-
Postów
7 765 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez chojrakowa
-
Saiga, uszkodzony to dobre słowo, takie wysublimowane. Ja od siebie czasem "czuję" smród padliny i rozkładającego się "ja", więc jeśli również powiem, że jestem uszkodzona, będzie to delikatne i łaskawe określenie.
-
Nortt, ja hodowałam boasy, piękne gady, takie szlachetne. Mnóstwo pieniędzy w nie ładowałam, miałam sporą kolekcję niektórych rzadko spotykanych w polsce odmian barwnych. K podzielił moją pasję, ale zrezygnowaliśmy z niej ostatecznie, bo żaby i węże razem to już nie na nasz budżet. Poza tym miałam hodowlę szczurów dumbo (zlikidowałam, został mi jeden) i akwarium, które wciąż funkcjonuje, teraz są w nim dyskowce. Plus jeździextwo i mój koń - poszlibyśmy z torbami. Z jaszczurek mieliśmy warany nilowe, agamę brodatą, agamy niebieskogardłe, gekona lamparciego i kameleony jemeńskie. Z węży prócz kolekcji boasów, kilka sztuk "perełek" węży właściwych, kilka regiusów w różnych odmianach barwnych i dwa pytony tygrysie albino. Marzy mi się legwan, ale albino albo blue, niestety ani pieniędzy ani miejsca na niego (na razie ) nie mam.
-
Saiga, dzięki za wsparcie *tulimocno* Odpalam kolejnego peta i do przodu...
-
Nortt, taaak, to terraria mojego K. To, co się załapało w kadr to największe vivarium z żabkami z rodzaju dendrobates (takie małe z lasów deszczowych, w warunkach hodowlanych niestety nietrujące ) a za nim jest cały regał pełen mniejszych vivariów, wszystko z dendrobatesami, bromeliami i storczkami. Taki jego mały świr
-
Saiga, samo, płakać mi się chce Tak mój umysł skoncentrował się na sobie i zamknął, że nawet śmierć Darka nie wywołuje już żadnych uczuć. jestem odrażająca. To takie cholernie smutne być odrażającą
-
Jakoś mi nastrój zdechł, sama nie wiem od czego, ale przylazł smutek. Mam ochotę na jeszcze jedną setkę hydro i sen, ale martwię się, że jutro będę nie do życia...
-
Nortt, wiem wiem, to nie uleczy. To tylko w jakiś sposób jest w stanie powstrzymać nas w sytuacjach kryzysowych przed zrobieniem czegoś naprawdę niepoważnego. Eh, tylko że NL jesteś w stanie pokonać, w najgorszym wypadku zaleczyć (z tego co mi wiadomo) a ja jestem skazana na siebie taką do końca życia. Psychiatra powiedziała mi wprost, że trzeba łagodzić objawy, chodzić na terapię aby rozwiązywać wszystkie problemy na bieżąco i "przetrawiać' dzieciństwo raz jeszcze, by tak nie rzutowało na życie. I czekać. Może po ciąży będzie lepiej (a może gorzej?) A może po 30-stce? A może krwa po 80-tce. Trza sobie radzić, ale tak, żeby nie pogorszyć.
-
Nortt, no lorafen na dzień dobry to nie jest dobry pomysł Tranxene na mnie nie działa, a xanax biorę jak muszę - tzn najczęściej jak mam kilkugodzinną histerię z omdleniami z wyczerpania to K. mi podsuwa 1mg i jestem w stanie uspokoić się na tyle, żeby nie zrobić sobie krzywdy. One nie leczą to prawda, i uzależniają, to fakt. Ale są sytuacje, że trzeba - przynajmniej ja takie miewam.
-
Nortt, jeżeli nie bierze codziennie, a ma całą noc się kręcić to lepiej jak weźmie, prześpi się i jutro pogada z psychiatrą. Jeszcze nikt od jednej tabletki się nie uzależnił. Ja też żarłam spore ilości i jakoś z tego wyszłam. Lepiej, psychiatra przepisuje mi xanax raz na jakiś czas, bo są sytuacje, w których na prawdę jest potrzebny (w dawkach terapeutycznych, nie narkotycznych rzecz jasna) -- 18 sty 2013, 01:14 -- Dark Passenger, chyba, że tak. W takim razie ciężka noc Cię czeka
-
Nortt, pozazdrościć :) A tak w ogóle, to skąd masz moje zdjęcie, i to w avatarze?
-
Dark Passenger, zagadaj z psychiatrą, a nuż się skusi i przepisze? Mi przepisał, mam resztki w domu, ale to konował był, jeszcze mu musiałam przypomnieć czy przez k czy przez c się pisze. A jakieś benzo? Przy większej dawce jeżeli nie bierzesz powinieneś paść, albo przynajmniej się zamulić tak, że nawet leżenie będzie przyjemne.
-
Snejana, no ja bym jutro leciała, chociaż nie wiem za co Ja nie wiem skąd ten apetyt, jeść pić i spać mi się chce, no cofam się w rozwoju.
-
Dark Passenger, dormicum raz? Ja ładnie spałam po zeldoxie, szkoda, że tylko spanie było ok.
-
Snejana, teraz ok, chociaż było maaaarnie, napisałam w "jak się dziś czujecie" Ja też mam niesamowity apetyt, i znów się ważyłam, ch8uj wie po co, jestem za to zła na siebie
-
Snejana, szczera prawda. Swoją drogą właśnie wpieprzam resztkę zimnego spaghetti, a potem będę się zastanawiać od czego ja tyję.... Snejana, jak tam samopoczucie?
-
Saiga, nie ciociuj mi tu E tam głupoty, lustro mam w domu niejedno, ale tyle lat w nie patrze, że już prawie nie wydaje okrzyku przerażenia jak rano wstaję na widok swojej paszczy
-
Saiga, też tak myślałam, nigdzie nie poszli, chlają w domu
-
Saiga, dziaaa to już wiem o co chodzi. Ja nie muszę startować, i tak wiem, że byłabym na szarym końcu. Swoją drogą, pusto jakoś dzisiaj, czyżby wszyscy znerwicowani i w depresji poczuli nadchodzący weekend i polecieli na pochlaj party i to bez nas) ?
-
O czym mowa panowie? Chojrakowa nie w temacie
-
monk.2000, Snejana, witam wiiiiitam moją grupę, chcecie o czymś szczególnym dziś porozmawiać? :'>
-
Saiga, ano to tak jak i ja. Ale nastrój tak mi skoczył w górę, że aż sama się zdziwiłam.
-
Pamiętam, wymienialiśmy pw jeszcze przed moim odejściem z forum. On już na nie nigdy nie powróci. Oby miejsce, w które trafił, było dla niego łaskawsze niż to, z którego odszedł.
-
heloł dziecioki, co tam słychać, żyjeta?
-
monk.2000, ja się nie obrażę
-
Wtrącę się: czuję się jak gówno, ciąg dalszy co ze mnie za kobieta? co za człowiek? kim jestem, CZYM jestem do chu*ja pana, może ktoś mi powie co?! Dziękuję za uwagę, albo jej brak.