Skocz do zawartości
Nerwica.com

ewa125

Użytkownik
  • Postów

    852
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez ewa125

  1. aj tam nie przesadzaj, przeciwko mnie nikt nie jest bo nie wie o mojej chorobie i sie nie dowie bo do tego wcale sie nie trzeba przyznawac.jak wybierasz sie do psychiatry to wiadomo ze on ci przepisze leki, jak chcesz rozmowy idz do psychologa. ja czuje sie paskudnie. jestem chora, mialam wczoraj goraczke, teraz mierzylam niby nie mam ale dalej czuje sie jakbym miala (teraz mi wyszlo oslabienie 36 stopni). siedze w domu caly dzien, nie wiem co bede robic, chcialabym isc do pracy, siedzenie w domu tak doluje. wczoraj wieczorem mialam atak paniki dosc silny, juz od dawna go nie mialam no ale zwalam to na moj ogolny teraz stan.
  2. czesc. wlasnie mam atak. pierwszy raz od dlugiego czasu. moze to przez to ze mam ogolnie goraczke dzisiaj, jestem przeziebiona. wzielam aspiryne, leze w lozku, zasypiam a tu znowu budze sie i atak. musze sie uspokoic, moze to przez goraczke. jakie to glupie!!!! niby wiem ze to minie i nie raz juz tak mialam a jednak boje sie prawie jak za 1wszym razem ze zwariuje!! mam nadzieje ze zaraz mi przejdzie. zazwyczaj w takich momentach wypijalam piwko i siadalam przed kompem. teraz nei moge pic wiec siedze przed kompem. pewnie zaraz mi przejdzie i znowu cale te nerwy na nic, zeby tak miec gwarancje ze nic sie nie stanie... ehh tak dziala ta nerwica. ja sobie zawsze pomagam tak - jak mnie dopada to sobie mowie- zaraz przejdzie zaraz przejdzie- a potem - o , juz przechodzi, juz po wszystkim. i rzeczywiscie JUZ PRZECHODZI !!!!!!!!!! CALE SZCZESCIE!
  3. ANULKA -> a mi sie wlasnie bardzo podoba twoj post. tez jestem zdania ze lepiej unikac lekow. twoje rady sa prawidlowe. wiadomo ze nie zawsze da sie wszystko wprowadzic w zycie. ja musze wstawac o 6 rano do pracy i nie moge sie niestety wyspac ale za to po pracy robie sobie mala drzemke.
  4. my, ludzie z nerwica, nauczylismy sie blokowac swoje negatywne emocje i odsuwac problemy, udajac ze ich nie ma. natomiast one sa i moze wychodza podswiadomie we snie. mi sie wydaje ze nerwica wogole powstaje z blokowania problemow, udawania samemu przed soba ze wszystko jest ok, udawania przed innymi.mi np. wiele osob mowilo ze jestem silna bo niby nie przejmuje sie problemami, jak ktos mnie skrzywdzi to mowie - a co mnie on obchodzi, nie bede sobie glupkiem glowy zawracac itd. i sama przed soba udaje ze tak jest a natomiast wcale tak nie jest bo potem mnie nachodza mysli o tym zwlaszcza przed snem i mnie to tak na prawde meczy. lepiej by bylo jakbym umiala przyznac sie sama przed soba ze mnie ktos skerzywdzil, pozalic sie komus zamiast udawac twarda, moze by mi przeszlo.
  5. ja na poczatku nerwicy w tym najgorszym stadium mialam co noc koszmary ale takie okropne, sen bardzo plytki i ciagle te koszmary. budzilam sie wykonczona i wystraszona.
  6. tak na prawde to nie ma slow ktore by cie pocieszyly, ale faktem jest ze czas leczy rany i kiedys spojrzysz na to z innej strony, nie bedziesz juz tak cierpiala. moze teraz i dobrze ze sie czyms zajmiesz, nie bedziesz siedziala w domu i myslala, choc na chwile zajmiesz mysli czyms innym. ja sie pol roku temu dowiedzialam ze moj tata jest bardzo ciezko chory. byl to dla mnie szok, na poczatku nie wiedzialam czy ja wogole to przetrwam i ze mi sie to musialo trafic akurat teraz jak walcze z nerwica. teraz ciesze sie kazdym dniem i nie mysle co bedzie dalej. zycie jednak jest ciezkie i wiele rzeczy dorosly czlowiek musi zniesc (czasami nawet i dziecko). ja jako dziecko bylam szczesliwa, zycie bylo piekne. teraz dostrzegam ze ono nie jest takie fajne, wspaniale sa tylko momenty. wazne zebyscie teraz sie trzymali razem- ty i twoja rodzina. pomagaj im i daj im sobie pomoc.
  7. znam to uczucie, wlasnie dokladnie jakbym miala grype. mysle ze to nerwicowe, ale ciekawe jest dlaczego sie tak czujemy, jakby cos zatruwalo nasz organizm, moze rzezcywiscie ma to cos wspolnego z jakimis niedoborami bo to dziwne..
  8. moi tez mnie tak traktowali tzn w dobrej wierze decydowali wszystko za mnie i czulam sie jak jakis debil, mniej sprawny od innych, mimo ze oni wcale nie chcieli i nie wierzyli ze tak sie czulam przez ich zachowanie chociaz im to mowilam. tym sposobem mieszkam teraz w innym panstwie i powoli udowadniam sama sobie ze jestem cos warta JA sama bez nich.i okazuje sie ze JESTEM!
  9. cassidy to mi przypomina jak ja sobie kiedys kupilam futro bardzo drogie i takie moje wymarzone i nie moglam sie z niego wogole cieszyc chociaz wiedzialam ze powinnam. wtedy sobie pomyslalam ze to juz moj koniec... mylilam sie
  10. ZYCZE WSZYSTKIM SPOKOJNEGO PIATKU ( TO POCZATEK WEEKENDU)!!
  11. eeeee tam zadne podloze. moja mama i tatus sa bardzo inteligentni a nie maja nerwicy
  12. ja bym wlasnie chciala byc taka osoba ktora nie zastanawia sie glebiej nad zyciem, zyje praca, wyjazdami, "pilka", czymkolwiek bardzo przyziemnym. i wcale nie uwazam zeby takie osoby byly glupie bo inteligencja tu nie ma nic a nic wspolnego. nie rozmyslanie nad zyciem i nie filozofowanie wcale nie znaczy ze ktos jest mniej inteligentny! poza tym nikt nie jest z drewna i nie przejmuje sie niczym, niektorzy sprawiaja takie wrazenie bo nie widza sensu w rozgrzebywaniu tematow "zyciowych", co nie znaczy ze czasami nie nachodza ich takie mysli. a nerwicy nie da sie "zignorowac". jezeli ktos nie bedzie zwracal uwagi na swoje objawy to i tak bedzie je mial, nie znikna.
  13. mi to forum bardzo pomoglo, zwlaszcza na poczatku. teraz czuje sie juz w miare ok i mi wcale nie przeszkadza, staram sie doradzac innym. prawda jest ze forum to nie zycie w realu i trzeba samemu dazyc do wyzdrowienia z pomoca specjalistow a nie siedziec tu i pocieszac sie w nieskonczonosc ze inni tez tak maja. mnie zdenerwowala wypowiedz dot. lekow. sa rozne opinie na ich temat, jedni odradzaja drudzy nie. ja odradzam dlatego ze mi odradzila psycholog ktora ma dluuuuuuuuuuuga praktyke na nerwicach. poza tym jezeli kogos doluje jakis temat to mozna na niego nie wchodzic. jest dzial KROKI DO WOLNOSCI gdzie forumowicze sie nie doluja tylko opisuja pozytywy.
  14. jay nie martw sie nie masz schizofrenii!! leki maja dzialanie uspokajajace. na schizofrenie i tak nie ma skutecznych lekow wiec daja takie ktore uspokajaja. nerwica zazwyczaj chyba pojawia sie w mlodym wieku, mysle ze z obawy przed doroslowcia, obowiazkami. moja rada- jestes taki mlody. nie faszeruj sie lekami, lecz sie u psychologa (tylko znajdz specjaliste od nerwic bo nie kazdy psycholog sie na tym zna)
  15. dlatego trzeba wyczuc granice picia, wypic 2 piwa albo kilka lampek wina a nie cale!!! . ja jak nie przesadze to czuje sie bardzo dobrze, ale jak przesadze to jest koszmar, nie wiem czy spada mi cisnienie czy co, czuje sie jakbym miala zaraz zemdlec, leze i sie trzese.
  16. nerwica mnie zlapala po skonczeniu studiow. potem pracowalam u mojej mamy i zylam jeszcze z kasy rodzicow jakis czas.
  17. ja kawe bardzo ograniczylam bo po niej mnie lapala derealka. alkoholu nie pilam kilka m-cy po 1wszym ataku bo sie balam ze to przez picie w wakacje mi sie tak zrobilo, ale potem zaczelam znowu i teraz pije normalnie tak jak kiedys, tylko ze staram sie nie przesadzac bo kac jest nie do zniesienia!!!!
  18. a ja jutro znowu o 6 rano musze wstac do pracy buuuu. u mnie problemem jest niewyspanie, bo jak jestem niewyspana to i nerwy mi bardziej dokuczaja. kilka m-cy temu, jak zaczynalam pracowac w tym miejscu gdzie teraz to zazwyczaj rano dostawalam ataku paniki, mdlalam, czulam sei zmeczona jeszcze przed wejsciem do miejsca pracy. na prawde, to nie jest tak ze mi to latwo przyszlo, ze jestem silna czy cos takiego bo sie meczylam okropnie, czasami przy moim chlopaku dostawalam ataku tylko ze on wie o wszystkim. ciesze sie ze wtedy nie zrezygnowalam bo teraz jest juz lepiej, nie mam juz atakow paniki w pracy ani przed praca
  19. ty sam sobie pomozesz przy pomocy psychologa (to moje zdanie)
  20. wyglada na to ze masz nerwice.jezeli pisesz ze miales nawet w okresie "zdrowienia" leki i mysli ze to jeszcze nie przeszlo to znaczy ze to ciagle byla nerwica. zauwazylam ze ona pojawia sie nie w trakcie problemow, trudnych sytuacji ale jakis czas po nich. mozliwe ze odreagowujesz stres zwiazany z rozwodem i choroba dzieci. tylko ze teraz masz troche ulgi i to wszystko wychodzi z organizmu. alkohol tez tu ma troche do powiedzenia ale nie jest to przyczyna nerwicy, raczej taki zaplon (ona i tak by sie kiedys pojawila, moze nie tak gwaltownie i pozniej). pewnie ze mozna wyjsc z nerwicy ale to trwa. przygotuj sie ze moze to potrwac roczek, dwa. oczywiscie bedzie coraz lepiej, nie zawsze tak tragicznie jak na poczatku. poszukaj dobrego psychologa od nerwic, umow sie przynajmniej na kilka wizyt zebys sie upewnil ze to jest nerwica i poznal jej mechanizmy. staraj sie tez nie nakrecac. jezeli sie zle czujesz to mow sobie ze zaraz ci przejdzie, to tylko atak, nic ci nie bedzie. nie nakrecaj sie myslami- o zle sie czuje, co teraz bedzie, zwariuje, zemdleje itd. bo nic sie nie stanie, przejdzie. wiem co mowie mialam juz w zyciu chyba setki atakow i nigdy nic mi sie nie stalo, po prostu zle sie czulam i przechodzilo. farmakologia moim zdaniem nie ejst dobrym rozwiazaniem bo nerwica powstaje podobno z "nierozwiazanych konfliktow wewnetrznych "a Leki to tylko dorazna pomoc. poza tym jezeli pijesz alkohol to pobierz jakis czas duze dawki (tzn najwieksze dozwolone) magnezu z potasem bo mozesz miec go wyplukanego. pozdrawiam i glowa do gory.
  21. DOTI - nie boj sie bo nikt cie wbrew Twojej woli nie zabierze do szpitala psychiatrycznego. teraz pacjent musi wyrazic na to zgode (no chyba ze jest grozny dla innych). jezeli sie boisz do psychiatry to idz do psychologa ktory pracuje na nerwicach i sie w nich specjalizuje. on ci na pewno nie przepisze zadnych lekow. moja psycholog sama zreszta byla przeciwna lekom i powiedziala zebym ich nie brala.
  22. perfekcjonizm, brak pewnosci siebie, rezygnowanie z celow po malym potknieciu, zbytnie przejmowanie sie tym co mowia inni, skupianie sie na negatywach zamiast na pozytywach, uleganie innym w swoich wyborach zyciowych, niezadowolenie z siebie (np. ze swojego wygladu), reagowanie na stres ucieczka i wycofaniem zamiast konfrontacja (a potem sie czlowiek meczy sam ze soba dlaczego nie odpowiedzial), moze tez troche nieufnosc w ludzi- te cechy ma wiele nerwicowcow.
  23. ja tez nie mam sie tu zamiaru klocic . dosc mamy juz NERWOW tez mysle ze kazdy jest inny, ja pokonalam nerwica w ten sposob wiec o tym pisze, moze sie komus przyda. dobra ale juz koniec
  24. stokrotka -> moje posty sa glownie skierowane do autorki tematu a nie do Ciebie .ja tez nikogo nie oceniam. pierwszy moj post w tym temacie napisalam bez zadnych zlosliwosci. napisalam po prostu ze kazdy ma wybor- albo nie wychodzic albo powoli zaczac cos robic stopniowo. nie napisalam ze jest to latwe i da sie zrobic od tak pstryknieciem palcem. tylko ze po tym moim poscie szanowna pani autorka tematu stwierdzila ze mozna sobie w d^^^ wsadzic te rady wiec sorry ale i mnie troche ponioslo. z pieniazkami na drzewach to chodzilo o to ze niestety nikt nikomu z nerwica nie da kasy za darmo wiec jakie mamy wyjscie? musimy pracowac jak kazdy inny, nie ja ustalam te reguly. ja tez przezywalam pieklo z najgorszych koszmarow mozesz mi wierzyc i wiem jak to jest.
×