Skocz do zawartości
Nerwica.com

Guzik

Użytkownik
  • Postów

    1 687
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Guzik

  1. Mój psychiatra, a nawet pani psycholog na pierwszej wizycie pytali o tarczycę. Co do terapii. Ona ma na celu jakieś zmiany, dążenie do jakiegoś stanu, który byśmy chcieli osiągnąć. I jeśli ktoś np nie może sobie poradzić z jakimiś cechami swojej osobowości, reakcjami czy czymkolwiek to wtedy terapia ma sens. Rozmowy z psychologiem to nie to samo co terapia. Mi osobiście takie spotkania pomagają. Uczę się niektórych rzeczy, potrafię na niektóre sytuacje spojrzeć z innej perspektywy, stają się one dla mnie bardziej zrozumiałe. Ale na wewnętrzną pustkę nie pomagają. Tylko fluanxol do tej pory sobie z nią poradził i kiedy go biorę to jakoś wracam do siebie. A co do tej psychozy. Kiedy miałam pierwszą wizytę u psychiatry i mówiłam mu o tym co się dzieje to też wpisał mi w kartę jakieś zaburzenia urojeniowe, potem psychotyczne, ale to była jakaś wielka pomyłka. Mój obecny psychiatra nic takiego nie widzi (ma też uprawnienia psychoterapeuty) i leczy mnie na depresję.
  2. Guzik

    Magnez ...

    Kiya, miałam okropne skurcze mięśni, rzucałam się po łóżku i zaciskałam zęby z bólu, ręce się mi trzęsły, drganie powieki tylko mnie wkurzało.
  3. Ja rejestrowałam inną osobę, ale wyraziła ona na to zgodę. -- 07 lis 2011, 19:13 -- Zapytaj może czy ta osoba nie udała by się po pomoc do lekarza? Zaproponuj że możesz umówić wizytę, że możesz towarzyszyć.
  4. Guzik

    Magnez ...

    Ja łykam magnez, codziennie rano jedną kapsułkę z witaminą B6. Kiedyś bardzo dotkliwie odczułam jego niedobory i teraz regularnie uzupełniam braki. Piję kawę, sporo kawy.
  5. Korat, Ja tam nie uważam abym była jakaś wybitnie wielka, jestem taka w normie - teraz. Kiedyś ważyłam więcej i wiele wysiłku włożyłam w to, aby mieć normalną wagę. Nie było to dla mnie łatwe. Teraz waga powyżej 70kg jest dla mnie zwyczajnie nie do zaakceptowania. Nie reaguję histerycznie na swój tłuszcz, jest sobie i niech będzie. Jak waga rosła to jakoś to znosiłam, kiedy przestałam się mieścić w ubrania to zaczęło mi to bardziej doskwierać. Po przekroczeniu 70kg poinformowałam o tym fakcie lekarza. Nie wiem w jakim miejscu napisałam coś niestosownego, nie rozumiem też o jakich pierwotnych emocjach mówisz. -- 07 lis 2011, 18:51 -- brak uczuć, cieszę się, że u Ciebie sytuacja się zmieniła.
  6. Wracam do fluanxolu. Przez ponad dwa miesiące brałam ketrel i chyba znowu mam depresję, tak twierdzi lekarz, chociaż mnie się wydaje że depresji nie mam już od dawna, ale fakt - moje samopoczucie pozostawia wiele do życzenia, a na fluanxolu czułam się dobrze, naprawdę dobrze. Gdyby jeszcze ta waga nie rosła. No ale trudno. W takim stanie nic nie osiągnę. Wolę chyba śmigać przez życie z dodatkowymi kilogramami.
  7. zawilinski, Może ketrel? Wracam do fluanxolu.
  8. Korat Nie mam pojęcia jakie mam BMI. Zawsze miałam BMI w normie, ważyłam 61-2kg przy 170cm. Utyłam 8 kg, ile schudłam od czasu odstawienia fluaxolu - nie wiem. Nie ważę się, chociaż pewnie jutro lekarz to zrobi.
  9. HankaPrywatnie Przed rozpoczęciem leczenia to ja byłam warzywem w kosmosie. Nie miałam żadnej koncentracji, żadnych myśli, gapiłam się w ścianę, nie wiedziałam co ludzie do mnie mówią, do tego ciągła derealizacja, miałam jakieś tam spowolnienie psychoruchowe(?). Zobojętnienie to był mój stan permanentny, przeplatany stanem paraliżującego lęku. I szczerze wszystko mi było jedno, jakie brałam leki, ile, co się działo, bo już gorzej być nie mogło, nie miałam nic do stracenia. Po ponad roku leczenia sytuacja trochę się zmieniła. Teraz jestem robotem, ale nie warzywem. Wyobraź sobie, że tyjesz 1,5-2kg na miesiąc. Po roku kuracji pewnie trzeba byłoby biegać do kardiologów i nie wiem gdzie jeszcze. To nie jest wyjście, zwłaszcza, że są jeszcze inne leki.
  10. Jakie objawy? (Tycie? Nie nie miałam) Łatwo się mówi, że to nie miałoby znaczenia. Ja przestałam się mieścić w ubrania i musiałam biegać kupować nowe, aby mieć w czym chodzić. Wiesz, to nie jest problem wagi tylko. Bo tam ok, gdybym utyła i ta waga się zatrzymała, ale ja tyłam i tyłam, i to nie dlatego że więcej jadłam, zabiło mi metabolizm a to nie jest raczej zdrowe dla organizmu. Otyłość to też choroba. Lekarz sam powiedział, że trzeba zmienić lek bo tak nie może być.
  11. zawilinski, Nie mam pojęcia na jakie neuroprzekaźniki działa fluanxol. Problemy ze snem miałam dawno temu i wtedy brałam apo-zolpin i rispolept, ale minęło. (teraz moim problemem jest spanie 12 godzin po ketrelu). A ten guaranax kupuje się w aptece? Może ja bym spróbowała? Sprawdzałam na allegro i niedrogie to jest. Bierzesz dziennie jedną czy dwie kapsułki? Jak odczuwasz działanie tego specyfiku? (Czy to ma zastępować kawę? na mnie kawa absolutnie nie działa pobudzająco).
  12. Jenyś.... ja na fluanxolu czułam się lepiej, ketrel jest do niczego. czy psychiatra może np. przypisać jakieś leki na zbicie wagi? Bo u mnie fluanxol powoduje kosmiczne tycie, ale i względnie dobre samopoczucie. Wtedy jakoś bardziej byłam a teraz to bardziej mnie nie ma niż jestem. HankaPrywatnie, Ja nie mam jakiegoś większego problemu z obowiązkami . Robię co muszę. Uczę się, pracuję w ogrodzie. Bo trzeba, ale ja jak wspominałam funkcjonuję na poziomie robota, i nie muszę mieć żadnej motywacji aby umyć zęby, czy zrobić pranie. Moja aktywność nie ma żadnego związku z moim chceniem. Jestem przesiąknięta obojętnością i wszystko mi jedno co robię. Dlatego myślę czy by nie zacząć pracować jako wolontariusz. Bo i tak nie udaje się mi wypełnić czasu jakimiś zajęciami własnymi, a mogłabym komuś się przydać. -- 04 lis 2011, 12:19 -- Mad_Scientist, powiadam: fluanxol jest super! Ja miałam power jak za dawnych lat! Na śniadanie robiłam dwie broszki, spałam 6h i funkcjonowałam, a teraz po 12. to jestem flakiem.
  13. Ja nie zauważyłam aby wenla jakoś specjalnie była przeszkodą w piciu alkoholu. Może nie jest zalecane, ale mnie się nic nie stało. Co innego z neuroleptykami, po jednym piwie byłam pijana jak po pięciu.
  14. Mi tam wszystko jedno. Ważne aby działało, i nie kosztowało pół tysiąca złotych.
  15. Szykuję się na poniedziałkową wizytę u psychiatry.
  16. Mój psychiatra nigdy mi nie powiedział że to niemożliwe, że.... U każdego reakcje na dane leki są tak różne, że trudno przewidzieć, czy na kogoś będzie działał nasennie czy uniemożliwiał spanie. Mnie rispolept mulił za dnia. Jak było w nocy to nie wiem. Wtedy chyba brałam też leki stricte na sen. -- 31 paź 2011, 18:06 -- Może ta bezsenność to jakiś początkowy skutek uboczny? Może to minie?
  17. Nazywa sie Natanek. Ksiadz Natanek. Sorry, ale nie moglem sie powstrzymac. Hmmm, nie wiem czy o tej personie myślałam. Nie kojarzę tego nazwiska. Myślę, że chodziło mi o Grzegorza Bacika, ale może on wcale nie jest największym specjalista.
  18. Trudno mi powiedzieć. Ale wróciłam do dawnych pasji. Może nie czułam jakiejś przyjemności, czy zadowolenia, ale było inaczej, nie było to takie zawieszone wszystko, jakoś ogólnie bardziej czułam, nie wiem czy emocje, ale nie odczuwałam takiego odseparowania.
  19. Żyję, żyję. Wczoraj jeszcze oglądałam Piłę 7 - Flaki na ekranie! Proszę nie wyśmiewać problemu trzona. To jest poważna sprawa!
  20. Możesz umówić się na spotkanie z egzorcystą, w każdym większym mieście musi być, możesz zapytać np w kościele, poprosić o pomoc. W Krakowie jest ponoć największy specjalista od zniewoleń, teraz nie pamiętam nazwiska, ale napisał książkę "zniewolenie demoniczne" chyba taki był tytuł. Możesz też chodzić na msze, nakierowane na uwolnienie od złych duchów.Słyszałam że trwają cztery godziny. -- 30 paź 2011, 10:17 -- brak uczuć, najlepiej czułam się na fluanxolu. Zauważyłam też, że zdecydowanie gorzej się czułam kiedy sama zmniejszyłam sobie o połowę Ketrel (brałam 12.5mg) bo mnie denerwowała senność, ale skutki były tragiczne (robot). Biorę znowu 25mg i jest trochę lepiej. Szykuję się do poważnej rozmowy z lekarzem. Nie jestem raczej wylewna i wszystko akceptuję, mało mówię, a czuję się naprawdę źle i muszę w końcu o tym powiedzieć.
  21. po dwóch tygodniach? po miesiącu? -- 30 paź 2011, 10:06 -- Też się bałam. Neuroleptyki też stosuje się w leczeniu zaburzeń i chorób innych niż schizofrenia, tylko w innych dawkach. Nie ma czego się bać. Chociaż nie wiadomo czego się spodziewać, bo każdy reaguje na leki inaczej. Rispolept to był pierwszy neuroleptyk, który brałam i też byłam przerażona. U mnie się nie sprawdził, i próbowałam innych. Teraz wiem że neuroleptyki mogą bardziej pomóc niż np. antydepresanty. Powodzenia!
  22. Mówiłam o stanie psychozy. Kiedy osoba nie ma tej świadomości. Co innego w remisji kiedy może w jakimś stopniu oddzielić to co było objawem a co nie, ale też np. słysząc coś od osoby która chce przypomnieć irracjonalne zachowania czy sądy, nie może tego dokonać, gdyż osoba nie pamięta, że coś takiego robiła, że taka sytuacja miała miejsce. Wielu pacjentów np. nie pamięta jak znalazło się w szpitalu pamięta coś a potem wielka dziura. Nie wiedzą co robili, dlaczego i po co.
  23. Znowu mnie wywala. Nigdy nie zrozumiem dlaczego ta perspektywa robi się taka płytka. Moje sny zdają się być bardziej realne niż to co na jawie.
  24. Ponoć, taroty, kontakty z wróżkami, bioterapeutami może negatywnie wpływać na zdrowie psychiczne. To nie jest moje zdanie, tylko jakiegoś speca od zniewolenia demonicznego.
×