-
Postów
1 687 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Guzik
-
Mi pięknie derealizacja sobie poszła po fluanxolu, kiedy odstawiłam - wróciła. Jeśli się zwiększa pod wpływem leków to po ich odstawieniu powinna chyba wrócić do swojego wcześniejszego poziomu. Tak się mi wydaje. A jeśli jest szansa że po tych 2-5 tygodniach pomoże to chyba warto się przemęczyć.
-
Rzygam już tym. Tak się nie da normalnie funkcjonować.
-
Na czym miałby polegać? Jakiego typu urojenia? Na jakiej podstawie to stwierdził? Nie mam pojęcia. Bo tamten lekarz mi tego nie powiedział, później wyczytałam w mojej karcie. Na pierwszej wizycie tak mnie zdiagnozował.
-
brak uczuć, pisałam już jak to u mnie było z tym fluanxolem. Nie do końca wiem jak to jest z tymi uczuciami więc nie chcę wprowadzać Cię w błąd, że działał czy nie działał, trudno powiedzieć. O diagnozie też mówiłam, może nie tutaj? Obecny lekarz powiedział ,że miałam objawy depresyjne i że mam jakąś zaburzoną strukturę osobowości. Na pogotowiu uznali, że mam nerwicę, a wcześniejszy lekarz widział u mnie jakiś zespół urojeniowy. Więc mogę sobie wybierać.
-
zawilinski, nie wiem, wszystko zaczęło się jakoś stopniowo, jeszcze przed maturą, coś się zmieniało, ale nie wiedziałam co, potem było coraz gorzej, a w zeszłym roku nastąpiło jakieś apogeum, i wtedy też zaczęłam się leczyć.
-
A mi wraca poczucie okropnej pustki. Straszne to. Tak się zastanawiam. Bo można czuć cierpienie, można płakać a jednocześnie te emocje jakieś nijakie. Nie rozumiem do końca tego. Mnie chyba męczy taki ogólny brak czucia. Teraz to już w ogóle mało co czuję bo mnie wyrzuca znowu z przestrzeni i wszystko jest nieosiągalnie i mętne, nie czuję siebie, własnego działania, nie czuję trzonu swojego ja, ale np. potrafię myśleć strach, że się boję, ale czy ja to czuję? To jest takie bardzo myślne... jakbym była jakimś pudłem myśli. Odbieram niby jakieś bodźce, ale one jakoś sobie przelatują, wiem że są ale nic poza tym. -- 03 wrz 2011, 23:00 -- Ja to wjeżdżałam pod samochody i ogólnie czułam się idiotycznie na drodze, ale to wiążę z derealizacją i z tym że nie czułam własnego ciała, one se coś tam robiło a ja umierałam z lęku. Instruktorowi tylko sygnalizowałam, że nie wiem co robię, że nie czuję, że nie wiem co się dzieje, a on się dziwił bo wszystko niby szło dobrze. To był jakiś koszmar.
-
Nie wiem czy wróciły mi uczucia, bo już nie wiem jak to z nimi jest. Ale odzyskałam czucie własnego działania, nie było ono takie odseparowane. Fluanxol działał też na wewnętrzną pustkę, na otchłań. Czucie przyjemności nie wróciło. Brałam w dawce 1,5mg. Bardzo dobry lek.
-
Raczej się nie skuszę, wyczołgałam się do ogrodu i zaległam na ławce, zaparzyłam litr melisy. Jea. Wygląda jak posiekane glony.
-
A ja miałam iść z psem na spacer..... taaaaaaaaaaaaa, już widzę jak chwytam smycz i lecę na pola :/
-
Czy komuś tak bardzo dokuczają lęki, że aż robi się słabo? Czy ktoś zapada się w otchłań i cierpi przez to mdłości? Nie mam już siły!
-
TheBART, Oooooo lekarz Tobie przypisał Ketrel z powody derealizacji? Bo ja chyba obecnemu lekarzowi nie wspominałam o tym czuciu, a po odstawieniu fluanxolu derealizacja mi wraca, a Ketrel zacznę brać dopiero 10 września. Daj znać jak działa na ten koszmar! A jesteś taki rozlazły po tym leku? Bo ja po pierwszej tabletce przez pół dnia nie mogłam się ogarnąć!
-
i otępiająco
-
A jaki to był lek? fluanxol
-
Może psycholog pomoże Tobie nauczyć się panować nad sobą? nad emocjami?
-
klaudia, Nie wiem gdzie jest depresja, a gdzie lenistwo. Pamiętam jak ja stopniowo traciłam moc, chęć, wszystko sobie poszło myślałam że to moja jakaś niby natura okropnego lenia, która się ujawniła, że jestem na tyle słaba że nie potrafię z tym walczyć i tego przezwyciężyć. Nawet umycie zębów stało się czymś niewyobrażalnie trudnym i nie wiedziałam czemu. A tu się okazuje że jest taka depresja która potrafi upośledzić człowieka i zrobić z niego warzywo. Chyba trzeba spróbować leczyć i wtedy przekonać się czy to leń czy to jakaś depresja.
-
A dlaczego odstawiłaś? Bo utyłam 8kg. -- 01 wrz 2011, 20:04 -- też tak miałam przy dresji. uczucia negatywne pozytywnych zero. To chyba jeden z objawów depresji a nie brak uczuć. Mi leki pomogły w stabilizacji. duuuuuużo lepiej się czuję. Aż się zastanawiam czy nie za dobrze....? Tylko że mojej depresji już nie ma. Jak miałam depresję to czułam jakiś okropny ból, każdy bodziec odczuwałam jakoś nazbyt intensywnie, a przy tym byłam przesiąknięta obojętnością. Nie wiem co jest z tym czuciem, może masz rację, może to wcale nie jest jakiś brak uczuć, może tak myślałam bo nic nie czułam, nie czułam nawet siebie tylko jakąś próżnię, nie czuję tego co robię, nie czuję żadnego trzonu mojej osobowości, jestem jakimś ciałem mechanicznie działającym który karmi się wspomnieniami,tym kim byłam kiedyś.
-
brak uczuć, Nie wiem jak to jest z tymi emocjami. Bo umiem płakać! ostatnio rozpłakałam się na terapii - jakiś uczuciowy sukces, więc muszę chyba jakieś emocje mieć i nie wiem jak jest z tym czuciem. Może ja czuję ale nie wiem że to jest to? Pamiętam że kiedyś czułam jakąś satysfakcję, radość a teraz nic z tych rzeczy, może ja tylko umiem ból i cierpienie przeżywać. Ogólnie czułam to co robię a teraz to takie oderwane, jakbym nie miała z własnym działaniem styczności. Po jednym z leków mi to przeszło, ale odstawiłam i wróciło. Nie wiem jaką mam konkretną diagnozę. Pytałam lekarza i tylko powiedział o objawach depresyjnych i o zaburzeniach osobowości, a może to było o strukturze osobowości? A może to jest to samo?
-
U mnie chyba depresja była wtórna do zaburzeń osobowości, nawet objawy nerwicowe się pojawiały, a tak zwyczajnie to ja nie wiedziałam co się ze mną dzieje, gdyby mnie depresja nie upośledziła, gdybym nie miała tych objawów nerwicowych to nigdy nie zaczęłabym się leczyć.
-
FLUPENTIKSOL (Fluanxol, Fluanxol Depot)
Guzik odpowiedział(a) na joanka temat w Leki przeciwpsychotyczne
Ha! Na bank utyłam od fluanxolu! Dwa tygodnie od odstawienia i mam prawie 2 kg mniej. Ale lek super. Jak wrócę do swojej wagi spróbuję brać w mniejszej dawce tak jak proponował lekarz, wtedy może nie uśmierci mojego metabolizmu. Bardzo żałuję że tak mnie utuczył. Teraz nie biorę i czuję się odpowiednio gorzej, beznadziejnie gorzej. Coś za coś.