-
Postów
1 687 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Guzik
-
najpóźniej o 7.30 muszę zwlec się z łóżka :/
-
Ja mam poniedziałek wolny więc mi nieobojętne
-
Wielbię poniedziałki!
-
Wasze pytania |depresja|, czyli '' CO ZROBIć?''
Guzik odpowiedział(a) na anita27 temat w Depresja i CHAD
To nie jest żadna reklama, ja zwyczajnie szperam w ziołach bo zaczynam kurację rumiankiem ( ma działać rozluźniająco na system nerwowy!) ale ja nie o rumianku tylko o dziurawcu chciałam! "Przede wszystkim dziurawiec zwyczajny działa na system nerwowy. Hypericin w połączeniu z innymi składnikami działa jako antydepresant. Badania naukowe dowiodły, że dziurawiec zwyczajny może być używany w kombinacji z miłorzębem w celu zwiększenia efektywności antydepresyjnej". Ale chyba nie powinno się stosować z lekami przeciwdepresyjnymi więc to raczej propozycja dla osób które nie biorą leków. Może warto spróbować ziołowe sposoby, nie wiem. -
Tornado Powodzenia w nauce! Ja też uciekam bo jutro z rana kolejne koło, ale mój mózg działa!! ciesze się strasznie!
-
Ostatnio wieczorem parzę sobie litrowy kubek ziołowej herbaty, jakieś pół wypijam przed snem kiedy jeszcze ciepłe, a rano jak zaczyna grać Paganini otwieram oczy, witam się z kotem wypijam spokojnie tą zimną herbatę siedząc sobie pod kołderką w łóżku i wtedy wstaję, otwieram szeroko okno i się ogarniam, jakoś dobudzam całkiem przyjemnie i skutecznie.
-
Zaliczyłam kolokwium!! Aż chce się uczyć na kolejne!
-
abby :Ja miesiąc brałam 75mg dwa razy dziennie, a teraz biorę zwyczajnie z rana 150mg ale wtedy gdybym nagle zaczęła taką podwójną dawkę brać to może nie było by to takie spokojne przejście. Myślę że warto posłuchać lekarza, zwłaszcza jeśli zaczynasz brać Venlafaxyne, Twój organizm musi się przyzwyczaić, a tak z bomby 75mg na raz? :/ Biorąc 37.5mg przez pierwsze dni myślałam że umrę.
-
Ale co to za sposób branie leków nasennych i przespanie tego stanu i obudzenie się po południu kiedy od rana powinnam być na zajęciach.
-
Przez dzisiejszy atak nie pojechałam na zajęcia. Jak się zaczęło to wzięłam leki nasenne bo stało się w godzinach późno nocnych/wczesno-porannych i to był mój jedyny pomysł na jaki wpadłam, mogłam czekać aż przejdzie bym nie zasnęła i nie dała bym rady przytomnie siedzieć na zajęciach, a tak pojechałam chociaż na seminarium w normalnym stanie. Nie radzę sobie z atakami :/
-
Ja nie wiem czy można się dobudzić, czasem mi wychodzi a czasem nie. Możesz spróbować otworzyć okno - rześkość potrafi postawić na nogi, prysznic, jakaś muzyka, woda mineralna albo herbata w zależności od nastroju?
-
W tej książce było coś właśnie o pokazywaniu sobie że ciało zdrowe ale te schody to jak błaganie o katastrofę, bo ja chodzić to mogę po ścianach, ale może jakiś rowerek nożny? albo machanie ręką?
-
Ehhh, to ja mam jakieś dziwne ataki bo chyba spadła bym z tych schodów w życiu by mi do głowy nie przyszło chodzić po schodach w takim stanie, ale mogłabym spróbować czołgania się po podłodze
-
Dziś byłam w czytelni i przeglądałam książkę gdzie miało być 5 prostych sposobów radzenia sobie z lękiem i ja nie wiem co to ma być: – psychoterapia, – leki (farmakologię), – samopomoc (możliwe własne działania),– upływ czasu,– nowe metody, np. zastosowanie feromonów. Prościzna! :/ Najbardziej spodobał mnie się pomysł aby w czasie ataku miast siedzieć na krześle lepiej chodzić po schodach! I nie mam żadnej depresji, gdyby nie ten lęk i niepokój który trwa i trwa to czuła bym się prawie cudownie! A dzieląc się radością udało się mi wstać o 5.40 i pojechać na zajęcia! Byłam nawet w stanie się koncentrować przez cały wykład! Szczęście! Mój mózg działa!
-
Bleeeeeeeeeeeeeeeee... czuję jak rozrywa mnie lęk i napięcie. Od środy zacznę znów brać neuroleptyk niech mnie muli w nocy a może w dzień będę mogła jakoś normalnie funkcjonować i jeść bo to jakaś udręka gdyby nie to że muszę leki przyjmować z jedzeniem dwa razy dziennie to pewnie bym nie jadła. A do lekarza mogę się umawiać dopiero po 14.01. :/ [Dodane po edycji:] ksiezycowa ola, Znajdź czas i odwagę aby udać się do lekarza, zacznij od rodzinnego, matura przed Tobą, ja przez swoją głupotę (chociaż pewnie nigdy nie wpadła bym na to że powinnam udać się do psychiatry!) ledwo zaliczyłam rok studiów, moje życie stało się wegetacją, byłam czystym bólem przepełnionym żałością miesiącami tkwiłam w derealizacji aż w końcu wylądowałam na pogotowiu. Nie czekaj. Umów się do lekarza jutro.
-
Mój dzisiejszy dzień spędzam w łóżku z kotem z powodu ogólnego niestanu który trwa kilka dni i czytam książki i chociaż ciesze się że mogę i to zmniejsza żałość. Rozważam łykanie ćwiartki rispoleptu na wyciszenie bo mi wykręca organy i serce nie chce się uspokoić i walczę z jadłowstrętem i złością do lekarza który przypisywał mi symfaxin za 30zł miast zamiennika za 3zł. I jeszcze niechęć do kolędy kościelnej która zawita do domu.
-
Jest problem, ja jestem raczej niezdolna do przemieszczania się w takim stanie, nie dała rady bym wysiąść np. z tramwaju, ostatnio rodzice prowadzili mnie na pogotowie abym nie przewróciła się na ziemie.
-
A ja mam jakiś jadłowstręt, nawet jak mnie już skręca z głodu to na samą myśl o jedzeniu robi się mi niedobrze i piję herbatę albo wodę, jak jest już bardzo źle to jogurt. Co to ma być?! Lekarz na każdej wizycie pytał o mój apetyt i był jakiś tam a teraz takie coś, więc jeśli lekarz twierdził że mam depresję i teraz jest gorzej to moje leczenie to katastrofa? :/ :/ I spać nie mogę - to też jest powód do jęków bo leki nasenne się kończą, lekarz rodzinny nie chciał nic przepisać i z łaską dostałam receptę na jedno opakowanie leków. Fantastycznie.
-
Ja się nie oszukuję, nie mówię że to nie jest na tle nerwowym ale jak można dostać napadu paniki wkładając sweter do szafy? :/ [Dodane po edycji:] Zrobiłam jeszcze jedno pranie, porządek w kuchni, nie wiem czy nie zabrać się za odkurzanie :/ Nie mogę spać, boli mnie głowa. Cudoooowny dzień! Przy następnej wizycie u lekarza zapytam o relanium albo coś podobnego na takie beznadziejne stany bo jak mnie kiedyś złapie poza domem i nie dojdę na pogotowie to umrę.
-
Powiesiłam pranie, okna zamarznięte i przywalone śniegiem - nie mam siły otworzyć, wypiłam litr wody i czekam na ukojenie, wzięłam jakieś ziołowe tabletki ale to i tak nigdy nie działało. wiola173 Jak miałam nocne napady lęku to leciałam jak głupia pod zimny prysznic a efekt był tylko taki że było mi okropnie zimno! więc już teraz żadnych pryszniców nie praktykuję, bo ciepły by mnie chyba zabił, para zabrała by powietrze, straciła bym przytomność i było by jeszcze gorzej. Apii: nie mam żadnych benzo, lekarz uznał że mnie będzie leczył na depresje chociaż mówiłam że żadnej depresji nie mam i mam antydepresanty i neuroleptyki i te cuda na sen. Mnie dopadło kiedy układałam swetry do szafy (?! to chyba nie może być napad paniki) i biurko było najbliżej.
-
Gdybym była w stanie to bym się ubrała, wstała i wyszła na dwór się wymrozić, a tak to nawet nie dam rady zejść po schodach, położę głowę na biurku i będę się gapić :/
-
nie dostanę się do lekarza o tej porze, gg nie mam, mogę z kotem pogadać ale mną trzęsie i to okropnie trudne cokolwiek zrobić, zęby mi ściska, jak za godzinę mi nie przejdzie to chyba wezmę leki nasenne i prześpię i może obudzę się w normalnym stanie? Myślałam że są jakieś domowe znane sposoby o których nie wiem.