Skocz do zawartości
Nerwica.com

chojrakowa

Użytkownik
  • Postów

    7 765
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez chojrakowa

  1. paradoksy, kochanie, tak mi przykro. Przytuliłabym cię i pogłaskała, ale nie wiem czy można. Tak mi przykro.
  2. chojrakowa

    zadajesz pytanie

    TAO, ja jem kisiel, nie jedz chleba, bo ciężki, może sałatka?Serek z warzywami? A na co masz ochotę?
  3. chojrakowa

    zadajesz pytanie

    2-3 razy dziennie, a w życiu brakuje mi chorobliwej opieki i miłości, ale to można pominąć, bo to nieosiągalne jesteś głodny?
  4. Monika1974, masz rację, powoli zaczynam wchodzić a fazę "chcę" a nie "powinnam", chociaż nadal nie potrafię tego robić dla siebie, pracuję dopiero nad tym. Mimo wszystko terapia mi pomaga, uświadamia pewne rzeczy, mimo, że samej terapeutce nadal nie potrafię zaufać. To trochę przykre - z moich 17lat 4 zmarnować na zaburzenia, choroby... A objawy były o wiele wcześniej, rozgrzebując stare sprawy, dziecięce życie i uczucia na terapii serduszko mi pęka, bo życie zabiło to uśmiechnięte dziecko, którym kiedyś na pewno byłam.
  5. chojrakowa

    zadajesz pytanie

    TAO, złej osoby pytasz. Ja w jesiennych butkach nadal pomykam śpisz czasem w skarpetkach?
  6. Mogę nie dożyć końca terapii, jeśli te impulsy się nie skończą. Może mam tego bordera...?
  7. chojrakowa

    zadajesz pytanie

    albo oczekuję ogromnie dużo - albo nic, ze skrajności w skrajność czego Ci brakuje w życiu?
  8. Monika1974, chodzić na terapię. Chodzę, nie jest źle. Funkcjonuję, raz lepiej, raz gorzej. Ale kiedy coś się dzieje - szczególnie jeśli chodzi o K - nie przyjedzie, kłócimy się, zmieniają się plany, ale i w normalnym życiu, kiedy ktoś mnie zrani - wariuję. Są sytuacje, które sprawiają że tracę nad sobą kontrolę. Tnę się, rzygam, wyję, ostatnio poleciałam naćpać się tabletek. Impulsywne zachowania, które w tych chwilach rządzą są koszmarem i nie wiem jak go zakończyć. Wystarczy, że poczuję się odrobinę odtrącona i szaleję. Jestem czubkiem.
  9. Monika1974, ostatni pobyt nic mi nie dał. To dobry argument. A co do Twojej złości - kiedyś się wypali, skończy. Myślę, że kiedyś zrozumiesz pewne sprawy i zaczniesz inaczej na nie reagować - oby lepiej.
  10. chojrakowa

    zadajesz pytanie

    tak, ja bardzo często a wrażenie ciągłego czekania na coś? znasz?
  11. chojrakowa

    zadajesz pytanie

    aż nazbyt podobnie często żałujesz tego, co zrobiłeś?
  12. Monika1974, złość to chyba nie jest to najgorsze uczucie, dobrze, że jej nie tłumisz w sobie, szkoda że wylewasz na G. Ale... poradzisz sobie i z tym, wierzę w Ciebie. Mnie niesamowicie drażni jak nie zdążam o czymś powiedzieć - czuję się nieważna. A ja znów jestem w tym momencie, że patrzę na ranę jaką sobie zadałam i zastanawiam się po co. I boję się tego szpitala, boję się zamknięcia, wiem jaki to dla mnie koszmar. W środę psychiatra a ja nadal mendzę jakby to zrobić, żeby to ominąć. Wkręcam sobie na domiar złego, że jestem w ciąży - już się dopatrzyłam pierwszych symptomów. Dostałam też zdjęcia mojego kochanego konia, ktoś pstrykał jak ostatnio byłam. Jeśli ktoś ma ochotę, to mogę pokazać Taki plus na dziś.
  13. chojrakowa

    zadajesz pytanie

    bo masz nerwicę? masz na coś ochotę?
  14. Korba zdaje sobie sprawę, że problem tkwi głebiej a czy tego cięcia nie dałoby się zastapić np choćby zjedzeniem czegoś co sie lubi lub wypaleniem fajki kiedy te złe emocje nadchodzą oczywiście jesli ktoś pali? W kazdym razie życzę powodzonka i trzymam kciuki za Was dziewczyny by takich sytuacji było w Waszym zyciu jak najmniej. tule Śnieżko, w moim przypadku byłoby to jedzenie a następnie rzyganie, albo palenie i przypalanie się papierosem. Nie da się.
  15. no i się porżnęłam, nienawidzę siebie boże, dlaczego nikt mnie nie kocha? nie wytrzymam tego jestem u kresu
  16. paradoksy, mało powiedziane że podobnie. Ja mam identycznie I skąd to się krwa bierze?
  17. Miał przyjechać jutro, nie przyjedzie. A ja za każdym razem jak plany się przesuwają/pierdolą czuję się jak kupka gnoju. Czuję jak mnie nie kocha, czuję jak serduszko mnie boli, mam ochotę uciec. Spakować plecak i iść sobie gdzieś daleko, i nie łudzić się, że ktokolwiek będzie w stanie poświęcić się dla mnie tak bardzo, jak ja dla niego. Popłakałam się...
  18. A ja dla odmiany właśnie sobie wkręcam że jestem w ciąży.
  19. Oj wiem co czujesz. Chciałabym zapomnieć o nich.
  20. Korba, wiem Ale co mam zrobić nie wiem nadal...
  21. Tak mi przykro, że się o mnie martwicie kochani. Naprawdę mi przykro. _asia_, ja bym ich nie zostawiła, bo szaleńczo ich kocham. Nie wierzę jednak, że ktoś może tak, albo w ogóle kochać mnie. Mam do siebie ogromne pretensje w tym momencie, za wszystkie te złe rzeczy, które sobie i im robiłam, ale kiedy przychodzi panika one wracają, jakkolwiek bym ich nie żałowała. Wyłuskując te tabletki myślałam sobie, że albo K przyjedzie do szpitala i zobaczy mnie w śpiączce, i będzie się troszczył i współczuł i opiekował, albo umrę i trudno. No risk no fun krwa. To nie jest zdrowe, wiem. Przecież wiem. Nadal nie wiem, czy mówić o tym psychiatrze/terapeutce. Panicznie boję się tego magicznego słowa szpital, dla mnie brzmi prawie jak "zesłanie". I wiem, że źle myślę, wiem. Tylko co z tego? Dopiłam kawę, wypaliłam peta i wzięłam leki. I po napisaniu tego posta wszystko, dosłownie wszystko straciło sens.
  22. chojrakowa

    zadajesz pytanie

    ktoś miał kiedyś a jolie z truskawką w ustach... no i mój rzecz jasna czemu jeszcze nie śpisz?
×