-
Postów
852 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez ewa125
-
Nie ma czegoś takiego jak nerwica,hipochondria itp.!!!
ewa125 odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
moze to i prawda jezeli ktos ma same bole np. brzucha bez innych objawow, ale jezeli ktos ma leki, derealizacje, ciagle napiecie to sam nawet czuje ze to cos "psychicznego" -
a ja myslalam ze my jestesmy NORMALNI... stokrotka -> ja doskonale rozumiem jak czlowiek sie czuje w najgorszym etapie nerwicy. rozumiem tez ze nie ma na nic ochoty (tak jak ja nie mialam ochoty na nic), nie ma ochoty ani pracowac ani zyc. mysli ze tak bedzie juz zawsze i nic nie ma sensu. co wg. ciebie powinien wtedy robic? poddac sie, siedziec w domu i CZEKAC az mu samo przejdzie czy mimo wszystko brac czynny udzial w zyciu nawet jezeli nie widzi w tym najmniejszego sensu i ciagle towarzyszy mu lek? ja nie pisalam nigdy ze TO TYLKO NERWICA. bo wiem ze to ni ejest tylko nerwica ale az nerwica- najgorsza rzecz jaka mi sie w zyciu przytrafila- uczucia ktore sa jak z najgorszego z horrorow. pisze ze kazdy MA WYBOR ale pisze to JA - osoba ktora wie co mowi i swoje przeszla. nie pisze to ktos kto uwaza ze nerwice sie wymysla z nudow i wystarczy zmienic nastawienie i po sprawie. ja DOSKONALE ZDAJE SOBIE SPRAWE ze to trwa latami!!!! jest to mozolny i powolny proces. chodzi mi jedynie o to zeby sie nie zamykac w domu, wychodzic nawet na kilka godzin dziennie, nie rezygnowac z marzen bo nerwica sama nie przejdzie. a do psychoterapii to i ja jak najbardziej ZACHECAM! i rowniez dziele sie swoimi doswiadczeniami. mozna przeczytac to w moich postach na tym forum a takze w moich poczatkowych postach w ktorych szukalam pomocy i nie wiedzialam co sie ze mna dzieje. znalazlam odpowiedz zeby isc do psychologa i to zrobilam, znalazlam takze odpowiedz ze nie jestem NIENORMALNA. mam znajomych z nerwica ktorzy codziennie zastanawiaja sie nad tym czy nie zwariuja i maja ataki paniki w pracy dzien w dzien ale oni tez w moich i w oczach innych sa NORMALNI! waleriana -> Twoj ostatni post nie ma sensu. co jest zlego w tym ze nazywam nas nerwicowcow normalnymi? ty sie czujesz nienormalna?oczywiscie byloby pieknie jakby pieniazki rosly na drzewach albo spadaly razem z deszczem, niestety tak nie jest wiec moze i lepiej ze przekonuje nas ze jestesmy NORMALNI i mozemy normalnie pracowac, czy nie, mam przekonywac ze jestesmy skazani na siedzenie w domu?
-
Nerwica Lękowa Co zrobić? Moja historia...część 2
ewa125 odpowiedział(a) na LDR temat w Nerwica lękowa
no to wyglada na nerwice!!! ni eno ale tak serio to NA PEWNO NERWICA!! teraz trzeba sie z tym pogodzic!! -
DARK- kiedys daaaaawno temu pisalam z Toba na jakims komunikatorze, nie wiem czy wogole pamietasz ale ja pamietam 1 zdanie ktore mi napisales- mysle ze ty z tego wyjdziesz. i wyszlam! widzisz , miales racje!!!! a temat brzmial - z czego sie utrzymujecie?, wiec ja napisalam ze utrzymuje sie z normalnej pensji tak jak kazdy NORMALNY czlowiek, a ty Waleriana widze ze strasznie sie bronisz przed nazwaniem siebie NORMALNYM czlowiekiem. nerwica, agorafobia i fobia spoleczna potrafia bardzo utrudnic normalne zycie ale go NIE UNIEMOZLIWIAJA!!! dlaczego wszyscy wyleczeni nie powinni tu pisac? ja mysle ze wlasnie wyleczeni POWINNI tu pisac w pierwszej kolejnosci bo moga dac jakies rady tym, ktorzy przezywaja to, co oni jakis czas temu. nie mozna mierzyc wszystkich swoja miara? hmm mysle ze jak ktos przezyl prawdziwa nerwice z wszystkimi objawami, lekami, mysleniem o schizofrenii, dd, drgawkami, brakiem kompletnym uczuc itd wie o czym mowi!!!
-
Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)
ewa125 odpowiedział(a) na cicha woda temat w Nerwica lękowa
a wlasnie ze da sie pozbyc nerwicy. ja, od kiedy zaczelam zdrowiec, czuje sie coraz coraz lepiej. 2 latka trwalo zeby z tego wyjsc ale da sie!!! nie poddawajcie sie. najgorsze sa poczatki, wtedy mozna zwatpic w to ze kiedys moze byc jeszcze normalnie. trzeba przewertowac siebie, swoje obawy, ktore sa najczesciej bezpodstawne (nie mowie o obawach o schizofrenie czy innych nerwicowych ale o tych co sie za tym kryja bo zawsze sie cos za tym kryje). ja pozmienialam duzo rzeczy w moim zyciu. nie wiem czy to mi pomoglo, byc moze... -
nie tam, nerwica nie ma nic wspolnego z inteligencja lub jej brakiem. z wrazliwoscia tak a bardziej chyba niepewnoscia siebie.
-
ja rowniez wiem jak to jest miec nerwice, nie ejstem z tych zdrowych, chociaz najgorsze juz za mna (mam nadzieje). ok, dla jednego lepiej jak przeczyta ze inni tez maja zle ( mi tez to pomagalo) a dla innego lepiej jak ktos krzyknie - hej, jestes zdrowy, nie pozbawiaj sie marzen, nie pozbawiaj sie ZYCIA. mozesz zyc, mozesz ptracowac i uczyc sie. wcale nie znaczy to jednak ze mowie komus - dzisiaj juz musisz isc do roboty 10 godzin dziennie i nie masz prawa narzekac, nie masz prawa czuc leku. napisalam juz wczesniej ze najlepiej zaczac powoli ale COS ROBIC a nie pocieszac sie ze inni tak tez maja i dalej siedziec w domu. nerwica niestety sama nie przejdzie od tak sobie. na prawde nie pisze tego zeby sie madrzyc albo zeby kogos urazic. wiem ze nerwicy sie nie udaje, ona jest, te wszystkie leki, drgawki i glupie mysli sa i nikt sobie tego nie wymysla ani nie wmawia. po prostu ja sie nie zamknelam w domu i mimo wszystko pracowalam (mimo ze czulam ze wogole to ktos inny tam jest i rozmawia z wszystkimi pacjentami a nie ja ) i sie oplacilo!!! czyli moze to jest jakas droga ku wyzdrowieniu... nawet jak sie to na poczatku wydaje niemozliwe.
-
waleriana ale czy ktos cie wyrzuca z forum? jejku to juz nie mozna miec innego zdania!? po to chyba jest forum zeby dyskutowac a nie od razu z dupciami wychodzic. a ty juz sie obrazasz.
-
Nerwica Lękowa Co zrobić? Moja historia...część 2
ewa125 odpowiedział(a) na LDR temat w Nerwica lękowa
kaska -> jezeli zrobilas badania na glowe (chyba tomografia jest najdokladniejsza ) i nic nie ma to chyba nerwicowe... jednak trzeba robic badania jak kogos cos boli bo nie wszystko to nerwica. mnie nic nigdy nie bolalo (poza brzuchem czasami ), odczuwalam tylko lek, dd, zawroty glowy czyli wszystko od strony psychiki. jezeli jednak kogos boli glowa, stawy, miesnie to powinien zrobic badania bo w przypadku stawow i miesni to np. moze byc borelioza. jezeli nic nie wychodzi to zostaje nerwica -
Nerwica Lękowa Co zrobić? Moja historia...część 2
ewa125 odpowiedział(a) na LDR temat w Nerwica lękowa
ULGA!! ze wreszcie wiem co mi jest i ze nie jest to schizofrenia -
Nerwica Lękowa Co zrobić? Moja historia...część 2
ewa125 odpowiedział(a) na LDR temat w Nerwica lękowa
SZUKAMPOMOCY- pamietam jak ja 1wszy raz "powiedzialam " swojemu chlopakowi co mi jest tzn napisalam wszystko w liscie bo mi to przez gardlo nie przechodzilo (oczywiscie potem lepiej ten list spalic bo nigdy nic nie wiadomo). moj na szczescie okazal sie kochany, nawet mnie rozumial bo tez kidys to przechodzil, moze nie tak silnie jak ja ale jednak. co do tabletek antykoncepcyjnych to u mnie nerwica sie pojawila przed tym jak zaczelam je brac wiec mysle ze nie ma to zwiazku (przynajmniej w moim przypadku). co do farmakoterapii, ja jestem jej przeciwna. leki na pewno cie nie wylecza, tylko ucisza objawy (tak jak to robil xanax, a potem wszystko wrocilo). ja bym sie wybrala na twoim miejscu do psycholog ktora specjalizuje sie w nerwicach w twoim miescie. nerwica to choroba duszy, nie ciala. leki uspokajaja, poprawiaja nastroj ale nie mozna ich brac cale zycie. wspomagajaco tak, ale nie ma co liczyc na to ze kogos one wylecza. -
waleriana - > a co to trzeba nie miec za co mydla kupic zeby byc na tym forum? mysle ze potrzebne sa tu tez takie osoby jak ja ktore czasami wyleja kubel zimnej wody na glowke, poza tym to ty zaczelas byc chamska z tym wkladaniem sobie moich rad w pewne zaciemnione miejsce. ja wiem doskonale co to nerwica. teraz mi juz lepiej ale 2 lata temu przezywalam koszmar podobnie jak wiekszosc z was. pracuje z pacjentami i pamietam jak robilam zabieg i "slyszalam glosy"(jakis szum w uszach ale bylam pewna ze to poczatek glosow), mowilam do pacjenta i czulam ze to nie ja mowie, bylam w innym swiecie, codziennie mialam po ok 6 atakow paniki po klilka godzin, balam sie jechac autobusem, nawet samochodem z mama, obserwowalam swoje rece czy nie znikam. w pracy mialam momenty zalaman, dzwonilam do mamy ze nie dam rady, ze nie wiem co mi jest, nie raz wychodzilam do lazienki i cala sie trzeslam a potem wracalam do pacjenta i udawalam ze wszystko jest ok. przylazilam do pracy mimo ze mi sie nic nie chcialo i nie widzialam sensu w niczym. moze zbyt ostro sie wypowiedzialam ale chcialam wam uswiadomic ze jakkolwiek zle jest, nie powinno sie zamykac w domu i rezygnowac z zycia bo wtedy jest gorzej!!!!! rowniez to ze mimo atakow, trzesienia sie , lekow, derealizacji mozna pracowac i ludzie tego nie widza, ze tak na prawde nie zemdlejecie, nie zwariujecie, bedziecie sie tylko strasznie zle czuli. u mnie tez nie bylo to tak od razu ze sobie wychodzilam z domu, meczylam sie strasznie i w pracy i w domu i poza domem. trwalo to rok minimum, ale teraz jest lepiej, wiec moze jednak trzeba zyc "normalnie ", chodzic do pracy (pisalam wczesniej ze nie koniecznie pracy 10 godzin w supermarkecie, ale jakas prace dorywcza zeby nie stac w miejscu, nawet 3 godz. dziennie na poczatek). glasdkanie po glowce jest ok, ale uswiadamianie sie nawzajem ze nerwica pozbawia nas mozliwosci pracy i zycia normalnego wcale nie pomaga z tego wyjsc.ja chce tylko uswiadomic niektorych ze MOZNA pracowac i zyc "normalnie".
-
czlowiek nerwica -> lekarze wiedza co robia i dusznosci masz nerwicowe!!!!!!!!!!!!! co do ludzi, piszesz ze chcesz zeby cie polubili takim jakim jestes, ale ty im nie dajesz siebie poznac takim jakim jestes. prawdopodobnie odstraszasz ich tym ze sie izolujesz. uwierz mi, znam kilka osob ktore sa na prawde debilami ale oni o sobie dobrze mysla i maja znajomych swoich. kazdy znajdzie swoich znajomych tylko problem w tym ze ty sie nie dajesz poznac. najlepszy trening moim zdaniem to zmusic sie zeby w kontaktach z innymi myslec o tym co oni mowia, co ty myslisz na ten temat, z czym sie zgadzasz z czym nie, zamiast myslec ciagle o sobie i o tym jak sie zachowujesz, czy zaraz zaczniesz sie dusic itp. wyrzucaj te mysli i trenuj trenuj trenuj. poza tym SZANUJ SIEBIE przynajmniej tak jak szanujesz innych ludzi a powinienes barzdiej. ty siebie wogole nie szanujesz. ciagle piszesz ze jestes debilem itd. jak ktos ma cie polubic jak ty sam siebie nie lubisz? czy ty bys lubil taka osobe ktora by siebie samego i wszystko co powie miala za nic? ---- EDIT ---- poza tym to ze dolegliwosci sa nerwicowe a nie kardiologiczne to wcale nie znaczy ze ich nie ma!!! to nie jest tak ze sobie cos zmyslamy, my na prawde czujemy to co opisujemy, tylko ze nie ma to przyczyny w funkcjonalnosci serca
-
wiesz waleriana, mnie nie interesuje czy ty sobie te rady w dupcie wlozysz czy jeszcze gdzie indziej. bylo wiadomo ze "uderzylam w stol i nozyce sie odezwaly". ludzie z nerwica dziela sie na tych co chca wyzdrowiec i na tych co nie chca, wola siedziec w domku i dostawac jeszcze rente najlepiej. prawda jest jednak taka ze kazdy MA WYBOR i wiem co mowie bo ja nie jestem z tych ktorzy nie wiedza o czym pisza bo tego nigdy nie przezyli. ja jestem z tych co przezyli i w miare z tego wyszli. a ty jakiej odpowiedzi oczekujesz ? gdzie jest zakopany skarb z pieniedzmi za ktore bedziesz zyla do konca zycia siedzac w domu?
-
a ja wam powiem ze z nerwica da sie i pracowac i uczyc sie!! jakbym nie pracowala i siedziala w domu przez nerwice to by byl juz moj koniec w moich oczach. trzeba walczyc ludzie, a nie zamykac sie w domu z lekami no ale to wasz wybor.
-
czlowiek nerwica- wiesz, jakby kazdy pacjent mial lezec w przychodni i czekac na atak (zawal lub stan przedzawalowy) to by oni cale zycie przelezeli. ta lekarka miala racje ze cie tak potraktowala. sorry ale ty musisz wreszcie wziac sie za siebie, bo narazie ciagle stoisz w miejscu!!!! nie widzisz tego? po prostu nie chcesz sie ruszyc z tego miejsca bo jakbys chcial to bys przyjal diagnoze lekarza (ktoregos z kolei) i zajal sie wreszcie swoim zyciem, bo stanie w miejscu niczego nie poprawi. odpowiedz sobie na pytanie czy ty chcesz byc zdrowy tak na prawde? i co robisz w tym kierunku bo mi sie wydaje ze nic (sorry za bezposredniosc, ale w zadnym twoim poscie nie widac walki z nerwica). smiac mi sie zachcialo bo ja jakos nigdy nie wmawialam sobie zawalu. schize owszem, kiedys tez byl epizod z rakiem ale zawalu nigdy ciekawe dlaczego, bo serce mi nie raz walilo jak oszalale
-
Nerwica Lękowa Co zrobić? Moja historia...część 2
ewa125 odpowiedział(a) na LDR temat w Nerwica lękowa
kazdy lek nerwicowy (takze ten o chorobie) to jest ukryty lek przed czyms innym (np. jakas fobia spoleczna). nie wazne czy ktos sie boi schizy, raka czy czegos tam innego, to zawsze jest ten sam mechanizm. -
moj dzieN NORMALNY! zero strachu, zero glupich mysli, za to zmeczenie ale to juz normalne bo wczoraj wrocilam o 2 do domu i musialam wstac na 6 do roboty. jak fajnie sie zyje bez tej zolzy nerwicy . aktualnie popijam sobie szklaneczke winka i robie indyka ze sliwkami i rodzynkami czekajac na mojego ukochanego.
-
bee -> mi sie wydaje ze te mysli "po co to wszystko" jezeli sie robi cos co sie lubi to jeszcze objaw nerwicy / depresji bo normalnie czlowiek jak robi cos co lubi to nie mysli po co mu to tylko cieszy sie z danej chwili.
-
ale to nie jest prawdziwa tesknota, to takie jakby totalne wyczerpanie sil psychicznych na chwile, czuje sie slaba, chora i strasznie mi smutno ale nie jest to taki normalny smutek tylko milion razy silniejszy. kilka sekund i przechodzi. pamietam ze jeszcze przed nerwica mialam cos takiego. nie wiem czy to ma jakis zwiazek ale mialo to miejsce najczesciej na basenie (na studiach)
-
tylko ze ja za nikim nie tesknie , to uczucie jest takie "sztuczne" bo ani za nikim nie tesknie ani nie jest mi w tym momencie smutno z zadnego powodu ale nachodzi mnie takie uczucie
-
co jakis czas mam takie krotkie, zazwyczaj kilkusekundowe uczucia maksymalnego smutku. podobne uczucie do tesknoty, czulam sie tak jak bylam na kolonii 1wszego dnia i tesknilam strasznie za mama. to uczucie jest bardzo silne, potem przechodzi. tez tak macie?
-
ja tez mysle ze z tymi lekami to jest przesada. wiem ze forumowicze maja przepisywane wlasnie leki na schizofrenie m. in. bo studiowalam na akademii med. wiec wiem. spotkalam sie takze z tym ze biora beta blokery ktore z tego co wiem stosuje sie przy stwardnieniu rozsianym , a co ma jedno do drugiego? . nawet psycholog mi odradzala branie lekow, mowila ze one tylko uspokajaja ale nie lecza. w sumie to z tego co wiem te leki nawet na schizofrenie nie bardzo pomagaja. na praktykach nie potrafiono mi wytlumaczyc jak one tak naprawde dzialaja bo nie wiadomo tak naprawde skad biora sie choroby psychiczne, to jak je leczyc? ... derealka jest straszna, to jest pieklo na ziemi, czlowiek czuje sie jak ostatni psychol, ale... nie przechodzi w nic innego. ja mialam straszna dd 2 lata temu, wszystko widzialam za grubasna szyba, wiazalo sie to z atakami paniki kilka razy dziennie i ogolnie bylo do kitu. teraz jest ok, mam czasami jeszcze ataki paniki ale krotkie bo potrafie sobie z nimi radzic (i na pewno nie codziennie), nie przejmuje sie nimi i zyje dalej. pewnie jeszcze nie raz mi sie zdarza ale poza tym zyje normalnie, potrafie odczuwac bo w pewnym momencie zero uczuc, jak warzywko.. jeszcze wtedy najgorsze ze nie wiedzialam nic ze istnieje cos takiego jak nerwica i wtedy to mialam stracha! pozdrawiam wszystkich ! mam nadzieje ze na forum bedzie coraz wiecej takich pozytywnym postow!
-
usmiechnieta -> az mi sie humor poprawil po twoim poscie . jakbys mogla to napisz co konkretnie ci psychiatra powiedzial o derealizacji, ze co to jest, skad sie bierze itd. ja tez z nia wygralam. czasem sie jeszcze pojawia ale tylko chwilowo w trakcie stresu. ogolnie jest ok a 2 lata temu koszmar- zycie za szyba, we snie, zero uczuc.
-
moj chlopak po smierci dziadka dostal nerwicy, mial straszne ataki paniki ale po kilku m-cach mu przeszlo samo. mysel ze u niego bylo to na skutek szoku jakim byla smierc bliskiej osoby, dlatego szybko przeszlo