-
Postów
1 417 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez maiev
-
ja to się boję mojemu powiedzieć cokolwiek - chyba się nie odważę mu powiedzieć że chcę inne tabletki. Jak on mi zadaje takim dziwnym tonem (z takim przekąsem) pytanie: i co? Chce Pani żebym pani przepisał jakieś cudowne tabletki?? (ciekawe czy takie "cudowne" ma skoro pyta ) Mam ochotę mu powiedzieć , że jasne - najlepiej na eutanazję - wtedy nie będę musiała więcej do Pana przychodzić i zabierać Panu cennego czasu.
-
pamiętam kolejki oczywiście, fartuszki (ohydne) w szkołach, takie plastikowe żółte sandałki i ..... W ogóle mało pamiętam. Pamiętam za to że wszyscy oglądali Niewolnicę Izaurę. Ale kiedy to było....to dokładnie nie pamiętam.
-
ooo - to będziesz miała całą kocią rodzinkę. Też ostatnio mieliśmy taki problem ale z pieskami. Ale podobno kociakom łatwiej znaleźć dom. Tak słyszałam ale czy ja wiem.....
-
Dzięki Darek - to samo mogę powiedzieć Tobie i o Tobie . (zamotałam troszkę ale teraz mam taki uśmiech przez łzy) no nie wiem - jakby wszystkich policzyć to dużo ich. Chyba niemożliwe żebym wiecznie spotykała nieodpowiednich ludzi. A gdzie Ci co mogliby mnie ewentualnie polubić ot tak - za to że jestem sobie taka jaka jestem. Pozamykali się w domach czy co?? Ale coś w tym jest hmm. Najlepiej dogaduję się z osobami takimi mniej rozrywkowymi i niebędącymi raczej duszami towarzystwa. To może faktycznie siedzą w domkach i nie mamy szans się poznać. gusiu - miło że tęskniłaś. Odizolowałam sie na troszkę od ludzkości :). Ale izolację porzuciłam i niestety się niedobrze skończyło. I taaa, najgorsze to brać wszystko do siebie, ale ...taka chwila słabości. Obrzydliwe, nieuleczalne (??) przewrażliwienie i ....ciągłe porównywanie się z innymi. Jakoś za nim nie tęskniłam. jakby dało się to usunąć operacyjnie......się rozmarzyłam. Cóż, powstanę :), otrzepię się i pójdę dalej. Chyba :) Dzięki Wam za słówko Dobre Duszyczki
-
mnie też nikt nie lubi. Dziś się o tym przekonałam po raz kolejny. No może ktoś by się znalazł, ale to takie osoby które lubią większość ludzi. Kiedyś mi to wcale ale to wcale nie przeszkadzało, a czemu teraz mi przeszkadza to nie wiem. Chciałabym żeby było tak jak kiedyś ale nie da się. Mógłby mnie ktoś oświecić co ze mną jest nie tak. Ale jakoś nikt sie nie znalazł. A skąd ja mam wiedzieć co ja mam w sobie takiego odpychającego. Kurdele - dawno o tym nie myślałam i było tak pięknie. wybaczcie użalanie się, ale sam płacz mi nie pomaga. Smutno mi --- pewnie przejdzie.
-
Też już dawno postanowiłam się leczyć. Niestety jedyny lekarz do którego mam aktualnie dostęp w tym grajdole po usłyszeniu diagnozy postawionej wczesniej przez innego psychiatrę potraktował mnie lekceważąco - na zasadzie " jak nie słyszysz głosów itp. to nie ma choroby". Przecież to tylko fobia społeczna prawda? A że od niej to mi się żyć odechciewa to już ...pikuś. Też tak myślałam ale udało się i nie zemdlałam (tyle że ja tylko cywilny przeżyłam) . Nie wiem jak to się stało. Specjalisty w Krakowie nie znam, ale sprawdz w dziale Oferty. Pewnie coś się znajdzie. :)
-
A ja pewnie znów nie pójdę, bo nie będę miała z kim. też się publicznie przyznaję ,że jeszcze w życiu na wyborach nie byłam. Powód inny niż u Poliny . A że nie ma na kogo głosowac to już inna sprawa. Ale chętnie bym poszła zagłosować na kogoś tam coby PIS miało mniej głosów.
-
biorę to już prawie miesiąc....i nic. Ani gorzej ani lepiej. Równie dobrze mogłabym wcale tego nie brać, skoro nie odczuwam żadnych zmian. Duży plus to cena i to że nie było skutków ubocznych, ale co z tego jak efektów też nie ma. W porównaniu z seroxatem wypada marnie. Zobaczę co doktorek na to.
-
Jaśkowa - też tak myślę. Szkoda tych biedaków w schroniskach. A wracając do tematu (czyli do "fioła" :)) - mam teraz już dwa kociambry. Druga kotkę mniejszą. Na początku się nie lubiły (duży kot z małym) a teraz się uwielbiają. Mamy też nowego psa (+ 2 szczeniaczki - ale tylko tymczasowo) . Jakaś menda ją wyrzuciła przed blok bo.....jej nie upilnowali i była ciężarna. (ludzie są wredni - co oni sobie myśleli to ja nie wiem) . Wskakiwała siostrze do samochodu zawsze jak jej się udało. No to ją wzięła. Swoją drogą nie podejrzewałam jej o takie coś. Zdjęcia nie mam.
-
Tygryska - przyciśnij tych z UP. Z nimi tak trzeba. Mój brat też miał z nimi problem, ale łaził i nękał ich i męczył :) aż przestał mieć z tym problemy i okazało się że możę mieć staż a wcześniej nie mógł. No chyba że to nie z ich winy. bethi - też jestem "miętka" niestety. Może go to czegoś nauczy, że jednak potrafiłaś się "postawić" i go pogonić - chociaż na chwilkę. Fajnie jak by wam się ułożyło tak, żeby obojgu było dobrze w tym związku. :) Dobije mnie to wiatrzysko.
-
no raczej nie!! Masz dopiero 16 lat. Przecież nie chcesz tak żyć. Ja się dowiedziałam że można to leczyć dopiero po 20-stce. Troszkę późno i było już naprawdę nieciekawie. Ale można to leczyć. Ja akurat biorę leki- ale nie każdy się na to decyduje. Mój lekarz powiedział że spróbujemy jakichśtam treningów . Nie wiem dokładnie o co mu chodzi ale jak mnie oświeci to ci przekażę. Nie poddawaj się. :) jeśli jesteś w stanie robić obie te rzeczy (mimo lęku) to rób to. Podobno trening czynie mistrza. Może oswoisz się z tym lękiem. Wszyscy lekarze z którymi miałam do czynienia mówili że trzeba starać się pokonywać te wewnętrzne blokady. :)
-
Fatalny dzień. A to jeszcze nie koniec. [ Dodano: Dzisiaj o godz. 3:22 pm ] widzę że mamy podobny problem. tyle że u mnie to nie jeden pies. Spróbuj dać ogłoszenie tu : http://www.dogomania.pl/portal/. Tak mi polecono to przekazuję dalej. :) A może ktoś go szuka.
-
No to bawcie się dobrze. Ja właśnie wyjeżdżam w te góry (jakimś cudem ).
-
Vampirka - gratuluję (i zazdroszczę ) odwagi i cieszę się że wszystko poszło dobrze. Oby tak dalej. Piotrek - oby więcej taki mile spędzonych dni. I wreszcie wypad na basen się udał. Coraz bardziej się denerwuję. Jaki człowiek durny - przecie to tylko wyjazd na weekend. Co najmniej jakbym leciała w kosmos.
-
gangiem bab? hmm No ładnie! Ale chyba się nie boisz - Znam paru takich co byliby zachwyceni.
-
vampirku - no, trzymamy kciuki. Nie możesz stchórzyć bo znowu będziesz na siebie wkurzona jak ostatnim razem. Będzie dobrze.
-
taa, fuksja też mnie się straszliwie podoba ale już np. zjadliwy zielony albo np. wściekły pomarańczowy to już niee. Ale podobno i tak najlepiej mi w czarnym - tylko że ..ileż można.
-
hehe możliwe, ale niech sobie pozostaną w tym ukryciu, bo mi zazwyczaj wygodnie z tym byciem szarą myszą.
-
Mozliwe, ale zauważyłam że żółty jakoś ostatnio chyba bardziej. Strasznie się ludzie gapią jak się w coś żółtego człowiek ubierze. A ja uwielbiam i żółty i czerwony i wściekle niebieski - (hasło dla mnie: "żyj kolorowo"?? ) Trochę się to gryzie z moją osobowością. nie lubię sie rzucać w oczy a tu takie kolory.... A kiedyś to tylko: czarny, szary i granatowy.
-
hehe jasne zapytam tylko rosiczek czy się podzielą bo one takie zachłanne że nie wiem
-
za to moje rosiczki na brak pożywienia narzekać nie mogą tyle tego cholerstwa lata - i chyba dobrze (głównie dla rosiczek, bo ludzie nie są zachwyceni chmarami insektów ) bo takie małe roślinki a żrą jak smoki.
-
ja to głównie ze względu na to poszłam do okulisty - bo ten ból był dosyć męczący i skutecznie utrudniał mi życie. No i właśnie też wyszło, że mam tylko niewielką wadę wzroku a ten ból...to nie wiadomo skąd. Teraz wiem. kurczę! z tym słuchem to też czasem tak mam Ale to przydatna wada
-
jeśli chodzi o mnie to 21 raczej odpada (raczej bo plany sie czasem tak szybko zmieniają). A 28? To tak daleko że nie wiem - ale chyba pasuje - tyle że ja jestem kłopotliwy "zawodnik", bo zawsze problem stanowi ten dojazd Ale się zobaczy.
-
mam to samo to znaczy tak mi się wydawało że mi się wzrok pogarsza - ludzi na ulicy nie poznaję. po badaniach się okazało że wadę mam taką jak 3 lata temu - a widzę znaczenie gorzej. Podobno o ma "podłoże psychosomatyczne" czyli "kochana nerwica" Może u ciebie jest to samo. W taki dzień jak dziś to cieszę się że nie muszę iść do pracy, że mieszkam na wsi i mam przed domem całe stada drzew i ogólnie że nie muszę wychodzić na ten skwar. smutna48 - no to czekamy na Twój powrót do cywilizacji ja też ale niestety za daleko - padłabym po drodze mam nadzieję że szybko odzyskasz autko.
-
bethi - no to nieładnie Cię urządzili, ale spróbuj się nie przejmować. i tak nie masz na to wpływu - niestety. Mam nadzieję że dziś już masz lepszy humorek. Właśnie wróciłam od fryzjera - hmmm - z moja durną grzywką nic za bardzo zrobić nie można. trzeba poczekać aż odrośnie. Cudnie! cierpliwość nie jest moją najmocniejszą stroną Nawet się nie wkurzam, bo co mi z tego? A tak w ogóle to wreszcie jest ładna pogoda - i dużo słońca. Od razu lepiej.