przezorna. Jednak ten lek jak więkość antydepów, może płatać figle. To trochę tak jakby skaczącemu na bungee dać wyświechtaną linę i powiedzieć, że jakoś to będzie. Pozdrawiam
  5. Zauważyłem dziwną zależność u terapeutów, psychiatrów/terapeutów. U nich benzo = uzależnienie. Czemu tylko to. Czemu wkładają każdego do jednego wora. Może kiedyś znajdę odpowiedź -- 05 lip 2017, 19:07 -- Ale też jest druga strona medalu piętnowania wszystkiego co uzależnia. Wszystko co nie uzależnia jest lepsze.
  6. Razem z farmakoterapią powinnaś też wystartować razem z dobraną psychoterapią. Pomogłaby Ci na pewno w jakimś stopniu wspomóc początki brania tego leku. Sama farmakoterapia może doprowadzić Cię do szybkich zmian decyzji odnośnie leczenia.
  7. Przy zaburzeniach depresyjnych raczej nie wart uwagi. Ale drogi? Ja płacę 45zł za opakowanie 28tab. Ja dla mnie to cena całkiem ok.
  8. Skąd wiem, że się nie uzależniłem? Heh w sumie nie wiem, ale wiem jaki jest czynny stan mojego uzależnienia i aktualnie żadnego objawu nie doświadczam. Uzależnienie to jednak się wiąże z jakimiś zaburzeniami, chociażby braniem jakiś psychoaktywnych substancji. Albo od innych rzeczy. Ja nie mam żadnego takiego czynnika, także nie wiem od czego mógłbym być uzależniony. Chyba tylko od życia bo chcę sobie jeszcze pozwiedzać świat
  9. ernest00

    CBD

    Z tym uzależnieniem od CBD to raczej mit. Ale nie mogę zaprzeczyć, bo wszystko może uzależnić. Pod koniec kuracji oznacza, że olejek się kończył. Po około miesiącu odczułem, może ponad. Często nie wspomagałem się benzo (dla każdego może to być różna częstotliwość), ale czasami codziennie. Głównie na noc. A to ciekawe co piszesz Kalebx3 z tą tolerancją na różne specyfiki w tym benzo. Ja określę to, że mam bardziej czułe zmysły, więcej czuję, więcej myślę. Nie umiem tego określić. Kiedyś zazwyczaj było inaczej, znaczy też czułem i myślałem ale jakby nieadekwatnie. Teraz się to wyrównało trochę. Nie mam takiej szamotaniny w głowie. Ale jednak czasem łykam benzo ale tylko 2 leki i jeden z grupy Z. Też nie czuję wzrostu tolerancji, ale to pewnie przez rzadkie branie też, ale ogólnie to leki działają książkowo. Może mózg jest bardziej chłonny i lepiej pracuję? Tutaj by się potwierdzało działanie neuroprotekcyjne dla mózgu. A już na pewno w moim przypadku ukazuję się działanie przeciwzapalne. Widzę to po stanie swojej atopowej skóry.
  10. ernest00

    CBD

    Też bym to tak mniej więcej opisał jako działanie. Warto chwilę poczekać, żeby odczuć jakieś różnice. U mnie też działanie objawiło się pod koniec kuracji olejkiem 5% i wtedy zadecydowałem o przedłużeniu terapii i stosuję do dziś. Już ponad 3 miesiące. Efekty są bardzo owocne. Ja doświadczam jeszcze takiego subtelnego (każdy efekt działania tego CBD jest na swój sposób subtelny, trudny do wychwycenia) mogę zaliczyć klarowność myślenia, lekkość umysłu. Czuję, że mógłbym nawet wrócić na studia, tak dobrze się myśli. A lęki? Zapomniałem już co to jest, chyba ubite w zarodku przez ten olejek. Nawet klonazepamu ani innych antylękowców nie biorę. Właściwie to biorę tylko agomelatynę. Cóż stosuję 3-4 krople 2x dziennie 5%. Teraz zacznę już 3 opakowanie i będę sobie zwiększać do 6-7 kropli. Pozdrawiam
  11. A jak ktoś nie chce się naćpać ani złym ani dobrym opio to co? To znaczy, że jest idiotą. Kategoryzujesz i opisujesz jak nałogowiec, albo były nałogowiec.
  12. Smakoszem? Nie, inaczej do tych rzeczy podchodzę. Ale myślę, że uznawanie fenta jako opio dla żuli jest farmazonem. Ćpanie tego na ostro kończy się zazwyczaj ich samo-destrukcją. Widzę, że kolega nie zna innych zastosowań
  13. Nie czekaj aż leki zaczną działać, ale z tego co piszesz sama działasz także to jest bardzo istotne. A leki jak zaskoczą to zaskoczą, jak będziesz tak wyczekiwać i się na tym skupiać to to przeoczysz. Bo Twoje zamiary przewyższą rzeczywistość i nigdy nie będzie dobrze, no chyba że leki zadziałają z taką mocą, że się ugniesz Moja złośliwość działa na Was szybciej niż sertra, to dobry znak, w końcu i sertra zadziała. Niestety może być też tak, że jak nie zaskoczy to dużym winowajcom będzie lek który nasila zaburzenia i warto zastanowić się nad zmianą.
  14. Raczej nigdy nie miałem depresji, jestem pie%^*&ety i tyle Chociaż depresja pofentanylowa jest przeokrutna to chyba była zbyt słaba skoro wylądowałem tylko na oiomie toksykologii. Mogłem doradzić żeby się naćpaiał, efekt byłby natychmiastowy Leków też nie miałem, tylko mam. Ha!
  15. Z niecierpliwością czekam, aż w końcu nadejdzie ten dzień, cud, kiedy powiesz, że czujesz się znakomicie, cudownie i (o mamo!) wszystkie zaburzenia odejdą jak ręką odjął. Przecież ten cudowny lek nie może nie zadziałać, tyle psychiatrów go przepisuję, na wszystkie zaburzenia, to taki ponadczasowy lek. Musi zadziałać. Może 35, może 40 a może 50 dnia! Ale musi! Zoloft górą!
  16. Agomelatyna sprawdza się najlepiej. Wywołuję naturalną senność jak się ściemnia. Najlepiej brać ją 2-3 godziny przed snem. Wtedy albo czuć jej działanie, albo nadchodzi naturalna senność wywołana ciemnością. U mnie z powodzeniem przywróciła rytm dobowy. Nie ma żadnych efektów psychoaktywnych. Polecam
  17. Ja też swoją bardzo lubię. Czasem mam z nią problemy ale to raczej normalne. Zazwyczaj udaję się ją okiełznać Osobowość to jedna z niewielu rzeczy które są naszą wolnością. Tylko naszą. Nikt nie powinien móc nam tego odebrać. To jest tak osobiste, że nie ma nic bardziej osobistego niż osobowość która kreuję się wraz z naszym wiekiem. Kiedyś w represyjnej polityce ZSRR i do dziś pewnie w innych krajach niszczono ludzi odbierając im osobowość w szpitalach psychiatrycznych. Niestety takich tyranów i terrkarzy jest po dziś dzień nawet w Polsce dużo.
  18. Czy ja wiem czy to jest wyrok. Dla mnie na pewno nie. Wyrokowali mnie kiedyś schiz. paranoidalną, ale nie dałem sobie wcisnąć kitu. Zostały mi zaburzenia osobowości mieszane. No i? Jakiś ktoś będzie mi mówił co mi jest i będzie mnie leczył w tym kierunku a okazuję się, że nic z tych rzeczy nigdy nie miałem (shciz. paranoidalna). I co z tego wyszło? Gówno, szczerze mówiąc. Dostałem tylko bramkę do tańszych leków i całą ich gamę. Zacząłem kolekcjonować. A i miałem swego rodzaju legalne "narkotyki". Z apteki za 3,20. Wykorzystałem to na swoją korzyść. Nigdy nie czułem się przegrany przez to. Raczej uważałem, że lekarze są przegrani myśląc, że na to choruję. I polecałem im samym położyć się na moim łóżku i poddać leczeniu A osobowość to piękna a zarazem straszna niematerialna rzecz. Każdy ma inną. Nie rozumiem jak to jest, że jeśli ktoś ma taką która nie mieści się w normach społecznych albo ma dziwne zachowania, poglądy to znaczy że jest zaburzona. Ja tam zawsze uważałem, że to inni mają spier*&^oną a ja oryginalną i prawidłową. Bo czemu ma być tak że Kowalski jest gorszy od Nowaka? Tylko dlatego że ma inne nazwisko? Najważniejsza zasada którą zacząłem się kierować po tych wszystkich z dupy wziętych diagnozach to taka, że nigdy nie daj sterować swoim życiem innym. Bo nikt za Ciebie nie umrze. Raczej spieprzy gdzie pieprz rośnie ratując własną dupę. Mało jest osób które oddałyby za nas życie. A na pewno nie terapeuci czy lekarze, którzy niby mają z nami jakieś relacje, ale to nie nasi przyjaciele czy rodzina. Bez przesady.
  19. Może z czasem jest na znośnym poziomie. Zalety takie jak tańszy produkt i refundacja nie przemawiają za działaniem leku. To tylko biznes. Mi chodzi o działanie terapeutyczne nie o cenę. Mirtazapinę też kiedyś brałem. Może i efekt jest mniej sedacyjny, ale w równej mierze za "ciężki". Na drugi dzień też występuję uczucie walnięcia młotem w głowę. Wspomniałem że do wenli jest ok. Ale brana solo, bez uprzedniego działania innych leków jest (dla mnie) bezużyteczna. Ten lek do brania doraźnego w ogóle się nie nadaję. A takiego właśnie potrzebuję. Bo czasem dokucza brak senności nawet na kuracji agomelatyną. Jednak zolpidem, midazolam są niezastąpione. Szkoda, bo czasem chciałbym łyknąć coś innego niż benzo. Pozdrawiam
  20. Napiszę czysto informacyjnie. Mianseryna w moim odczuciu to dobry lek do brania z innym antydepresantem jako wspomagacz do spania. Tyle. W piątek zmagałem się z głupim zamiarem wzięcia lerivonu 15mg. Mam tabletki 30-stki i dzielę na pół. Tak też zrobiłem. Nie wiem po co. Mam tego cholerstwa jeszcze z 40 tabletek. Pomyślałem a będę lepiej spał. Faktycznie. Spałem mocno i głęboko po tych 15mg. Ale lek to siekiera. Działanie utrzymywało się jeszcze do dnia następnego do godziny 12. A połknąłem tabletkę o 21 dnia poprzedniego. Aż 15 godzin! No 14, bo zadziałał po godzinie. Jakaś masakra. Byłem jakby jakiś upośledzony. Czułem ciężkie powieki. Musiałem po obudzeniu dosypiać. Nie dało się normalnie funkcjonować. Motoryka i szybkość myślenia bardzo na minus. Czułem się nie sobą. Odmóżdżenie gorsze niż po narkotykach. Nie wiem jak takie coś można zażywać solo. Trzeba mieć mocną głowę chyba To już dormicum 15 działa słabiej i krócej. Powrót do normalności po miansie a po midazolamie to przepaść. Oczywiście na plus dla mida, bo praktycznie po obudzeniu czuję się normalnie. Miansa jest dobra do wenlafaksyny, aripiprazolu i innych pobudzaczy ale tak do spania solo to nie bardzo. Po tym nie wolno prowadzić auta! Nie da się robić czynności wymagających większego skupienia. Oszołamiacz totalny.
  21. Clonazepam to nie cloranxen. Leki z tej samej grupy ale nie ta liga przeciwlękowa. Z dużą przewagą na clonazepam. Nie wiem jaki jest równoważnik ale mniej więcej 30mg cloranxenu wyjdzie na 0,5mg clonazepamu. Ale profil działania clona jest troszkę inny. (proszę o poprawkę jeśli błąd). Czy nie za dużo? Dla mnie dużo. Ja brałem 2x75mg i było wystarczająco. Czyli brałem razem 150mg, co przy twoich 600 wydaję się śmiesznie mało. Jeżeli dobrze się czujesz za dnia, a rano bierzesz 300 to nie musisz brać w południe. Chyba, że wieczorem spać nie możesz to możesz to rozdzielić. Tylko zastanawia mnie jak bo tabletki są chyba 75,150,300. I są to kapsułki także ciekawi mnie jak się je dzieli.
  22. Na mnie combo citalopramu + pregabaliny i clonazepamu zadziałało całkowicie usuwając lęki. Później po odstawieniu najlpierw cita, później pergi, lęki nie wróciły. To było chyba na przełomie styczeń/luty, clonazepamem jeszcze czasem się wspomagam. Ale od tamtego czasu wybrałem 3 paczki 0,5mg i niecałą połowę kolejnej + kilka tabletek 2mg. I jakoś przez pół roku nie popadłem w uzależnienie od clona. Dziwne. Może inaczej będę gadał za kilka lat, ale wątpie bo benzo przyjmuję od 2014.Pozdrawiam
  23. Praca nad samym sobą, doskonalenie siebie, nawet swoich zaburzeń. To najlepsze leczenie. I to my mamy na nie wpływ. Nie zawsze będziemy znać konsekwencje ale kto je zna?
  24. Tak są silniejsze leki na lęki. Ale zazwyczaj to nie siła działania a jakość i trafienie w źródło problemu ma duże znaczenie. Dopiero później ma się na względzie siłę działania. Cel się liczy. SSRI ma szerokie spektrum działania, neuroleptyki też są bardzo uniwersalne i chętnie przepisywane na lęki. A o benzo już nie wspomnę bo ma przetarte szlaki co do beznadziejności i brania tylko w ciężkich momentach. Z czym się zgodzę, ale nie ma co dramatyzować. Na lęki są niezastąpione.
×