Skocz do zawartości
Nerwica.com

_asia_

Użytkownik
  • Postów

    2 857
  • Dołączył

Treść opublikowana przez _asia_

  1. no fajki nie są wskazane... ale oczywiście to nie jest jedyne i najgorsze zło. gorsze moim zdaniem jest przetworzone jedzenie, dużo słodyczy, nabiału, produktów z białej mąki, z puszek, paczek, no i alkohol.
  2. no różnych... śluzu, pleśni, bakterii, może pasożytów... ale nie tylko. wystarczy prowadzić zły tryb życia (syfiaste jedzenie, fajki, alko) a już zaburza to działanie różnych narządów poprzez kumulowanie różnych toksyn. niektórym bardziej, innym mniej. zioła przywracają równowagę, oczyszczają z toksyn, złogów.
  3. to nie musi być związane ze zbyt dużą dawką. niestety, ale objawy oczyszczania nie są przyjemne, zwłaszcza na początku, możesz się nawet rozchorować (katar, bóle głowy, lekko podwyższona temperatura, dreszcze, bóle mięśni, stawów itd.), ale jest to normalne, nazywa się to reakcją Jarisha-Herxheimera i trzeba ją przejść nie odstawiając specyfików. oczywiście każdy reaguje inaczej, Ci, którzy noszą w sobie więcej syfów będą reagować silniej. -- 05 lut 2012, 12:16 -- to nie musi być związane ze zbyt dużą dawką. niestety, ale objawy oczyszczania nie są przyjemne, zwłaszcza na początku, możesz się nawet rozchorować (katar, bóle głowy, lekko podwyższona temperatura, dreszcze, bóle mięśni, stawów itd.), ale jest to normalne, nazywa się to reakcją Jarisha-Herxheimera i trzeba ją przejść nie odstawiając specyfików. oczywiście każdy reaguje inaczej, Ci, którzy noszą w sobie więcej syfów będą reagować silniej.
  4. problemowa, jeśli ogólnie jesteś w dobrej kondycji fizycznej to zabieg w znieczuleniu ogólnym może być dla Ciebie łagodniejszy do zniesienia emocjonalnie. ale narkoza jest ogólnie rzecz biorąc sporą ingerencją w organizm, ja bym spróbowała na Twoim miejscu w miejscowym... na pocieszenie mogę Ci powiedzieć, że ja się całe życie straszliwie bałam dentysty.nadszedł jednak taki moment, że musiałam wyrzucić 10 starych plomb amalgamatowych i je wymienić na białe. na początku myślałam, że tego nie przetrwam, ALE UDAŁO SIĘ!!! jeden z drugim w odstępach mniej więcej 3 tygodniowych pozbyłam się 10 starych plomb i wymieniłam na nowe. bez żadnego znieczulenia!!! tak więc odwagi!!! teraz mam gorzej... muszę usunąć chirurgicznie ósemkę, i strasznie się boję... półtorej godziny na fotelu, słysząc dłutowanie, nacinanie, piłowanie - nie wyobrażam sobie tego. a najgorsza jest dla mnie krew w buzi. to chyba moje największe wyzwanie w życiu jak do tej pory. już nie mogę z ego wszystkiego spać.
  5. he heh, dobre dobre. to jak już się dzielimy takimi intymnymi szczegółami to ja pamiętam, że po pierwszej mieszance miałam strasznie dużo śluzu w toalecie, bardzo dużo mi go schodziło.
  6. a czy ja go straszę? napisałam mu w PW, że dostał bardzo fajny skład tej mieszanki i żeby nie zważał na to co się dzieje tylko pił dalej, bo warto. napisałam, żeby nie bagatelizować oddziaływania ziół na organizm, bo one naprawdę są skuteczne i mogą mieć silne działanie - dobrane przez zielarza są w stanie pomóc w wielu dolegliwościach. interesuję się ziołami od dłuższego czasu, osobiście również je stosuję, w ubiegłym roku leczyłam się u lekarki tradycyjnej medycyny chińskiej, która dobierała mi zioła, czułam się na nich dużo lepiej, wkrótce znów do niej wracam. poza tym każdy organizm jest inny, i każdy inaczej reaguje na oczyszczanie. to, że Tobie się nie kręciło w głowie nie oznacza, że komuś innemu nie będzie. ja na przykład na początku miałam zaburzenia równowagi i uczucie "odjechania".
  7. Thazek, odpisałam Ci na pw. :) -- 05 lut 2012, 07:02 -- nie prawda. zioła mają naprawdę moc. weźmy piołun na przykład: to właśnie on może powodować zawroty głowy. w większych dawkach (nie stosować takich!) może powodować drgawki, zaburzenia ze strony ośrodkowego układu nerwowego, ma działanie halucynogenne. tak więc proszę sobie żartów z ziół nie robić. tu jest wykaz naturalnych środków mających działanie psychoaktywne: http://hyperreal.info/legal_highs_zwiezla_encyklopedia_legalnych_ziol_i_substancji_o_wla_ciwo_ciach_psychoaktywnych#axzz1lU7dAjX5
  8. to dobry znak - coś się może wybija, obstawiam grzybki, może coś jeszcze a jaki jest skład tej mieszanki?
  9. No jutro na pewno nie wezmę Wiolu całej tabletki tylko połówkę, bo czuję się dziś jakby mi ktoś motorek w tyłek wsadził, fajne jest to, że mam energię, ale nie fajne jest to, że czuję się za bardzo pobudzona, podminowana, wręcz agresywna, poirytowana.
  10. Echhh... To kiepsko... A często Ci dokucza? Ja mam trzy do usunięcia. Jedna w ogóle nie wyrosła, jest pod dziąsłem poziomo, a dwie kawałek, ale się nie mieszczą i niszczą mi siódemki, zgryz, obciążają stawy, nie mówiąc już o bólu... Dlatego w końcu się mimo, iż umieram ze strachu, zdecydowałam się...
  11. Ekhm, Kasiu... Nie będę się już na ten temat spierać, skoro TY uważasz, że moje wszystkie dolegliwości są nerwicą to możesz tak myśleć. Ja i lekarze uważamy inaczej (tzn. nie wypieram się swoich zaburzeń lękowych, ale wiele moich dolegliwości nie jest ich wynikiem). Nie znasz całej mojej historii, nie wiesz jak bardzo był osłabiony mój organizm fizycznie i jakie miałam problemy z odpornością, niedoborami itd. na psychoterapię chodzę już 2 lata i 5 miesięcy, moja terapeutka jest osobą kompetentną, fachowcem, i co..? i nic nie może poradzić na to, że fizycznie czuję się coraz gorzej. tu jest wątek roberr666: http://forum.gazeta.pl/forum/w,26140,117843127,,CHOROBA_PSYCHICZNA_CZY_BORELIOZA_PROSZE_O_POMOC.html?s=0 -- 04 lut 2012, 18:35 -- upssss, źle napisałam jego nick, zapomniałam o jeszcze jednaj szóstce
  12. no to dopiero w czwartek... ja mam właśnie problemy z tolerancją chemii... raz po znieczuleniu zemdlałam, a drugi raz dostałam paraliżu i wylądowałam na rezonansie. po lekach chemicznych też mam problemy. pani chirurg powiedziała, że dostanę jakieś innego rodzaju bezpieczniejsze znieczulenie (może takie jak dla porfiryków ), i w mniejszej dawce. ja się nie tyle boję bólu co krwi w buzi i jej smaku. słabo mi się od tego robi i niedobrze, nie chcę zemdleć. -- 04 lut 2012, 17:50 -- Wiolu, ja dziś wypróbowałam różeniec górski i normalnie jestem cały dzień strasznie nakręcona, jakoś tak wręcz niezdrowo, może dlatego, że ciśnienie w powietrzu wysokie...
  13. intel, no z całym szacunkiem, ale nie dam sobie wmówić, że moje objawy są jedynie wynikiem nerwicy, zwłaszcza przy dodatnim WB. nie dam i koniec, bardziej wierzę lekarzom. nie wmówisz mi, że wymioty i objawy astmy od zapachu dezodorantu, perfum czy kremu do twarzy są wynikiem nerwicy. tak samo chemia w jedzeniu - moja rodzina "bawiła się" ze mną - próbowano mnie oszukać dając mi kupione mięso bądź warzywa - zawsze odróżnię, bo kupione mi szkodzi (śluz, bóle brzucha, wzdęcia, czasem wymioty). albo fibromialgia (która notabene jest często diagnozowana przed zdiagnozowaniem boreliozy) - to nie jest nerwica. owszem, kiedyś uznawano, że ma podłoże psychogenne, ale to się zmieniło po kolejnych badaniach. moje migreny też niby są od nerwicy i hipochondrii? człowieku, moje życie od trzech lat to jedna wielka migrena, nikomu tego nie życzę. nie wiem czy kojarzysz użytkownika roberr666 czy jakoś tak. cierpiał na straszną derealizację przez wiele lat. wypróbował wszelkie możliwe leki, brał udział w psychoterapiach. w końcu okazało się, że ma przewlekłą chlamydię, mycoplazmę i boreliozę. nie wiem, co się z nim teraz dzieje, wiem, że zaczął się leczyć, ale co z nim teraz... ludzie - nie można wszystkiego zwalać na nerwicę!!! owszem, dopóki moje ciało nie zaczęło się naprawdę sypać to też zwalałam na nią winę. do czasu kiedy po przyjęciu antybiotyków i sterydów "niechcący" obudziłam jakiś szajs we mnie i od tamtej pory każdy mój dzień jest koszmarem. jakbyś był w mojej skórze przez tydzień to miałbyś dosyć. przepraszam, że się może uniosłam, ale nie lubię wrzucania wszystkich dolegliwości do wora z nalepką: "nerwica". na koniec jedno pytanie - napisałeś, że masz prawie wszystkie moje objawy. Mógłbyś mi napisać, których nie masz? to może być istotne.
  14. To niektóre moje objawy: - ogromne problemy z nadwrażliwością naczyń w krwionośnych w całym ciele na najmniejsze zmiany temperatury, ciśnienia, w ogóle pogody, również z emocji – one wciąż nadmiernie kurczą się i rozkurczają. Krew mam przy tym często lepką, dosłownie czuję jak gęstnieje i prawie nie krąży, moje naczynia są wtedy bardzo widoczne, ciało bardzo blade. Stwierdzone – przewlekłe migreny, objaw Raynauda oraz silna meteopatia. -bardzo silna nadwrażliwość na wszelkie bodźce – światło, dźwięki, dotyk, zapachy - otępienie, odurzenie, bycie za szybą, derealizacja i depersonalizacja, uczucie pełnej ciężkiej głowy a jednocześnie pustki, „cegły” w głowie, problemy z pamięcią, brak umiejętności oceny odległości, problemy z koordynacją ruchów, zapominanie słów, ogromne problemy z pamięcią (zwłaszcza krótkotrwałą), silna labilność emocjonalna, uczucie oderwania od ciała i ducha, mgła umysłowa, uczucie splątania umysłu, stany depresyjne - słabe krążenie, poczucie braku krążenia, zimne dłonie i stopy oraz nos i w ogóle ciało w pozycji pionowej (jak się położę to krew lepiej krąży) - objawy oczne – śnieg optyczny, czarny mroczek przed oczami, gdy tylko spojrzę na światło słoneczne (tak jakby mi porażało wzrok), męty, problemy z akomodacją oczu, czasem bardzo niewyraźne widzenie a czasem zbyt ostre, widzenie innej palety barw lewym okiem niż prawym - skoki ciśnienia - problemy z mięśniami – ból, napięcie, słabość, sztywność. odrętwienie lewej strony ciała (włącznie z okiem, stąd lekko podwójne widzenie), problemy najsilniejsze są po nocy do południa – stwierdzona fibromialgia zanim okazało się, że to borelioza - problemy ze stawami skroniowo-żuchwowymi (ból, niemożliwość gryzienia twardszych rzeczy, odgryzania, dłuższego przeżuwania pokarmu, bóle i szczękościsk po każdym posiłku) - nietolerancja JAKIEJKOLWIEK chemii – w pożywieniu, kosmetykach, nowych meblach, dywanach, lakierach i farbach, środkach czyszczących, zanieczyszczeniach – stwierdzone MCS - nietolerancja najmniejszej nawet ilości alkoholu - nabyta choroba lokomocyjna - ciągłe uczucie niedotlenienia – zwłaszcza po nocy budzę się ledwo żywa, wszędzie gdzie jestem muszę mieć uchylone okno - wydzielina ściekająca z zatok po tylnej ścianie gardła oraz gromadząca się po nocy w gardle, bóle zatok, przytkana nosogardziel, czasem kawałki ropy z nosogardzieli - nabyta nietolerancja laktozy, glutenu, cukrów prostych, produktów przetworzonych, nawet najmniejszej ilości nawozów w pożywieniu, nadwrażliwość na roztocza – stwierdzone problemy z drożdżakiem candida - utrata masy ciała pomimo regularnego jedzenia - nietolerancja głodu, potrzeba spożywania węglowodanów złożonych, słabe trawienie tłuszczu i białka - uczucie palenia, pieczenia skóry, ciała, narządów - niemożliwość przebywania w pomieszczeniach, gdzie jest ogrzewanie lub klimatyzacja – silne bóle głowy, zatok, uczucie palenia całego ciała, duszności, uczucie szaleństwa, agresja - tworzenie siniaków na ciele - nietolerancja ciepła – słabość, silne otępienie, zmęczenie, palenie ciała, uczucie braku powietrza - bardzo płytki sen - nadwrażliwość śluzówek, bóle gardła, guzki na podniebieniu, krostki na tylnej ścianie gardła, wysuszone śluzówki - słabe gojenie się skóry, zrobiła się ona bardzo cienka, delikatna, na dłoniach i stopach jakby przezroczysta i błyszcząca, najmniejsze draśnięcie bardzo długo mi się teraz goi - dzwonienie w uszach, ciągłe zmiany ciśnienia w uszach - sińce pod oczami - „klusek” w przełyku - strzelanie w stawach - bóle i sztywność karku - ciągle silne zmęczenie a jednocześnie napięcie emocjonalne - płytki oddech, często ciężar na klatce piersiowej, uczucie zaklejenia Najgorsza dla mnie jest MASAKRYCZNA nadwrażliwość na chemię w jakiejkolwiek postaci oraz nadwrażliwość na bodźce. -- 03 lut 2012, 17:42 -- no mi sam zaproponował właśnie chlamydię, mycoplasmę i bartonellę... pewnie, że samych dodatnich wyników badań się nie leczy. leczy się pacjenta - jeśli ma objawy i nie może normalnie funkcjonować.
  15. Wiolu, tak, znam forum dr Różańskiego i jeśli się nie mylę to Cię na nim kiedyś chyba "widziałam". a co byście polecili z ziół oprócz melisy na uspokojenie tudzież nawet trochę otępienie? w najbliższy czwartek usuwam chirurgicznie ósemkę, już się boję, i pewnie będę musiała sobie coś zaaplikować uspokajającego, a nie chcę brać chemii, bo źle na mnie działa....
  16. ja mam stwierdzoną boreliozę na podstawie objawów plus oczywiście dodatniego testu Western Blot. byłam z tym u zakaźnika i u lekarza internisty chorującego na boreliozę zajmującego się leczeniem borelii (nie będę podawać nazwiska, ale należy do trójki leczących ILADSem ). Dostałam recepty na antybiotyki, ale ich nie wykupiłam, bo bałam się, że wdepnę w jeszcze większe bagno... Kasiu, ja ostatnio kontaktowałąm się z dr Wielkoszyńskim, opisałam mu swoje objawy, odpisał, że na bank mam jeszcze jakąś inną bakterię oprócz boreliozy, proponował zrobić dokładne badania w kierunku chlamydii pn, mycoplazmy pn i bartonelli. będę mu przesyłać surowicę krwi do badania. -- 02 lut 2012, 21:19 -- mnie najbardziej wkurzają na forum o boreliozie osoby, które wmawiają innym, że trzeba brać antybiotyki miesiącami nawet jak się człowiek coraz gorzej czuje, i że wszystkie dolegliwości wynikają z boreliozy, a to może być przecież osłabienie organizmu, zatrucie różnymi toksynami, problemy z odpornością, drożdżak candida, niedobory witamin i minerałów, pasożyty...
  17. Wiolu, ech, to mnie nie pocieszyłaś... Ale i tak spróbuję. :) -- 02 lut 2012, 21:03 -- ja też wierzę w zioła, żadne syntetyki nie pomagają mi tak jak one. :) o dr Różańskim słyszałam duuuuużo dobrego szkoda, że mieszka w Szwajcarii, bo pewnikiem wybrałabym się do niego na wizytę...
  18. a czy ktoś z Was stosował różeniec górski na stany zmęczenia, apatię, brak energii, depresję, zbytnią wrażliwość na czynniki środowiskowe? ja właśnie zamierzam wypróbować. http://www.biomedical.pl/rosliny/rozeniec+gorski+rhodiola+rosea+wlasciwosci_176/
  19. no wiem, wiem... i tak pewnie wkrótce niestety przymusowo wypróbuję jak działa na mnie antybiotyk, bo zamierzam chirurgicznie wyrwać w końcu jedną ósemkę.
  20. to wcale nie jest śmieszne, ja Cię doskonale rozumiem, gdyż mam trochę podobną historię - okazało się, że dusznościami reaguję na jakąkolwiek chemię, i jak w końcu to odkryłam i przestałam używać perfum, standardowych kosmetyków (szampony, lakiery, pianki, odżywki, żele pod prysznic itd.) i przestawiłam się na bardziej naturalne, z naturalnych wyciągów to skończył się problem z dusznościami. super, ze odkryłeś u siebie przyczynę duszności!
  21. ja się chyba po prostu za dużo naczytałam na forach, że niektórzy brali te antybiotyki i się czują jeszcze gorzej, i żałują, że je brali, na dodatek tak długo. jestem wielką przeciwniczką chemii i tu też jest problem. ja się panicznie boję chemicznych leków, bo bardzo źle się po nich czuję, po znieczuleniu dostałam na przykład paraliżu twarzy i wylądowałam na rezonansie magn. . poza tym boję się wdepnąć w te antybiotyki, bo przy przewlekłej borelce ta bakteria zostaje już z człowiekiem i można to tylko zaleczyć, a nie się jej pozbyć, więc strasznie ważne jest wzmacnianie odporności, a przecież antybiotyki ją osłabiają! tak więc miotam się cały czas w tym wszystkim.
  22. yyy.... ale zaraz... Ty miałeś te wszystkie choroby stwierdzone czy jak? ja mam potwierdzoną borelię i mnie wszyscy naciskają na agresywną antybiotykoterapię, a ja się po prostu boję, że po niej będzie jeszcze gorzej.
  23. też tak podejrzewam... może dlatego, że też mam ED (anoreksja), borderline i postępuję podobnie ze swoją terapeutką..? muszę Cię rozczarować - jeśli Twoja terapeutka jest dobra, kompetentna to nie będzie Cię błagać o zmianę postępowania, nie będzie namawiać na siłę do walki ze swoimi demonami, do jedzenia, leczenia, bo to jest TWOJE życie i to Ty sam ze swojej inicjatywy musisz chcieć o siebie zawalczyć, a nie robić przysłowiową łaskę, że będziesz się bardziej starać. Przypuszczam, że chciałbyś czuć się zaopiekowany, żeby ktoś okazał Ci zainteresowanie, uwagę, przejął się Twoją sytuacją. ale to jest Twoje życie i to Ty podejmujesz decyzje. jeśli sam nie chcesz pójść do szpitala, brać leków, jeść to nikt na siłę Cię tam nie wsadzi jeśli jesteś pełnoletni i nie zagrażasz poważnie swojemu życiu, nikt nie wmusi w Ciebie pokarmu na siłę. możesz się wyniszczać i staczać coraz bardziej na dno, a Twoja terapeutka nie zrobi nic, żeby Cię na siłę z tej drogi do piekła zawrócić, bo nie o to w terapii chodzi. czy Ty Radku nie próbujesz nią przypadkiem w ten sposób manipulować, żeby zyskać jej zainteresowanie, żeby coś się działo w terapii, żeby się Tobą przejęła? jeśli tak to niestety (a może raczej na szczęście), ale jeśli jest dobrą terapeutką to to nie podziała, Twoja sytuacja będzie coraz gorsza i będziesz się w niej coraz bardziej miotać. tak więc może przemyśl to, czy to się tak naprawdę "opłaca"... może opłaca się odrzucić ten dramatyzm, postarać się sam sobą zaopiekować, zatroszczyć się o siebie i swoje zdrowie zanim będzie któregoś dnia za późno..?
  24. mój stan d/d się nasila z miesiąca na miesiąc zamiast zelżeć. -- 30 sty 2012, 06:54 -- a mógłbyś napisać jak walczysz, co robisz? cieszę się, że zdrowiejesz!
  25. Rindpvp, dziękuję... Ja się muszę obudzić z tego snu, nie chcę ciągle żyć tak jakbym nie żyła. Mój mózg śpi, jest tak jakby wyłączony, to bardzo dziwny stan.
×