Skocz do zawartości
Nerwica.com

chojrakowa

Użytkownik
  • Postów

    7 765
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez chojrakowa

  1. chojrakowa

    zadajesz pytanie

    mi rozłożyli na raty czemu nie śpisz?
  2. chojrakowa

    zadajesz pytanie

    nie, bo bałabym się po niego wyruszyć kiedy ostatnio słyszałeś komplement? i co to było?
  3. lakuda, zacytuję ci moją terapeutkę: "on jest dorosły, nieupośledzony, nieubezwłasnowolniony - i jest z Tobą"
  4. Czuję jak tyję. Rozumiecie to w ogóle?
  5. chojrakowa

    zadajesz pytanie

    tak nie konsultowałeś tego z psychiatrą?
  6. A ja nadal 0.75mg xanaxu sr i MAŁO mi. Zamiast zmniejszać dalej kombinuję jak zwiększyć... Dupa.
  7. Helvetti, ja też bym tak chciała myśleć o kobietach. A nie mogę, jeszcze o innych to o innych, ale JA sama to już inna bajka...
  8. Znowu przeglądam te głupie skinny girls i thinspiracje z dupy wzięte I po co, Anka, no po co?
  9. Shadowmere, jest trochę prawdy w tym, co mówisz. Ja tak miałam z porzednią psychiatrą. Dostawałam leki jakie chciałam, bo wiedziałam co powinnam powiedzieć, żeby jakiś dostać. Albo przy zwiększaniu dawek. To samo. A chodziło tylko o eksperyment, może jak wezmę więcej to np. apetyt koszmarnie się obniży? (chodziło o sertraline i fluoksetyne). Zmieniając temat - dostałam zadanie, którego moja pusta głowa nie pojmuje: "jakie warunki muszą być spełnione, abym czuła się bezpiecznie na terapii - cele kontraktu". I co ja mam z tym fantem zrobić?
  10. Nie wiem, czy to dobry temat, ale ja ostatnio też się zastanawiam nad takimi rzeczami. To są takie,jak opisywała IwciaZeschizowana, ale z przewagą natrętnych innej kategorii: że zrobię coś komuś, albo zachowam się nieodpowiednio. Boję się, że kogoś skrzywdzę, jak patrzę na jakiś przedmiot widzę w nim potencjalne narzędzie zbrodni i zastanawiam się, czy nie powinnam tego wyj ebać. Albo robię kawę dla gościa i kiedy siedzimy i rozmawiamy boję się, że złapię za jego kawę i ją wypiję, albo ją wyleję na niego. I co to jest do cholery?
  11. Alex1963, dzisiaj bym posprzątała. To nie jest dobre Vi., to smutne. Nawet tym się nie mogę dowartościować, i nawet tego matka nie zauważy. I te poranne lęki mnie zaniepokoiły. Już dawno takich nie miałam. To żałosne.
  12. Posprzątałam. Padam na ryjek, ale wciąż mi mało Tylko, że już nie ma co sprzątać...
  13. wovacuum, masz wielkie serce babo
  14. Monika1974, ja wczoraj w kawiarni usłyszałam od pani to samo - zresztą, to widać - stoliki puste. Szkoda, bo kawiarnia była w galerii, pianinko obok, pan, który grał i fajek do kawy - bezcenne. Z jednej strony rozumiem tych, którym przeszkadza dym, ale stoliki dla palących i tak zawsze były nieco odsunięte od tych, gdzie ludzie nie palili. Może zbyt wiele to nie dało, ale przynajmniej nikt im nie dmuchał dymem w twarz, i to był kompromis. Teraz jest delikatnie rzecz ujmując lekka nagonka na palaczy. Myślę jednak, że i na to znajdzie się jakaś luka, albo że to wycofają. Nie przeczę, że byłabym zadowolona, ale cóż... A co do palenia na przystankach, w miejscach publicznych - osobiście ZAWSZE w kawiarni pytałam osób przy stolikach obok, czy będzie im przeszkadzał dym, jeśli nie było określonych miejsc dla palących, i jeśli tak było, po prostu się przesiadałam. Nie wyobrażam też sobie wepchnąć się na przystanek pełen ludzi i fajczyć, nawet jak lało - trudno. Chciałam palić to mokłam parę metrów od przystanku. Myślę, że ze wszystkim można by było się dogadać, gdyby ludzie mieli odrobinę kultury osobistej, nie były by potrzebne jakieś zakazy i nakazy, a przynajmniej nie aż tak restrykcyjne. Szkoda. Szkoda, ale trudno. W końcu to nie pierwsza i pewnie nie ostatnia tego typu ustawa. Zresztą nie zakazuje palenia w ogóle, także płakać nie będę.
  15. bamvalo, ja Was wszystkich utulam Shadowmere, ja popadam w paranoje z tym sprzątaniem - od skrajności do skrajności. Dziś się ztyram bo syf niemiłosierny tylko po to, żeby za kilka dni zrobić taki sam sajgon. I od nowa. A miałam tak nie robić... Cóż, to jak wytłumaczę się terapeutce wymyślę później.
  16. Wujek_Dobra_Rada, i dobrze, chojrakowa tuli i cieszy się Twoim szczęściem
  17. Shadowmere, nie, jeszcze nic nie jadłam, w takich sytuacjach nie chce mi się rzygać. Chce mi się krzyczeć i napieprzać głową w ściany - dla odmiany. Będę sprzątać. Tak. Wszystko dokładnie poukładam, wypucuję i odkurzę. Pod linijkę. I co się ze mną dzieje?
  18. Obudziłam się z takim lękiem, że ziałam jak pies, mały włosek nie zemdlałam Teraz lepiej. Zamierzam sprzątać. I tyle.
  19. Ślęczę przed kompem na niewidoku na gg i liczę na Bóg wie co. Myślę.
  20. chojrakowa

    zadajesz pytanie

    jabłko, ja wpieprzam jabłko, bo jest w miarę niekaloryczne ale jeśli masz równo pod sufitem, zjedz kanapkę albo ciastko... co dobrego masz? masz jakiś piercing? jeśli tak to jaki?
  21. bamvalo, 'chill' to ja bym była po pół opakowania xanaxu. A teraz jestem w ciemnej dupie, i bynajmniej nie można tego określić chilloutem.
  22. chojrakowa

    zadajesz pytanie

    O rety. Hamlet. Co prawda to nie była moja lektura, ale dla kogoś tam chyba jest. Liczy się? A ty?
×