-
Postów
2 857 -
Dołączył
Treść opublikowana przez _asia_
-
Przepis na gomasio: Potrzebny jest sezam oraz sól morska. Na rozgrzaną suchą patelnię bądź do garnka z grubym dnem wsypujemy sól morską i nasiona sezamu w stosunku od 1:8 (zimą, jesienią) do 1:16 (latem i wiosną) lub po prostu w zależności od tego czy wolimy mieć gomasio bardziej słone czy mniej. Ja sypię 9 łyżek sezamu i płaskie pół łyżki soli. Prażymy pod przykryciem, gdyż rozgrzane nasiona mogą pryskać. Mieszamy drewnian± łyżką często i uważamy, by sezam za bardzo się nie uprażył. Sól powinna zmienić kolor na lekko złoty, a nasiona sezamu powinny zaczać wydzielać przyjemny zapach i również odrobinę ściemnieć. Po uprażeniu wsypujemy składniki do do miski i ucieramy drewnianą pałką aż połowa ziaren będzie utarta na proszek, a połowa pozostanie w całości. Ziarenka soli w toku ucierania powinny całkowicie zniknąć pokryte olejem ze startych nasion sezamu. Przygotowane gomasio wsypujemy do pojemniczka/słoika i przechowujemy w lodówce do ok. 8-10. Traktujemy jako posypkę do kanapek, kasz, ryżu, warzyw... Smakuje wybornie i jest bardzo zdrowa. O wspaniałych właściwościach leczniczych sezamu i gomasio tu: http://www.wegetarianski.pl/podstrona/czytnik.php?dzial=rosliny&artykul=102 Smacznego!
-
zrobiłam po raz pierwszy gomasio i wyszło pyszne
-
zvzaa, no właśnie, niestety lekarze często nie potrafią się poznać na schorzeniu. dlatego tak ważne jest dociekać, dowiadywać się, nie dać się zbyć... świetnie, że w końcu wiesz co Ci jest! bo nie zawsze różne objawy są psychosomatyczne, a lekarze zbyt często zwalają winę na nerwicę. jeśli chodzi o naturalne źródła wapnia to wspaniały jest sezam - w 100g sezamu zawarte jest 1160 mg wapnia. Dla porównania mleko krowie zawiera 118 mg wapnia, jaja kurze 65 mg, mleko kozie 120 mg, a różne sery od 250 do 850 mg.
-
tahela, Thazek, dobranoc, śpijcie dobrze. :* a ja wstałam i jem śniadanie.
-
różnica jest BARDZO DUŻA pomiędzy jednym a drugim. najsilniej działa nalewka w formule rosyjskiej. ja brałam w kapsułkach ten: http://www.iherb.com/Nature-s-Way-Siberian-Eleuthero-Standardized-60-Capsules/9097?at=0 -- 22 lis 2011, 15:10 -- w Pl można zamówić np. tu: http://www.magicznyogrod.pl/index.php?option=com_virtuemart&page=shop.product_details&flypage=flypage.tpl&category_id=10&product_id=112&Itemid=127 niezmielony, nieprzetworzony, wygląda obiecująco, może sama zamówię, czasem się przydaje jak mam bardzo niskie ciśnienie
-
Kornelia, żeńszeń syberyjski (siberian eleuthero) sprawdziłam na sobie osobiście, zdecydowanie na mnie działał pobudzająco. zamawiałam ze Stanów na stronie www.iherb.com Obecnie nie biorę nic na pobudzenie, bo... nie muszę.
-
moi znajomi piją, mówią, że daje kopa, ale nie wywołuje trzęsiawy jak kawa. oczywiście jak ze wszystkimi używkami - z umiarem, nie nadużywać, bo co za dużo to nie zdrowo: http://yerbamateinfo.pl/szkodliwosc.html
-
Psychoterapia dziala!Czekam na każdego posta z wasza opinia
_asia_ odpowiedział(a) na maura temat w Psychoterapia
Monia, nie każda??? A to tego nie wiedziałam, kurcze. Jak to tak, chodzić bez określonych, wyznaczonych celów? A jaka nie zakłada? Bo aż mnie to zaciekawiło. -- 22 lis 2011, 06:57 -- Kasiu, co się stało..? -
Mad_Scientist, dziękuję. Wiesz, mnie już nie obchodzi diagnoza, wszystko mi jedno co to jest, jak się nazywa. ja się chcę po prostu lepiej poczuć. no, nie offtopuję już.
-
Mad_Scientist, robiłam kiedyś testy, ale nic nie wykazały. Choć objawy wyglądają na alergiczne, np. jeśli chodzi o wodę i pożywienie – kupione warzywa, woda z warszawskich kranów, jedzenie puszczkowane/paczkowane itd. – oprócz tego, że boli mnie żołądek, mam wzdęcia to tworzy mi się w oskrzelach dziwna biała wydzielina, którą próbuję odksztuszać, bo ciężko mi oddychać, mam duszności, język robi się biały, oczy błyszczące i jak po płaczu, pieką, w buzi strasznie sucho i piecze podobnie jak wszystkie śluzówki i skóra, w nosogardzieli tworzy mi się ropa, pojawia się ból głowy i inne objawy, o których już pisałam. jak byłam u lekarza pierwszego kontaktu to powiedział, że to objawy alergii. ale alergolog bezradnie podrapał się w głowę, bo z testów nic nie wyszło. z pożywienia nie toleruję też zbóż zawierających gluten, cukrów prostych (nawet w słodszych warzywach), nabiału, bo występują podobne objawy – nawet domowej roboty. Najlepiej czuję się na diecie niskowęglowodanowej o niskim indeksie glikemicznym. Co do chemii wziewnej – wszystkie kosmetyki zapachowe, dezodoranty, perfumy, lakiery do paznokci, farby, szampony, zapach druku w katalogach, gazetach, nowych meblach, dywanach itd., zanieczyszczenia i spaliny w mieści wywołuje u mnie podobne objawy jak opisałam wyżej. tak więc mam ciężko. na wsi, na czystym powietrzu, (pod warunkiem, że nie wdycham zapachów chemii różnego pochodzenia typu perfumy, proszki itd.) moje objawy znikają i czuję się dobrze. Co ciekawe identycznie reaguję na powietrze ogrzane przez kaloryfery, mam takie same objawy. I stanowię zagadkę dla wszystkich lekarzy. :/
-
Zmęczonyyy, bo sama dieta ma za zadanie wspomóc organizm, ale nie jest w stanie wyleczyć jeśli ktoś ma problem z candidą, pasożytami, wirusami, bakteriami, niedosypia, żyje w przewlekłym stresie, miał traumatyczne przeżycia i nie potrafi sobie z nimi poradzić... Dieta pomaga, czasem nawet bardzo. Ale sama dieta nie uleczy człowieka. Potrzebne jest kompleksowe holistyczne leczenie - czyli zarówno ducha (psychoterapia, medytacje) jak i całego ciała (zdrowa dieta, zioła, suplementy).
-
no to świetnie... tylko że mnie w tym momencie interesuje najbardziej nie ta średnia tylko moje zdrowie, które się z różnych przyczyn posypało, a chemia tylko pogorszyła mój stan, a od trzech lat w ogóle jej nie "trawię" w żaden sposób...
-
intel, mylisz się, kuchnia pięciu przemian nie jest oparta na rybach i ryżu , jest to po prostu jedzenie różnorodnych naturalnych nieprzetworzonych produktów w odpowiednich proporcjach, z przewagą dobrych węglowodanów (kasze, zboża, ryż i warzywa), można jeść mięso i ryby, jajka jednak w nie za dużych ilościach, bardzo ważną sprawą jest tu przyporządkowanie pokarmom poszczególnych smaków, którym odpowiadają poszczególne narządy, oraz działanie rozgrzewające lub ochładzające organizm. jej ideą jest właśnie łączenie i równoważenie smaków. to nie jest monotematyczna dieta, wręcz przeciwnie. jeszcze jedna sprawa - dieta ta opiera się w większości na potrawach (pod)gotowanych, duszonych a niewielkiej ilości surowizny (zwłaszcza zimą). trudno ją nawet nazwać dietą, prędzej kuchnią. jest taka fajna książka Barbary Temelie "Odżywianie według pięciu przemian".
-
jeśli chodzi o homeopatię to mam dobre doświadczenia niemieckiej firmy Sanum (przede wszystkim leki antygrzybicze), te mogę polecić. natomiast co do Joalisa to będę szczera i przyznam, że jestem rozczarowana. trochę słyszałam wcześniej o tych lekach i kilka miesięcy je zażywałam jednak nie odczułam większych zmian, przynajmniej nie takich, jakich się spodziewałam, brałam je przez kilka miesięcy, właśnie kończę ostatnią buteleczkę, żeby już dokończyć skoro jest. nie wiem, może znaczenie ma też odpowiednie ich dobranie. u mnie zastosowanie Joalisa było nietrafione (mimo mojego pozytywnego nastawienia) i nie poleciłabym innym. ale Sanum tak, to czuję, że działa, zwłaszcza czopki. -- 21 lis 2011, 17:36 -- jeśli chodzi o Actimela to ściema. natomiast Activia chyba jakoś działa mimo iż ogólnie to sztuczny syf, bo pamiętam, że swojego czasu jadałam codziennie, z toaletą było ok (miałam wtedy z tym problem, dlatego zdecydowałam się sięgnąć po Activię). natomiast prawdziwy kłopot zaczął się, gdy przestałam ją jeść, moja mama miała tak samo, więc nie przyzwyczaj tak bardzo do niej jelit Mad_Scientist.
-
zgadzam się, dokładnie tak jest, też coś o tym czytałam i oglądałam.
-
Mad_Scientist, a jeśli ktoś łyka wodę na alkoholu bez cukru albo kapsułki również go nie zawierające? bo ja używam tylko "homeopatyki" bez cukru jak już pisałam. Tak jak wspomniałam - nie jestem weteranką jeśli chodzi o homeopatię, więc nie mogę się w tej kwestii za dużo wypowiadać. Bardziej znam się na ziołach. Natomiast zdecydowałam się wejść w homeopatię i zobaczyć co z tego wyjdzie. Zaobserwowałam, że niektóre leki homeopatyczne na mnie działają, zaś inne nie. Akurat do homeopatii byłam zawsze nastawiona bardzo sceptycznie, więc nie sądzę, żeby to było placebo, bo nie wierzyłam w ich działanie. Masz rację co do tego, że aby homeopatia działała należycie muszą być spełnione pewne "warunki", nie słyszałam natomiast o tak wielu jakie wymieniłeś a jedynie o trzymaniu leków z dala od fal elektromagnetycznych (np. komórka, laptop), unikanie mięty i produktów ją zawierających oraz oczywiście jak najbardziej zdrowy tryb życia w szerokim tego słowa znaczeniu. Mogę o czymś nie wiedzieć. Temat homeopatii jest wciąż kontrowerysjny i zapewne to się nie zmieni. Jak będę dłużej w niej "siedzieć" to się wypowiem.
-
chwilowa utrata wzroku zdarza się również przy migrenach. neurolog o tym nie wspominał? nie miewasz czasem migren?
-
intel, no współczuję naprawdę i wyobrażam sobie, że teraz Twój organizm będzie musiał odwalić kawał dobrej roboty, żeby się oczyścić z tego szajsu... A słyszałeś o tradycyjnej medycynie chińskiej i diecie według pięciu przemian, jej wpływie na zdrowie człowieka? Tak tylko pytam.
-
intel,powiedz, jak się obecnie leczysz, co stosujesz?
-
Kornelia, a jaki brałaś, gdzie zamawiałaś? to syberyjski był czy jakiś inny?
-
żeńszeń, ale koniecznie syberyjski, najlepiej w postaci nalewki
-
no w sensie, że zaleciła i napisała na recepcie. a dlaczego pytasz? jest to lekarz medycyny, który obecnie leczy głównie homeopatią (aczkolwiek w szczególnych przypadkach również lekami alopatycznymi, zależy od konkretnego przypadku). jeszcze mogę się ustosunkować do leku Ignatia Homaccord, który ogólnie działa można powiedzieć na zaburzenia związane ze zmianami nastroju, mający działanie rozluźniająco-uspokajające itd. biorę go od niedawna i czuję jego działanie, tzn. właśnie uspokojenie, nawet wręcz trochę odjechanie, co mi się średnio akurat podoba, no ale zobaczymy jak się rozkręci. natomiast zupełnie nie mogę ustosunkować się do leków homeopatycznych w granulkach, ponieważ nie mogę ich zażywać ze względu na obecność sacharozy, bo źle się czuję, tak jak po cukrze w jakiejkolwiek postaci. mogę brać leki h. w kroplach, czopkach i kapsułkach.
-
Amon, homeopatia nie pomaga na coś. Pamiętam jak pierwszy raz zatałam lekarce pytanie jak poleciła mi lek homeopatyczny: "a na co to jest?" Homeopatia ma za zadanie uruchomić siły obronne całego organizmu, by sam radził sobie z różnymi patogenami, zapaleniami itd. Obecnie stosuję np. homeopatyczne czopki działające m. in. w kierunku grzybicy. I zdecydowanie widzę i czuję ich działanie - złazi ze mnie candida, widzę to i czuję. Kiedyś bardzo mi pomógł lek Lymphomyosot jeśli chodzi o poprawę odporności w związku z przewlekłymi stanami zapalnymi migdałków, ich przerostem (laryngolog chciał wycinać). Nie jestem weteranką akurat jeśli chodzi o homeopatię aczkolwiek rozpoczęłam z nią przygodę i jak coś to będę się dzielić spostrzeżeniami i efektami. Chyba, że zostanę tu zlinczowana.
-
Mad_Scientist, no chyba Ci się jednak trochę nudzi skoro chce Ci się tracić czas na uporczywe zwalczanie metod naturalnych, nawet poprzez wyszukiwanie, czy ktoś Ci za to płaci? To jakaś misja czy co? Tak z ciekawości, mógłbyś podać to źródło, tak jak to się zazwyczaj podaje cytując? No bo to na pewno nie z wiki, to przecież żadne wiarygodne oficjalne źródło. Jest takie fajne przysłowie... Lekarz leczy, a natura uzdrawia. Tyle ode mnie, sorkki, że się wtrąciłam. A już tak całkiem na poważnie... Dlaczego jesteś tak bardzo negatywnie nastawiony do naturalnych metod leczenia? Stosowałeś i nie pomogły tudzież zaszkodziły? Jeśli chodzi o leczenie naturalne to podstawą jest tak czy inaczej zmiana trybu życia, odżywiania. Same naturalne specyfiki wspomagają organizm na tyle, by sam radził on sobie z różnymi paskudztwami. Ale jeśli ktoś źle się odżywia, niedosypia, ładuje w siebie używki, dodatkowo ma dużo stresów to i naturalne specyfiki same w sobie nie pomogą. W takim przypadku faktycznie na krótki czas pomogą jedynie leki alopatyczne. Ze wskazaniem na słowo: "krótki". Jeśli ktoś wybiera taką drogę to ją szanuję, jak to się mówi: "your life, your choice". Ale jaki sens ma tak straszne zwalczanie naturalnych metod i próby udowodnienia za wszelką cenę, że to nie działa, to jedna wielka ściema jeśli komuś one faktycznie pomagają? W tym musi być jakiś głębszy sens, intryguje mnie to.