-
Postów
7 765 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez chojrakowa
-
sunset, jadę do K, jego mama zaprosiła mnie "na święta" Będą jego rodzice i dwaj bracia. Umrę. Będę tam najmłodsza. Umrę po raz drugi. A jak usiądziemy do stołu to po raz trzeci.
-
Sprzedałam iPone'a. Co prawda okropny dezel, ale muzyki można było posłuchać. Cóż, mój koń potrzebuje wielu rzeczy... Nie zmienia to jednak faktu, że to dla mnie strata i zmiana a ja nie lubię zmian. I boję się. Boję się jutra. Same niepewne sprawy, aż mi żołądek wykręca.
-
nie "wypstrykujesz" sobie pace u rąk? nie mam pojęcia jak to napisać, mam nadzieję, że wiadomo o co cho
-
nie mam rodziny nie mam problemu święta wywołują w Tobie jakiekolwiek pozytywne uczucia?
-
Vi., tej już nic nie powiem. Włączyła mi się blokada, boję się że znów mnie zawiedzie. Psychiatrę też zmieniam. Jak wszystko to wszystko. W dupie. Jak tam u Was robaczki?
-
z kimkolwiek byle mnie słuchał, często ze sobą - zawsze się ze sobą zgadzam, potrafię wybluzgać i zrozumiem ulubione danie świąteczne?
-
Agnieszka_1988, ja chyba też. Kosztują mnie sporo krwi i łez, ale mam nadzieję, że to coś da...
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
chojrakowa odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
psychodeliczna laura, Żabko kochana, martwię się. Ja się o Was tak okropnie martwię! -
linka, psychodeliczna laura, trzeba walczyć o swoje szczęście, dlaczego miałoby się nie udać. Zresztą, nawet jak nie wyjdzie za pierwszym razem, to za którymś na pewno.
-
ojeeeja no to gratulacje, opowiadaj skarbie co tam u Ciebie, no i od razu czemu kiepsko?
-
[videoyoutube=MFtaSNiGWuc][/videoyoutube] [Dodane po edycji:] [videoyoutube=wwCykGDEp7M][/videoyoutube] jakaś sentymentalna się robię...
-
A mnie to męczy. Jak byłam mała często to słyszałam
-
paradoksy, mam tak samo. I albo naostrzę ten nóż do mięsa albo zmienię sprzęt. Bo chwilowo nie potrafię przestać. Chwilowo... Wiecie, śniło mi się, że byłam mała. Że zrobiłam coś źle. Strasznie płakałam, chyba coś zbiłam, bo mama zbierała kawałki porcelany w kuchni. I kazała się do siebie nie odzywać. Chryste. Obudziłam się tak wystraszona, że wypaliłam chyba ze 4 pety pod rząd. Żeby przeszłość wracała do mnie w snach... Prawda. Robiła tak. Może dla kogoś to nic, ale dla małego dziecka "nie odzywaj się do mnie" to cholerne odrzucenie. Odrzucenie, którego boję się tak bardzo, ze aż mi się takie bzdury śnią po nocach. Wariuję?
-
Do mięsa I się dziwię, że mam takie blizny...
-
Helvetti, cięcia nożem to jak gra na skrzypcach. Żyletka nie ma tyle wdzięku, biorąc pod uwagę że nóż jest oczywiście odpowiednio naostrzony. Ale pierdole.
-
sunset, ale ja funkcjonuję dla kogoś, i chwilowo nie ma innej opcji. Jakby na to nie patrzeć - NIE MA. Jeśli w ogóle chcę żyć muszę to robić dla kogoś. Przynajmniej na razie. Helvetti, ja dzisiaj miałam baaardzo tępe noże, czasem odnoszę wrażenie, że matka specjalnie ich nie ostrzy. Zdenerwowało mnie to, rozdrażniło i bolało o wiele bardziej, ale zrobiłam swoje. Eh...
-
sunset, chciałabym kochanie.
-
A) za późno B) masz trochę racji
-
New-Tenuis, jestem młoda i głupia, niewiele wiem i w życiu przeszłam i powinnam spiąć dupę i się uczyć, bo tragizuję. Wszystkim nam ciężko i nie jestem żadnym pieprzonym wyjątkiem. Koniec. Serduszko mi pękło. Mam już dość. Ale ja za maksymalnie pół roku się wyprowadzam, będzie miała mnie z głowy. I po jakiego choja wyszarpała mi resztę tych tabletek wtedy, kiedy chciałam zakończyć tą farsę? NO PO CO? Z zasranego matczynego obowiązku?! Pierdolę ten obowiązek. Mam po uszy.
-
Osobowość chwiejna emocjonalnie (typ BORDERLINE)
chojrakowa odpowiedział(a) na atrucha temat w Zaburzenia osobowości
Wujek_Dobra_Rada, czasem uważam, że po prostu jestem nieprzygotowana do życia i przesadzam. A dla takich nie ma ratunku. -
Właśnie się pokłóciłam z matką. Otóż zmiana terapeuty to mój kaprys, nie robię nic żeby było lepiej i oczekuję od wszystkich pomocy, wiktu i opierunku. A na hasło, że może warto skonsultować się z innym psychiatrą, skoro ta twierdzi, że innych leków dla mnie nie ma a te nie pomagają usłyszałam, że mam iść do wariatkowa. Zraniła mnie tak jak się tylko dało. Bardziej nie mogła. Boże. Przepraszam wszystkich, ze taka jestem. Chciałabym być dobra, ale nie umiem. Nie potrafię. Mam ochotę spakować rzeczy i iść sobie gdzieś daleko.
-
dominika92, mnie seriale przerastają Wiem jak to brzmi, ale nawet tam zbyt wiele dla mnie napięcia i emocji...
-
Osobowość chwiejna emocjonalnie (typ BORDERLINE)
chojrakowa odpowiedział(a) na atrucha temat w Zaburzenia osobowości
Możliwe. Albo zapragnę znów umierać tylko po to, żeby ktoś się mną zaopiekował, chociaż i tak nikogo takiego nie ma... -
Osobowość chwiejna emocjonalnie (typ BORDERLINE)
chojrakowa odpowiedział(a) na atrucha temat w Zaburzenia osobowości
Wujek_Dobra_Rada, może i masz trochę racji...? Odkąd wyszłam ze szpitala jest bez zmian. Od sierpnia wciąż to samo, ba nawet może gorzej, a zestaw leków mam jak mi się zdaje całkiem całkiem - IMO powinny coś dawać bo po jaką cholerę się truć skoro nie działa? Ale ciągle mam wrażenie, że ja zbyt wiele chcę, za szybko i w ogóle. -
specjal, ilość rzeczy które spieprzyłam, ludzi, których zraniłam i jeszcze zranię mnie przytłacza. Cały czas robię źle. Lepiej, nawet jak bardzo nie chcę KRZYWDZĘ. Każda życiowa sytuacja zaczyna mnie przerastać. Nie mam żadnej radości z życia. Wszystko okupione jest poczuciem winy, podszyte smutkiem albo rozczarowaniem. Mam 17lat, w lutym 18stka, której nie wyprawię, ba może nawet nie dożyję. A najgorsze w tym wszystkim jest to, że umierając też skrzywdzę. Tragikomedia. Patologia była ale się skończyła. Mieszkam tylko z matką, a jedyną patologią jaka w tym domu aktualnie ma miejsce jestem ja. Z pieniędzmi ciężko ale bez przesady, trzeba się cieszyć tym co się ma albo przynajmniej nie płakać za głośno z żalu. W szkole beznadziejnie, siedzę jak trep na indywidualnym a i tak wiem że do niczego nie dojdę. I nie jest to bezpodstawne.