Matko, ale żeście się rozpisali...
Acz chyba nikt mnie nie zrozumiał. Więc jaśniej: zauważyłam jak impulsywna jestem w czasie histerii - KOSZMARNIE IMPULSYWNA - a sama histeria zwykle nadchodzi z błahych powodów, których błahość odkrywam oczywiście dopiero po czasie.
Mimo wszystko dziękuję wam.
Ciągle jestem zmęczona, czasem aż do zwarzywnienia, ale zwykle tylko zmęczona. Śpię w nocy i w dzień i wciąż mi mało.
Żadnych nowości.
A, i rozważam zakrycie lustra, jak za starych czasów anoreksji. Rzygać mi się chce jak na siebie patrzę.