kasiątko, ja dzisiaj wzięłam Hamleta pod siodło jak weterynarz kazał i mimo, że w stajni ciężko chory to w terenie dał mi popalić. Przybijam piątkę do spalonych kcal.
edit:
Zapomniałam dodać, że zaspałam na spotkanie z Roberrrto, pewnie dlatego, że do ok 5.00 nie spałam. Dno, nic mnie nie usprawiedliwia, to żałosne.
Jestem zdenerwowana. Czym? Dobre pytanie...
K przyjedzie zapewne dopiero w weekend. Pięknie, po prostu pięknie. Już mam w głowie całą historię jak to on mnie nie kocha.
Poza tym brzuch jak balon - może ktoś mi powiedzieć DLACZEGO? Nic takiego nie jadam, nie rzygam, nie mam jajeczkowania ani miesiączki.
Nienawidzę go, kiedy jest taki nadęty
kasiątko, dlaczego czytając nas masz coraz gorsze zdanie o sobie?
New-Tenuis, ale ja obiecałam... Nie pochlastałam się nożem do mięsa jak zwykle, ale jednak...
dominika92, niestety, takie są realia terapii... Płacisz - masz. A NFZ? Próbowałaś?
kasiątko, skarbie, wiem jak to jest, niestety. Ale zobacz jakie masz serduszko - dla piesków się przełamujesz
Codzienne ważenie powraca.
Codzienne rozgoryczenie też.
Może to przyniesie mi ulgę?
Znów się pokaleczyłam, K będę musiała okłamać. Welcome to, kurwa, witamy w starej kolei rzeczy...
Monika1974, nie sądzę, żebyś w terapii wyciągnęła jedynie "wielkie gówno". Porozmawiaj z terapeutką szczerze o tym, to dobry pomysł. I o perfekcjonizmie. Co ona mówi na ten temat? Trzymaj się słoneczko.
kasiątko, też chciałabym być chuda, ale niestety jestem obskurnym wielorybem. Czy to nie zabawne?
Słoneczko, tulę cię do serduszka...
Ja zaraz zdechnę.
Matka zmęczona, wróciła ze studiów i wielka pretensja o wszystko. Nie mam siły, nie sprostam jej wymaganiom. Jak mogłam posprzątać, skoro cały dzień czekałam w stajni na weterynarza? Dlaczego nie zasługuję na rozmowę z nią?
Dlaczego nawet ona mnie odpycha?
Nie chcę być dłużej odpychana, nie zniosę tego. Mam ochotę zniknąć.
Matkooo, mój Hamlet ma zapalenie puzdra... Może to brzmi śmiesznie ale mi bynajmniej do śmiechu wcale nie jest.
Dwa zastrzyki (nie wiem jak zapłacę) i sporo bólu. Czuję się złą właścicielką...
K nie przyjechał - brak kasy. 6 dzień go nie widzę.
Jakby było mało dieta mi nie idzie. Tylko się zrzygać na to wszystko, łapki mi opadły do samej ziemi.
szepczę, nie słyszysz?
w rutyny huku, zziajani, zmęczeni
biegnąc ku szczęścia iluzji słodkiej
głusi
usta, nogi, gesty, słowa, nie mam czasu
nie wiesz?
ileż można w ciszy, ileż w szepcie czekać
zaciskając pięści krzyczę
usta, nogi, gesty, słowa
-nie krzycz, ciszej, nie mam czasu