Skocz do zawartości
Nerwica.com

New-Tenuis

Użytkownik
  • Postów

    2 295
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez New-Tenuis

  1. Smutna osobista metafora na dzisiejsze czasy. Nie wypaliłam się, po prostu czasem ogarnia mnie zwątpienie.
  2. Nie mogę już schronić się we własnym świecie gdzie jeziora są głębokie i nieodgadnięte ich dno gdzie słońce promienisty warkocz plecie pogryzła mnie rzeczywistość, która obraca je w proch która je bezcześci, wysusza, odmienia wiara w człowieczeństwo w dawny mit się przemienia gdzie barwy wojenne - ostre makijaże zasłaniają ludzkie najprawdziwsze twarze kusa sukienka i chude nogi, klata jak kaloryfer i żel na włosach sprawność seksualna i redukcja zmarszczek pustka w sercu, pustka w umyśle i co pozostało z moich wielkich marzeń?
  3. Abbey, a nie chcesz pojechać na forumowego Sylwestra? Chyba jakiś będzie z tego, co mi wiadomo?
  4. halenore, tulę! Martwię się, taka fajna z Ciebie osoba!
  5. Nie ma rzeczy, której bardziej bym się bała niż mówienie o uczuciach. Zaczynałam wiele razy terapię, ale natychmiast po dwóch spotkaniach ją przerywałam. Wiesz, że ta trudność będzie się za Tobą ciągnęła do końca życia, jeśli się w końcu nie przełamiesz? Nie wiem, czy chcę się przełamywać, czy muszę... nie mam aż takich strasznych trudności z życiem, nie przycisnęło mnie jeszcze do muru. Na razie, z wielu aspektów swojego życia jestem zadowolona, nie chcę tego rujnować. A Tobie gratuluję jeszcze raz pomyślnego zakończenia terapii. :)
  6. Nie ma rzeczy, której bardziej bym się bała niż mówienie o uczuciach. Zaczynałam wiele razy terapię, ale natychmiast po dwóch spotkaniach ją przerywałam.
  7. A kto jest na takim etapie jak ja? Ja nie umiem terapeuty/tki przywitać. -- 20 gru 2012, 18:04 -- *Monika*, Monia, gratuluję :)
  8. New-Tenuis

    Zazdrość

    Ile razy ja byłam zazdrosna. Ale nie tylko o ludzi, w których byłam zakochana, czasem byli to ludzie, na których mi bez podtekstów zależało. W ogóle, często bywam zazdrosna. Idąc śladami Lilith, która ostatnio zapoczęła na forum dużo ciekawych tematów, odwołując się do różnorakich artykułów psychologicznych, polecam lekturę tego artykułu: http://www.psychospace.pl/strefa-wiedzy/artykul/398 . Proponuję ożywić ten wątek i rozpocząć rozmowę o tym, jak przeżywamy zazdrość, w jaki sposób ona na nas oddziałuje, stymuluje nasze zachowania, jak sobie z nią radzimy. :)
  9. Candy14, nie jestem nadal gotowa na terapię, bo nie umiałabym na tyle zaufać terapeucie, żeby powiedzieć co czuję. Już nie robię offtopu. :)
  10. *Monika*, ja uważam, że to sprawa indywidualnych przekonań. Mnie drażnili terapeuci i nie umiałam z nimi rozmawiać. Nawet o tym, że mnie drażnią. Nie trafiłam na nikogo (mimo że jedną psychoterapeutkę naprawdę bardzo polubiłam), kto sprawiłby na mnie wrażenie, że mnie w pełni zrozumie i naprowadzi, pomoże szukać rozwiązań. Oczywiste jest, że nie oczekiwałam, że za mnie odbędzie terapię. Za bardzo czułam się poirytowana i wściekła kiedy wychodziłam z terapii. Nie chodziło o odkrywanie moich problemów, po prostu sytuacja, kiedy ktoś przede mną siedzi i wydusza ze mnie, co czuję, mnie wkurza. Nie wykluczam, że Tobie i wielu użytkownikom pomogła długotrwała psychoterapia. Mnie by nie pomogła, nic by we mnie nie zmieniła, tylko bym odczuwała więcej irytacji w życiu. Sama staram się dojść ze sobą do ładu.
  11. Lilith, gratuluję czerwonego koloru, Administratorko!
  12. New-Tenuis

    Czy masz?

    Nie. Masz śrubokręt?
  13. odrobinka16, za dużą presję na Ciebie Twoja mama wywiera. Rozmawiałaś z nią o tym?
  14. nieboszczyk, co? Przesadzasz - nie uciekają. Jesteś za bardzo skoncentrowany na ocenie społecznej. Trzeba słuchać, jeśli ktoś Ci mówi, żebyś coś zmienił w dobrej wierze i nie odbierać tego tak, że dana osoba ma do Ciebie jakąś niechęć, wręcz przeciwnie - że lubi Cię i chce Ci pomóc.
  15. nazywam się niewarto, pewnie zachowuje się tak, bo jest bardzo zaburzony emocjonalnie. To jego zaburzenie, a nie Ty jest winne tej sytuacji.
  16. nazywam się niewarto, a on był z naszego forum, prawda?
  17. nomorewords43, mnie by pomogła aromaterapia, bo jestem bardzo wyczulona na zapachy.
  18. Muszę się dziś pożalić. Jestem ostatnio bardzo podenerwowana, często mnie bolą głowa i brzuch z nerwów, chce mi się płakać, czuję kłucie w sercu, nie mam cierpliwości do ludzi, czuję irytację, złość, bezsilność, mam poczucie, że nie mogę odpocząć, bo wciąż muszę nad czymś pracować, panikuję, sięgam po alkohol itp. Chyba za dużo wzięłam sobie na głowę, za szybko chcę dokonać pewnych zmian, ale przecież nie może być tak, że nie będę nic w swoim życiu zmieniać, bo zaraz zapadam na ciężką nerwicę lub mam stany depresyjne. Nie wiem, jak sobie z tymi emocjami poradzić.
  19. Payton, ja nie jestem lekarzem, ale jak dla mnie to to jest załamanie nerwowe związane z Jej trudną sytuacją. Podbijam post wyżej - powinna jak najszybciej udać się do psychologa lub psychiatry, nie może bagatelizować tych objawów, bo jak na mój gust są dość niepokojące...
  20. Nie wiem, czy to natręctwo, ale mnie od pewnego czasu "dręczą" myśli: "Źle to zrobiłam, zrobiłam z siebie idiotkę, nie dam sobie rady w życiu, jestem beznadziejna". I to nie jest ogólny stan mojej psychiki - czuję się dobrze i jestem w miarę zadowolona. Po prostu czasem mam takie "napady" myślowe. Najczęściej w nocy.
  21. To, że mogłam wyjść na ulice z nową torebką - jest taka śliczna.
  22. L.E., też tak czasem mam, więc nie jesteś jedyna :)
×