-
Postów
852 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez ewa125
-
Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta
ewa125 odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
:) dzieki poprawiles mi nastroj teraz ide do robotki :) -
amy lee ja tez spalam z mama w okresie moich najwiekszych lękow. najgorsze ze nawet to nie pozwalalo mi spac spokojnie i nawet jak mama mnie przytulila i opowiadala bajki !!!!!!!!!!!!!! i tak nic nie pomagalo jak mialam miec atak to i tak go mialam
-
kurde tak tesknie za tym moim chlopem ze az mi lzy normalnie leca po policzkach... nie myslalam ze bedzie tak ciezko jak to zaczynalam.i nikogo ze mna nie ma kto by mnie mogl pocieszyc..
-
dzisiaj moja kuzyka odjechala z synkiem do siebie do domku. bylo super, przyjechala do nas na kilka dni, nie widzielismy sie prawie rok czasu, uwielbiamy sie. teraz znowu jestem sama..siedze w domu przy kompie, rodzice na dole, cisza jak zwykle, nic sie nie dzieje a ja dostaje dola. nie mam zadnych przyjaciol, zaczyna mnie wk**wiac moj zwiazek na odleglosc taki ze pogadamy sobie dzis 2 godzinki na skypie i co ja z tego mam? tak od roku... a zobaczymy sie dop. w sierpniu. ale mam dola chyba zaraz kupie sobie znow mojego najlepszego frienda czyli piwko. przynajmniej dzien szybciej zejdzie. sorry za te smuty ale musialam gdzies napisac, mam strasznego dola i wiem ze dlugo z niego nie wyjde, do czasu jak wreszcie bedzie znowu kolo mnie chaos "prawdziwej rodziny" albo dopoki zobacze wreszcie ta osobe ktora kocham a ktorej wcale nie mam!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ku**a chce mi sie wrzeszczec!!!!!!!!!!!!!!!!!
-
Niechęć i niemożność robienia czegokolwiek...
ewa125 odpowiedział(a) na kikut temat w Nerwica lękowa
marianek ja Ciebie tez pozdrawiam, ciesze sie strasznie ze czujesz sie lepiej, ale pamietaj ze to moze byc tylko efekt lekow, wiec teraz gdy jestes na silach wykorzystaj to i pokonaj ta glupia nerwice raz na zawsze, czyli rozwiaz swoje problemy. buziak -
Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta
ewa125 odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
bardzo prawdopodobne ze masz nerwice, poczytaj sobie forum i sobie porownaj objawy ludzi z forum i swoje i poczytaj jak sobie z tym wszystkim radza. moge ci napisac tylko ze czas aby zaczac sie leczyc najlepiej moim zdaniem u psychologa od nerwic. pozdrawiam -
Niechęć i niemożność robienia czegokolwiek...
ewa125 odpowiedział(a) na kikut temat w Nerwica lękowa
lidzia dodalam cie do kontaktow jak bedziesz online to do ciebie napisze. ale fajnie sie poczulam jak przeczytalam twoj post, ze jest ktos kto ma bardzo podobnie do mnie. buziak !!! -
just_girl mysle ze popelniasz najgorszy z bledow- skupiasz sie na objawach i walczysz z objawami. proponuje ci wybrac sie do DOBREGO polecanego i majacego doswiadczenie w nerwicach lękowych PSYCHOLOGA i zaczac si e leczyc, bo uspakajanie sie i wszystki e metody o ktorych piszesz nie pomoga ci, pomoc ci moze tylko zlikwidowanie przyczyn przez ktore nerwica wogole sie pojawila, a sa to przyczyny psychologiczne i dlatego pomocny bedzie psycholog. jak najszybciej sie do niego wybierz bo 10 lat to juz o 10 za duzo zeby sie dalej męczyc. pozdrawiam i zycze sukcesow w walce.
-
Niechęć i niemożność robienia czegokolwiek...
ewa125 odpowiedział(a) na kikut temat w Nerwica lękowa
mateusz jak ci sie chce to poczytaj moje posty bo juz duzo napisalam jak ja z tego wyszlam. w skrocie moge ci tylko napisac ze kluczem do sukcesu jest rozwiazanie swoich konfliktow wewnetrznych, zadawnionych spraw ktore ciagle nas bola i obecnych problemow, ale to nie sa takie problemy ze np. poklociles sie z przyjacielem albo ukradli ci samochod, to sa natomiast problemy przewlekle, ktore dlugo w tobie siedza i w koncu doprowadzaja do czegos takiego. nerwica mowi ci stop i ni epozwala dalej isc w takim stanie. jest wbrew pozorom bardzo pozyteczna, tylko trzeba podjac bardzo drastyczne i odwazne kroki zeby twoje zycie cie satysfakcjonowalo bo narazie cos widocznie ci przeszkadza na tyle ze nie mozesz normalnie funkcjonowac.nie ma co sie leczyc lekami (chyba ze juz ktos jest w strasznym stanie i inaczej nie potrafi to leki moga ew. zlagodzic objawy), nie ma co sie uspokajac ani probowac innych metod. ja zaufalam mojej psycholog u ktorej co prawda bylam tylko kilka razy ale ona mi uswiadomila ze wyjsciem jest rozwiazanie konfliktow w nas, w zaden inny sposob z tego nie wyjdziesz. zaufalam jej no i rzeczywiscie moge teraz stwierdzic ze to mnie wyleczylo. natomiast nerwica nie jest choroba psychiczna, nie jest psychoza, jest calkowicie wyleczalna, tylko tak strasznie wyglada ale z perspektywy czasu mysle ze to nie jest tragedia, chociaz wiem ze jak sie ja ma to jest koszmar, horror i wogole pieklo na ziemi, takie byly moje odczucia ale nie wracam juz do tego. powiem ci ze pomoglo mi pewne zadanie ktore mi psycholog kazala zrobic. kazala mi napisac na kartce wypracowanie pt. jakie sa moje potrzeby : materialne, uczuciowe, spoleczne, w pracy itd . wymienic a potem napisac czy je realizuje czy nie, opisac kazda po kolei i jezeli nie to dlaczego. ciekawe jest ze napisalam bzdury jakies bo tak naprawde do glownego problemu sie jej nie przyznalam ale to nie wazne, uswiadomilam sobie ze przy kazdym!!!! podpunkcie pojawia sie to samo i ze jest to na tyle dla mnie problemem ze unikam tego , nie chce o tym rozmawiac i odsuwam to od siebie, jednak to caly czas we mnie siedzi, tak doszlam do sedna problemu i wtedy zaczelam myslec jakie drogi mam do rozwiazania tego problemu. nie bylo latwo, bylo duzo lez, odwaznych decyzji, ryzykownych posuniec ale nie mialam wtedy nic do stracenia bo wegetowalam a nie zylam, a mialam tyle jeszcze w zyciu planow, wspanialego chlopaka, rodzine, moje mlode lata. zezloscilam sie na to i powiedzialam sobie- wsystko albo nic. wiec rozwiazalam powoli moje problemy, oczywiscie zawsze w zyciu jakies sie pojawiaja ale trzeba je rozwiazywac i wtedy czlowiek nie kumuluje ich w sobie i po jakims czasie o nich zapomina. teraz mysel ze podjelam najsluszniejsza decyzje mojego zycia, poprawilam swoj komfort zyciowy, nerwica mnie zostawila. . staram sie nie narazac na przykre sytuacje, np teraz rodzina pojechala do mojej babci ktora zawsze mi sprawiala przykrosc , obrazala itd a ja zostalam w domu. zawsze jechalam zeby ja odwiedzic i dotrzymac mamie towarzystwa a teraz pomyslalam tylko o sobie i oszczedzilam sobie nerwow. poza tym staram sie tez troche zmienic swoje myslenie, nie widziec negatywow w sobie i wokol siebie, a dostrzegac pozytywy, to jest najtrudniejsze w moim przypadku chociaz mam mnostwo pozytywow jednak nie wiem skad mam tendencje do wywlekania wymyalania negatywow i zadreczania sie nimi, walcze z tym, widze male postepy. jak bys chcial sie wiecej dowiedziec napisz na priva swoj numer gadu to moge ci opowiedziec dokladniej, pozdrawiam wszystkich Was!!!! uwierzcie ze da sie z tego wyjsc, jednak to jest ciezka walka samego ze soba i zmierzenie sie z tym z czym nie chcemy sie zmierzyc, jednak po tym czeka Was wolnosc, uwalniacie sie od tego wszystkiego i jestescie o wiele wiele silniejsi!!!! -
Przesłanie dla "nowych"
ewa125 odpowiedział(a) na CIALO liceum DUSZA muzeum temat w Kroki do wolności
ja jeszcze powiem na swoim wlasnym przykladzie ze z nerwicy mozna wyjsc, jest to cos co da sie wyleczyc i zyc jak normalny czlowiek. ja zyje teraz jak normalny czlowiek, ciesza mnie rzeczy ktore powinny mnie cieszyc, martwia te ktory powinny martwic. jestem teraz wolna, bardziej wolna niz bylam przed pojawieniem sie newricy bo siedzialo we mnie pare spraw z ktorymi nie chcialam sie zmierzyc, bylam tchorzem, albo myslalam ze "tak musi byc" , balam sie zmian, balam sie byc soba , balam sie co inni powiedza. w ciezkim stadium nerwicy gdy bylam juz na zalamaniu kompletnym, nie chcialo mi sie zyc, mialam kilka atakow dziennie, balam sie kazdej rzeczy mialam silna derealizacje i depersonalizacje, brak totalny uczuc itd itd, dno, wtedy pomyslalam ze mam 2 wyjscia- albo zaczac zyc i nie bac sie podejmowac ryzykownych i odwaznych decyzji, podazac moja wlasna sciezka zyciowa i traktowac siebie jak czlowieka a nie wymagac od siebie perfekcji, - albo po prostu rownie dobrze moge juz sie powiesic niz trwac w takim stanie i patrzec jak moje mlode lata mijaja a ja nie zyje tylko wegetuje i meczy mnie kazdy dzien. mialam tyle planow na przyszlosc, mam wspanialego chloapka ktorego bardzo kocham, zezloscilam sie na to wszystko i powiedzialam sobie - nie pozwole na zmarnowanie zycia, mam tylko jedno, cokolwiek mnie to bedzie kosztowac, i tak lepsze to niz stan obecny. no i wyzdrowialam, czuje sie dobrze, jestem szczesliwa i czuje sie o wiele barzdiej dojrzala. pozdrawiam was wszystkich kochani, pamietam swoje poczatki, to forum mi dalo tak wiele, bez niego uwazalabym sie za jakiegos dziwolaga i psychola a tak wiem ze jestesmy normalnymi ludzmi zdrowymi na umysle tylko po prostu za duzo nam sie zwalilo na glowe... buziaki dla was!! -
neurolog to wogole nie zna sie na chorobach psychicznych, on leczy choroby somatyczne np. mozgu , a schizofrenia nie daje zadnych objawow w ciele tzn nie mozna tego wykryc badaniami, po prostu diagnozuje sie ja na podstawie wywiadu z pacjentem.
-
Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta
ewa125 odpowiedział(a) na temat w Nerwica lękowa
popieram. mysle ze problemem nie jest ta dziewczyna tylko problem tkwi w twoim malzenstwie. piszesz ze kochasz swoja zone ale jednak gdzies ci przez mysl przechodzi zdrada. moze jestes zazdrozny ze zona poswieca wiecej czasu dziecku niz tobie? slyszalam ze czasami faceci tak maja. nie masz niby powodow by czuc sie winny ale jednak czujesz sie tak, dlatego ze sam zdajesz sobie sprawe ze swoich watpliwosci. nie zrobiles nic zlego a jednak czujesz sie winny ze wzgledu pewnie na twoje mysli. jezeli kochasz zone i chcesz z nia byc, nie uciekaj do innych zwiazkow, duzo rozmawiaj z zona i nie zepsuj tego co jest -
dzieki Piotrek wlasnie obejrzalam. zgadzam sie ze ten program jest lepszy od rozmow w toku, ale wogole super ze sie o tym mowi i oby tak dalej, niech ludzie wiedza co to jest i ze dotyczy co 5-tego Polaka i ze taki czlowiek ma problemy ale nie jest wariatem i ze kazdego moze to spotkac, wcale nie zyciowych nieudacznikow i slabeuszy. BUZIAKI DLA WSZYSTKICH
-
adelajda juz wczesniej cytowalam ten artykul, widac ze piszacy go nie ma po prostu wiedzy na temat nerwic, dlatego proponuje nie wczytywac sie w artykuly z netu niewiadomego pochodzenia a jak sie ma watpliwosci to lepiej isc do dobrego psychiatry i z nim o tym pogadac
-
nie ogladalam tego programu na tvn style bo nie bylo mnie w Polsce. czy moze ktos ma nagrany i moglby wrzucic do sciagniecia?
-
tomek ale wlasnie mi chodzi o to czy my jako dziecko male doznajemy szoku zle sie rodzac i bedac oddzielonym od matki i to wplywa na nasze dalsze postrzeganie swieta. nie chodzi mi o to ze matka pozniej zwala win e na dziecko bo to juz inne zagadfnienie. moja mama nigdy mi nie dala odczuc ze jestem czemukolwiek winna, zawsze mowi ze jestem najlepsza rzecza jaka jej sie trafila.
-
teraz mi sie przypomnialo ze moja psycholog tez cos tam wyciagala ode mnie ze niby mam poczucie winy w stosunku do matki, chociaz ja swiadomie nigdy tego nie mialam i w tym momencie chcialo mi sie wogole wyjsc z gabinetu bo uwazalam ze to bzdury...
-
jak bedziecie wiedzieli dokladnie kiedy i o ktorej to dajcie znac
-
Niechęć i niemożność robienia czegokolwiek...
ewa125 odpowiedział(a) na kikut temat w Nerwica lękowa
tez tak mialam ze mi sie nic nie chcialo i wszystko mnie meczylo ale wiecie co powiem wam cos moze pocieszajacego- teraz jak juz mozna powiedziec wyszlam z nerwicy (nie lubie tego slowa- wyszlam z nerwicy, bo zawsze sie boje ze mnie znowu dopadnie- hehe natrectwo myslowe) to mam duuuuuuuuuzo wiecej energii na robienie wszystkiego niz przed pojawieniem sie nerwicy!! zalatwilam swoje problemy i jestem teraz duzo szczesliwsza niz przed nerwica. przed nerwica ciagle spalam i wszystko mnie meczylo, oczywiscie nie tak jak w czasie trwania choroby ale jednak, myslalam ze taki juz po prostu mam charakter, taka sie urodzilam "slabsza", a jednak nie, teraz jest o wiele lepiej, juz nie spie tyle co kiedys i w ciagu dnia nie jestem zmeczona jupiiii -
jakim programem na tvn style?
-
a ja poznala mojego bylego ex w barze, mojego ex tez w barze a mojego obecnego w internecie!! zaczelismy gadac o bzdurach i jakby od poczatku cos "zaiskrzylo" - tak tak moze zaiskrzyc w internecie jestem tego przykladem :) potem po roku sie spotkalismy i teraz jestesmy razem.poznalam go zanim jeszcze mnie dopadla nerwica ale on o niej wie i rozumie, sam ja kiedys mial moja rada to - zapisz sie na jakies dodatkowe zajecia z czegos co lubisz- jezyka obcego, historii, malowania, cokolwiek, na pewno masz jakies hobby, tam poznasz ludzi a temat do rozmowy bedzie podany na tacy :) a i 21 lat bez dziewczyny to wcale ni e taka rzadkosc, wierz mi wiem co mowie.co innego jakbys mial 40 lat i zadnej...ale 21 to jeszcze dziecko
-
marianek zgadzam sie z toba, niestety to jest show dla zwyklych ludzi..i ten gosc z pytaniem dlaczego we snie boi sie latac czy cos takiego - bez komentarza, ale zawsze to jest duzy krok naprzod, przynajmniej zaczyna sie o tym mowic. niestety przy tematach chorob somatycznych byla powazna atmosfera, drzyzga miala prawie lzy w oczach, ludzie sie wczuwali, a nie wiedza ze taka nerwica moze czlowieka wykonczyc czasami gorzej niz zwykla choroba. z 2 strony skad maja wiedziec skoro nic sie jak narazie o tym nie mowi (prawie nic). zebym to ja wiedziala ze cos takiego istnieje przed tym jak dostalam 1wszego ataku to bym sobie oszczedzila myslenia ze mam schizofrenie i panicznego strachu o to co wogole do ch....... sie ze mna dzieje. gratuluje wielkiej odwagi tym ktorzy wzieli udzial w programie i rzeczywiscie ja tez ogladajac was sie zastanawialam czy bym stamtad nie uciekla na waszym miejscu
-
kazdy odczuwa lęk ale przed czyms konkretnym np. przed bolem, ogniem, spotkaniem sie z kims kogo sie nie lubi itd, a nie przed liczba 53, niezamieszana herbata czy lodowka. calkowite wyleczenie to brak tego patologicznego lęku, ja z cala pewnoscia odrozniam u siebie lęk patologiczny gdy nagle ni z gruszki ni z pietruszki zaczynam sie bac ze zemdleje, od tego naturalnego np. gdy lece pierwszy raz w zyciu samolotem. uwazam osobiscie ze zycie nigdy nie bedzie w pelni komfortowe gdy ten lęk patologiczny bedzie we mnie. czasami nawet jak rozmawialam z moim najukochanszym na swiecie chlopakiem to czulam lęk i to mnie wkurzalo bo powinnam w tym momencie czuc radosc i nie czyniloby mnie to robotem tylko wlasnie czlowiekiem. niecalkowite wyleczenie to takie gdy juz jest lepiej, mozemy np wychodzic z domu a kiedys nie moglismy, robimy postepy ale lęk jest i czasami choc w mniejszym nasileniu objawia sie
-
neurotic guy a ja wlasnie sie zgadzam z tym profesorem.on nie chcial wcale odebrac nadziei ale jak sam widzisz ci ludzie sa chorzy, oni jeszcze nie wyzdrowieli ani iwona, mimo ze walczy z objawami, pisze pamietnik itd ani nikt z gosci. ten profesor po prostu sie z nimi nie cackal, ale robil to moim zdaniem w dobrej wierze, byc moze ci ludzie ida w zlym kierunku. jak ja chodzilam do mojej psycholog to ona tez nie chciala sluchac gdy ja jej opowiadalam jak staram sie "opanowac " lęk, wyciszyc sie, ona mi przerwala i mowi - NIE, czasami wlasnie trzeba sei uzewnwtrznic a nie wyciszac. kazala mi mowic o swoim zyciu ale nie o objawach nerwicy bo objawy sa objawami. ten profesor powiedzial 1 bardzo wazna rzecz- to ze boimy sie tego i tamtego (jakichs glupich rzeczy jak ta cyfra 53) to znaczy ze zagrozenie prawdziwe gdzies jest ale nie tu, bo gdzies jest to realne zagrozenie i wlasnie trzeba do niego dotrzec a nie zajmowac sie liczba 53 bo ona jest tylko jakby "przeniesieniem " tego lęku pierwotnego, realnego, o ktorym wiemy ale czasami nie przyznajemy sie do niego lub nie zdajemy sobie do konca z niego sprawy. martusia i tomek wygladaliscie na naprawde zakochanych, caly czas trzymaliscie sie za reke, az zatesknilam za swoim miskiem ktorego zobacze w piatek!! super ze zaczyna sie mowic o lękach, na pewno pomoze to wielu ludziom!!
-
pozwolilam sobie zalozyc nowy temat, zebysmy sobie mogli tutaj oddzielnie podyskutowac. ogladam i powiem szczerze ze sie tak wzruszylam ze lezki mi sie w oku zakrecily...